Szortal na wynos przestał istnieć, w każdym razie ostatnio nie widać, więc dobrze, że ktoś znów wydaje szorty, bo podobno to ma byc seria. Czytało się nieźle, króciaki to ideał na zbiorkom. Nie wiem tylko, czy tematyczność to dobry pomysł, ale teksty są na tyle różne, że nie narzekam, nie znudziło mnie to, że są wszystkie o tym samym, taka reakcja to pewnie przyzwyczajenie szortalowe.
JAk na poziom, do którego przyzwyczaiły czytelnika "Fantazmaty" jest tu słabiej, może nawet to najsłabsza antologia z tej firmy. Pod względem redakcyjnym jak zawsze bez zarzutu, natomiats wśród tekstów po prostu nie ma ani jednego wybitnego, jak w pozostałych antologiach, gdzie zdarzało się nawet kilka. Nie ma też naprawdę słabego, a wolę zbiór z tekstami znakomitymi i słabszymi od zbioru z samymi "letnimi". Kolejny zarzut: gdzie tu jest zbrodnia doskonała? Mamy rozważania o zbrodni, mamy jeden solidny, choć niczym nie zaskakujący kryminał, który do tytułu antologii się zbliża, mamy fajny tajemniczy las, mamy ripoff z przygód Roberta Langdona, a także mafiosa na podlaskiej wsi, czy zdziwaczałą arystokratkę i wszystko to świetnie się czyta, ale nie mamy zbrodni doskonałej w żadnym z tych tekstów. No i pozostaje uczucie niedosytu. Którego nie mialem ptzy wcześniejszych antologiach, mimo że tam zdarzały się teksty, których nie doczytałem do końca. Graficznie świetnie dopracowane, pod tym względem Fantazmaty trzymają klasę, ale zawartość lekko rozczarowuje, zwłaszcza w porównaniu z innymi tomami, bo jest tylko poprawna. Owszem,w Polsce to już bardzo dużo, ale spodziewałem się większych fajerwerków i lepszych pomysłów na kryminały. "Tylko" pięć punktów głównie za porównanie z innymi tomami F.