Katja Tomczyk – autorka opowiadania „Mam na imię Madison”. Urodzona w 1981 roku na Lubelszczyźnie. Matka chrzestna irracjonalnych pomysłów. Wnuczka Leokadii. Pomysłodawczyni projektu „Wykup Słowo”.
Uwielbiam Fantazmaty. Tym razem dostajemy w ręce antologię opowiadań mówiącą o śmierci lub o jej przeciwieństwie, czyli nieśmiertelności. Tym razem pozycję oceniam nieco surowiej, gdyż oprócz większości rewelacyjnych opowiadań, trafia się tu kilka gniotów pełnych metafizyczno-filozoficznego bełkotu podlanego sosem sci-fi lub fantasy. Przyznam, że właśnie przez te opowiadania czytałem tę książkę o wiele dłużej niż powinienem.
„Nikomu się nie śniło” jest nietypowa książka ze względu na to, że jest to swojego rodzaju eksperyment. Co, jeśli da się ludziom już gotowe słowa, zdania czy postacie? Co z tego powstanie, gdy każdy człowiek ma inną wrażliwość, umysł czy inne spostrzeganie na daną rzecz? W ten sposób powstało 19 różnych opowiadań załączonych na prawie 500 stronach. Tematem, którego mieli się trzymać było napisanie o czymś co się jeszcze nikomu nie przyśniło. Co na uwagę zasługuje zrezygnowali ze swoich zysków z książki na rzecz ludzi, którzy dopiero co się wybudzili ze śpiączki. Na ten pomysł wpadła jedna z autorek.
Książki nie można pochłonąć jednym tchem, przez co czyta się ją o wiele dłużej. Ponieważ każde opowiadanie wymaga od nas innego nastawienia na to, co zostanie w danym tekście przedstawione. Raz mamy do czynienia z czymś wesołym a zaraz przerażającym. Wiec przerwy między nimi są wskazane, by poukładać sobie to głowie i moc dalej zapoznawać się z przedstawionymi opowiadaniami. Sama czytając tę książka byłam nią strasznie zafascynowana, że tyle osób mimo tak ustanowionych zasad stworzyło zupełnie różne historie. Na uwagę w utworach zasługuje również powtarzanie się niektórych słów, na przykład Lunatyk, a w każdym z nich miało inne znaczenie. Pierwszy raz spotykam się z tak zbudowaną książką i naprawdę jestem szczerze bardzo zadowolona. A nawet z chęcią sięgnęłabym po podobne historie. Myślę również, że do wybranych opowiadań powrócę.
Jeszcze dochodzi fakt, że okładka jest niesamowicie piękna i magiczna.