rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Trochę się bałem romantyzowania samobójstwa na koniec (serio łatwo by było autorce skręcić w tę stronę), ale na szczęście dostałem zakończenie dokładnie takie, jakiego pragnąłem. Niby historia o pragnieniu śmierci, a jednak wychodzi z tego mądra afirmacja życia. Warto, bo krótkie i piękne zilustrowane.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Trochę się bałem romantyzowania samobójstwa na koniec (serio łatwo by było autorce skręcić w tę stronę), ale na szczęście dostałem zakończenie dokładnie takie, jakiego pragnąłem. Niby historia o pragnieniu śmierci, a jednak wychodzi z tego mądra afirmacja życia. Warto, bo krótkie i piękne zilustrowane.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mangowe "SE7EN" do końca trzymało poziom. Zakończenie bardzo satysfakcjonujące i bardzo "thrillerowate". Co tam się właściwie...?

Byłby z tego świetny film!

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Mangowe "SE7EN" do końca trzymało poziom. Zakończenie bardzo satysfakcjonujące i bardzo "thrillerowate". Co tam się właściwie...?

Byłby z tego świetny film!

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej w albumie podobało mi się... posłowie autora, bo rzuciło na całość zupełnie nowe światło. Bez tego - jasne, doceniam te tożsamościowe rozkminy, blackmirrorowe technodylematy; tę subtelną, podskórną grozę. Ale - szczerze - to wszystko już było, często ciekawiej przedstawione niż tylko w formie gadających głów. Tutaj natłok dialogów - w połączeniu z dziwną, lecz sterylną i statyczną kreską - sprawił, że trudno mi się było w tę historię zaangażować (czy nawet czasami - na dobrą sprawę - potraktować ją poważnie). Podobało mi się za to zakończenie, odpowiednio intensywne i dynamiczne, pozostawiające dużo pola do własnych rozważań i interpretacji.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Najbardziej w albumie podobało mi się... posłowie autora, bo rzuciło na całość zupełnie nowe światło. Bez tego - jasne, doceniam te tożsamościowe rozkminy, blackmirrorowe technodylematy; tę subtelną, podskórną grozę. Ale - szczerze - to wszystko już było, często ciekawiej przedstawione niż tylko w formie gadających głów. Tutaj natłok dialogów - w połączeniu z dziwną, lecz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Daniel Warren Johnson znowu to zrobił! Po genialnym "Z całej pety!" wydawnictwo Nagle! dostarczyło nam kolejny komiks tego autora, w którym ten - raz jeszcze - bierze na tapet totalnie przegięty, skrajnie absurdalnie pomysł ulepiony z popkulturowej papki... i rzeźbi z niego zaskakująco mądrą, przejmującą, na wskroś humanistyczną historię o pięknie życia, wadze relacji międzyludzkich, i o druzgocącej nieuchronności przemijania.

Na ten moment 7+/10 ode mnie, jednak niewykluczone, że jeszcze się to zmieni. Bo aż nie mogę się doczekać ponownej lektury - teraz, kiedy poznało się już finał, droga do niego może zostać odczytana w zupełnie inny sposób...

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Daniel Warren Johnson znowu to zrobił! Po genialnym "Z całej pety!" wydawnictwo Nagle! dostarczyło nam kolejny komiks tego autora, w którym ten - raz jeszcze - bierze na tapet totalnie przegięty, skrajnie absurdalnie pomysł ulepiony z popkulturowej papki... i rzeźbi z niego zaskakująco mądrą, przejmującą, na wskroś humanistyczną historię o pięknie życia, wadze relacji...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Księżycówka. Tom 5: Studnia Brian Azzarello, Eduardo Risso
Ocena 6,9
Księżycówka. T... Brian Azzarello, Ed...

Na półkach:

Ugh. Tom 1. to takie "zabili go i uciekł"; gmatwanina akcji i postaci, z których nie za wiele wynika. Tomów 2 i 3 mogłoby w sumie nie być - zapychacze, ale spójniejsze od debiutanckiej odsłony. W tomach 4 i 5 wracamy do głównego wątku, i znowu robi się chaotyczny bałagan; płaskie postacie o niewiarygodnych motywacjach biegają, strzelają do siebie, co i rusz zdradzają się i bez wyraźnej przyczyny zmieniają strony konfliktu. Lou na koniec miałem już ochotę strzelić w pysk; a i tak mam wrażenie, że to Tempest stała się w tym wszystkim najbardziej niekonsekwentnie prowadzoną bohaterką ever. No i jasne, czytało się to wszystko szybko i bezboleśnie, ale też bez cienia zaangażowania czy choćby jednej emocji.

Eduardo Risso za to wyczynia tutaj cuda i osiąga arcymistrzostwo klimatu, ale szkoda, że ta warstwa graficzna nie idzie w parze z poziomem scenariusza. Kolejny Azzarello, od którego się odbiłem.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Ugh. Tom 1. to takie "zabili go i uciekł"; gmatwanina akcji i postaci, z których nie za wiele wynika. Tomów 2 i 3 mogłoby w sumie nie być - zapychacze, ale spójniejsze od debiutanckiej odsłony. W tomach 4 i 5 wracamy do głównego wątku, i znowu robi się chaotyczny bałagan; płaskie postacie o niewiarygodnych motywacjach biegają, strzelają do siebie, co i rusz zdradzają się i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Liczyłem na sytą kanapkę, a dostałem taką trochę - piękną, ale - wymęczoną kromę właśnie, nomen omen. Nie jest to zła historia, ale mam wrażenie, że podobnych "Gaimanesque" opowiastek czytałem już sporo, często z lepiej rozłożonymi akcentami, wyposażonych w większy ładunek emocjonalny. (Np. w takim "Krok po kroku" - też od wyd. Nagle! - nie musiało paść żadne słowo, żebym od początku kochał i kibicował głównym bohaterkom). Tutaj jest całkiem ciekawie, do momentu Pewnego Wydarzenia (spoiler free), które przenosi narracyjny ciężar z jednego bohatera na drugiego. Zabieg ten wystawia zaangażowanie czytelnika na wielką próbę, bo od tej pory stawka nigdy nie sięga już poprzedniego - wysokiego - pułapu.

Dobra, ponarzekałem, ale wciąż, to OK fantasy, które może się podobać, a może nawet zachwycać, bo warstwa graficzna jest więcej niż poprawna. Możecie sprawdzić.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Liczyłem na sytą kanapkę, a dostałem taką trochę - piękną, ale - wymęczoną kromę właśnie, nomen omen. Nie jest to zła historia, ale mam wrażenie, że podobnych "Gaimanesque" opowiastek czytałem już sporo, często z lepiej rozłożonymi akcentami, wyposażonych w większy ładunek emocjonalny. (Np. w takim "Krok po kroku" - też od wyd. Nagle! - nie musiało paść żadne słowo, żebym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo fajna nastolatkowa opowiastka fantastyczno-obyczajowa... do momentu pewnego plot-twistu, który dodaje całości duuużo niepotrzebnej ciężkości, ale też - mam wrażenie - wydaje się jeszcze bardziej niewiarygodny niż sam wątek fantastyczny. Tak czy siak jednak doceniam, szanuję autora za świetny warsztat (tej unikalnej kreski nie da się pomylić!) i za wytrwałość. Z niecierpliwością czekam na kolejne jego projekty!

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Bardzo fajna nastolatkowa opowiastka fantastyczno-obyczajowa... do momentu pewnego plot-twistu, który dodaje całości duuużo niepotrzebnej ciężkości, ale też - mam wrażenie - wydaje się jeszcze bardziej niewiarygodny niż sam wątek fantastyczny. Tak czy siak jednak doceniam, szanuję autora za świetny warsztat (tej unikalnej kreski nie da się pomylić!) i za wytrwałość. Z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki John Constantine. Hellblazer, tom 2: Najlepsza wersja ciebie Jordie Bellaire, Matias Bergara, Aaron Campbell, Simon Spurrier
Ocena 6,3
John Constanti... Jordie Bellaire, Ma...

Na półkach:

Przez tom pierwszy przebrnąłem względnie bezboleśnie, choć z pisaniną Spurriera rzadko kiedy mi po drodze. Dwójka to już za to kompletny bełkot bez ładu, składu czy krzty emocji. Coś się tam niby na koniec wreszcie dzieje, coś się wyjaśnia, ktoś coś krzyczy i coś się okazuje, ale zupełnie mnie to wszystko nie obchodziło. Serio, możecie lepiej wydać te pieniądze.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Przez tom pierwszy przebrnąłem względnie bezboleśnie, choć z pisaniną Spurriera rzadko kiedy mi po drodze. Dwójka to już za to kompletny bełkot bez ładu, składu czy krzty emocji. Coś się tam niby na koniec wreszcie dzieje, coś się wyjaśnia, ktoś coś krzyczy i coś się okazuje, ale zupełnie mnie to wszystko nie obchodziło. Serio, możecie lepiej wydać te...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Lazarus #6: Rozłam Michael Lark, Greg Rucka
Ocena 7,6
Lazarus #6: Ro... Michael Lark, Greg ...

Na półkach:

Jakoś 10 lat temu odbiłem się od tomów 1-2, ale pozytywne opinie wszędzie w internetach sprawiły, że wróciłem po latach. Może nie byłem wtedy wystarczająco dojrzały? Może czegoś nie zrozumiałem, nie dostrzegłem?

Nope. To dla mnie wciąż bardzo nijaka opowiastka, oparta na naiwnych założeniach, wypełniona płytkimi postaciami. Forever to Typowa Bohaterka Napisana Przez Grega Ruckę. I mean, dude, przez lata zmieniasz tylko imię i nazwisko tej samej postaci, ogarnij się xD.

Kreska wygląda jak screeny z simsów. Sceny dynamicznego ruchu to najbardziej statyczne sceny akcji ever (w jednym z tomów był 24-stronicowy pojedynek na miecze i był to najnudniejszy pojedynek na miecze, jaki kiedykolwiek widziałem w komiksie).

Jedyne, co mnie w tym komiksie kupiło, to plot twist, w którym okazuje się, że sceny z małą Eve to nie wspomnienia Forever, tylko sceny z teraźniejszości, z udziałem jej klona. Sprytnie!

Tom 7 (wciąż niewydany w PL) skręca trochę tematycznie w stronę "Czarnej Orchidei" i wreszcie przez chwilę robi się ciekawie, ale ostatecznie wszystko zostaje rozstrzygnięte kolejnym ciągiem banałów.

Ostatni z wydanych w USA dotąd zeszytów pozostawia z nadzieją, że może wreszcie seria zacznie ewoluować w ciekawszych kierunkach, ale - tak szczerze - nie wiem, czy chcę być tego świadkiem.

Jest tyle ciekawszych sci-fi na rynku, że Lazarusa polecić jednak nie mogę.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Jakoś 10 lat temu odbiłem się od tomów 1-2, ale pozytywne opinie wszędzie w internetach sprawiły, że wróciłem po latach. Może nie byłem wtedy wystarczająco dojrzały? Może czegoś nie zrozumiałem, nie dostrzegłem?

Nope. To dla mnie wciąż bardzo nijaka opowiastka, oparta na naiwnych założeniach, wypełniona płytkimi postaciami. Forever to Typowa Bohaterka Napisana Przez Grega...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tom pierwszy - super, znowu jestem dzieciakiem, oglądam LOST na TVP i mózg pracuje na najwyższych obrotach, próbując rozkminić, o co w tym wszystkim, do cholery, biega. Fajnie budowana tajemnica, umiejętnie dawkowane odpowiedzi, ciekawi bohaterowie, wprawna narracja. Jest wszystko - 8/10 lekką ręką.

Tom drugi - ekwiwalent tej słynnej sceny, w której Locke próbuje przenieść wyspę, a ja wysiadam z hype trainu i porzucam serial. Tom przegadany, wtórny - kręcimy się w kółko (serio dzieje się to samo, tylko w trochę innej kolejności - zeszytów 7-10 mogłoby nie być); bohaterowie podejmują naiwne decyzje, plot twisty nie szokują, odpowiedzi nie satysfakcjonują. 6/10

Ocena dla całej serii (a właściwie: dla cyklu pierwszego) - 7/10

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Tom pierwszy - super, znowu jestem dzieciakiem, oglądam LOST na TVP i mózg pracuje na najwyższych obrotach, próbując rozkminić, o co w tym wszystkim, do cholery, biega. Fajnie budowana tajemnica, umiejętnie dawkowane odpowiedzi, ciekawi bohaterowie, wprawna narracja. Jest wszystko - 8/10 lekką ręką.

Tom drugi - ekwiwalent tej słynnej sceny, w której Locke próbuje przenieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ponowna lektura po latach, ale tym razem kończę na 48 tomie (czyli wtedy, kiedy Bleach miał jeszcze jakikolwiek sens) i zostaję z dobrymi wspomnieniami. Fajna to była zabawa, choć przypomniała mi o absolutnie wszystkich bolączkach serii (schematyczność, szczątkowy rozwój bohaterów, powtarzalne walki oparte na krzyku i nagłych power-upach zamiast na jakiejkolwiek taktyce, itp.). Po drugiej lekturze uświadomiłem sobie też, jak wielki był spadek poziomu serii po wątku w Soul Society - wow. Tomy 24-48 nie miały nawet połowy tamtego ładunku emocjonalnego.

No ale dobra, ponarzekałem, a i tak polecam, zwłaszcza dla tych świetnych początków serii. Tylko serio, skończcie na tomie 48. Później już nie warto.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Ponowna lektura po latach, ale tym razem kończę na 48 tomie (czyli wtedy, kiedy Bleach miał jeszcze jakikolwiek sens) i zostaję z dobrymi wspomnieniami. Fajna to była zabawa, choć przypomniała mi o absolutnie wszystkich bolączkach serii (schematyczność, szczątkowy rozwój bohaterów, powtarzalne walki oparte na krzyku i nagłych power-upach zamiast na jakiejkolwiek taktyce,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lata temu odbiłem się od pierwszego tomu - może trochę za duży dysonans miałem, bo dziwnie było się przerzucić z Fullmetala na obyczajówkę o technikum rolniczym. Teraz się zawziąłem i doczytałem do końca całą serię. Pierwsza połowa bardzo ok, świetne gagi i humor zawsze w punkt. Od połowy wszystko robi się już trochę zbyt powtarzalne, przegadane i niepotrzebnie przeciągane. Nie zmienia to jednak faktu, że całościowo bawiłem się nieźle i doceniam, że Arakawa na przestrzeni tych 15 tomów opowiedziała nam naprawdę solidną historię o dorastaniu i odnajdywaniu swojego miejsca w świecie. Mimo wszystko - warto.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Lata temu odbiłem się od pierwszego tomu - może trochę za duży dysonans miałem, bo dziwnie było się przerzucić z Fullmetala na obyczajówkę o technikum rolniczym. Teraz się zawziąłem i doczytałem do końca całą serię. Pierwsza połowa bardzo ok, świetne gagi i humor zawsze w punkt. Od połowy wszystko robi się już trochę zbyt powtarzalne, przegadane i niepotrzebnie przeciągane....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ważna, potrzebna, uwrażliwiająca seria, ukazująca mroki uchodźczej tułaczki. Nieustannie ściska za gardło, raz za razem łamie serducho, a w ostatecznym rozrachunku - otwiera oczy. Warto! / Ocena dla tomów 1-3.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Bardzo ważna, potrzebna, uwrażliwiająca seria, ukazująca mroki uchodźczej tułaczki. Nieustannie ściska za gardło, raz za razem łamie serducho, a w ostatecznym rozrachunku - otwiera oczy. Warto! / Ocena dla tomów 1-3.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pokaż mimo to

Okładka książki Wiele śmierci Laili Starr Filipe Andrade, Ram Venkatesan
Ocena 7,9
Wiele śmierci ... Filipe Andrade, Ram...

Na półkach:

Pisząc takie opowiastki o sprawach ostatecznych, łatwo popaść w banał. I "Laila" - mam wrażenie - nieustannie balansuje na granicy czegoś głębokiego oraz kiczu, nigdy jednak (jakimś cudem) nie wpada w żadną z tych skrajności. Czuć tu vibe znany z "Daytrippera" czy "Stwórcy", ale w "Laili" więcej jest mistycyzmu i niezwykłości. A sama postać głównej bohaterki, choć z początku nieznośnie oczywista (serio, ile jeszcze razy będziemy oglądać biurokratyczne interpretacje zaświatów i udawać, że to coś odkrywczego i zabawnego?), z czasem ewoluuje w nieco ciekawszym kierunku. Gaimanowska Śmierć z Nieskończonych ma tu poważną konkurentkę.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pisząc takie opowiastki o sprawach ostatecznych, łatwo popaść w banał. I "Laila" - mam wrażenie - nieustannie balansuje na granicy czegoś głębokiego oraz kiczu, nigdy jednak (jakimś cudem) nie wpada w żadną z tych skrajności. Czuć tu vibe znany z "Daytrippera" czy "Stwórcy", ale w "Laili" więcej jest mistycyzmu i niezwykłości. A sama postać głównej bohaterki, choć z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie polecam się uczyć z tej mangi historii (XDDD), bo to raczej taka bardzo luźna wariacjo-reinterpretacja losów braci van Gogh (pierwsza nieadekwatność historyczna widoczna jest już na obwolucie: Theo serio nie był takim bishem xDDD). Ale jako ciekawostka i lektura stricte rozrywkowa sprawdza się naprawdę spoko.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Nie polecam się uczyć z tej mangi historii (XDDD), bo to raczej taka bardzo luźna wariacjo-reinterpretacja losów braci van Gogh (pierwsza nieadekwatność historyczna widoczna jest już na obwolucie: Theo serio nie był takim bishem xDDD). Ale jako ciekawostka i lektura stricte rozrywkowa sprawdza się naprawdę spoko.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ocena dla całej serii. Całkiem przyjemna obyczajówka LGBT o pierwszych miłostkach i coming oucie. Nic odkrywczego, ale szczerością i prawdą i tak zjada przesłodzonego "Heartstoppera" na śniadanie.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Ocena dla całej serii. Całkiem przyjemna obyczajówka LGBT o pierwszych miłostkach i coming oucie. Nic odkrywczego, ale szczerością i prawdą i tak zjada przesłodzonego "Heartstoppera" na śniadanie.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wow, to było zaskakująco... ludzkie i prawdziwe? Po opisie spodziewałem się przegiętych, przefetyszyzowanych akcji rodem z "W rytmie wieczoru i poranka", a dostałem całkiem przyjemną życióweczkę. Nic odkrywczego, ale w sumie jeśli szukacie BL, które nie godzi w rozum i godność człowieka, to warto się zainteresować.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Wow, to było zaskakująco... ludzkie i prawdziwe? Po opisie spodziewałem się przegiętych, przefetyszyzowanych akcji rodem z "W rytmie wieczoru i poranka", a dostałem całkiem przyjemną życióweczkę. Nic odkrywczego, ale w sumie jeśli szukacie BL, które nie godzi w rozum i godność człowieka, to warto się zainteresować.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pokaż mimo to

Okładka książki Ten przeklęty świat #04 Kensuke Koba, Natsuko Uruma
Ocena 6,8
Ten przeklęty ... Kensuke Koba, Natsu...

Na półkach:

Death Note wannabe. Jako niezobowiązujące czytadło dla licbazy działa całkiem spoko i rozrywki jakiejś tam dostarcza, ale nie oczekujcie tu superbłyskotliwego pojedynku umysłów na poziomie Lighta i L'a - nie ta liga. ;)

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Death Note wannabe. Jako niezobowiązujące czytadło dla licbazy działa całkiem spoko i rozrywki jakiejś tam dostarcza, ale nie oczekujcie tu superbłyskotliwego pojedynku umysłów na poziomie Lighta i L'a - nie ta liga. ;)

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Pokaż mimo to

Okładka książki Yaoi Market #2 Akaa, Agnieszka Kamieńska
Ocena 8,0
Yaoi Market #2 Akaa, Agnieszka Kam...

Na półkach:

Ocena dla obu tomów. Genialny humor - po raz pierwszy od dawna zaśmiewałem się w głos. Polecam, jeśli wiecie cokolwiek o mangach BL i/lub shojo - wszystkie klisze obśmiane naprawdę w punkt, chyba nawet lepiej niż w (swoją drogą, całkiem sympatycznym) "Ostatnim hetero". Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!

Ocena dla obu tomów. Genialny humor - po raz pierwszy od dawna zaśmiewałem się w głos. Polecam, jeśli wiecie cokolwiek o mangach BL i/lub shojo - wszystkie klisze obśmiane naprawdę w punkt, chyba nawet lepiej niż w (swoją drogą, całkiem sympatycznym) "Ostatnim hetero". Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!

Pokaż mimo to

Okładka książki Król Karaczan Piotr Czarnecki, Weronika Dobrowolska
Ocena 7,5
Król Karaczan Piotr Czarnecki, We...

Na półkach:

Ocena dla wydania zbiorczego. Zaskakująco głęboka rzecz. Czekam na ewentualny ciąg dalszy i jakąś fajną konkluzję.

Ocena dla wydania zbiorczego. Zaskakująco głęboka rzecz. Czekam na ewentualny ciąg dalszy i jakąś fajną konkluzję.

Pokaż mimo to