rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Rosja i Chiny to dwa zupełnie inne światy. Różnice między nimi są ogromne, wyrastają z całkowicie odmiennej tradycji filozoficznej, cywilizacyjnej i społecznej, innego podejścia do życia i świata."


Niedźwiedź i Smok. Rosja i Chiny.
Jak do tego doszło, że dwa tak potężne mocarstwa się zaprzyjaźniły? Pytanie nasuwa się samo, co to za rodzaj przyjaźni, bo zapewne nie jest ona bezinteresowna. Oba kraje mają w tym swoje cele.
****
"Podczas ponad trzech dekad, jakie minęły od upadku
ZSRR, Niedźwiedź i Smok przeszły trudną drogę od
odwrócenia się do siebie plecami do „bezgranicznego”
partnerstwa strategicznego o wyraźnych granicach
współpracy. Przy całej swojej kulturowej odmienności
stworzyły sprawne polityczne małżeństwo z rozsądku,
trwalsze od niejednego bardziej naturalnego związku,
a jednak wciąż zdystansowane."
****
Michał Lubina w swoim wieloletnim zbiorze doświadczeń, badań i analiz w bardzo przystępny sposób przedstawia nam historię każdego kraju.
Nie są to suche fakty i nudne daty. Dla mnie to atrakcyjnie zapisane karty, mimo, że znikomo znałam dzieje Rosji i Chin.
****
Historia, polityka, gospodarka, religia... to wszystko znajdziesz w tej książce. Być może rozjaśni Ci kilka niepewnych kwestii czy rozwieje wątpliwości. Może uda Ci się wreszcie znaleźć odpowiedź na pytanie: To jak to w końcu jest? Mnie się udało.
****
To jedna z książek, która zostanie z Tobą na dłużej. Nie da o sobie zapomnieć.

"Rosja i Chiny to dwa zupełnie inne światy. Różnice między nimi są ogromne, wyrastają z całkowicie odmiennej tradycji filozoficznej, cywilizacyjnej i społecznej, innego podejścia do życia i świata."


Niedźwiedź i Smok. Rosja i Chiny.
Jak do tego doszło, że dwa tak potężne mocarstwa się zaprzyjaźniły? Pytanie nasuwa się samo, co to za rodzaj przyjaźni, bo zapewne nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

999 - trzęsącą ręką wzywam pogotowie. Mój ojciec, matka lub inny domownik jest ciężko chory i potrzebuje profesjonalnej a przede wszystkim szybkiej pomocy. Tylko lekarz może zdziałać cuda.
Przyjeżdżają. Szybka akcja - reanimacja. Stop. Poprawka. Szybka akcja- pseudo reanimacja, bo widnieje tylko na dokumencie. Zrozpaczona patrzę na sanitariusza, który uprzejmie mówi mi, który zakład pogrzebowy dokona wszelkich formalności związanych z pogrzebem. Dziękuję mu za pomoc. Karetka odjeżdża, zmierzając do innego chorego potrzebującego ratunku...
****
Personel karetki właśnie dorobił sobie jakiś 1000 zł do pensji. Kto za to zapłaci? Oczywiście ja, bo zakład pogrzebowy doliczy mi jakąś ekstra usługę.
Jednak nie to jest najgorsze. Tragiczne jest to, że gdyby ktoś ukrócił wcześniej ten nekrobiznes mój członek rodziny nadal by żył.
W całej tej aferze, łatwiej było wskazać kto nie brał niż kto brał i uczestniczył w tym precedensie.
****
Reportaż postawił mnie w stan zadumy.... pewnego niedowierzania. Ile warte jest ludzkie życie? Jaki człowiek mógł wpaść na pomysł "łowienia skór".
****
„Tak zamyślona i zrealizowana impreza była dziełem ludzi. Oni byli jej wykonawcami i jej przedmiotem. Ludzie ludziom zgotowali ten los. Jacyż byli ci ludzie?”.

999 - trzęsącą ręką wzywam pogotowie. Mój ojciec, matka lub inny domownik jest ciężko chory i potrzebuje profesjonalnej a przede wszystkim szybkiej pomocy. Tylko lekarz może zdziałać cuda.
Przyjeżdżają. Szybka akcja - reanimacja. Stop. Poprawka. Szybka akcja- pseudo reanimacja, bo widnieje tylko na dokumencie. Zrozpaczona patrzę na sanitariusza, który uprzejmie mówi mi,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długi weekend, więc szukałam czegoś lekkiego, czegoś co pomoże zresetować moją głowę po intensywnym tygodniu... 😉
Przeglądając Legimi, wybór padł na "Włoskie ciacho".
Nie wiedziałam, że to czwarta część cyklu, ale tak naprawdę nie ma to większego znaczenia, bo historie opowiadają losy innych bohaterów w każdej z części.
****
Emilia - tyska lekarka i ON - Gianni, ów włoskie ciacho 😋 Ona to malinowa chmurka połączona z latte, on głęboko kawowe tiramisu wraz z espresso. Opowieść lekka, zwiewna i przyjemna z nutą humoru, który lubię... Mimo to, nie zabrakło też epizodów grozy.

Długi weekend, więc szukałam czegoś lekkiego, czegoś co pomoże zresetować moją głowę po intensywnym tygodniu... 😉
Przeglądając Legimi, wybór padł na "Włoskie ciacho".
Nie wiedziałam, że to czwarta część cyklu, ale tak naprawdę nie ma to większego znaczenia, bo historie opowiadają losy innych bohaterów w każdej z części.
****
Emilia - tyska lekarka i ON - Gianni, ów włoskie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świat się skończył. Po prawniczce ślad zaginął. Jej partner w życiu zawodowym i prywatnym przestaje już wierzyć, że jeszcze ją zobaczy. Nie może się totalnie ogarnąć. Pod naciskiem pracodawcy, podejmuje się obrony Ukraińca, który zabił trzy osoby a potem potrącony przez samochód zapada w śpiączkę. Oskarżony budzi się po półtora roku i przekazuje Oryńskiemu, że ma wiadomość od Chyłki…
Gra o życie właśnie się rozpoczęła.
Kolejny rollercoster w wykonaniu mistrza ciętych ripost wypowiadanych przez Chyłkę. 500 stron fantastycznej fabuły, gwarantuje, że czytelnik nie ma kiedy ziewnąć. Ja uwielbiam te zwroty akcji, te wymyślne teksty bohaterów… nawet kilka sobie zaznaczyłam, bo nie wiem, kto byłby w stanie je wymyślić – oczywiście pomijając kontrowersyjną Panią mecenas i jej padawana.
Gdzieś po drodze nasunęło mi się kilka pytań, na które nie otrzymałam odpowiedzi. Jak zakończyło się śledztwo znalezionego ciała w Wiśle, co z burmistrzem, a na koniec skąd nagle pojawiła się matka Joanny?
Zakończenie -cóż, zapewnia czytelnika, że to nie koniec, że piłka nadal w grze. Lepszego nie mogłabym sobie wyobrazić.

Świat się skończył. Po prawniczce ślad zaginął. Jej partner w życiu zawodowym i prywatnym przestaje już wierzyć, że jeszcze ją zobaczy. Nie może się totalnie ogarnąć. Pod naciskiem pracodawcy, podejmuje się obrony Ukraińca, który zabił trzy osoby a potem potrącony przez samochód zapada w śpiączkę. Oskarżony budzi się po półtora roku i przekazuje Oryńskiemu, że ma wiadomość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nina właśnie przyłapała swojego wieloletniego chłopaka na zdradzie. Zrozpaczona, nie wyobraża sobie, że nadal mogliby razem pracować.
Miron – znany i popularny aktor, szuka nowej charakteryzatorki. Plotki głoszą, że aktor z niego świetny, ale gburowaty i nieuprzejmy.
Oboje cenią sobie profesjonalizm. Spotykając się na planie serialu, oboje nie spodziewają się, że czas który spędzają razem, spowoduje, że zapachnie miętą.
„Gdzie moje Love Story” to lektura idealna na relaksujący wieczór. Działa zupełnie jak spa dla głowy, w której kotłują się myśli całego dnia, tygodnia… Potrzebowałam czegoś lekkiego i w zupełności odprężającego. Nie zawiodłam się. Zresetowałam się, na kilka godzin zapomniałam o świecie…
Lubię i coraz częściej robię sobie takie przerwy pomiędzy kryminałem a thrillerem, które zazwyczaj czytam.
Pani Agnieszka napisała ciepłą i urokliwą historię. Lubię jej styl, jej humor… Po prostu lubię jej książki.

Nina właśnie przyłapała swojego wieloletniego chłopaka na zdradzie. Zrozpaczona, nie wyobraża sobie, że nadal mogliby razem pracować.
Miron – znany i popularny aktor, szuka nowej charakteryzatorki. Plotki głoszą, że aktor z niego świetny, ale gburowaty i nieuprzejmy.
Oboje cenią sobie profesjonalizm. Spotykając się na planie serialu, oboje nie spodziewają się, że czas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ah, jak fantastycznie jest wrócić wspomnieniami x lat temu, kiedy to zaczytywałam się w mitach greckich napisanych przez Roberta Gravesa. Nie zawiodłam się na tej książce. Na kilka wieczorów przeniosłam się do czasów starożytnych, na wyspę Kretę ze świetnie napisanym retellingiem. Jednak nie jest to odświeżony mit ot tak. Ta historia ma głębsze dno, a wiele elementów jak na przykład labirynt to tylko symbolika.
Ariadna – ukarana przez ojca zostaje uwięziona w labiryncie. Labirynt stworzony przez Dedala dla Minotaura. Kto tam wejdzie, już żywy nie wyjdzie. Córce Minosa nie tylko się to udało. Uwolniła się silniejsza, jeszcze bardziej związana z Potnią – starożytną boginią natury. Co więcej – Minotaur to nie potwór, a jej rodzony brat. Jego ojciec tak bardzo chciał się go pozbyć, że chłopiec na polecenie Minosa żył w labiryncie upokorzony, samotny, z lękiem i brakiem jakiejkolwiek miłości. Wśród tej opowieści jest też miejsce dla Dedala, połączonego nicią miłości z Pazyfeą, który decyduje się na ucieczkę od okrutnego króla.
Aż wreszcie Ariadna odczuwająca przybycie trzęsienia ziemi, żyjąca tak bardzo w zgodzie z naturą, buntująca się okrucieństwom Minosa…
Każdy z bohaterów jest tutaj jakiś. Charakterystyczny, świetnie wykreowany. Od razu budzi sympatię albo i nie. Nie ma tu miejsca na nijakość.
Nie da się oderwać od tej opowieści. Nietuzinkowa historia pisarki, jej klimatyczność, a zarazem drugie dno powodują, że nie wiesz, kiedy znajdujesz się u kresu opowieści. Ujął mnie styl pisarki, a przede wszystkim umiejętność utrzymania czytelnika w takim stanie, że chcesz więcej i więcej. Nie miałam tu chwili ani na nudę, ani na moment zwątpienia, że może to historia nie dla mnie.

Ah, jak fantastycznie jest wrócić wspomnieniami x lat temu, kiedy to zaczytywałam się w mitach greckich napisanych przez Roberta Gravesa. Nie zawiodłam się na tej książce. Na kilka wieczorów przeniosłam się do czasów starożytnych, na wyspę Kretę ze świetnie napisanym retellingiem. Jednak nie jest to odświeżony mit ot tak. Ta historia ma głębsze dno, a wiele elementów jak na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Porażony życiem. Jak wyjechać z piekła Rafał Miszkiel, Ewa Raczyńska
Ocena 8,2
Porażony życie... Rafał Miszkiel, Ewa...

Na półkach: ,

Suwałki. Maj - rok 2013. Rafał wraz ze swoją dziewczyną idą na imprezę. Nie wie jeszcze, że o własnych nogach już z niej nie wróci…
Szpital, rehabilitacje, proteza, wózek… jego drugie życie właśnie się zaczyna. Ciągła walka z przeciwnościami, walka ze swoimi słabościami, ze swoim ciałem i możliwościami. Metodą prób i błędów pokonuje dotychczasowe stereotypy, że na wózku to już nic nie może. Co rusz wyznacza sobie nowe cele i sukcesywnie je realizuje. Nie poddaje się, choć nie zawsze jest kolorowo.

Kto z nas leciał szybowcem, zaliczył kurs pozwolenia na broń? Kto skoczył ze spadochronem czy leciał w tunelu aerodynamicznym? Ja i zdecydowanie większość z nas nie. Michał owszem – na wózku, bez ręki. Udowodnił, że da się. Trzeba tylko chcieć. Blokada istnieje tylko w naszej głowie. Nie poddawaj się. Jak się przewrócisz to wstań. Silniejszy.

„Ludzie często wielu rzeczy się nie podejmują tylko dlatego, że ktoś im powie, że tego nie potrafią. Ale ograniczenia są tylko w naszych głowach. (…) Nie słuchajcie tych, którzy mówią, że nie dacie rady, bo oni zniszczą wasze życie”.


W trakcie lektury zrobiłam sobie mały research i odwiedziłam jego profil na Instagramie i Tik Toku. Ileż tam się dzieje… Jestem pełna podziwu i szacunku do @mrocznykikut
Jednak taka mała dygresja, która cały czas siedziała mi w głowie podczas lektury. W swojej autobiografii Michał docenia pomoc wielu ludzi: fizjoterapeuty, kolegi, który pomógł w znalezieniu pracy czy pary, która zaprosiła go na kilka dni do Anglii. Zabrakło mi tylko w niej podziękowania dla rodziców, którym na pewno było ciężko odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a którzy zapewne robili wszystko, aby ich syn mógł wyjechać z piekła.

Suwałki. Maj - rok 2013. Rafał wraz ze swoją dziewczyną idą na imprezę. Nie wie jeszcze, że o własnych nogach już z niej nie wróci…
Szpital, rehabilitacje, proteza, wózek… jego drugie życie właśnie się zaczyna. Ciągła walka z przeciwnościami, walka ze swoimi słabościami, ze swoim ciałem i możliwościami. Metodą prób i błędów pokonuje dotychczasowe stereotypy, że na wózku to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Im bardziej wgłębiałam się w lekturę, tym bardziej byłam przestraszona. Z tyłu głowy ciągle wydawało mi się, że ów pamiętnik to również moja historia. Od najmłodszych lat Marianka robiła wszystko pod dyktando. Zrób tak, tak nie wolno, nie płacz, dlaczego nie jesz, jedz bo nie urośniesz, powiedz wierszyk, bądź grzeczna...
"Znasz to? Znasz zasady, których trzeba tam przestrzegać? Podstawowa to: Dostosuj się"
Przez długie lata nosiła maskę i była grzeczną dziewczynką.
Przełomem w byciu taką, jak życzą sobie inni była ciężka choroba bohaterki. Wtedy to postanowiła uwolnić się od stereotypów. Zaczęła żyć na swoich zasadach i po swojemu, a przede wszystkim dla siebie. Znalazła swoje miejsce na ziemi, nauczyła się asertywności i mówienia "nie".
Bardzo utożsamiłam się z Marianną, bo rozdział za rozdziałem czytałam o sobie. Zazdroszczę, że bohaterka potrafi "pokazać rogi" bo ja jeszcze nie do końca, chociaż teraz będzie mi łatwiej.
"Być tak naprawdę" to opowieść dla każdej z nas. Gorąco polecam.

Im bardziej wgłębiałam się w lekturę, tym bardziej byłam przestraszona. Z tyłu głowy ciągle wydawało mi się, że ów pamiętnik to również moja historia. Od najmłodszych lat Marianka robiła wszystko pod dyktando. Zrób tak, tak nie wolno, nie płacz, dlaczego nie jesz, jedz bo nie urośniesz, powiedz wierszyk, bądź grzeczna...
"Znasz to? Znasz zasady, których trzeba tam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Śmierć Bolesława Krzywoustego i jego ustawa sukcesyjna powoduje rozbicie dzielnicowe. Na tronie zasiada Włodzisław, a pozostali synowie otrzymują swoje dzielnice. Żaden nie jest zadowolony i zrobi wszystko aby zagarnąć jak najwięcej dóbr. Intrygi, klątwy kościelne - wszystkie ruchy dozwolone... Wśród tego zamieszania, Sambor - wierny sługa, który staje po stronie króla, zgodnie z obietnicą złożoną Krzywoustemu. Jego losy poznajemy od pierwszego tomu, a ja bardzo sięz nim zżyłam.
****
Czekałam na tę historię. Po dwóch poprzednich tomach, byłam duchem z bohaterami. Świętowałam ich sukcesy i ubolewałam nad porażkami. Zżyłam się z losem wielu z nich, jednym kibicowałam i liczyłam na powodzenie, innym życzyłam sprawiedliwości wziętej z kodeksu Hammurabiego: "oko za oko, ząb za ząb".
Wszystkie trzy części są ze sobą powiązane i zsynchronizowane. Obok żądzy władzy, bezwzględności i intryg znajdziesz tutaj miłość i magię słowiańskiej religii.
Zapewniam, że nie jest to trylogia tylko dla fanów literatury historycznej. Pani Kaleta zabrała nas do czasów panowania Piastów z takim kunsztem pisarskim, że polecę każdemu. Pani Jolanto, dziękuję za tak wybitną podróż w odległą przeszłość.

Śmierć Bolesława Krzywoustego i jego ustawa sukcesyjna powoduje rozbicie dzielnicowe. Na tronie zasiada Włodzisław, a pozostali synowie otrzymują swoje dzielnice. Żaden nie jest zadowolony i zrobi wszystko aby zagarnąć jak najwięcej dóbr. Intrygi, klątwy kościelne - wszystkie ruchy dozwolone... Wśród tego zamieszania, Sambor - wierny sługa, który staje po stronie króla,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po tych wszystkich zachwytach spodziewałam się efektu wow. Pokładałam w niej duże nadzieję. Niestety...
****
Jane, nowa pracownica - pełna tajemnic, przyjechała do Minneapolis w jednym celu. Ma plan prawie doskonały jak dokonać tego co zamierza. Powoli, powoli wdraża go w życie..
****
Osobiście uważam, że historia potencjał ma. Jednak główna bohaterka, jak i pozostali dla mnie nudni i bez charakteru.
W szybkim tempie rozkminiłam o co w tym thrillerze chodzi. I czekałam na akcję, czekałam i czekałam...
Nie mogę napisać, że nie ciekawiło mnie zakończenie. Jednak napięcie w tej historii było żadne.

Po tych wszystkich zachwytach spodziewałam się efektu wow. Pokładałam w niej duże nadzieję. Niestety...
****
Jane, nowa pracownica - pełna tajemnic, przyjechała do Minneapolis w jednym celu. Ma plan prawie doskonały jak dokonać tego co zamierza. Powoli, powoli wdraża go w życie..
****
Osobiście uważam, że historia potencjał ma. Jednak główna bohaterka, jak i pozostali dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miłośnicy poradników, samorozwoju – oto dla Was must read.
Stefanie Stahl – najpopularniejsza psychoterapeutka z Niemiec po wydaniu „Odkryj swoje wewnętrzne dziecko” uzupełniła go pisząc „Jak odkryć swoje wewnętrzne dziecko? Ćwiczenia”.
Nie musisz znać pierwszej, aby sięgnąć po drugą, co jest dla mnie zdecydowanym atutem.
W pierwszym etapie znajdziesz trochę teorii. Dowiesz się czym charakteryzuje się Dziecko Cienia.
W kolejnych rozdziałach dowiesz się jak wzmocnić swoje drugie Ja – dorosłe i co oznacza Dziecko Słońca. Podczas ćwiczeń nauczysz się jak uwolnić się od negatywnych uczuć, jak ustalić swój główny schemat myślowy. Poprzez zadania, nad którymi się skupisz i zastanowisz, będziesz mogła znaleźć swoje mocne strony, swoje wartości aż do ukształtowania swoich relacji i życia.
Mamy tylko jedno życie, więc po prostu żyj! Nie oczekuj uznania ludzi, którzy nie chcą Ci go dać. Nie pozwól na to, aby życie przeciekało Ci przez palce. Wyznaczaj cele i dąż, aby je realizować.
Porażka, błąd nie jest niczym złym. Jeśli się przewrócisz to wstań. Silniejsza o nowe doświadczenie.

Miłośnicy poradników, samorozwoju – oto dla Was must read.
Stefanie Stahl – najpopularniejsza psychoterapeutka z Niemiec po wydaniu „Odkryj swoje wewnętrzne dziecko” uzupełniła go pisząc „Jak odkryć swoje wewnętrzne dziecko? Ćwiczenia”.
Nie musisz znać pierwszej, aby sięgnąć po drugą, co jest dla mnie zdecydowanym atutem.
W pierwszym etapie znajdziesz trochę teorii....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Nie ma czegoś takiego jak anonimowy plan – jest tylko twój plan” – Władimir Kliczko

Z tymi słowami kilka dni temu kładłam się spać. Zrealizować swój plan, wykonać swoje cele. Skupienie, zwinność, koordynacja i wytrzymałość – czyli F.A.C.E.
Sami jesteśmy „kowalami swojego losu”, to my wyznaczamy sobie ścieżkę, którą idziemy. Podnosimy sobie poprzeczkę i realizujemy swoje cele. Autor „F.A.C.E. the challenge” – już w samym tytule nawiązuje do podjęcia wyzwania. Nie ukrywam lekko byłam zaskoczona, że były bokser napisał pozycję dotyczącą rozwoju osobistego. Kiedyś takie książki czytałam z lekkim przymrużeniem oka. Z biegiem czasu jednak doceniłam ich siłę. Oj, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Prostotą, językiem i takim łatwym przekazem. Jednak to nie jest tak, że po lekturze manna spada z nieba – co to, to nie. Trzeba trochę popracować. Ja osobiście postanowiłam wdrożyć w życie metodę byłego boksera. Chcę na własnej skórze sprawdzić czy ów metoda faktycznie pozwoli mi zmierzyć się z trudnościami dnia codziennego, a których zdaje się być coraz więcej…
Przeczytajcie, sprawdźcie co ma do powiedzenia ktoś tak znany jak Pan Kliczko i spróbujcie wykorzystać rady. Nawet jeżeli dziś patrzycie na to sceptycznie, dajcie sobie szansę – będziecie zaskoczeni.

„Nie ma czegoś takiego jak anonimowy plan – jest tylko twój plan” – Władimir Kliczko

Z tymi słowami kilka dni temu kładłam się spać. Zrealizować swój plan, wykonać swoje cele. Skupienie, zwinność, koordynacja i wytrzymałość – czyli F.A.C.E.
Sami jesteśmy „kowalami swojego losu”, to my wyznaczamy sobie ścieżkę, którą idziemy. Podnosimy sobie poprzeczkę i realizujemy swoje...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii Berenika Lenard, Piotr Mikołajczak
Ocena 7,2
Szepty kamieni... Berenika Lenard, Pi...

Na półkach:

"Surowy krajobraz. Zdrowe jedzenie. Krystaliczne powietrze. Samotność po horyzont."
Islandia. Co o niej wiemy? Moja wiedza na ten temat była bardzo uboga. Wulkany, niska temperatura, fiordy, Reykjavík... To po krótce tyle co przypominam sobie na temat tego kraju.
Otrzymuje „Szepty kamieni” i dostaję zawirowań w mojej głowie. Czytam z zafascynowaniem reportaż Bereniki i Piotra. Dla mnie „Szepty kamieni” to melancholijna, niezwykła podróż, pełna pięknych widoków, sympatii mieszkających tam ludzi, czujących duży respekt do natury.
Jeśli chciałbyś trochę wyciszenia, pobyć sam ze sobą a przy tym poznać to czego nie ma w przewodnikach, poznać miejsca inne i niepospolite, zapraszam do Islandii. Swoją podróż rozpocznij od lektury „Szepty kamieni”. Zapewniam Cię, że zachwycisz się nad tym krajem, tak jak Berenika i Piotr. Szacunek a przede wszystkim respekt do natury jest tutaj widoczny u każdego – mieszkańca od lat jak i u turysty. W pewnym momencie lektury, czułam się jakbym była obecna razem z autorami. Legendy przekazywane z pokolenia na pokolenie, historie nieznane i rozmowy z mieszkańcami powodują, że czujesz się jakbyś był mieszkańcem tego kraju.
Książka nie jest przeznaczona tylko dla miłośników podróży. Nie jestem obieżyświatem, a jednak publikacja mnie urzekła.

"Surowy krajobraz. Zdrowe jedzenie. Krystaliczne powietrze. Samotność po horyzont."
Islandia. Co o niej wiemy? Moja wiedza na ten temat była bardzo uboga. Wulkany, niska temperatura, fiordy, Reykjavík... To po krótce tyle co przypominam sobie na temat tego kraju.
Otrzymuje „Szepty kamieni” i dostaję zawirowań w mojej głowie. Czytam z zafascynowaniem reportaż Bereniki i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hekne w Butangen. To z tego rodu przed laty narodziły się bliźniaczki połączone ze sobą, mające nadprzyrodzoną moc. Gdy umierają, ich ojciec każe odlać dwa dzwony. „Siostrzane dzwony” brzmiały nad wsią przez całe wieki. Dzwoniły dla żywych, umierających i umarłych, dzwoniły na śluby i świąteczne nabożeństwa, na chrzty i konfirmacje, a czasem i wieszcząc pożary, powodzie czy osunięcia ziemi.”

Były on nieodłączną częścią Butangen. Pewnego dnia pastor, postanawia wybudować nowy kościół, a stary rozebrać i odesłać do Drezna. Chce on nowości dla mieszkańców, pragnie oczyścić ich z zabobonów i mitycznych wierzeń.. Kościół zostanie rozebrany i wywieziony a wraz z nim ów dzwony…

W tym celu pojawia się młody, niemiecki architekt z „wielkiego świata”. Pięknie szkicuje, ma w sobie coś tajemniczego i uwodzicielskiego, coś co przyciąga Astrid.

Astrid – dziewczyna odważna, trochę ponadczasowa, nie wyobraża sobie życia wioski bez legendarnych dzwonów. W XIX wiecznej Norwegii życie toczy się swoimi prawami i swoim tempem. Ludzie żyją zgodnie z naturą, w biedzie i ubóstwie, wierząc w przesądy i zjawiska nadprzyrodzone. Dzwony są nieodłączną ich częścią.

„Siostrzane dzwony” począwszy od magicznej okładki to dla mnie przepiękna podróż po XIX wiecznej Norwegii. Mroźna kraina, dzika przyroda i ludzie, którzy muszą się jej podporządkować. Akcja historii płynie sobie wolno, tak jak życie w Butangen. Jest klimatyczna, tajemnicza i magiczna. Mimo, że nie ma tutaj zawrotnej akcji czytałam z przyjemnością i pewnym rozmarzeniem.

Na koniec dostałam obuchem w łeb – bo takiego zakończenia się nie spodziewałam. Pozostając w tym magicznym klimacie czekam na kolejną część.

Hekne w Butangen. To z tego rodu przed laty narodziły się bliźniaczki połączone ze sobą, mające nadprzyrodzoną moc. Gdy umierają, ich ojciec każe odlać dwa dzwony. „Siostrzane dzwony” brzmiały nad wsią przez całe wieki. Dzwoniły dla żywych, umierających i umarłych, dzwoniły na śluby i świąteczne nabożeństwa, na chrzty i konfirmacje, a czasem i wieszcząc pożary, powodzie czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czekacie na kontynuację historii Iny i Rafała?
Ja tak, tak i jeszcze raz tak! Mam nadzieję, że będzie i to już niebawem 😊
****
Wybaczam Ci. Dwa słowa. Tak mało a zarazem tak wiele. Dwa piękne i niewinne słowa, które przewrócą życie Iny do góry nogami. Jej stabilne i szczęśliwe życie u boku swojego męża runie jak zamek z piasku. Wszystko za sprawą wiadomości do Rafała od kobiety, której nie zna.
Problem jest jednak inny. Ta dziewczyna nie żyje.
****
Jakie tajemnice skrywa Rafał? Dlaczego dostał wiadomość od kobiety, której nie zna.
Tak przynajmniej twierdzi... A może kłamie?
Wszyscy mamy trupa w szafie, a Rafał nawet kilka.
****
Cóż, Pan Remigiusz pokazał ponownie, że jego wyobraźnia nie ma granic.
Jak zwykle świetny kunszt pisarski, napięcie, cięty język spowodował, że tę książkę zjadłam jak upragnione kurczaki z KFC.
Może ktoś zarzucić mi, że jestem nieobiektywna. Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam wszystko co stworzy pisarz. Jednak naprawdę, ta historia jest świetna.

Czekacie na kontynuację historii Iny i Rafała?
Ja tak, tak i jeszcze raz tak! Mam nadzieję, że będzie i to już niebawem 😊
****
Wybaczam Ci. Dwa słowa. Tak mało a zarazem tak wiele. Dwa piękne i niewinne słowa, które przewrócą życie Iny do góry nogami. Jej stabilne i szczęśliwe życie u boku swojego męża runie jak zamek z piasku. Wszystko za sprawą wiadomości do Rafała od...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Każdy dzień jest cudem Kamila Drecka, Joanna Kurowska
Ocena 7,7
Każdy dzień je... Kamila Drecka, Joan...

Na półkach: ,

„Kocham życie w każdym przejawie. Uwielbiam jego nieprzewidywalność. Bez względu na plany, życie napisze scenariusz, jaki nie przyszedłby Ci do głowy – to jest fascynujące.”

Właśnie wróciłam z podróży przez życie z Panią Joanną Kurowską. Była to niezwykła i pełna afirmacji życia wędrówka. Jej opowieść o sobie, swojej rodzinie i ludzi, którzy ją otaczali jest tak prawdziwa i autentyczna, że razem z nią odczuwałam jej radości i smutki.

Aktorką została dzięki siostrze Augustynie, u której grała główne role jako dziecko. To ona zauważyła i powtarzała małej Kasi, że ma talent, który niewątpliwie zagrał pierwsze skrzypce.

Kaszubka z krwi i kości, jako dziecko będąca w cieniu swojej siostry marzy o akceptacji i bezpieczeństwie. Przeżywa też wiele smutnych chwil. Śmierć brata, który wypił mleko przeznaczone dla niej, choroba matki, śmierć rodziców, dziecka, męża i siostry… Ile można unieść bólu i cierpienia?

Mimo trudnych chwil przenosimy się również do wielu szczęśliwych momentów. Jesteśmy obecni w teatrach, serialach oraz programach, w których wystąpiła. Poznajemy ‘od kuchni” m.in. Hanuszkiewicza, Młynarskiego, Bardiniego i wielu znanych dziś aktorów grających w tamtych czasach z Joanną. Razem z nią zwiedzamy świat oraz śmiejemy się z zabawnych anegdot którymi się dzieli. Szycie gajerków podczas studiów, śpiew i wygrana Grand Prix Piosenki Francuskiej bez znajomości tego języka, i wiele innych epizodów wywołały u mnie śmiech a zarazem podziw. Trzeba przyznać, że pani Joanna była zaradna jak mało kto.

Śmiało mogę powiedzieć, że autorka pamiętnika to bardzo silna kobieta. Nie boi się dobitnie mówić tego co myśli, i nie ma znaczenia czy jest to Mistrz czy dziennikarz właśnie dzwoniący z prośbą o wywiad. Podczas lektury czułam brak abstrakcji w biografii, miłość do życia a przede wszystkim autentyczną prawdziwość i skromność.

Jestem również pełna podziwu dla Pani Kamili Dreckiej za trafne, wysmakowane i nietuzinkowe pytania. Potrafiła wydobyć z wywiadu najlepsze smaczki i fakty, o których Pani Kurowska opowiedziała po raz pierwszy.

„Kocham życie w każdym przejawie. Uwielbiam jego nieprzewidywalność. Bez względu na plany, życie napisze scenariusz, jaki nie przyszedłby Ci do głowy – to jest fascynujące.”

Właśnie wróciłam z podróży przez życie z Panią Joanną Kurowską. Była to niezwykła i pełna afirmacji życia wędrówka. Jej opowieść o sobie, swojej rodzinie i ludzi, którzy ją otaczali jest tak prawdziwa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Północ. Oczy kleiły mi się do snu. Do końca lektury pozostało 40 stron. Jednak w takim momencie, nie da się odłożyć książki, oj nie da...
Przeczytałam do końca i co mogę napisać? Mam ogromny niedosyt. Dlaczego już koniec? Książka powinna być zdecydowanie obszerniejsza. Cieszę się, że są kolejne części losów głównej bohaterki.

Bardzo oryginalny i wciągający główny wątek.
Diona wyrusza do "Wioski kłamców" chcąc wyjaśnić morderstwo swojego ojca. Jako była policjantka posiada zdolności śledcze na które liczy podczas szukania rozwiązania zagadki. Przyjeżdża do wsi, gdzie wszyscy się znają. Mieszkańcy to ludzie z krwi i kości, bez mitycznego kreowania czy idealizacji. Wszyscy twierdzą, że mężczyźni, którzy zostali oskarżeni o śmierć Piotra na pewno go nie zabili.
Krok po kroku dziewczyna zaczyna składać wszystkie informacje jak puzzle. Rozmawiając z mieszkańcami i przy pomocy policjanta Marcina motyw i konsekwencje zaczynają się zazębiać.
Kto mówi prawdę? Kto kłamie? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Wszystko kiedyś się wyjaśni. Zapraszam do lektury.

Północ. Oczy kleiły mi się do snu. Do końca lektury pozostało 40 stron. Jednak w takim momencie, nie da się odłożyć książki, oj nie da...
Przeczytałam do końca i co mogę napisać? Mam ogromny niedosyt. Dlaczego już koniec? Książka powinna być zdecydowanie obszerniejsza. Cieszę się, że są kolejne części losów głównej bohaterki.

Bardzo oryginalny i wciągający główny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach, co to był za thriller! Od pierwszych stron kusi i nęci. Krzyczy wręcz, aby czytać dalej. Uwielbiam takie napięcie i niespodziewane zwroty akcji.
Claire ma cudowne życie, kochającego męża, który pnie się po szczeblach kariery politycznej. Szczęśliwe małżeństwo dla obcych i mediów. Jaka jednak jest prawda? Co kryje się w alkowach sypialni? Co tak naprawdę dzieje się w jej życiu, że postanawia od niego uciec?
Eva - niekochana od urodzenia, wychowana przez siostry zakonne. Szukając akceptacji wśród otoczenia, popełnia w swoim życiu błędy, które trudno jest teraz naprawić. Jak pozbyć się swoich problemów? Sytuacja wydaje się patowa.
Obie panie spotykają sięna lotnisku i postanawiają zamienić się biletami. Chcą rozpocząć nowe życie, z dala od demonów poprzedniego.
Jaki będzie tego rezultat? Czy uda im się uciec i rozpocząć nowe życie? Przeczytajcie, bo naprawdę warto.
Każdy rozdział aż kipi od emocji. Świetnie przedstawiona intryga i ekspresowe tempo, sprawiały, że nie mogłam oderwać się od książki.
"Wszystko, czego kiedykolwiek chciałaś, jest po drugiej stronie strachu.".

Ach, co to był za thriller! Od pierwszych stron kusi i nęci. Krzyczy wręcz, aby czytać dalej. Uwielbiam takie napięcie i niespodziewane zwroty akcji.
Claire ma cudowne życie, kochającego męża, który pnie się po szczeblach kariery politycznej. Szczęśliwe małżeństwo dla obcych i mediów. Jaka jednak jest prawda? Co kryje się w alkowach sypialni? Co tak naprawdę dzieje się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

****
Zachęcona tutaj Waszymi opiniami, świetnymi stories na Instagramie, również sięgnęłam po historię Poli. Już dawno chciałam zapoznać się bliżej z Panią Ewą ☺️
Po przeczytaniu kilkunastu stron wiedziałam już, że to będzie thriller taki jak lubię. Nieprzewidywalny, mroczny, tajemniczy z gradacją napięcia. Świetna i niebagatelna historia, a główna bohaterka pomysłowo rozbudowana. Kiedy już wiedziałam i rozwikłałam zagadkę, okazało się, że ktoś wyprowadził mnie w pole i szłam złym tropem 🐾
W pewnym momencie jednak napotkałam mur, martwy punkt. Z historii od której nie mogłam się oderwać powiało lekko monotonią i stagnacją. Troszkę liczyłam na większy rozmach, większe napięcie a przede wszystkim bardziej rozbudowany punkt kulminacyjny.
****
Szkoda też, że Maruszka, nie odegrała tutaj większej roli, gdyż ta postać bardzo mnie zaintrygowała i byłam przekonana, że gra ona pierwsze skrzypce w tej zagadce.

****
Zachęcona tutaj Waszymi opiniami, świetnymi stories na Instagramie, również sięgnęłam po historię Poli. Już dawno chciałam zapoznać się bliżej z Panią Ewą ☺️
Po przeczytaniu kilkunastu stron wiedziałam już, że to będzie thriller taki jak lubię. Nieprzewidywalny, mroczny, tajemniczy z gradacją napięcia. Świetna i niebagatelna historia, a główna bohaterka pomysłowo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W stylu pisania Melissy Darwood zakochałam się podczas lektury "Niezdobytej". Zachęcona jakże ciekawą opowieścią, sięgnęłam po "Mojego szefa". Stało się. Przepadłam. Dlatego też z niecierpliwością czekałam na kontynuację opowieści o Marii i Janie. Lekkość pióra, świetny dowcip a między tym utkany ważny aspekt. Oczywiście nie zawiodłam się, za co jestem wdzięczna.
Maria I Jan to dwa różne światy, woda i ogień, niebo i ziemia. On to BBC a ona to MTV. Do perfekcyjnego, ułożonego życia As-a wkracza nieporadna, zwariowana kobieta. Totalne przeciwieństwa, które ciężko zsynchronizować...A jednak żyć bez siebie nie umieją. Duet niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Miłość pełna zawirowań, niedopowiedzeń i bogata w kompromisy, aby przetrwać. Chemia i pikanteria, sprawiły, że czytałam z wypiekami na twarzy, jednak nic nie było tutaj przesadzone, a umiejętnie wyważone.
Jestem zachwycona dowcipem, pozytywną energią i ogromną dawką poczucia humoru, jednocześnie tak umiejętnie wplecionym w to wszystko jakże istotnym problemem.

W stylu pisania Melissy Darwood zakochałam się podczas lektury "Niezdobytej". Zachęcona jakże ciekawą opowieścią, sięgnęłam po "Mojego szefa". Stało się. Przepadłam. Dlatego też z niecierpliwością czekałam na kontynuację opowieści o Marii i Janie. Lekkość pióra, świetny dowcip a między tym utkany ważny aspekt. Oczywiście nie zawiodłam się, za co jestem wdzięczna.
Maria I...

więcej Pokaż mimo to