Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nic odkrywczego. Przebrnąłem.

Nic odkrywczego. Przebrnąłem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historie zapewne nieco naciągane (takie były czasy i nie było Googla, więc łatwo było wierzyć na słowo;-)) - jednak sam klimat opowieści bardzo ciekawy, pióro zaś lekkie.

Historie zapewne nieco naciągane (takie były czasy i nie było Googla, więc łatwo było wierzyć na słowo;-)) - jednak sam klimat opowieści bardzo ciekawy, pióro zaś lekkie.

Pokaż mimo to

Okładka książki Cena nieważkości. Kulisy lotu Polaka w kosmos Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski
Ocena 7,6
Cena nieważkoś... Dariusz Kortko, Mar...

Na półkach:

Opowieść o jednym z największych absurdów w naszej historii: wystrzeleniu Polaka w kosmos w ruskiej rakiecie i żenującej akcji propagandowej władz PRL mającej na celu stworzenie z Hermaszewskiego świeckiego Supermena.
Bareja by tego nie wymyślił...

...ale książkę fajnie się czyta.

Opowieść o jednym z największych absurdów w naszej historii: wystrzeleniu Polaka w kosmos w ruskiej rakiecie i żenującej akcji propagandowej władz PRL mającej na celu stworzenie z Hermaszewskiego świeckiego Supermena.
Bareja by tego nie wymyślił...

...ale książkę fajnie się czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem kogo szokują (bądź tylko zaskakują) tezy głoszone przez Sołonina - bo mnie na pewno nie.
Może gdybym był ruskim pacanem, to rozdziawiłbym gębę...
Rosja to stan umysłu od pokoleń napędzanego samogonem.

Nie wiem kogo szokują (bądź tylko zaskakują) tezy głoszone przez Sołonina - bo mnie na pewno nie.
Może gdybym był ruskim pacanem, to rozdziawiłbym gębę...
Rosja to stan umysłu od pokoleń napędzanego samogonem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słabiutka książeczka pisana na kolanie z wykorzystaniem jedynie Wikipedii i Google'a.
Jestem zażenowany.

Słabiutka książeczka pisana na kolanie z wykorzystaniem jedynie Wikipedii i Google'a.
Jestem zażenowany.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyrób literaturopodobny. Nie doczytałem do końca. Autor snuje pokomunistyczne mokre wizje o supermenach z WSI, sprzymierzonych z nimi seksownych agentkach ruskiego FSB oraz o Jaruzelskim - nieskazitelnym emerytowanym zbawcy narodu.

Wyrób literaturopodobny. Nie doczytałem do końca. Autor snuje pokomunistyczne mokre wizje o supermenach z WSI, sprzymierzonych z nimi seksownych agentkach ruskiego FSB oraz o Jaruzelskim - nieskazitelnym emerytowanym zbawcy narodu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gorzka w wysokiej formie! ...choć sama końcówka jakaś taka osłabiona.

Gorzka w wysokiej formie! ...choć sama końcówka jakaś taka osłabiona.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "taka sobie", nie jest to arcydzieło - ot, zbiór informacji o niezwykle bulwersującej sprawie. Napisana na szybko, bez wgłębiania się w temat - czyli zwyczajna, niemal sucha, relacja.
Niemniej jednak, dla zainteresowanych, warta przeczytania.

Książka "taka sobie", nie jest to arcydzieło - ot, zbiór informacji o niezwykle bulwersującej sprawie. Napisana na szybko, bez wgłębiania się w temat - czyli zwyczajna, niemal sucha, relacja.
Niemniej jednak, dla zainteresowanych, warta przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia wstrząsająca i bardzo przygnębiająca. Bardzo!
Natomiast sama książka napisana "tak sobie", trochę chyba na kolanie, aby zdążyć z wydaniem przed konkurencją.
Mnóstwo powtórzeń i niekoniecznie istotnych dla sprawy informacji.

Historia wstrząsająca i bardzo przygnębiająca. Bardzo!
Natomiast sama książka napisana "tak sobie", trochę chyba na kolanie, aby zdążyć z wydaniem przed konkurencją.
Mnóstwo powtórzeń i niekoniecznie istotnych dla sprawy informacji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przewrotna...
Dobrze się ją czyta, choć właściwie nie jest w żadnym elemencie odkrywcza - kto przeczytał jakiekolwiek frontowe wspomnienia, ten już wie, co dostanie tutaj (i dostaje to).
Gdzie więc przewrotność? Otóż mamy do czynienia (jak zazwyczaj we wspomnieniach niemieckich nazistów czy sowieckich komunistów) z postacią "młodego, pełnego dobrych chęci i ideałów, oszukanego przez system człowieka" - taki tam dobry chłopak, co to tylko dbał o kolegów i wykonywał rozkazy - jakie to niemieckie, prawda?
Nie chcę się na ten temat rozwodzić, bo kto wie, o co chodzi, temu tłumaczyć nie trzeba, a kto nie wie, ten i tak nadal będzie płakał nad losem tego "fajnego chłopaka"...
Za podsumowanie niech wystarczy scena z zakończenia książki, w której przygodny Czech latem 1945 roku zabiera naszemu bohaterowi buty - i filozoficzne rozważania autora wspomnień na temat tego, jak długo taka nienawiść (reprezentowana przez owego Czecha!) będzie trwała i jak trudno będzie ją wyplenić.
Tak, tak - tak sobie ten hitlerowiec rozmyślał. Humanista...:-/

Książka przewrotna...
Dobrze się ją czyta, choć właściwie nie jest w żadnym elemencie odkrywcza - kto przeczytał jakiekolwiek frontowe wspomnienia, ten już wie, co dostanie tutaj (i dostaje to).
Gdzie więc przewrotność? Otóż mamy do czynienia (jak zazwyczaj we wspomnieniach niemieckich nazistów czy sowieckich komunistów) z postacią "młodego, pełnego dobrych chęci i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O samej Piekielnej Mańce i jej gachu znajdziemy tu informacji tyle, ile wystarczyłoby co najwyżej na jeden artykuł w gazecie.
Cała reszta to tzw. "content", czyli luźno związana z tematem treść zapychająca strony i sprawiająca, że zwyczajny artykuł staje się "książką".
Moim zdaniem to oszustwo...
Czytelnikom, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o polskim dwudziestoleciu międzywojennym nie polecam tej pozycji - stracicie czas na czytanie o tym, że "drogi były w złym stanie", a gazeta "3 grosze" kosztowała... no ile, ile kosztowała?... tak, kosztowała 3 grosze! ;)
Wierzę jednak autorowi, że zdobycie głębszych informacji o "sprawie Mańki" jest właściwie niewykonalne w kraju, przez który przetoczyły się dwie wojny światowe - tym bardziej, że terenem działania krwawej pary były głównie ziemie, które dziś już do Polski nie należą.

O samej Piekielnej Mańce i jej gachu znajdziemy tu informacji tyle, ile wystarczyłoby co najwyżej na jeden artykuł w gazecie.
Cała reszta to tzw. "content", czyli luźno związana z tematem treść zapychająca strony i sprawiająca, że zwyczajny artykuł staje się "książką".
Moim zdaniem to oszustwo...
Czytelnikom, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o polskim dwudziestoleciu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka trudna w czytaniu, jakaś taka "kanciasta" w swojej formie. To co ją wyróżnia, to setki nazwisk (...a weź tu, człowieku, zapamiętaj jakieś albańskie nazwisko!).
Przeczytałem, bo o Bałkanach czytam i czytać będę, jednak nie polecam - chyba, że kompletnym fascynatom-albanofilom.

Książka trudna w czytaniu, jakaś taka "kanciasta" w swojej formie. To co ją wyróżnia, to setki nazwisk (...a weź tu, człowieku, zapamiętaj jakieś albańskie nazwisko!).
Przeczytałem, bo o Bałkanach czytam i czytać będę, jednak nie polecam - chyba, że kompletnym fascynatom-albanofilom.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem do końca - za to daję książce 3 punkty oraz 1 punkt specjalnie dla autora za to, że udało mu się stworzyć postać jednego z najbardziej prostackich głównych bohaterów, z jakimi miałem do czynienia. Przeczytajcie do końca, a zrozumiecie. Ojcu Maksymiliana szczerze i głęboko współczuję...:-/
Teraz o samej książce: przewodnik po wycinku Karkonoszy z kilkoma trupami w tle. Czy to kryminał? No, nie bardzo... raczej przygodówka z elementami historii, fantasy i zalążkami taniego horroru. Mogłoby to nawet zgrabnie się poskładać, gdyby nie te niewiarygodnie sztuczne, wydumane i bezpłciowe dialogi! Naprawdę nie chcę się pastwić nad debiutantem, ale przecież są gdzieś granice dobrego smaku... Nikt tego panu Gortychowi nie powiedział?!
Wątek miłosny to kuriozum samo w sobie: przez całą powieść ok. 30-letnia kobieta zwraca się do swego wybranka per 'kolego', dziesiątki razy... Już pominę scenę erotyczną na wieży widokowej - bo tak naprawdę sceny nie było, jako że główny bohater zupełnie nie wiedział, co na tej wieży robić... Do tego widocznie trzeba dorosnąć ;)
Niektóre logiczne błędy w fabule aż bolą: np. do tej pory zachodzę w głowę, jak logicznie mogło dojść do sytuacji, gdy partnerka głównego bohatera (powinienem napisać 'koleżanka"?) jedzie rano służbowym samochodem do Szklarskiej, tam załatwia kilka spraw, a następnie idzie na stację PKP, jedzie pociągiem do Jeleniej (20 km), w Jeleniej załatwia kolejne służbowe sprawy (na pieszo), wraca pociągiem do Szklarskiej, wsiada w samochód i wraca nim do pracy. To jakiś grubszy wałek musiał być, chyba na benzynie... Dla mnie to największa tajemnica tej powieści ;)
...niestety, takie kwiatki to norma w tej historii: Maksymilian ciągle czegoś/kogoś nie zauważa, a to dziewczyny, która usiadła na siedzeniu naprzeciw niego w pustym wagonie (tak, wagon był PUSTY), a to padającego śniegu, a to kobiety myjącej podłogę w korytarzu, do którego wszedł i rozglądał się dłuższą chwilę, a to obiadu podanego mu pod nos przez kelnerkę... Nie poznał też dziewczyny, w której podkochiwał się jako 17-latek (i całował się z nią!;)).

Na koniec ciekawostka: autor użył w powieści słowa "wujek" ponad 180 razy.
Litości!

Przeczytałem do końca - za to daję książce 3 punkty oraz 1 punkt specjalnie dla autora za to, że udało mu się stworzyć postać jednego z najbardziej prostackich głównych bohaterów, z jakimi miałem do czynienia. Przeczytajcie do końca, a zrozumiecie. Ojcu Maksymiliana szczerze i głęboko współczuję...:-/
Teraz o samej książce: przewodnik po wycinku Karkonoszy z kilkoma trupami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Biblia pedofilów.
Wszystkie banały o tym, że to "zabawa słowami", "kwiecista fikcja" itd. można włożyć między bajki.
Absolutnie przeciętna literacko powieść wybielająca zdegenerowanych hiper-narcyzów.
I tyle.

Biblia pedofilów.
Wszystkie banały o tym, że to "zabawa słowami", "kwiecista fikcja" itd. można włożyć między bajki.
Absolutnie przeciętna literacko powieść wybielająca zdegenerowanych hiper-narcyzów.
I tyle.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Opracowanie mocno faktograficzne, dużo informacji - za dużo dla kogoś, kogo temat tylko 'interesuje', a nie 'fascynuje'.
Nie dałem rady doczytać do końca, ale zakładam, że dalej byłoby tak samo.
Nużąca lektura, choć temat niezwykle ciekawy.
Szkoda.

Opracowanie mocno faktograficzne, dużo informacji - za dużo dla kogoś, kogo temat tylko 'interesuje', a nie 'fascynuje'.
Nie dałem rady doczytać do końca, ale zakładam, że dalej byłoby tak samo.
Nużąca lektura, choć temat niezwykle ciekawy.
Szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ma dwa oblicza - bardzo dobra, krwista część pierwsza i (niestety) nieco rozwlekła i zbyt 'fantasy' część druga.
Wydaje mi się, że sam autor to zauważył i stąd te dwa 'źródła' wspomnień głównego bohatera: w pierwszej części mamy notatki z oryginału, a w drugiej tylko z, niewiadomego pochodzenia, kserokopii...
...z kserokopii wyszło zdecydowanie gorzej, niż z oryginału...;)
Za część pierwszą daję 8 punktów, za drugą 6 - średnio 7 punktów.
Niemniej jednak świetnie się to czyta, jest napięcie i prawdziwy wstrząs (przynajmniej do połowy).
Jedna z lepszych książek autora, może nie tak dobra jak Drach, ale (przynajmniej w części pierwszej) dorównująca Królowi.
Dużym plusem jest również samoograniczanie się autora w jego przeskalowanej manierze ciągłego zwracania się do jakichś Kaszalotów, Kosteczków, Agnes czy też innych wyimaginowanych postaci... W Chołodzie też mamy 'nieznaną czytelniczkę', której imienia wzywa Widuch, jednak jest jej w sam raz tyle, ile jeszcze jakoś da się znieść (tym bardziej, że im bliżej końca tym częściej 'nieznana czytelniczka' zamienia się w 'starą k...rwę' ;)).
Polecam, mimo wszystko to jednak kawał dobrej literatury!

Książka ma dwa oblicza - bardzo dobra, krwista część pierwsza i (niestety) nieco rozwlekła i zbyt 'fantasy' część druga.
Wydaje mi się, że sam autor to zauważył i stąd te dwa 'źródła' wspomnień głównego bohatera: w pierwszej części mamy notatki z oryginału, a w drugiej tylko z, niewiadomego pochodzenia, kserokopii...
...z kserokopii wyszło zdecydowanie gorzej, niż z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Daję 6 punktów (na zachętę, bo to debiut ;)) - dałbym może i ciut więcej, gdyby nie sam temat książki (pedofilia), który wylewa mi się już uszami, prawie jak holo-polo "z Auschwitz".
Na szczęście autor poszedł pod prąd i nie znalazł pod ręką złego księdza, odkrywając tym samym przed gawiedzią tajemnicę, iż problem czynów pedofilskich dotyczy ogółu społeczeństwa (co dla niektórych może stanowić mocny dysonans poznawczy...;)).

Daję 6 punktów (na zachętę, bo to debiut ;)) - dałbym może i ciut więcej, gdyby nie sam temat książki (pedofilia), który wylewa mi się już uszami, prawie jak holo-polo "z Auschwitz".
Na szczęście autor poszedł pod prąd i nie znalazł pod ręką złego księdza, odkrywając tym samym przed gawiedzią tajemnicę, iż problem czynów pedofilskich dotyczy ogółu społeczeństwa (co dla...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Grażdanin N.N. Życie codzienne w ZSRR Andrzej Goworski, Marta Panas-Goworska
Ocena 6,5
Grażdanin N.N.... Andrzej Goworski, M...

Na półkach:

Zmęczyłem bodajże dwa rozdziały... o dwa za dużo.
Nuda, jakieś kompletne pierdoły posklejane byle jak.
Strata czasu.

Zmęczyłem bodajże dwa rozdziały... o dwa za dużo.
Nuda, jakieś kompletne pierdoły posklejane byle jak.
Strata czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Głównie o kasetach wideo. Niestety nuda.

Głównie o kasetach wideo. Niestety nuda.

Pokaż mimo to

Okładka książki Kresy północy. Wyprawa do polskich Inflant. Sławomir Koper, Tomasz Stańczyk
Ocena 7,5
Kresy północy.... Sławomir Koper, Tom...

Na półkach:

Fascynujący świat Rzeczypospolitej od morza do morza.
Tak było i trzeba o tym pamiętać, by móc zrozumieć teraźniejszość.

Fascynujący świat Rzeczypospolitej od morza do morza.
Tak było i trzeba o tym pamiętać, by móc zrozumieć teraźniejszość.

Pokaż mimo to