Beznadziejna książka.
Więcej opisu miast i innych rzeczy.
Sięgając po książkę chciałem poczytać więcej o głównych bohaterach.

Beznadziejna książka.
Więcej opisu miast i innych rzeczy.
Sięgając po książkę chciałem poczytać więcej o głównych bohaterach.

Ona była mózgiem. On posłusznym wykonawcą.

Razem- parą brutalnych bestii.

52 morderstwa dokonane przez ten morderczy duet. Chociaż tak naprawdę nie wiadomo ile dokładnie osób zamordowali. 30, 50, 80? Tego się nigdy nie dowiemy.

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki Jarosława Molendy “Piekielna Mańka”.

Muszę wam przyznać, że nie mogłam się doczekać, aż zacznę ją czytać. W końcu jest to moja ulubiona kategoria- True Crime.

I co? Niestety książka okazała się wielkim rozczarowaniem.

Z opisu “Piekielnej Mańki” można wywnioskować, “domyśleć” się”, że będzie ona przedstawiała losy Germanidy Szykowicz oraz Stanisława Zbońskiego, a także sposoby jakimi zabijali swoje ofiary. Niestety tego w książce jest najmniej. Mamy tam dużo (w sumie można powiedzieć, że aż za dużo) wzmianek o dwudziestoleciu międzywojennym, bardziej opisanych od strony wydarzeń historycznych. Mało tego autor nie podaje nam konkretnych, prawdziwych źródeł, tylko jest to na zasadzie “mogło tak być, ale nie ma na to konkretnych dowodów”. Serio?

Jako, że książki True Crime zaliczają się, mówiąc wprost do literatury faktu nie powinno być takich wzmianek jak napisałam wyżej. Powinniśmy mieć dowody, które są w 100% wiarygodnym źródłem.

Mało tego przez wzgląd na te wzmianki, które są “wycięte” z gazet z tamtego okresu czytanie tej książki jest trudne i ciężkie. A wszystko przez słowa, które już nie są używane w dzisiejszych czasach przykładowo: ”w bezpośredniem sąsiedztwie” (powinno być w bezpośrednim sąsiedztwie),więc chodzi mi o te końcówki -em i wiele podobnych.

Reasumując:

Jestem niesamowicie rozczarowana tą książką. Spodziewałam się typowej historii o parze seryjnych morderców, a nie historii o dwudziestoleciu międzywojennym. Język jak i sposób pisania autora też jest ciężki i mimo, że książkę przeczytałam w trzy dni było trudno i zajmowało mi to o wiele więcej czasu niż zawsze.

Nie polecam. 4/10

Ona była mózgiem. On posłusznym wykonawcą.

Razem- parą brutalnych bestii.

52 morderstwa dokonane przez ten morderczy duet. Chociaż tak naprawdę nie wiadomo ile dokładnie osób zamordowali. 30, 50, 80? Tego się nigdy nie dowiemy.

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki Jarosława Molendy “Piekielna Mańka”.

Muszę wam przyznać, że nie mogłam się doczekać, aż zacznę...

Mój ulubiony gatunek, ale nie ma maksymalnej noty, bo dużo treści o młodych latach tej negatywnej bohaterce to jakieś domysły.

Mój ulubiony gatunek, ale nie ma maksymalnej noty, bo dużo treści o młodych latach tej negatywnej bohaterce to jakieś domysły.

Książka o parze morderców, których ofiary trudno zliczyć. Nie istnieje wiele pewnych wiadomości na temat działań tej dwójki – przepływ informacji nie był rozwinięty, prasa myliła lub przejaskrawiała wydarzenia, a sama para przeinaczała fakty dla uniknięcia odpowiedzialności. Autor dużo miejsca poświęcił ciekawostkom z dwudziestolecia międzywojennego. Wewnątrz sporo fragmentów gazet i starych fotografii. Spodziewałam się więcej na temat morderczej pary.. Najciekawsze były dwa ostatnie rozdziały, traktujące o więziennictwie i ogólnie podsumowujące temat.

Książka o parze morderców, których ofiary trudno zliczyć. Nie istnieje wiele pewnych wiadomości na temat działań tej dwójki – przepływ informacji nie był rozwinięty, prasa myliła lub przejaskrawiała wydarzenia, a sama para przeinaczała fakty dla uniknięcia odpowiedzialności. Autor dużo miejsca poświęcił ciekawostkom z dwudziestolecia międzywojennego. Wewnątrz sporo...

Ciekawa aczkowiek okrutna historia o tytułowej Piekielnej Mańce. Ksiazka powstała na podstawie wielu źródeł historycznych.
W środku znajdziemy również różnego rodzaju fotografie pochodzące głównie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Dobrze się czyta.

Ciekawa aczkowiek okrutna historia o tytułowej Piekielnej Mańce. Ksiazka powstała na podstawie wielu źródeł historycznych.
W środku znajdziemy również różnego rodzaju fotografie pochodzące głównie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Dobrze się czyta.

Niestety niewiele można się dowiedzieć o głównej bohaterce, bo fabuła skupia się najbardziej na okresie międzywojennym w Polsce

Niestety niewiele można się dowiedzieć o głównej bohaterce, bo fabuła skupia się najbardziej na okresie międzywojennym w Polsce

Cenię książki Jarosława Molendy, ale w przypadku
,,Piekielnej Mańki " czuję rozczarowanie. O samej Germanidzie Szykowicz dowiadujemy się niewiele, sam autor napisał w notce, że trudno było zebrać informacje o przestępczej ,, działalności' Piekielnej Mańki a zeznania świadków były niespójne i to widać. Książka z gatunku true crime powinna być rzetelnie napisana, tu autor podaje domniemane wersje wydarzeń. Na doniesieniach prasowych też nie można się opierać, ówczesna prasa traktowała sprawy kryminalne jak niezłe show. Absurd gonił absurd, a redakcje prześcigały się w wymyślaniu
makabrycznych historii ,aby prasa dobrze się sprzedawała. Plusem książki są zdjęcia, uczciwie powiem, że,, Piekielna Mańka" nie wciągnęła mnie tak jak tego oczekiwałam.

Cenię książki Jarosława Molendy, ale w przypadku
,,Piekielnej Mańki " czuję rozczarowanie. O samej Germanidzie Szykowicz dowiadujemy się niewiele, sam autor napisał w notce, że trudno było zebrać informacje o przestępczej ,, działalności' Piekielnej Mańki a zeznania świadków były niespójne i to widać. Książka z gatunku true crime powinna być rzetelnie napisana, tu autor...

O samej Piekielnej Mańce i jej gachu znajdziemy tu informacji tyle, ile wystarczyłoby co najwyżej na jeden artykuł w gazecie.
Cała reszta to tzw. "content", czyli luźno związana z tematem treść zapychająca strony i sprawiająca, że zwyczajny artykuł staje się "książką".
Moim zdaniem to oszustwo...
Czytelnikom, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o polskim dwudziestoleciu międzywojennym nie polecam tej pozycji - stracicie czas na czytanie o tym, że "drogi były w złym stanie", a gazeta "3 grosze" kosztowała... no ile, ile kosztowała?... tak, kosztowała 3 grosze! ;)
Wierzę jednak autorowi, że zdobycie głębszych informacji o "sprawie Mańki" jest właściwie niewykonalne w kraju, przez który przetoczyły się dwie wojny światowe - tym bardziej, że terenem działania krwawej pary były głównie ziemie, które dziś już do Polski nie należą.

O samej Piekielnej Mańce i jej gachu znajdziemy tu informacji tyle, ile wystarczyłoby co najwyżej na jeden artykuł w gazecie.
Cała reszta to tzw. "content", czyli luźno związana z tematem treść zapychająca strony i sprawiająca, że zwyczajny artykuł staje się "książką".
Moim zdaniem to oszustwo...
Czytelnikom, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o polskim dwudziestoleciu...

Ona była mózgiem. On posłusznym wykonawcą. Razem – parą brutalnych bestii.

Czy zło nie ma granicy? Jak daleko może się posunąć człowiek w swoim okrucieństwie? Kimże jesteśmy, żebyśmy decydowali o ludzkim życiu?

Coraz częściej w swoje dłonie biorę reportaże, które opowiadają o potworach, w których ludzkie odruchy wymierają, a mózgiem włada zwierzęcy instynkt łowcy. Chociaż spoglądając na nich z boku, moglibyśmy nie raz pomyśleć, że przecież nie wyglądają na złych ludzi. A ileż razy takiego człowieka można mijać na swej drodze, a ratuje nas to, że nie wpisujemy się w kanony mordercy.

Gdyby nie ta książka, z pewnością nie dowiedziałabym się o tej parze. Germanida Szykowicz była perfekcyjną manipulatorką, człowiekiem bez sumienia i samozachowawczej kontroli, jednak nie działa sama. Stanisław Zboński – on był wykonawcą wszystkich zadań narzuconych przez wampirzyce. Razem tworzyli duet niebezpieczny, raz podając się za małżeństwo, aby za chwilę być rodzeństwem. Imiona i nazwiska zmieniali również co chwilę, co sprawiło, iż trudno było ich uchwycić, a postrach, który siali potęgował te ucieczki.

Autor wykonał kawał dobrej roboty, oddając w nasze dłonie reportaż pełen dowodów, relacji prasowych czy fotografii. Rzetelne informacje, jakie zbierał, sprawiły, iż nie raz, dostajemy gęsiej skórki, czytając o morderczych inspiracjach bestialskiej pary.

Nie jest to historia dla ludzi wrażliwych, a takich, którzy mają stalowe nerwy. Opisy mordów mogą powodować niestrawność, zawroty głowy i złość, że tak długo byli nieuchwytni dla wymiaru sprawiedliwości.

Zło rodzi się z niczego, ale tylko karmione ma szansę przetrwać.

Ona była mózgiem. On posłusznym wykonawcą. Razem – parą brutalnych bestii.

Czy zło nie ma granicy? Jak daleko może się posunąć człowiek w swoim okrucieństwie? Kimże jesteśmy, żebyśmy decydowali o ludzkim życiu?

Coraz częściej w swoje dłonie biorę reportaże, które opowiadają o potworach, w których ludzkie odruchy wymierają, a mózgiem włada zwierzęcy instynkt łowcy. Chociaż...

Jarosław Molenda to autor prawie 50 książek, odznaczony został Srebrnym Krzyżem Zasługi przez Prezydenta Rzeczypospolitej i Honorową Odznaką "Zasłużony dla Kultury Polskiej" przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest jednym z Autorów, po którego książki sięgam w ciemno i wiem, że dostanę to, czego oczekuję, a mianowicie ciekawy i przede wszystkim rzetelnie i skrupulatnie napisany reportaż.

"Piekielna Mańka" to historia Germanidy Szykowicz i Stanisława Zbońskiego, pary, która w latach dwudziestych ubiegłego wieku siała postrach wśród mieszkańców wschodniej Polski. Z przerażającą brutalnością pozbawili życia prawie 50 osób, choć tak naprawdę do końca niewiadomo czy ofiar nie było więcej.

Ona była mózgiem. On posłusznym wykonawcą. Razem- parą brutalnych bestii.

Manipulatorka, wampirzyca, gorsza od szatana. To od niej zależało kto będzie kolejną ofiarą. Bez problemu potrafiła jednać sobie ludzi i nawiązywać bliższe znajomości, by później zmanipulować ich do tego stopnia, że bez wahania udzielali jej informacji, o które prosiła. On- z zimną krwią dokonywał bestiaskiego mordu.
Trzeba przyznać, że okres powojenny i ogólnie panująca bieda i bezprawie tylko im sprzyjały. Bez problemu mogli zmieniać personalia, raz podając się za małżeństwo, innym razem stawali się bratem i siostrą, co tylko utrudniało ich schwytanie.

"Piekielna Mańka" to rzetelnie i bardzo skrupulatnie napisany reportaż. Oprócz informacji dotyczących Germindy i jej "współpracownika", wielu akt dotyczących sprawy, Autor zamieścił również fotografie co stanowi idealne uzupełnienie całości nadając jej autentyczność.
Z pewnością jest to historia dla osób o mocnych nerwach, bo nie brakuje w nim opisów bestialstwa jakiego dopuściła się para brutalnych bestii. To historia mocna, brutalna, przerażająca i przede wszystkim ukazująca zło w czystej postaci. Polecam!

Jarosław Molenda to autor prawie 50 książek, odznaczony został Srebrnym Krzyżem Zasługi przez Prezydenta Rzeczypospolitej i Honorową Odznaką "Zasłużony dla Kultury Polskiej" przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest jednym z Autorów, po którego książki sięgam w ciemno i wiem, że dostanę to, czego oczekuję, a mianowicie ciekawy i przede wszystkim rzetelnie i...