Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Matteo Scalera
16
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
261 przeczytało książki autora
140 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Eclipse Vol.2
Matteo Scalera, Zack Kaplan
Cykl: Eclipse (tom 2)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
BLACK SCIENCE, VOL. 4 TP "GODWORLD"
Rick Remender, Matteo Scalera
Cykl: Black Science (tom 4)
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2016
Black Science - 3 - Niejednoznaczność wzorca
Rick Remender, Matteo Scalera
Cykl: Black Science (tom 3)
7,5 z 13 ocen
25 czytelników 1 opinia
2016
BLACK SCIENCE PREMIERE HC: THE BEGINNERS’ GUIDE TO ENTROPY
Rick Remender, Matteo Scalera
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2016
Black Science #02: Teraz, Nigdzie
Rick Remender, Matteo Scalera
Cykl: Black Science (tom 2)
7,2 z 23 ocen
35 czytelników 1 opinia
2015
BLACK SCIENCE, VOL 3: VANISHING POINT
Rick Remender, Matteo Scalera
Cykl: Black Science TP (tom 3)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2015
BLACK SCIENCE, VOL. 2: WELCOME, NOWHERE
Rick Remender, Matteo Scalera
Cykl: Black Science TP (tom 2)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2015
Black Science #01: Zasada nieskończonego spadania
Rick Remender, Matteo Scalera
Cykl: Black Science (tom 1)
7,0 z 41 ocen
66 czytelników 3 opinie
2015
BLACK SCIENCE, VOL. 1: HOW TO FALL FOREVER
Rick Remender, Matteo Scalera
Cykl: Black Science TP (tom 1)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Batman - Biały Rycerz przedstawia: Harley Quinn Dave Stewart
7,3
HARLEY WRACA DO AKCJI
Ten komiks to dodatek do serii „Biały Rycerz”. Ale dodatek, który znakomicie sprawdza się jako samodzielna opowieść. Nieważne więc, czy czytaliście poprzednie tomy cyklu – ja nie czytałem, a bawiłem się dobrze – czy nie, jeśli jesteście miłośnikami Batmana albo Harley Quinn, to rzecz naprawdę dla Was.
Minęły dwa lata od czystki przestępców, jaką półświatkowi Gotham zgotował Azrael i znów zaczyna źle się dziać. Oto w mieście pojawia się niejaki Producent i zaczyna zbierać wszelkiej maści bandytów. Wśród nich jest ona, Gwiazdka, morderczyni, która na cel wzięła sobie miejscowe gwiazdy filmowe. I pomoc w sprawie wspierający gothamską policję agent FBI prosi Harley Quinn. Quinn przeszła na stronę dobra, wychowuje dziecko, powrót do akcji może więc okazać się nie tylko niebezpieczny fizycznie, ale i psychicznie. Czy kobieta zdoła zachować psychiczną równowagę i nie dać się skusić mrocznej stronie natury? I czy, z pomocą Bruce’a Wayne’a, zdoła powstrzymać to, co nadciąga?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/06/batman-biay-rycerz-przedstawia-harley.html
Batman - Biały Rycerz przedstawia: Harley Quinn Dave Stewart
7,3
Uniwersum „Białego Rycerza” nie oczarowało mnie od samego początku. Pierwszy tom tej inicjatywy miał potencjał, ostatecznie oceniłem go zresztą jako komiks udany, ale brakowało mu czegoś więcej. Sytuacja uległa widocznej poprawie na kartach kontynuacji, która niespodziewanie okazała się jednym z tych sequeli, które przewyższają oryginał. Uzupełnienie w postaci one-shotu „Von Freeze” ugruntowało to pozytywne wrażenie. Z tym większą ciekawością wypatrywałem kolejnej odsłony cyklu. Ta w końcu wylądowała na księgarskich półkach, można więc sprawdzić, czy wysoki poziom został utrzymany.
W wyniku wydarzeń opisanych w „Klątwie Białego Rycerza” z Gotham w znacznej mierze zniknęła przestępczość. Natura nie znosi jednak próżni. Na miejscu dotychczasowych bandytów powoli pojawiają się kolejni. Co więcej, ktoś chce sprawować nad nimi kontrolę – tajemniczy Producent ma plan, jak wskrzesić złotą erę zbrodni w Gotham City. Ponieważ Bruce Wayne odbywa karę pozbawienia wolności, ciężar walki z zagrożeniem muszą wziąć na siebie inni.
„Harley Quinn” umiejętnie korzysta z dobrodziejstw umiejscowienia opowieści obok głównej linii wydarzeń, w tzw. Elseworld. Ta inicjatywa zawsze umożliwiała twórcom popuszczenie wodzy fantazji, postawienie bohaterów w takich sytuacjach, w jakich ich się zazwyczaj nie ogląda. Tutaj dostajemy coś w tym właśnie stylu. Uwagę przykuwa świat przedstawiony, w którym bohaterowie są nieco inni, niż do tego przywykliśmy. Joker jest bardziej ludzki, Batman siedzi w więzieniu, a Harley Quinn na pierwszym miejscu stawia rodzinę. Nie z tego ich znamy, prawda? Okazuje się jednak, że spojrzenie z innej perspektywy może być bardzo odświeżające.
W wielu momentach byłem zaskoczony tym, jak bardzo komiks potrafi zagrać na emocjach. Wiele scen (chociażby tych retrospekcyjnych) ma w sobie wyraźnie wyczuwalne nuty sentymentalizmu. Opowieści superbohaterskie ze świata Gotham City kojarzone są raczej z akcją i jakkolwiek jej też tu nie brakuje, to Katana Collins znalazła miejsce na kwestie, które często są w trykociarstwie jedynie mało znaczącym dodatkiem. Tymczasem motyw pragnienia miłości oraz poszukiwania ciepła i stabilności odgrywa na kartach „Harley Quinn” niebagatelną rolę, stanowiąc integralną część fabuły. Bez niego całość byłaby zdecydowanie uboższa.
Gdzieś w połowie albumu dobrze wyważone proporcje między akcją a głębią psychologiczną ulegają lekkiemu zachwianiu, a to z tego względu, że akcja znacząco przyspiesza, co przywodzi na myśl konstrukcję pierwszego „Białego Rycerza”. Mimo tego sposób, w jaki rozwijana jest ta seria robi wrażenie. Autorzy (zarówno Murphy, jak i Collins) konsekwentnie poszerzają obraz świata przedstawionego, dodają do niego nowe elementy, dzięki czemu (oczywiście w miarę nieco ograniczonych możliwości, jakie daje trykociarska konwencja) uwiarygadniają całość. Sprzyja temu jeszcze lepsze opisanie relacji między bohaterami – tutaj naprawdę ważna jest psychologia postaci. Ten element wygląda naprawdę dobrze.
Choć rysunki nie są już dziełem Seana Murphy’ego, to trzeba przyznać, że Matteo Scalera doskonale wpasował się w obraną przez Amerykanina konwencję. Widać wyraźną ciągłość stylu, ilustracje cechuje ta sama ostrość i precyzja, co sprawia, że wizualnie „Harley Quinn” prezentuje się równie dobrze, jak poprzednie dwa albumy. Warto jeszcze wspomnieć, że jako swoisty bonus dostaliśmy krótką opowiastkę z serii „czerń, biel, czerwień”, która świetnie wypada jako swoisty epilog głównej historii.
Choć „Harley Quinn” nie była już pisana przez Seana Murphy’ego (on widnieje jako współtwórca w kategorii „pomysł”),to stanowi logiczny krok naprzód w misji rozwoju uniwersum „Białego Rycerza”. Być może stoi szczebel niżej niż tom numer dwa, ale na pewno nie przynosi serii żadnej ujmy. Po lekturze komiksu inaugurującego tę inicjatywę nie byłem pewien, czy będzie to coś wartego zapamiętania, jednak powoli zmieniam w tej materii zdanie. To drugi z rzędu bardzo udany album tego cyklu. Oby tak dalej.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2022/08/batman-biay-rycerz-przedstawia-harley.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid02m18RfcTaFFWt5EBhbHD7EjACgnfhjqStu1Qo1fpocQa8it4VrS5ZxiEob12GN8yxl