-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2016-03-18
2018-01-07
Należę do pokolenia, które wychowało się na "Czterech pancernych" - serialu emitowanym przez telewizję przy okazji wszystkich ferii, wakacji czy przerw świątecznych. Jako dziecko wzruszałam się losami Szarika, który był dla mnie prawdziwym bohaterem wojennej niedoli. Powieść "Pies, który uratował mi życie" autorstwa Isabel George wydana przez wydawnictwo Hachette w serii "Niesamowite historie" opowiada właśnie o takich psich bohaterach, które towarzyszyły żołnierzom podczas wojen niemal na wszystkich frontach. Jest to świadectwo poświęcenia, lojalności i bezwarunkowej miłości tych oddanych i wiernych czworonogów. Te oparte na prawdziwych wydarzeniach relacje są hołdem złożonym czworonożnym bohaterom, o których zapomniał świat.
Autorka wybrała do swojej książki pięć przejmujących opowieści. Dzięki temu mamy okazję poznać Gandera - nowofundlanda z Kanady, który towarzyszył batalionowi Królewskich Strzelców w walkach z Japonią na Dalekim Wschodzie. Możemy podziwiać suczkę Judy rasy pointer angielski, która pływała na okrętach marynarki wojennej do czasu, gdy razem ze swoim opiekunem trafiła do obozu i ostatecznie została uznana za jeńca wojennego. Dla labradora o imieniu Cezar wojna w Wietnamie była okazją do tropienia śladów obecności wroga na terenie dżungli. Mały, przyjazny kundel o imieniu Rat przynosił radość żołnierzom i niejednokrotnie ryzykował dla nich swoje życie podczas konfliktu w Irlandii Północnej. Pies przez wiele lat służył w armii brytyjskiej i przeszedł na zasłużoną emeryturę. Niezwykła labradorka Bonnie była wyszkolona do szukania broni i ładunków wybuchowych. Pomagała żołnierzom podczas wojny w Bośni, a potem w Iraku.
Pięć odmiennych historii i pięcioro psich bohaterów, którzy nie zawahali się by chronić swoich opiekunów oraz wszystkich tych, z którymi przyszło im służyć. Te psy z ogromnym poświęceniem ratowały ludzi i z narażeniem życia atakowały nieprzyjaciół. Przebywały w ciężkich warunkach, często głodne i spragnione, ale zawsze wierne i oddane. Prawdziwi zaufani przyjaciele.
Warto sięgnąć po powieść Isabel George, aby uświadomić sobie, że zwierzęta, a w tym wypadku psy, odgrywały ważną rolę w historii. Niestety dziś się o nich zapomina, choć temat ten jest interesujący i wart uwagi. Zastanawiam się tylko jak autorce udało się napisać takie suche relacje z tak dramatycznych wydarzeń - opowieści oparte na faktach kompletnie pozbawione emocji. To jest moim zdaniem największy minus tej książki. Gdyby nie fakt, że uwielbiam psy i moja wyobraźnia sięga daleko, to być może niewiele by mnie to obeszło. A szkoda...
Tym bardziej zachęcam do lektury, bo to przecież historia i fakty, które dobrze byłoby poznać.
Należę do pokolenia, które wychowało się na "Czterech pancernych" - serialu emitowanym przez telewizję przy okazji wszystkich ferii, wakacji czy przerw świątecznych. Jako dziecko wzruszałam się losami Szarika, który był dla mnie prawdziwym bohaterem wojennej niedoli. Powieść "Pies, który uratował mi życie" autorstwa Isabel George wydana przez wydawnictwo Hachette w serii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-09
Jakże często nie doceniamy ludzi, uczuć, a nawet rzeczy, dopóki ich nie utracimy...
"Malowany welon" Wiliama Somerseta Maughama to dramat psychologiczno - obyczajowy z romansem w tle, którego premiera miała miejsce w 1935 r., a tytuł brzmiał "Malowana zasłona". W 2006 r. doczekaliśmy się filmowej adaptacji, która w Polsce weszła na ekrany niecały rok później i otrzymała bardzo pochlebne recenzje. W tym też czasie ukazała się reedycja powieści wydana nakładem wydawnictwa Świat Książki.
Ale wracając do treści...
W obawie przed staropanieństwem Kitty Garstin wychodzi za mąż z rozsądku. Jej mąż, lekarz i bakteriolog, mężczyzna nieco powściągliwy, chwilami ekscentryczny kocha ją bez pamięci. Razem wyjeżdżają do Chin, gdzie Walter prowadzi swoje badania. Pobyt z dala od rodzinnej Anglii jeszcze mocniej uświadamia Kitty, że ślub z Walterem był jej największym błędem. Oboje różnią się od siebie znacznie, zarówno pod względem charakteru, jak i osobowości. Nie mają podobnych zainteresowań, a ich wspólne życie jest nudne i nieciekawe. Sytuacja zmienia się, gdy Kitty poznaje zabawnego i czarującego Charlesa Townsenda. Ich wspólne spotkania rodzą namiętność, o jakiej kobieta zawsze marzyła. W obliczu zdrady Walter stawia żonie ultimatum, w efekcie którego kobieta wyjeżdża z nim na nową placówkę, gdzie na chińskiej prowincji panuje epidemia cholery. Z dala od rodziny, przyjaciół i znajomych, w zdziesiątkowanej przez pomór wiosce Kitty, podobnie jak jej mąż, poświęca się całkowicie pracy. Opieka nad osieroconymi dziećmi w pobliskim klasztorze daje jej satysfakcję i pozwala zapomnieć o przeszłości. Dzięki zakonnicom kobieta wreszcie czuje się potrzebna i doceniona, może też rozwijać się duchowo. Kiedy bohaterka na dobre oswaja się z nową rzeczywistością los szykuje dla niej kolejne niespodzianki...
"Malowany welon" to fascynująca historia małżeństwa, miłości, romansu, zdrady i dalszych tego konsekwencji. To dramatyczna opowieść przedstawiona z punktu widzenia głównej bohaterki, która przechodząc przez różne etapy swojego życia dojrzewa i ulega znacznym przemianom. To portret psychologiczny kobiety, która popełnia błędy i traci to co najważniejsze, ale dzięki temu odnajduje głębszy sens i przekonuje się co w życiu jest naprawdę ważne.
Podoba mi się styl autora, który przenosząc nas w lata 20-te ubiegłego wieku bardzo dobrze pokazuje ówczesne tło obyczajowe. Dzięki swojej wnikliwości i skrupulatności tworzy naprawdę wartościową i niezwykle wyważoną historię. Pisząc o miłości oddaje jej realistyczny obraz pozbawiony kiczu i banału. To jedna z tych powieści, które wraz z upływem czasu nie tracą na swojej aktualności. "Malowany welon" to rewelacyjna propozycja dla osób poszukujących w literaturze głębszego sensu i ponadczasowej wymowy. Polecam serdecznie.
Jakże często nie doceniamy ludzi, uczuć, a nawet rzeczy, dopóki ich nie utracimy...
"Malowany welon" Wiliama Somerseta Maughama to dramat psychologiczno - obyczajowy z romansem w tle, którego premiera miała miejsce w 1935 r., a tytuł brzmiał "Malowana zasłona". W 2006 r. doczekaliśmy się filmowej adaptacji, która w Polsce weszła na ekrany niecały rok później i otrzymała...
2015-09-29
Ciepła i wzruszająca powieść, która pokazuje jak pokonywać trudności i z nadzieją i optymizmem patrzeć w przyszłość.
Hannah Tunnicliffe zabiera nas do Makau w Chinach - miasta położonego na półwyspie i dwóch wyspach połączonych ze sobą. Kiedyś była to portugalska kolonia, a dziś znana na całym świecie stolica hazardu. Właśnie w tym miejscu osiedliła się główna bohaterka powieści - Grace Miller wraz ze swym mężem Petem. Praca Pete związana jest z prowadzeniem i organizacją kasyn, stąd oboje dotąd sporo podróżowali. Przenosili się z Londynu do Melbourne w Australii i z powrotem, a potem trafili do Makau. W tym pędzie najpierw odkładali decyzję o dziecku, a potem, gdy zapragnęli go mieć, okazało się, że dla Grace jest już za późno. Załamana kobieta nie mogła sobie poradzić z taką diagnozą, popadła w depresję, odsunęła się od męża i najchętniej zrezygnowałaby z życia. Jej wspomnienia nieustannie biegły w stronę matki, którą przed laty bezpowrotnie utraciła. Opuściła ją i wyjechała na drugi koniec świata, a potem los sprawił, że nie miała możliwości nawet się z nią pożegnać. Grace pisze więc listy do swojej matki, w których wspomina dzieciństwo i wczesną młodość, zwierza się ze swoich problemów i dzieli się przemyśleniami. Listy te stają się dla bohaterki formą terapii, podobnie jak "Liliana" - jej własna kawiarnia, którą powołała do życia spełniając swoje najskrytsze marzenie. Miejsce to szybko zyskało sobie rozgłos w dość hermetycznej społeczności Makau, a dla Grace stało się prawdziwym domem w momentach, gdy jej małżeństwo przechodziło trudne chwile. To w "Lilianie" bohaterka znalazła prawdziwych przyjaciół, którzy stali się dla niej jak rodzina. Wypiekanie wymyślnych, słodkich makaroników i ich degustacja przy filiżance kawy lub herbaty przyciągało coraz to nowych klientów i smakoszy.
Życie Grace - typowej imigrantki, jakich wiele w Makau, w niecodzienny sposób połączyło się z losami miejscowych kobiet, młodych, ale naznaczonych przeróżnymi doświadczeniami. Wydarzeniom towarzyszy cała gama emocji, którym my, czytelnicy, musimy sprostać.
Jeśli chcecie poznać bliżej Grace i jej przyjaciół, zasmakować we francuskich delicjach oraz z nadzieją spojrzeć w przyszłość to lektura tej powieści spełni Wasze oczekiwania. Autorka potrafi pięknie malować słowem, a zatem otrzymacie miłą i ciepłą historię, która ma w sobie nutę goryczy podobnie jak serce makaronika wypiekanego przez bohaterkę. Polecam.
Ciepła i wzruszająca powieść, która pokazuje jak pokonywać trudności i z nadzieją i optymizmem patrzeć w przyszłość.
Hannah Tunnicliffe zabiera nas do Makau w Chinach - miasta położonego na półwyspie i dwóch wyspach połączonych ze sobą. Kiedyś była to portugalska kolonia, a dziś znana na całym świecie stolica hazardu. Właśnie w tym miejscu osiedliła się główna bohaterka...
"20 odsłon zachłannej młodości" to książka, która zebrała bardzo wiele skrajnych opinii. Jednym się podoba, inni uważają ją za nieciekawą, a mnie naprawdę zainteresowała. Dzięki niej mogłam bliżej poznać Chiny z punktu widzenia nastoletniej dziewczyny, która opuszcza dom rodzinny w małej wiosce na południu kraju i udaje się do Pekinu.
W dwudziestu odsłonach - epizodach z codziennego życia w stolicy Fenfang zawarła wiele celnych spostrzeżeń na temat komunistycznych Chin. Wyjazd do Pekinu miał dać jej szansę na odniesienie sukcesu, rozpoczęcie nowego, interesującego życia na planach filmowych i zerwanie z przeszłością, czyli smutnym i biednym dzieciństwem w małej wsi o intrygującej nazwie Wzgórze Słodkiego Imbiru. Fenfang spędziła w mieście dziesięć lat swojego życia łapiąc się dorywczych zajęć, przeprowadzając z miejsca na miejsce i ciągle poszukując drogi do sukcesu. Pracowała w fabryce zabawek, próbowała swoich sił jako aktorka-statystka, pisała scenariusze filmowe, ale nie udało jej się przebić do świata kultury i bogatych ludzi. Dziewczyna dzielnie stawiała czoło niechęci, przeciwnościom, komunistycznemu prawu i zasadom, ale była to przysłowiowa "walka z wiatrakami". Pomimo tak długiego czasu spędzonego w Pekinie Fenfang wciąż pozostawała w punkcie wyjścia nie mając pracy, pieniędzy, mieszkania, rodziny.
"20 odsłon zachłannej młodości" to przygnębiający, chwilami bulwersujący obraz kraju, w którym trudno jest wybić się ludziom młodym, rządnym sukcesu nawet jeśli mają pomysł na siebie. To smutna prawda o komunistycznej codzienności, w której nie ma miejsca na marzenia. To świadectwo trudnego życia i monotonii dnia codziennego.
Książka jest oryginalna zarówno w swojej formie, jak i przekazie. Każdy rozdział poprzedzony jest fotografią z życia codziennego Chińczyków. Zdjęcia te nadają realnego kształtu wyobrażeniom o odległej nam, nieznanej kulturze i mentalności, jakie wyrabiamy sobie podczas lektury. Bardzo podobają mi się nazwy własne tłumaczone z chińskiego języka, które brzmią wdzięcznie, niemal poetycko. Książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem. Prosty, lekki, młodzieżowy język bardzo dobrze komponuje się z naiwnością i łatwowiernością bohaterki. Jak na debiut autorski bardzo młodej wówczas pisarki wypada naprawdę dobrze.
"20 odsłon zachłannej młodości" to książka, która zebrała bardzo wiele skrajnych opinii. Jednym się podoba, inni uważają ją za nieciekawą, a mnie naprawdę zainteresowała. Dzięki niej mogłam bliżej poznać Chiny z punktu widzenia nastoletniej dziewczyny, która opuszcza dom rodzinny w małej wiosce na południu kraju i udaje się do Pekinu.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW dwudziestu odsłonach - epizodach z...