Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jean Bastide
5
7,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
137 przeczytało książki autora
101 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ptyś i Bill. Koncert na trzy osoby i psa
Jean Bastide, Christophe Cazenove
Cykl: Ptyś i Bill (tom 9)
7,8 z 15 ocen
20 czytelników 7 opinii
2022
Ptyś i Bill. Psi nos
Jean Bastide, Christophe Cazenove
Cykl: Ptyś i Bill (tom 4)
8,3 z 19 ocen
29 czytelników 5 opinii
2019
Sherlock Holmes Society. Przygoda w Keelodge. Tom 1
Jean Bastide, Sylvain Cordurié
6,7 z 26 ocen
50 czytelników 4 opinie
2019
Wojna Sambre'ów - Hugo i Iris
Bernard Yslaire, Jean Bastide
Cykl: Wojna Sambre'ów (tom 1)
7,6 z 45 ocen
122 czytelników 5 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Ptyś i Bill. Psi nos Jean Bastide
8,3
Dziecko plus pies.
Chłopiec i jego pies – takie połączenie to bez wątpienia duet będący jednym ze znaków rozpoznawczych dzieciństwa wielu z nas. W formie komiksowej takowe połączenie także nieźle się sprawdza, czego klasycznym przykładem są tytułowi Ptyś i Bill.
Ptyś to pan, Bill to z kolei jego zwierzęcy pupil. Obydwaj weseli, skorzy do psot oraz do ciągłego pakowania się w rozmaite tarapaty (obaj przejawiają w tej materii talent, zatem kwestia winy za następujące później komplikacje spada zarówno na pana, jak i na zwierzaka). Nie inaczej jest w niniejszym komiksowym zbiorze, przeżyjemy w związku z tym kilka przygód: będzie straszna noc w ciemnym lesie, zabawa w psa myśliwskiego, ratowanie małych kotków, a także choroba psiego pana. Wszystko opowiedziane z humorem i – jako opowieść - utrzymane w bardzo ciepłym tonie :)
Seria „Ptyś i Bill” to ciekawy komiksowy wybór – przede wszystkim dla chłopców ;) Nie jest jednak wcale powiedziane, że to opowieści tylko dla dzieci. Dorośli także mogą się świetnie bawić podczas lektury; w końcu komiksy to także domena tych „dużych dzieci” :)
Polecam.
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
Więcej na:
https://egmont.pl/Komiksy-sa-super-Ptys-i-Bill.-Psi-nos.-Tom-4,17096719,p.html
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/07/ptys-i-bill-psi-nos-tom-4-jean-bastide.html
Sherlock Holmes Society. Przygoda w Keelodge. Tom 1 Jean Bastide
6,7
Sherlock Holmes pióra Sylvain Cordurie walczył już z wampirami, upiorami, zmiennokształtnymi, Przedwiecznymi Bogami, a nawet bawił się w podróże w czasie. Po ostatniej przygodzie, gdzie pokonał potwora z przyszłości podszywającego się pod królową, postanowił ujawnić się na nowo światu i "wrócić" między żywych. Od tamtych wydarzeń minęło trochę czasu, żona doktora Watsona zmarła, a słynny detektyw, jak sam przyznaje, nieudolnie wspierał swego przyjaciela, gdyż niezbyt sobie radził z pocieszaniem ludzi. Gdy detektywi z Baker Street powstrzymali kolejnego naśladowce słynnego Kuby Rozpruwacza, przybył do nich Mycroft Holmes z pilną prośbą o pomoc. Otóż pewną wioskę nawiedziła tajemnicza epidemia, której źródła nikt nie potrafi odszukać. Sherlock rusza wraz z swym przyjacielem Watsonem rozwikłać tajemnicza zagadkę miasteczka Keelodge i natrafia na... zombie.
Tym razem przedstawiona historia jest mniej dramatyczna i opiera się na utartych schematach. Wiecie, rusza oddział mający zbadać miasteczko pełne chodzących truposzy, przy okazji szuka zaginionego oddziału z inny naukowcem i po drodze torują sobie drogę. Oczywiście całość połączona z dedukcją Sherlocka, który za bardzo nie ma na czym pracować. Zatem jeśli ktoś oczekiwał sprawy detektywistycznej w świecie "The Walking Dead" to raczej się zawiedzie. Oczywiście nasz detektyw trafia na pewien trop, ma zamiar podążyć jego śladem w następnym tomie, ale ogólnie cały komiks to wypad do zainfekowanego miasteczka, w poszukiwaniu śladów i unikaniu kłapiących szczęk umarlaków.
Ciekawie natomiast pomyślano samą ekipę, która nie składa się z klasycznej bandy ćwierćmózgów, szkalujących dobre imię oddziałów specjalnych. Sherlock sam ich wybrał, więc są bardziej bystrzy, choć nadal nieco narwani. Do tego widać spięcie pomiędzy wojskowymi a cywilem, który nie jest im bratem na froncie. Watson również odgrywa w tej opowieści znaczną rolę, ale to lepiej odkryć samemu. Odpowiednio dostosowano też stroje i wyposażenie zespołu z końca XIX do nowego dla nich zagrożenia. Rewolwery z prototypowym tłumikiem, mundury z rzemieniami oplatającymi przedramiona i łydki, lekki ekwipunek nie ograniczający ruchów oraz brak broni długiej, która powoduje duży hałas. To naprawdę ciekawe podejście do tematu i coś sensowniejszego niż grupa uzbrojonych po zęby żołdaków z masą materiałów wybuchowych oraz miotaczem płomieni.
Nowa przygoda pióra Cordurie przypadła mi do gustu. Jest to dobre kontynuowanie serii o Holmesie, który zadarł z siłami nadprzyrodzonymi. Co prawda przywykłem do większej dawki akcji i trochę bardziej zawiłych relacji pomiędzy postaciami, ale i tak całość czytało mi się przyjemnie. Z wielką chęcią przeczytam zatem kolejny tom, prawdopodobnie w pełni wyjaśniający całą sprawę z truposzami. No, przynajmniej ja na to liczę :)