Urodziła się i mieszka na Warmii. Z wykształcenia pedagog, z pasji dziennikarka radiowa, prasowa, a przez chwilę telewizyjna. Zawodowo realizuje się w pisaniu reportaży i przeprowadzaniu wywiadów z ciekawymi ludźmi. O sobie wie jedno – że składa się z samych sprzeczności. Prywatnie szczęśliwa żona wciąż tego samego męża, matka bardzo dorosłego syna oraz dorastającej córki. Pasjami lubi czytać książki. Najlepiej kilka naraz. Wycieczki – tylko w odludne miejsca. Najlepiej rowerem do lasu. Po pięciu latach emigracji w Szwecji, z ulgą wróciła do rodzinnego Olsztyna, gdzie narodził się pomysł napisania pierwszej powieści.
Przeczytałam właśnie pierwszy tom sagi "Opowieść Warmińska" pod tytułem "Klątwa Langerów". Szczerze powiem, to raczej przebrnęłam niż przeczytałam. Naprawdę nie rozumiem określeń, które dotyczą tej książki; fascynująca, porywająca, poruszająca, itd., itp. Nigdy nie odkładam zaczętej książki i nie zrobiłam tego i tym razem, ale naprawdę wiele razy chciałam to uczynić. Może i jest rys historyczny, może i polubiłam Augustę, miejscową dobrą duszę i znachorkę, może i historia Miłki i Jana ma podstawy, aby zainteresować czytelnika, ale (według mnie oczywiście) brakuje czegoś tej książce. Czegoś takiego, co zachęciłoby do sięgnięcia po tom drugi. Ja raczej zakończyłam swoją przygodę z "Opowieścią Warmińską" na tomie pierwszym.
"Ta wasza zaciętość i w kochaniu, i w nienawidzeniu jest jak przekleństwo, które może na was ściągnąć nieszczęście."
Klątwa Langerów otwiera poruszającą sagę "Opowieści Warmińskiej" autorstwa Wioletty Sawickiej, która zabiera nas w niespokojne czasy, gdy na Warmii trwają przygotowania do plebiscytu, który ma zadecydować o przyłączeniu ziem do nowo powstałego państwa polskiego lub o pozostawieniu ich w granicach Prus. Poznajemy historię rodziny Langerów, świętującej właśnie cud narodzin. Młodzi małżonkowie tworzą piękny obraz miłości "jaka chyba się nie zdarza" nieświadomi zbliżających się dramatów, które wkrótce staną się ich udziałem. W obliczu zbliżającego się głosowania relacje z niemieckimi sąsiadami stają się coraz bardziej napięte. Wszelkie przejawy obnoszenia się ze swoimi przekonaniami oraz patriotyzmem są surowo karane. "Langerowe przekleństwo ten upór, który waszą klątwą się stanie, jeśli nie odpuścicie." W sercach tlił się żar, miłość do ojczyzny i bunt przeciwko szerzącej się germanizacji. Dokąd zaprowadzi ich ta zawziętość? Cena za wierność ideałom okaże się bardzo wysoka.
To powieść, którą przeżywa się wraz z bohaterami, czujemy ich emocje, troski i drobne radości. Wszystkie postacie są wyraziście i realistycznie nakreślone. Polubiłam charyzmatyczną miejscową znachorkę Augustę, której upiorne wizje zwiastują czyhajacy w ukryciu mrok. Swoim szorstkim obyciem wzbudzająca respekt i poniekąd lekki strach w społeczeństwie "mówili o niej, że potrafi przewidzieć przyszłość i rzucić urok na kogoś, kto jej zaszedł za skórę." Fabuła nasączona historycznymi wydarzeniami, w której kluczowe znaczenie ma człowiek, wyznawane wartości i wydarzenia, na które nie ma wpływu, ale z którymi musi się zmierzyć. Uwagę zwraca język, którym posługuje się autorka idealnie oddając klimat i nastrój minionych czasów. Końcowe rozdziały chwytają za serce i poruszają tak, że nie mogłam pohamować łez.