-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-03-29
2024-02-28
2024-01-12
2023-12-23
2023-12-06
2023-11-17
2023-11-15
Im więcej czytam polskiej fantastyki, tym bardziej uważam, że nasi rodacy nie potrafią pisać dobrego fantasy. Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi, ale ta książka to dowód na to, że większości polskich autorów pisze za przeproszeniem padlinę.
Oczywiście główny bohater, Mads, który w tym tomie szczególnie ukazywany jest jak NAJ - najlepszy, najmądrzejszy, najsprytniejszy, zaś inni są be, głupi i czasami profilaktycznie robią głupotę by Mads ich ratował i potem strofował. Kiepska historia, która z każdym tomem coraz mniej się trzyma ładu, jakieś nagłe wydarzenia, które całkowicie zaburzają wszystko. Kiepskie postacie poboczne, większość to przygłupy; ja rozumiem, że to wojsko, ale proszę, nie każdy musi być matołem, zapatrzonym jak w obrazek w Voortena. Bielik to nadal egoista i bubek, oficerowie Madsa to pachołki bez charakteru, nawet Elinaare traci pazura, myśląc tylko o synu, który ma ją bardzo mocno gdzieś, może nawet gardzi. Serio, jeśli z tego wyjdzie nagle wielka miłość między matką i synem to autor powinien zastanowić się nad jakimikolwiek kursami pisania, takie to drętwe.
Wielka miłość Madsa nie porywa - Hunnę czy jak jej tam poznajemy z kilku retrospekcji i bardzo ciężko czuć sympatię do kogoś, kogo się prawie nie przedstawiło. Cały czas narrator wmawia nam o jej wspaniałości, ale bez jakiegokolwiek kontekstu, chociaż malutkiej scenki to wszystko jest niemal do bólu sztuczne.
Humor jest oczywiście bardzo polski - prosto rubaszny, czasem wręcz prostacki. Może to było zabawne na początku, ale teraz wywołuje tylko zażenowanie. Zabawny to był Sapkowski w swoich dziełach, a nie żarty o kupie i doopie.
Doczytam cykl do końca, jednak im dalej, tym dla mnie gorzej. Czy polecam? Jeśli ktoś lubi prostego odmóżdżacza to tak, ale jeśli masz na swoim koncie trochę więcej książek fantasy, to ten cykl nie przypadnie Ci do gustu.
Im więcej czytam polskiej fantastyki, tym bardziej uważam, że nasi rodacy nie potrafią pisać dobrego fantasy. Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi, ale ta książka to dowód na to, że większości polskich autorów pisze za przeproszeniem padlinę.
Oczywiście główny bohater, Mads, który w tym tomie szczególnie ukazywany jest jak NAJ - najlepszy, najmądrzejszy,...
2023-11-02
Wyłamię się z tłumu i zdecydowanie nie zgodzę z pozytywnymi recenzjami. Ciężko się to czyta, większość postaci jest płaska i nudna, historia robi się coraz bardziej przedłużana na siłę, niekiedy ociekając absurdem. Oriana wcześniej była przerażająca, a teraz idzie w stronę groteski. Jedyne, co naprawdę czuć w tej książce to uczucia Elinaare, braterstwo Madsa z jego podkomendnymi i ich nową, smoczą towarzyszkę - bez tego jest jedna wielka nuda.
Chociaż, jedno się autorowi udało - wywołać nienawiść do Bielika, który w moim odczuciu jest jedną z najbardziej złych postaci w tej sadze. Niewdzięczny, okrutny, egoistyczny, i to w przeciwieństwie do Oriany bez powodu; jest zły z natury i już. Moim zdaniem byłby dobrym materiałem na antagonistę.
O ile dwie poprzednie książki czytało się jako tako, to im dalej tym dla mnie gorzej. Może zepsułam się na innych książkach fantasy, ale sposób kreowania postaci, historii, świata, narrator traktujący czytelnika jak idiotę, tłumaczący dosłownie wszystko - tak bardzo to kuleje...
Wyłamię się z tłumu i zdecydowanie nie zgodzę z pozytywnymi recenzjami. Ciężko się to czyta, większość postaci jest płaska i nudna, historia robi się coraz bardziej przedłużana na siłę, niekiedy ociekając absurdem. Oriana wcześniej była przerażająca, a teraz idzie w stronę groteski. Jedyne, co naprawdę czuć w tej książce to uczucia Elinaare, braterstwo Madsa z jego...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-12
2023-09-27
Szału nie ma, aczkolwiek to wina głównie autora, którego warsztat jest beznadziejny. Samo uniwersum niesamowicie wciąga.
Nie wiem czy przeczytam następną część, bo mimo ciekawej historii podano ją w tak płytki sposób, że nie czuję potrzeby kontynuacji.
Szału nie ma, aczkolwiek to wina głównie autora, którego warsztat jest beznadziejny. Samo uniwersum niesamowicie wciąga.
Nie wiem czy przeczytam następną część, bo mimo ciekawej historii podano ją w tak płytki sposób, że nie czuję potrzeby kontynuacji.
2023-08-25
2023-07-16
Świetny cykl, widać duże przygotowanie autora, przyjemny warsztat. To były bardzo przyjemnie spędzone chwile, ale...
O ile tom I był rewelacyjny, II i III dobre, tak nr IV... Rozumiem, że należało stopniowo zamykać wątki, jednak po wielu męczących stronach pełnych opisów (niekiedy zbędnych), nagle nastąpił nagły finał. Po tylu książkach spodziewałam się czegoś, hm, innego? Tak, jakby autor nie miał pomysłu na zakończenie i szybko uciął na odwal.
Inna sprawa, Vuko. O ile na początku był naprawdę niewymuszony w swoim ironizowaniu, to potem i on zapadł na syndrom męskiej Mary Sue, na jaki zapada co drugi bohater polskich pisarzy fantasy; najmądrzejszy, najlepszy, oczywiście sarkastyczny... Po jakimś czasie to męczy. Dopiero króciutki epilog przywrócił mu pazura, bo w IV części zwyczajnie miałam ochotę podczas lektury powiedzieć mu, by za przeproszeniem zamknął pysk.
Nie powiem, jeśli wyjdzie kolejna część, to kupię, jednak oby z innymi wątkami. Cykl stracił po utracie otoczki tajemnicy z części pierwszej, szkoda.
Świetny cykl, widać duże przygotowanie autora, przyjemny warsztat. To były bardzo przyjemnie spędzone chwile, ale...
O ile tom I był rewelacyjny, II i III dobre, tak nr IV... Rozumiem, że należało stopniowo zamykać wątki, jednak po wielu męczących stronach pełnych opisów (niekiedy zbędnych), nagle nastąpił nagły finał. Po tylu książkach spodziewałam się czegoś, hm, innego?...
2023-06-20
2023-05-26
2023-05-19
Książka słaba, jeśli ktoś przeczytał sporo książek fantasy to może się odbije; ot, czytadełko na odmóżdżenie. Ja się odmóżdżyć nie chciałam, o ile pierwsze książki tej serii były w porządku, tak ostatnie dwa czytałam z bólem.
Nudne walki (za dużo tego, do tego cały czas panuje chaos w treści i zwyczajna nuda). Postacie są nudne, nie ma jakiegokolwiek zaskoczenia, wszystko jest tak bardzo generyczne i na odwal, ehhh.
Chociażby wątek Bielika i Elinaare - ten pierwszy jej nie znosi, po czym nagle czuje mocną, synowską miłość i oddanie? Toż to kupy się nie trzyma.
Bohaterów w najgorszych opałach zawsze ratują cudowne zbiegi okoliczności, ewentualnie szczęście. Raz czy dwa rozumiem, ale ciągle, przez wszystkie książki? Ten cały sztuczny patos połączony jednocześnie z prostackim humorem sprawia, że książka jest ciężka do czytania.
Książka słaba, jeśli ktoś przeczytał sporo książek fantasy to może się odbije; ot, czytadełko na odmóżdżenie. Ja się odmóżdżyć nie chciałam, o ile pierwsze książki tej serii były w porządku, tak ostatnie dwa czytałam z bólem.
więcej Pokaż mimo toNudne walki (za dużo tego, do tego cały czas panuje chaos w treści i zwyczajna nuda). Postacie są nudne, nie ma jakiegokolwiek zaskoczenia, wszystko...