-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2019-06-04
2017-10-08
2015-10-23
Kolejna bardzo dobra książka Murakamiego! Czyta się niezwykle szybko, trzyma w niepewności do końca i po raz kolejny przeplata świat rzeczywisty z "magicznym" (choć ciężko tu o czary).
Lubię bardzo i polecam fanom pisarza oraz nowym Czytelnikom ;)
Kolejna bardzo dobra książka Murakamiego! Czyta się niezwykle szybko, trzyma w niepewności do końca i po raz kolejny przeplata świat rzeczywisty z "magicznym" (choć ciężko tu o czary).
Lubię bardzo i polecam fanom pisarza oraz nowym Czytelnikom ;)
2016-07-10
Bardzo dobre i bardzo ciekawe opowiadanie z Kacprem Ryxem seniorem!
Pewne zadanie sprowadza inwestygatora JKM do klasztoru w Tyńcu. Jednak śmierć jednego z mnichów zakonu staje mu na drodze w jego wykonaniu. Teraz Kacper musi rozwiązać zagadkę i doprowadzić mordercę przed oblicze sprawiedliwości. Dodajmy do tego tajemne stowarzyszenie różokrzyżowców, alchemię i XVI-wieczne tajemnice klasztoru, a wyjdzie prawdziwe opowiadanie detektywistyczne od którego nie można się oderwać!
Bardzo dobre i bardzo ciekawe opowiadanie z Kacprem Ryxem seniorem!
Pewne zadanie sprowadza inwestygatora JKM do klasztoru w Tyńcu. Jednak śmierć jednego z mnichów zakonu staje mu na drodze w jego wykonaniu. Teraz Kacper musi rozwiązać zagadkę i doprowadzić mordercę przed oblicze sprawiedliwości. Dodajmy do tego tajemne stowarzyszenie różokrzyżowców, alchemię i XVI-wieczne...
2016-07-03
Jako wielka fanka Kacpra Ryksa nie mogłam sobie odmówić I tomu cyklu "Nazywam się Ryx". Mariusz Wollny przywraca nam "starego, dobrego" Ryksa. Za to w krótkiej formie i to jako dodatek (a może wstęp?) do gry planszowej o tym samym tytule. Muszę przyznać, że stęskniłam się za tym inwestygatorem JKM, jak również za resztą postaci :)
Zabity zostaje Król Żebraków. Na miejsce zbrodni zostaje wezwany Kacper Ryx-Turopoński. Stateczny doktor, który za przyzwoleniem żony wraca do swojej dawnej profesji. I próbuje rozwiązać chyba najtrudniejszą zagadkę w swojej karierze. Wiele tropów, a wszystkie jakby nie do końca chciały się wyjaśnić. Tyle dróg do rozwiązania, a jakby nie właściwe. Czy dowiemy się kim jest morderca Króla Żebraków? Czy wszystko dobrze się skończy?
Wartka akcja. Wiele zagadek. Znane postaci. Bardzo dobra!
Jako wielka fanka Kacpra Ryksa nie mogłam sobie odmówić I tomu cyklu "Nazywam się Ryx". Mariusz Wollny przywraca nam "starego, dobrego" Ryksa. Za to w krótkiej formie i to jako dodatek (a może wstęp?) do gry planszowej o tym samym tytule. Muszę przyznać, że stęskniłam się za tym inwestygatorem JKM, jak również za resztą postaci :)
Zabity zostaje Król Żebraków. Na miejsce...
2016-06-30
Ostatnia część cyklu "Kroniki dymitriad" (a pierwotnie "Zjadacze ludzi"). Ostatnie spotkanie z Kacprem Ryksem juniorem. Ostatnie ciężkie zadanie.
Kacper z towarzyszami cudem uciekają z Kremla, który kapituluje. Jednak w czasie ucieczki dzieje się coś co odmienia Kacpra. Dopiero nieszczęścia jakie spotykają jego siostrę Zofię na Pokuciu są w stanie go trochę "otrzeźwić". Choć z niechęcią Kacper rusza na pomoc. Nie wie, że jego ukochana Zuzanna żyje, ucieka z Ukrytej Doliny i spotyka... Zosię!
Niesamowite zbiegi okoliczności, akcja, która czasami jest aż nieprawdopodobna, wyjaśnienie paru tajemnic, a to wszystko w historycznej oprawie. Dobre zakończenie serii, choć pod koniec czułam rozczarowanie i niedosyt.
Ostatnia część cyklu "Kroniki dymitriad" (a pierwotnie "Zjadacze ludzi"). Ostatnie spotkanie z Kacprem Ryksem juniorem. Ostatnie ciężkie zadanie.
Kacper z towarzyszami cudem uciekają z Kremla, który kapituluje. Jednak w czasie ucieczki dzieje się coś co odmienia Kacpra. Dopiero nieszczęścia jakie spotykają jego siostrę Zofię na Pokuciu są w stanie go trochę...
2016-06-04
Och i ach! Odkąd poznałam twórczość Neila Gaimana jestem zauroczona każdą formą pisaną jaka wychodzi spod jego pióra. Opowiadania są równie genialne jak powieści. Lubię ten zbiór, bo pomimo tego, że każde opowiadanie jest inne tak łączą je te "rzeczy ulotne" :)
Och i ach! Odkąd poznałam twórczość Neila Gaimana jestem zauroczona każdą formą pisaną jaka wychodzi spod jego pióra. Opowiadania są równie genialne jak powieści. Lubię ten zbiór, bo pomimo tego, że każde opowiadanie jest inne tak łączą je te "rzeczy ulotne" :)
Pokaż mimo to2016-04-22
Bardzo przyjemnie napisana książka o tym dlaczego Koreanki tak długo wyglądają jak 18-latki ;-) co prawda większość z tych rzeczy już wiedziałam (tak, nasze polskie urodowe vlogerki już od paru lat znają sekrety Azjatek), ale było to miłe usystematyzowanie mojej wiedzy. Książkę polecam i trochę żałuję, że te oryginalne koreańskie kosmetyki wciąż są w Polsce mało dostępne.
Bardzo przyjemnie napisana książka o tym dlaczego Koreanki tak długo wyglądają jak 18-latki ;-) co prawda większość z tych rzeczy już wiedziałam (tak, nasze polskie urodowe vlogerki już od paru lat znają sekrety Azjatek), ale było to miłe usystematyzowanie mojej wiedzy. Książkę polecam i trochę żałuję, że te oryginalne koreańskie kosmetyki wciąż są w Polsce mało dostępne.
Pokaż mimo to2016-04-25
Książkę dostałam w prezencie. Wcześniej znałam Gaimana przez ekranizacje jego powieści oraz w końcu poznałam poprzez Nigdziebądź i jeden ze zbiorów opowiadań. Dostałam książkę ze słowami "że to dopiero jest Gaiman". I choć na początku było mi się trudno połapać o co chodzi, co się wydarzyło i dlaczego to ostatnie rozdziały czytałam z wypiekami na twarzy. Takie lektury lubię - magia, tajemnica, niedopowiedzenie, trzymanie w napięciu do końca. Główny bohater , Cień, wydaje się ciapowatym osiłkiem, który przez przypadek znalazł się w centrum czegoś o czym nie miał pojęcia. I ja czułam się jak Cień. Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Jednak Cień to pierońsko inteligenty, pomocny, prostoduszny i sympatyczny bohater, którego nie da się nie lubić. Z jego perspektywy poznajemy świat bogów, który istnieje tuż obok naszego. Co więcej jeden z tych bogów prosi go o pomoc. Choć zadanie wydaje się łatwe wkrótce okaże się, że bogowie nie zawsze są tymi dobrymi i że Cień to nie jest przypadkowy obserwator...
Polecam i sięgam po resztę powieści Neila Gaimana ;-)
Książkę dostałam w prezencie. Wcześniej znałam Gaimana przez ekranizacje jego powieści oraz w końcu poznałam poprzez Nigdziebądź i jeden ze zbiorów opowiadań. Dostałam książkę ze słowami "że to dopiero jest Gaiman". I choć na początku było mi się trudno połapać o co chodzi, co się wydarzyło i dlaczego to ostatnie rozdziały czytałam z wypiekami na twarzy. Takie lektury lubię...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-26
Moja kolejna pozycja Murakamiego. I muszę przyznać, że ten autor wciąż potrafi mnie zaskoczyć. Kreuje różnorodnych bohaterów i pokazuje, że nic nie jest niemożliwe. Nie można nie lubić narratora powieści, niekonwencjonalnej Sumire i wyrafinowanej Miu. Czasami wydaje się, że to cud, że ta trójka w ogóle razem się spotkała... Nigdy nie mam dosyć tego jak Murakami subtelnie przemyca magię do rzeczywistych wydarzeń. Ale nie warto spoilerować! Trzeba przeczytać!
Moja kolejna pozycja Murakamiego. I muszę przyznać, że ten autor wciąż potrafi mnie zaskoczyć. Kreuje różnorodnych bohaterów i pokazuje, że nic nie jest niemożliwe. Nie można nie lubić narratora powieści, niekonwencjonalnej Sumire i wyrafinowanej Miu. Czasami wydaje się, że to cud, że ta trójka w ogóle razem się spotkała... Nigdy nie mam dosyć tego jak Murakami subtelnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-02
Bardzo dobra lektura, która pokazuje jak naprawdę wyglądała kara śmierci w średniowieczu. Żadnych toporów, żadnych katów w dziwnych kapturach. Mnóstwo źródeł pisanych, wiele porównań, dużo nowych informacji. Dla mnie jako rekonstruktora to wspaniałe uzupełnienie posiadanej już wiedzy.
I ważne przesłanie na koniec: średniowiecze nie było okrutne. A przynajmniej nie bardziej w porównaniu do innych epok.
Bardzo dobra lektura, która pokazuje jak naprawdę wyglądała kara śmierci w średniowieczu. Żadnych toporów, żadnych katów w dziwnych kapturach. Mnóstwo źródeł pisanych, wiele porównań, dużo nowych informacji. Dla mnie jako rekonstruktora to wspaniałe uzupełnienie posiadanej już wiedzy.
I ważne przesłanie na koniec: średniowiecze nie było okrutne. A przynajmniej nie bardziej...
2016-02-12
"Dym i lustra" to moje drugie książkowe zetknięcie z Neilem Gaimanem. I na pewno nie ostatnie! Opowiadania zebrane w tej książce są tak dobre, że ciężko wyrazić jedną opinię. Mnóstwo opowiadań - jeszcze więcej opinii. Niektóre opowiadania są po prostu zaskakujące, inne mocno działają na wyobraźnię, a inne wręcz odbierają mowę po przeczytaniu końcowego zdania. Ja się chyba zakochałam, bo skończyłam czytać i jakoś pusto się zrobiło w moim życiu... :-)
"Dym i lustra" to moje drugie książkowe zetknięcie z Neilem Gaimanem. I na pewno nie ostatnie! Opowiadania zebrane w tej książce są tak dobre, że ciężko wyrazić jedną opinię. Mnóstwo opowiadań - jeszcze więcej opinii. Niektóre opowiadania są po prostu zaskakujące, inne mocno działają na wyobraźnię, a inne wręcz odbierają mowę po przeczytaniu końcowego zdania. Ja się chyba...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-03
Świetna książka dla każdego wielbiciela, posiadacza i hodowcy szczurów! Zbiór zabawnych historyjek na temat tych małych gryzoni. Nie posiadając szczurka - zapragniesz mieć jednego, posiadając choć jednego - będziesz chcieć więcej :-)
Będę do niej wracać, bo polubiłam szczurzą gromadkę autorki.
Świetna książka dla każdego wielbiciela, posiadacza i hodowcy szczurów! Zbiór zabawnych historyjek na temat tych małych gryzoni. Nie posiadając szczurka - zapragniesz mieć jednego, posiadając choć jednego - będziesz chcieć więcej :-)
Będę do niej wracać, bo polubiłam szczurzą gromadkę autorki.
2015-12-30
Znawca historii sztuki, Anthony Whitelands, przyjeżdża do Madrytu na prośbę pewnego arystokraty. Ma wycenić pewien obraz, który ma pomóc rodzinie arystokraty wyjechać z kraju ogarnianego powoli wojną domową... a przynajmniej tak sądzi. Okazuje się jednak, że zostaje wplątany w coś znacznie większego. Kiedy interesuje się Tobą Biuro Bezpieczeństwa Hiszpanii, Wódz Naczelny Falangi, rosyjski agent i Twoja własna ambasada to (cytując klasyka) wiedz, że coś się dzieje!
Naprawdę świetna powieść hiszpańskiego pisarza! Czyta się szybko i przyjemnie, połykając strony. A gdy jeszcze sprawdzasz historię Hiszpanii roku 1936 i okazuje się, że postacie fikcyjne mieszają się z historycznymi... wiesz, że książka jest rewelacyjna!
Znawca historii sztuki, Anthony Whitelands, przyjeżdża do Madrytu na prośbę pewnego arystokraty. Ma wycenić pewien obraz, który ma pomóc rodzinie arystokraty wyjechać z kraju ogarnianego powoli wojną domową... a przynajmniej tak sądzi. Okazuje się jednak, że zostaje wplątany w coś znacznie większego. Kiedy interesuje się Tobą Biuro Bezpieczeństwa Hiszpanii, Wódz Naczelny...
więcej mniej Pokaż mimo to
Myślałam, że lubię pisarzy japońskich. Bo Haruki Murakami tak pięknie pisze... I powieść "Sześć Cztery" była jeszcze tak szeroko reklamowana. Opis wydawcy też zachęcający. Zbrodnia sprzed lat, nierozwiązane tajemnice, nowe przestępstwo. Czyżby jakaś wciągająca powieść detektywistyczna? Cóż... na ponad 400 stron tylko jakieś 50 zawiera wydarzenia z opisu. Reszta to opis działania komisariatu na japońskiej prowincji. Podział administracyjny, zachowanie poszczególnych jednostek, dużo japońskich nazwisk... do tego główny bohater szef Biura Prasowego, Mikami, któr ciągle walczy z prasą. Podobno Mikami był śledczym. Mikami jak na byłego śledczego do niektórych wniosków dochodzi strasznie długo. Czasami to wręcz męczące. Całe rozdziały z jego przemyśleń za kolejne 2 strony okazują się błędne. Dużo by można jeszcze wad "Sześć Cztery" wymieniać. Szkoda jednak czasu na tą książkę...
Myślałam, że lubię pisarzy japońskich. Bo Haruki Murakami tak pięknie pisze... I powieść "Sześć Cztery" była jeszcze tak szeroko reklamowana. Opis wydawcy też zachęcający. Zbrodnia sprzed lat, nierozwiązane tajemnice, nowe przestępstwo. Czyżby jakaś wciągająca powieść detektywistyczna? Cóż... na ponad 400 stron tylko jakieś 50 zawiera wydarzenia z opisu. Reszta to opis...
więcej Pokaż mimo to