Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dariusz Zajączkowski

3
7,1/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2017
SOFA (17) - kwiecień 2017
Dariusz Zajączkowski, Katarzyna Tomczyk
7,5 z 2 ocen
5 czytelników 2 opinie
2017

2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziedzictwo gwiazd Witold Jabłoński 
6,8

Pamiętam jak Waldemar Łysiak ślicznie napisał: „Nie wyrzucajcie bajek do dziecinnego pokoju. Nie wyrzucajcie ich w ogóle, bo cóż wam zostanie?” I faktycznie, im więcej lat mija od czasu, gdy pozamykałam w kartonach własne zabawki, tym częściej pragnę się zagłębić w świecie, gdzie nic nie musi mieć dwóch nóg i gdzie nie koniecznie istnieje przyciąganie ziemskie oraz śmierć. Ludzie myślą podobnie, skoro sala kinowa jest pełna podczas seansów fantasy, a bestsellerami stają się książki opowiadające o równoległych światach, wampirach oraz sagi dziwnych stworów. Dlatego ucieszyłam się, gdy w moje ręce wpadła „Antologia Dziedzictwo Gwiazd”, wydana przez Związek Literatów Polskich.
Zbiera ona trzydzieści trzy utwory fantasy, które zostały ułożone w dowolnej kolejności. Przeplatają się więc utwory poważne z pisanymi z przymrużeniem oka, historie miłosne, z historiami z pogranicza Since- fiction oraz utwory złe, z utworami dobrymi. Dla mnie ciekawie było poczytać debiutanckie teksty, w dodatku fantasy. Gdzieś słyszałam, że polskie fantasy nie schodzi dobrze, że sprzedaje się tylko zagraniczny produkt i nawet przeszło mi przez myśl, że polscy pisarze, których nie interesuje kryminał, czy powieść obyczajowa, powinni może przybierać zagraniczne pseudonimy? Czytając „Antologię” miałam więc w pigułce przekrój zainteresowań Polaków, piszących fantasy.
Co z tego wyszło?
Wyszedł z tego bardzo zróżnicowany produkt. Nie zwykłam zaczynać od wyliczania rzeczy złych, ale wolałabym mieć to już za sobą, wspomnę więc pospiesznie, że w „Dziedzictwie gwiazd” zbrakło dobrej redakcji, że skład książki też jest trochę niefortunny, ponieważ daje uczucie lekkiego zmęczenia przez umieszczenie zbyt wiele tekstu na każdej stronie, a dla mnie jako malarki, okładka nie jest zbyt ciekawa. Właściwie, to patrząc na nią nawet długo, ciężko dociec, co autor miał na myśli. A szkoda, ponieważ wystarczyło zrobić w książce większe marginesy (zmniejszyć ilość tekstu na stronie),wykupić jakąś dobrą, przedstawiającą grafikę i zweryfikować utwory pod kątem literackim – byłoby ich mniej, ale za to korzystniejszy obraz zostawiałaby całość.
Perełką okazało się opowiadanie Magdy Pioruńskiej, która w ten sposób debiutuje w świecie papierkowych książek. Ponieważ miałam okazję zapoznać się z szerszymi fragmentami jej powieści o świecie Zoa, z której mały wycinek trafił do „Antologii”, wiem mniej więcej, jak duże ma możliwości pisarskie. Dlatego jej udział w „Dziedzictwie gwiazd” był dla mnie lepem. Opowiadanie, które tam zaprezentowała, to właściwie prolog potężnej książki, którą Pioruńska pisze od kilku lat, rozwijając świat oparty na mitologii Blake’a. To świat zbudowany z najdrobniejszych szczegółów, dopracowany zarówno pod względem historycznym jak i geograficznym i właśnie dlatego wydaje się w „Dziedzictwie gwiazd” jednym z klejnotów wrzuconych na stoisko z biżuterią.
Drugą osobą wartą wymienienia jest Witold Jabłoński. Jego opowiadanie „Kochali się we troje” w wyraźny sposób nawiązuje do bajki, którą śpiewa się dzieciom na dobranoc. Pod pozorem fikcji, odmalował współczesnych bohaterów realnego świata, a jego opowiadanie można traktować jako „dworskie”. Autor ciekawie nawiązuje do świata polityki, mnie jednak najbardziej urzekło zetknięcie wysokiej cywilizacji z tępotą i zacofaniem, które daje zabawny i jednocześnie trochę przerażający obraz.
Uznański Sebastian, którego również chciałabym wymienić, to autor kilku książek fantasy, które są dostępne na rynku. On również był jednym z lepów, przyciągających mnie do antologii. Ciekawiło mnie, jak poradzi sobie z krótkim opowiadaniem, ponieważ jego powieść „Żałując za jutro” bardzo mi się podobała. Było w niej wszystko, czego należy oczekiwać od fantastyki i cieszy mnie bardzo, że opowiadanie „Z ciemności ognia”, chociaż krótkie, jest naprawdę dobre.
Na zakończenie jeszcze raz posłużę się Łysiakiem: „Bajka jest po waszej stronie. Wyłącznie ona. Kiedyś, gdy zrozumiecie to wszyscy, nastąpi cudowne Królestwo Bajki, a fakty odejdą w zapomnienie ze spuszczonymiłbami.”
SOFA (17) - kwiecień 2017 Dariusz Zajączkowski 
7,5

Dział prozy tego numeru Sofy został zarezerwowany w całości dla tekstów wyróżnionych w konkursie na opowiadanie fantastyczne.
Uwagę zwraca zwłaszcza genialna ilustracja do zwycięskiego opowiadania "June", utrzymanego w klimacie s-f.
"Sześć emocji istnienia" również mocno trzyma się konwencji fantastyki naukowej. Choć jest najkrótsze z całego zestawienia, to autorka bardzo zręcznie porusza temat sztucznej inteligencji.
Nostalgiczny "Kołowrót" przenosi nas w bardziej swojskie klimaty. Można chyba zakwalifikować tekst jako realizm magiczny. Zdziwiło mnie, że napisał to mężczyzna, bo mocno subtelne. Brak szalejącej na łeb na szyje akcji rekompensuje mocny rys psychologiczny bohaterów.Warsztatowo bardzo dobrze.
"Pudełka starej Marlow" ukazują nam wizję sterylnego społeczeństwa przyszłości, wyzutego z uczuć i wplatają w to losy matki i jej córek. Wydało mi się trochę chaotyczne, początkowo ciężko było się wczuć. Choć pomysł ciekawy.
"Pamięć kamienia" ociera się dość mocno o grozę. Senne koszmary i potwory oraz lęki i stawienie im czoła. Stosunkowo dużo się dzieje, ale mnie nie porwało, bo chyba wyrosłem z literatury gdzie głównymi bohaterami są dzieci.
"Kolce" łączą w sobie kilka elementów. Mamy tu coś w stylu post-apo, ale świat przedstawiony jest mocno ograniczony a klimat trochę bajkowy. Chociaż główny bohater jest już młodym mężczyzną ( ma ok 180 cm wzrostu),to zachowuje się i myśli jak, co najwyżej, rezolutny sześciolatek. Świadczy o tym zwłaszcza cel jego misji.
Choć tematem przewodnim działu prozy jest fantastyka, to dla pełnej różnorodności zabrakło mi tu typowego opowiadania fantasy. Nie ma co winić redakcji, widocznie nie dopisali autorzy ;-)
Niemniej jednak lekturę polecam.