Czytamy w weekend
W dzisiejszym cyklu „Czytamy w weekend” po raz pierwszy swoją lekturą dzieli się z użytkownikami lubimyczytać.pl Maria – redaktorka i publicystka serwisów Ciekawostki Historyczne i Twoja Historia. Maria pisze m.in. o rozwoju medycyny czy roli kobiet w dziejach – i oba te wątki pojawiają się w książce, z którą spędzi rozpoczynający się właśnie weekend. Po popularnonaukową pozycję sięgnie również Agnieszka, natomiast Kinga zatopi się w literaturze pięknej.
Jesienią z dnia na dzień jest coraz ciemniej, nie ma nadziei na słońce, i tylko deszcz, i chmury, i ogólne poczucie beznadziei. Przez to ostatnio trudno mi się zmusić do czytania. Każdego roku mobilizowała mnie do tego akcja Czytaj PL, jednak tym razem coś nie zaiskrzyło między mną a proponowanymi książkami (choć jest naprawdę w czym wybierać, sprawdźcie sami).
I nagle do naszego biura wkroczyła ona. Przyciągająca wzrok, w twardej oprawie i z liczbą stron taką w sam raz. A co najważniejsze – snująca pesymistyczne wizje przyszłości. Tak, to jest książka, która wyrwie mnie z listopadowego marazmu (lub wpędzi w jeszcze większy).
Świat się zmienia. Nasz gatunek niezaprzeczalnie odgrywa w tych procesach wiodącą rolę. Kiedyś w którejś książce z gatunku SF spotkałam się z wizją, że Wenus była niegdyś planetą kwitnącą jak Ziemia. Jednak zamieszkujące ją stworzenia tak mocno wpłynęły na ten glob, że w końcu stał się on najgorętszą planetą Układu Słonecznego, skrytą za warstwą chmur kwasu siarkowego. Czy to właśnie czeka też Ziemię? Czy zmienimy błękitną kropkę w planetę pustyń i oceanów metanu? Jestem bardzo ciekawa, co na ten temat ma do powiedzenia David Wallace-Wells w swojej książce „Ziemia nie do życia. Nasza planeta po globalnym ociepleniu”.
Listopad zawsze był dla mnie najgorszym miesiącem czytelniczym. Mogłam robić listy, układać książki w stosik zaraz obok łóżka, a i tak ten miesiąc wypadał marnie. Dlatego jeśli już mam coś przeczytać w tym miesiącu, to zdecydowanie muszę uciec w objęcia ulubionej autorki. Carolina De Robertis oczarowała mnie „Bogami tanga” i rozkochała w sobie dzięki „Perle”, która była najlepszą pozycją, jaką przeczytałam w zeszłym roku.
Dlatego nie zważając na to, że jej debiut jest niedostępny w księgarniach stacjonarnych i internetowych, dopadłam ją w pewnym antykwariacie w Krakowie. Na bok odłożyłam wszystkie przygotowane na ten miesiąc listy książek do przeczytania czy filmów do obrzejrzenia – „Niewidoczna góra” to ta książka, która musi wyciągnąć mnie z czytelniczego dołka. W ten weekend przenoszę się do Ameryki Południowej i zostawiam za sobą ten szary i mokry listopad.
Uwielbiam historię, choć niekoniecznie tą pomnikową. O ile opisy monumentalnych bitew szybko mnie nudzą, o tyle historia nauki (a szczególnie medycyny!) to zupełnie inna broszka. Dlatego na weekend wybieram fascynującą książkę Lydii Kand i Nate’a Pedersena „Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny”.
Autorzy udowadniają, że kiedy chodziło o zdrowie, urodę czy dążenie do długowieczności, ludzka wyobraźnia nie miała granic. A że lekarstwo często okazywało się gorsze od choroby? Cóż, kto nie ryzykuje…
To pozycja zdecydowanie dla osób o mocnych nerwach – bo wśród humorystycznych opowieści nie brakuje także i tych makabrycznych, ale czego się nie robi w imię postępu i niesienia kaganka oświaty? Zapowiada się przepyszna (choć miejscami z pewnością odrobinę niesmaczna) lektura, więc z niecierpliwością wyglądam sobotniego zaczytanego popołudnia.
Więcej o książce przeczytacie na Ciekawostkach Historycznych.
komentarze [165]
Wreszcie w ten weekend zmęczyłem Samobójstwo Europy. Wielka wojna 1914-1918 Książka bardzo dobra, ale zawsze mnie coś od niej odciągało.
Jestem w trakcie D-Day. Bitwa o Normandię i, jak to u Beevora, pochłania bez reszty.
Cały weekend spędziłam z tą książką: Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matką pracującą za grosze
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzeczytałam też Do wszystkich chłopców, których kochałam
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Skończyłam czytać Pamięć lawendy a zaczynam czytać Szczęście przy kominku.
Życzę miłych chwil spędzonych z książką:)
Skończyłam właśnie Klub Mefista i zabieram się za Żmijowisko w między czasie czytając Więzień nieba także miłego weekendu :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCały czas w czytaniu Uzurpator. Podwójne życie prałata Jankowskiego ale ponieważ to nurzanie w brudzie, więc dla złapania oddechu W imię prawdy oraz Chciwość
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post