Uncanny X-Force - Tom 3 - Inny Świat Rob Williams 6,1
ocenił(a) na 24 lata temu 2/10 – BARDZO SŁABY
Scenariusz – 2/10
Żarło, żarło i zdechło… Tak pokrótce mogę opisać moją dotychczasową przygodę z serią „Uncanny X-Force”. Pierwsze dwa tomy, mimo że nie były jakimiś arcydziełami sztuki komiksowej, to przynajmniej potrafiły dostarczyć mnóstwo porządnej, niezobowiązującej rozrywki. Niestety trzecia odsłona runu Ricka Remendera to straszny gniot, a inaugurująca ją tytułowa historia, jest jakimś ponurym żartem scenarzysty. Oto bowiem bohaterowie trafiają do pełnej baśniowych stworów magicznej krainy, by ratować ją przed najazdem armii dowodzonej przez kozłogłowego czarnoksiężnika… Już sam zarys fabuły odpalił w mojej głowie lampkę ostrzegającą przed syfem w jaki mam zamiar wdepnąć, ale dopiero dłuższe obcowanie z tą historią, uzmysłowiło mi jak niebotyczne są jego rozmiary. Co się tu odwaliło, to aż brak mi słów. Fabuła jest groteskowa i kompletnie niezrozumiała, dialogi idiotyczne, a interakcje między bohaterami nad wyraz sztuczne. To ostatnie szczególnie dobrze widać w absurdalnym wątku romansowym wiążącym Fantomexa i Psylocke. Po tak irracjonalnie koszmarnym początku gorzej już być nie mogło, niestety nie było też o wiele lepiej. O ile ostateczna konfrontacja dawnych przyjaciół pochodzących z dystopijnej rzeczywistości była nawet emocjonująca, a epizod mający miejsce w tymże alternatywnym wymiarze całkiem przyzwoity, to nawiązująca do eventu „Sam strach” opowieść doszczętnie mnie wynudziła. Starcie X-Force z oddziałem chrześcijańskich fundamentalistów zwanym Purifiers, charakteryzowało się jedynie marnymi dialogami oraz banalną intrygą.
Ilustracje – 4/10
Tytułowy „Inny Świat” narysowany został przez brazylijskiego ilustratora, ukrywającego się pod pseudonimem Greg Tocchini. Niestety ciężko powiedzieć coś pozytywnego o jego pracach, które wyglądają jak niechlujne bohomazy pijanego artysty. Sytuację próbował ratować kolorysta, ale ostateczny efekt wygląda bardzo słabo, jakby ktoś zdecydował się pomalować wstępne, niedokończone jeszcze szkice i w takiej formie wepchnął je do finalnej wersji komiksu. Na szczęście w przypadku kolejnych epizodów widoczna jest spora poprawa. Billy Tan i Simone Bianchi prezentują przyzwoity poziom rzemiosła, ale najlepiej i tak sprawił się Phil Noto, który zilustrował ostateczny, śmiertelny pojedynek Nightcrawlera z Icemanem.
Wydanie i dodatki – 7/10
Bardzo ładne wydanie z minimalną ilością bonusów.
Podsumowanie
Dramatyczny zjazd formy. Trzecia odsłona „Uncanny X-Force” to powodująca odruchy wymiotne niestrawna papka. Komiks w dużej mierze złożony jest z historii albo bezdennie głupich („Inny świat”),albo niemiłosiernie nudnych („Sam strach”). Jedynie dwa krótkie epizody, wepchnięte gdzieś pomiędzy te wspomniane badziewia, miały jakąkolwiek wartość. Co gorsza, oprawa graficzna tego albumu nie była na tyle dobra, by choć na chwilę odwrócić moją uwagę od nieznośnych pierdół, jakie powymyślali sobie panowie Remender i Williams. Nie polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
Uncanny X-Force vol. 1 #19.1, 20-24 (marzec 2012, marzec – czerwiec 2012)
Fear Itself: Uncanny X-Force vol. 1 #1-3 (wrzesień – listopad 2011)
SCENARIUSZ
Rick Remender, Rob Williams
ILUSTRACJE
Szkic: Greg Tocchini, Phil Noto, Billy Tan, Simone Bianchi
Tusz: Greg Tocchini, Phil Noto, Billy Tan, Simone Bianchi, John Lucas
Kolor: Dean White, Greg Tocchini, Jose Villarrubia, Simone Peruzzi
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
W poprzednim tomie – czyli krótki tekst o wcześniejszych wydarzeniach.
Króciutkie wprowadzenie do ostatniej historii, opisujące najważniejsze założenia eventu „Fear Itself”.
Jedna okładka alternatywna autorstwa Paula Renauda.
Trzy strony kadrów z komiksu narysowanych przez Grega Tocchiniego w wersji przed pokolorowaniem.
WYDANIE
Wydawca: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Cykl: -
Seria: Uncanny X-Force
Data wydania: 26 listopad 2018
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Format: 180 x 275 mm
Liczba stron: 200
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788365938268
Cena okładkowa: 75,00 zł