-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Czekałam na tą książkę tyle(chociaż 7 miesięcy to nie dużo , jak na książkę, mi się ten czas dłużył), że kiedy byłam w empiku i wychodząc zobaczyłam upragnioną czerwoną okładkę, zaczęłam tatę błagać i skakać , jak jakaś dziewczynka przy wystawie z zabawkami. Nie zawiodłam się. Chociaż zdziwiło mnie to, że Zeropolis, jak ktoś już tam wspomniał w opiniach jest bardziej zbliżone do Gwiezdny ch Wojen, niż do stylu autora. Brandon Mull idzie zawsze w scenerię raczej średniowiecza, niż science-fiction. Jak dla mnie super. Historia i fabuła świetna, chociaż nieco mi wypadło z głowy. Smuci mnie tylko to, ze na czwartą część będzie trzeba długo poczekać...
Czekałam na tą książkę tyle(chociaż 7 miesięcy to nie dużo , jak na książkę, mi się ten czas dłużył), że kiedy byłam w empiku i wychodząc zobaczyłam upragnioną czerwoną okładkę, zaczęłam tatę błagać i skakać , jak jakaś dziewczynka przy wystawie z zabawkami. Nie zawiodłam się. Chociaż zdziwiło mnie to, że Zeropolis, jak ktoś już tam wspomniał w opiniach jest bardziej...
więcej mniej Pokaż mimo toTa książka była najlepszą z serii Olimpijscy Herosi. Chociaż nie najlepsza jaką czytałam. Dla mnie było tu za dużo o ratowaniu świata i jego zagładzie. Bardzo podobało mi się zakończenie, ponieważ było pogodne, a nie tak jak reszta książki: zagłada świata, zagłada świata i zagłada świata. Książka jest dobra.
Ta książka była najlepszą z serii Olimpijscy Herosi. Chociaż nie najlepsza jaką czytałam. Dla mnie było tu za dużo o ratowaniu świata i jego zagładzie. Bardzo podobało mi się zakończenie, ponieważ było pogodne, a nie tak jak reszta książki: zagłada świata, zagłada świata i zagłada świata. Książka jest dobra.
Pokaż mimo to
Ania jest biedną sierotą, której nikt nie chce, a ona tuła się od domu do domu. Ma wiele fantazji wybujałą wyobraźnię. Przez nieporozumienie trafia do Avonlea na Zielone Wzgórze do Maryli i Mateusza. Tam poznaje wielu przyjaciół, przeżywa wiele przygód i w końcu znajduje miejsce, gdzie ktoś ją kocha.
Ania z Zielonego Wzgórza jest lekturą, a więc wiadomo: nie darzę tej książki wielką sympatią. Nie tylko z tego względu. Tutaj opisy są na dwie strony i te podniosłe dialogi, które tak "chwytają" za serce. Ta książka jest taka no... mało ciekawa.
Ania jest biedną sierotą, której nikt nie chce, a ona tuła się od domu do domu. Ma wiele fantazji wybujałą wyobraźnię. Przez nieporozumienie trafia do Avonlea na Zielone Wzgórze do Maryli i Mateusza. Tam poznaje wielu przyjaciół, przeżywa wiele przygód i w końcu znajduje miejsce, gdzie ktoś ją kocha.
więcej Pokaż mimo toAnia z Zielonego Wzgórza jest lekturą, a więc wiadomo: nie darzę tej...