-
Artykuły
Zwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński3 -
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
Biblioteczka
2018-09
2015-08-24
2013-10-07
6 - 7 X 2013
Pożyczyłam od Kamila, który kupił tę książkę jako dodatek do Super Expressu. To było dobrze wydane 30 groszy (mniej więcej tyle zapłacił za książkę, a gazeta posłużyła jako rozśmieszacz).
Nigdy nie czytałam więcej niż 2 tomów jednej sagi, a pierwsze tomy zawsze wydają mi się podobne.
Nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale to nadal lepsze niż Grey (też jest seks, ale nie przesadny, słownictwo nieco bogatsze, a bohaterowie mniej irytujący). Szkoda mi czasu na czytanie całej serii, ale nie żałuję dnia poświęconego pierwszej części. Taki tam miły przerywnik w nauce ;)
6 - 7 X 2013
Pożyczyłam od Kamila, który kupił tę książkę jako dodatek do Super Expressu. To było dobrze wydane 30 groszy (mniej więcej tyle zapłacił za książkę, a gazeta posłużyła jako rozśmieszacz).
Nigdy nie czytałam więcej niż 2 tomów jednej sagi, a pierwsze tomy zawsze wydają mi się podobne.
Nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale to nadal lepsze niż Grey...
Trafiła w moje ręce zupełnie przypadkowo: poszłam do sklepu z mamą po jakąś książkę na prezent dla chrześnicy i rzuciła nam się w oczy akurat ta. Właściwie nie mogę sobie przypomnieć, dlaczego akurat ją wzięłyśmy z półki - chyba dlatego że ma "młodzieżową" okładkę, a książki tej autorki ostatnio są modne...
Dopiero gdy w domu przyjrzałam się bliżej, zorientowałam się, że trochę popłynęłyśmy z tym prezentem, bo przypomniało nam się, że dziewczynka ma dopiero 11 lat. ;) Po przeczytaniu stwierdziłam, że książka jest raczej dla nieco starszych dziewczyn, ale z kolei ja mam 23 lata i czułam się o wiele za stara na takie historyjki...
Podobał mi się wątek choroby ojca i niedojrzałości matki (może to przez "zboczenie zawodowe" ;) ). Wkurzały mnie części dotyczące Simona Snowa - jest podobny do Pottera ale w taki irytujący sposób (no, może jeszcze szczypta klimatu ze "Zmierzchu" się tam wkradła przez te wampiry - ale może to tylko ja mam uraz ;) ). W ogóle miałam wrażenie, że Cath zachowuje się dziwnie jak na 18 lat - sama byłam "fanką" i też szalałam przez jakiś czas za fanfikami, ale, kurde, to było mniej więcej na poziomie podstawówki/gimnazjum i przez to wydawało mi się, że bohaterka przesadza i że właściwie powinna już z tego wyrosnąć.
Ogólnie: taka zwyczajna książka dla młodzieży.
Denerwowało mnie jeszcze to, że znalazłam znów kilka literówek, a nazwisko Simona było raz odmieniane, raz nie (o co chodzi?).
Trafiła w moje ręce zupełnie przypadkowo: poszłam do sklepu z mamą po jakąś książkę na prezent dla chrześnicy i rzuciła nam się w oczy akurat ta. Właściwie nie mogę sobie przypomnieć, dlaczego akurat ją wzięłyśmy z półki - chyba dlatego że ma "młodzieżową" okładkę, a książki tej autorki ostatnio są modne...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDopiero gdy w domu przyjrzałam się bliżej, zorientowałam się, że...