rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Rysunki piękne. I to tyle. Książka z historią pewnego kota nie ma nic wspólnego, to opis życia autorki i wtrącenia porad wychowania kota, całkiem płytkich. Okropne. Myślę, że każdy kto kocha swojego kota napisałby książkę o wiele lepszą. W tej emocji jest ZERO. I kota też. To "historia pewnej autorki" z kotem w tle.

Rysunki piękne. I to tyle. Książka z historią pewnego kota nie ma nic wspólnego, to opis życia autorki i wtrącenia porad wychowania kota, całkiem płytkich. Okropne. Myślę, że każdy kto kocha swojego kota napisałby książkę o wiele lepszą. W tej emocji jest ZERO. I kota też. To "historia pewnej autorki" z kotem w tle.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialna i niedoceniona seria! Pomysł, kreacja bohaterów, świat, zwroty akcji, rozwiązanie fabuły, klasa sama w sobie! Chciałabym żeby książka zyskała większy rozgłos bo na to zasluguje

Genialna i niedoceniona seria! Pomysł, kreacja bohaterów, świat, zwroty akcji, rozwiązanie fabuły, klasa sama w sobie! Chciałabym żeby książka zyskała większy rozgłos bo na to zasluguje

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przez 3/4 książki byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, portrety psychologiczne bohaterów plastycznie przedstawione, fabuła była sensowna, najbardziej ciekawił mnie wątek z przyszłości. Ale zakończenie? To wyglądało tak jakby autorka nie miała pomysłu na zakończenie i napisała je na kolanie. Dla mnie to było wręcz absurdalne. Gdyby nie tak bezsensowny koniec dałabym 8 gwiazdek.

Przez 3/4 książki byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, portrety psychologiczne bohaterów plastycznie przedstawione, fabuła była sensowna, najbardziej ciekawił mnie wątek z przyszłości. Ale zakończenie? To wyglądało tak jakby autorka nie miała pomysłu na zakończenie i napisała je na kolanie. Dla mnie to było wręcz absurdalne. Gdyby nie tak bezsensowny koniec dałabym 8 gwiazdek.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ambiwalentne uczucia wiążę z tą książką, ponieważ była zarówno bardzo dobra i bardzo słaba. Dobra- bo czytało się szybko i była nawet wciągająca (z racji warsztatu autora i posługiwania się słowem) ale słaba z powodu fabuły bez fabuły. Bardzo mało się tu działo, akcja była statyczna i przewidywalna. Całość można było zawrzeć na jednej stronie. Bohaterowie żadni, miejsce akcji nijakie, demon śmieszny, zakończenie abstrakcyjnie niedorzeczne.

Ambiwalentne uczucia wiążę z tą książką, ponieważ była zarówno bardzo dobra i bardzo słaba. Dobra- bo czytało się szybko i była nawet wciągająca (z racji warsztatu autora i posługiwania się słowem) ale słaba z powodu fabuły bez fabuły. Bardzo mało się tu działo, akcja była statyczna i przewidywalna. Całość można było zawrzeć na jednej stronie. Bohaterowie żadni, miejsce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka, takiej szukałam! Autorka w zwięzły sposób przedstawia fakty dotyczące życia bohaterek, okraszając je dużą ilością zdjęć. W tej książce nie ma momentów przegadanych, rozdmuchanych ani zaprawionych romansem. Polecam każdemu.

Bardzo dobra książka, takiej szukałam! Autorka w zwięzły sposób przedstawia fakty dotyczące życia bohaterek, okraszając je dużą ilością zdjęć. W tej książce nie ma momentów przegadanych, rozdmuchanych ani zaprawionych romansem. Polecam każdemu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To nawet nie jest książka, tylko prawdziwy pamiętnik, taki jaki może napisać każdy. Dodatkowo uważam, że większość ludzi napisałaby go ciekawiej. Nie spodziewałam się akcji, ale lepsze pamiętniki pisałam w dzieciństwie. Wymęczyłam się okropnie.

To nawet nie jest książka, tylko prawdziwy pamiętnik, taki jaki może napisać każdy. Dodatkowo uważam, że większość ludzi napisałaby go ciekawiej. Nie spodziewałam się akcji, ale lepsze pamiętniki pisałam w dzieciństwie. Wymęczyłam się okropnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł na książkę był, ale zabrakło wykonania. Historia jest ciekawa ale bardzo płaska, mało przekonująca. Czyta się szybko i lekko, a problem polega na tym, że zbyt lekko. Całość jest wygładzona i spłaszczona w ten sposób, że zamiast rockowej mocnej historii pełnej obiecywanej krwistej rzeczywistości, dostajemy łagodny obraz nierzeczywistych bohaterów i ich nielogicznych posunięć. Zakończenie również leży, nie wydarzyło się tu zupełnie nic. Mało tego- obraz uzależnienia przewijający się przez całą książkę wygląda jak chwilowa zachcianka nastolatków na zapalenie skręta- a nie tak miało być. Ogółem- można przeczytać, ale bardzo, bardzo grzeczne.

Pomysł na książkę był, ale zabrakło wykonania. Historia jest ciekawa ale bardzo płaska, mało przekonująca. Czyta się szybko i lekko, a problem polega na tym, że zbyt lekko. Całość jest wygładzona i spłaszczona w ten sposób, że zamiast rockowej mocnej historii pełnej obiecywanej krwistej rzeczywistości, dostajemy łagodny obraz nierzeczywistych bohaterów i ich nielogicznych...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gemina. Illuminae Folder_02 Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 8,1
Gemina. Illumi... Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach:

Cześć dla mnie o wiele lepsza niż pierwsza, która powala irytującymi dialogami i bohaterami. W tej części też ich nie brakuje, ale jednak jest więcej dobrych elementów i urozmaicenia. Gdyby autorzy zastąpili nierealne i infantylne teksty bohaterów takimi adekwatnymi do sytuacji, to książka byłaby świetna. Za sam pomysł niemniej WARTO.

Cześć dla mnie o wiele lepsza niż pierwsza, która powala irytującymi dialogami i bohaterami. W tej części też ich nie brakuje, ale jednak jest więcej dobrych elementów i urozmaicenia. Gdyby autorzy zastąpili nierealne i infantylne teksty bohaterów takimi adekwatnymi do sytuacji, to książka byłaby świetna. Za sam pomysł niemniej WARTO.

Pokaż mimo to

Okładka książki Illuminae. Illuminae Folder_01 Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 8,2
Illuminae. Ill... Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach:

Jak można było zniszczyć książkę o takim potencjale? Sam pomysł ŚWIETNY, czyta się dobrze jako nowy rodzaj doświadczenia. Ilość urozmaiceń i grafik- niebo. Ale litości, dialogi i kreacja bohaterów... We wszystkich częściach każda osoba może być jedną i tą samą, wyrażając się tym samym infantylnym tonem. Charakteru nie ma tam nikt. I to ogromny irytujący minus. Poza tym dialogi są po prostu głupie i nieadekwatne do sytuacji, a motywy powtarzalne. Niemniej z serią warto się zapoznać za formę.

Jak można było zniszczyć książkę o takim potencjale? Sam pomysł ŚWIETNY, czyta się dobrze jako nowy rodzaj doświadczenia. Ilość urozmaiceń i grafik- niebo. Ale litości, dialogi i kreacja bohaterów... We wszystkich częściach każda osoba może być jedną i tą samą, wyrażając się tym samym infantylnym tonem. Charakteru nie ma tam nikt. I to ogromny irytujący minus. Poza tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam ponad tysiąc książek, ale ta jest najlepsza z wszystkich. Podziwiam autora, ogrom pracy. Książka rewelacyjna, nie pozwala się oderwać. Świeży pomysł na temat reportażu, czyta się jak powieść. Teraz tylko smutek bo napewno nie trafię prędko na coś równie dobrego.

Przeczytałam ponad tysiąc książek, ale ta jest najlepsza z wszystkich. Podziwiam autora, ogrom pracy. Książka rewelacyjna, nie pozwala się oderwać. Świeży pomysł na temat reportażu, czyta się jak powieść. Teraz tylko smutek bo napewno nie trafię prędko na coś równie dobrego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie spodziewałam się, że ta książka będzie tak zła i nie mam pojęcia skąd skad tyle dobrych opinii. Fabuła jest prosta jak kawałek deski. Bohaterowie bez charakteru, w zasadzie nie ma ich wcale. Na ponad 400 stron wszystkich osób jest może z 7. Morze absurdów. Sprawę o kilkukrotne porwania i morderstwa rozwiązuje dwóch policjantów. Nikogo więcej to nie obchodzi. Tytułowy szeptacz w książę praktycznie nie istnieje. Wydaje mi się, że ten wątek miał przyciągnąć czytelników ale jedynie zniesmaczył tym, że go nie ma. Całość nie trzyma się kupy. Nudne, przegadane, pozbawione akcji. Ni to thriller, ni to...cokolwiek. powieść fabularna z wątkiem parapsychicznym. Okropne, a szkoda bo okładka taka ładna.

Nie spodziewałam się, że ta książka będzie tak zła i nie mam pojęcia skąd skad tyle dobrych opinii. Fabuła jest prosta jak kawałek deski. Bohaterowie bez charakteru, w zasadzie nie ma ich wcale. Na ponad 400 stron wszystkich osób jest może z 7. Morze absurdów. Sprawę o kilkukrotne porwania i morderstwa rozwiązuje dwóch policjantów. Nikogo więcej to nie obchodzi. Tytułowy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele Lisa Rojany Buccieri, Eva Mozes Kor
Ocena 7,2
Przetrwałam. Ż... Lisa Rojany Buccier...

Na półkach:

Książek o takiej tematyce nie sposób oceniać, wywyższać barwne opisy i emocjonalność, albo karcić za jej brak.
Książki tego typu to świadectwa tego co wydaje się nierealne a ich zadaniem winno być uświadamianie okrucieństwa jakie zakorzeniło się na świecie i zebrało ogromne żniwo. Autorka nie wdaje się w szczegóły życia w obozie ani nie skupia na swoich uczuciach. Nie ocenia i nie generalizuje. Opisy zawarte w książce są bardziej relacją tego, co miało miejsce z pozycji obserwatora który ma to już za sobą. I właśnie dzięki temu stylowi pisania dają do zrozumienia jak bardzo prawdziwe jest to wszystko. Łatwo wyobrazić sobie setki tysięcy ludzi wydartych ze swoich korzeni, pozbawionych człowieczeństwa, zamkniętych w barakach, patrzących na swoje konanie. Można wyobrazić a nawet obejrzeć tysiące wychudzonych i zmaltretowanych ciał wywożonych i spychanych do dołów. Łatwo obejrzeć krematoryjne piece i komory i pomyśleć, że ginęli tu ludzie złapani w nieludzką pułapkę. Ale problemem staje się uświadomienie na poziomie emocji prawdopodobieństwa tego i ustawienie swojej osoby na płaszczyźnie tych faktów. Ta książka jak wiele innych pozwala choć przez chwilę zdać sobie sprawę z tego, że ktoś kiedyś nie mógł czytać "Przetrwałam" siedząc na wygodnym łóżku, ale walczyć o życie lub prosić o śmierć w świecie bez świata.

Książek o takiej tematyce nie sposób oceniać, wywyższać barwne opisy i emocjonalność, albo karcić za jej brak.
Książki tego typu to świadectwa tego co wydaje się nierealne a ich zadaniem winno być uświadamianie okrucieństwa jakie zakorzeniło się na świecie i zebrało ogromne żniwo. Autorka nie wdaje się w szczegóły życia w obozie ani nie skupia na swoich uczuciach. Nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Trupia Farma. Nowe śledztwa Bill Bass, Jon Jefferson
Ocena 7,4
Trupia Farma. ... Bill Bass, Jon Jeff...

Na półkach:

Książka jest NIE DO PRZYJĘCIA!!! Nie wiem skąd tak wysoka ocena- być może czytający nie zapoznali się z częścią 1 książki, bo ta jest kontynuacją, tomem 2.
To nie do przyjęcia, że treść tej części jest niemal identyczna co pierwsza i to DOSŁOWNIE! Specjalnie czytając odszukiwaliśmy strona po stronie te same teksty ze zmienioną jedynie kolejnością zdań. Czy pan Bass jest tak ubogi, że musi się zniżać do wydawania tej samej treści pod innym tytułem?
Jedyną różnicą są nic nie znaczące wstawki nie mające nic wspólnego z tematem książki, np. ciekawostki o Iranie, Indianach albo o wyprowadzaniu psa.

Książka jest NIE DO PRZYJĘCIA!!! Nie wiem skąd tak wysoka ocena- być może czytający nie zapoznali się z częścią 1 książki, bo ta jest kontynuacją, tomem 2.
To nie do przyjęcia, że treść tej części jest niemal identyczna co pierwsza i to DOSŁOWNIE! Specjalnie czytając odszukiwaliśmy strona po stronie te same teksty ze zmienioną jedynie kolejnością zdań. Czy pan Bass jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka tak bardzo smutna, że przeszywa na wskroś. Nie same zdarzenia są tu smutne, ot historia śmiertelnych przypadków pewnej rodziny. Smutny jest przerażający natłok zbiegów okoliczności prowadzących do tego. Tym smutniejszy dla tych, którzy znają go doskonale. Stan, w który wszystko sprzeciwia się przeciwko Tobie, kiedy wszystko wali się i rozgrywa zupełnie nie tak jak powinno, aż do momentu kiedy możesz śmiać się tylko z ogarniającego Cię obłędu. O tym właśnie- metaforycznie- jest ta książka i tak ją odbieram. Pozostawia po sobie pewien niesmak i lęk. Poczucie straty i strachu przed tym, czy jutro nie okaże się dniem w którym rozpocznie się kolejna lawina.

Książka tak bardzo smutna, że przeszywa na wskroś. Nie same zdarzenia są tu smutne, ot historia śmiertelnych przypadków pewnej rodziny. Smutny jest przerażający natłok zbiegów okoliczności prowadzących do tego. Tym smutniejszy dla tych, którzy znają go doskonale. Stan, w który wszystko sprzeciwia się przeciwko Tobie, kiedy wszystko wali się i rozgrywa zupełnie nie tak jak...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Śpiące królewny Owen King, Stephen King
Ocena 6,7
Śpiące królewny Owen King, Stephen ...

Na półkach:

Książka jak zwykle w wybitnym stylu autora, którego nie można pomylić z żadnym innym. Z całą pewnością przypadnie do gustu fanom Kinga, czyli fanom szerokiej, pełnej zakrętów fabularnej fabuły w kręgach której rozgrywają się główne wydarzenia.
Temat książki jest jednak co najmniej kontrowersyjny i czy aby na pewno na czasie? Potraktowałam go jako swoistą fikcję literacką, pamiętając zarazem, że stworzyli ją mężczyźni. W przeciwnym wypadku prawdopodobnie nie byłabym w stanie jej spokojnie znieść wczytując w napuszone wizje kobiet o okrucieństwie mężczyzn. Czy aby na pewno gloryfikowanie świata kobiet przez większość książki jest dobre? Nie sądzę. Nie jest prawdą, że damski świat jest poukładaną arkadią. Mężczyźni mają w sobie dużo więcej zwierzęcych odruchów zewnętrznych, jednak nie ma istoty równie podstępnej co kobieta. Złe cechy panów są dość prymitywnie zbudowane, skupiają się na zadawaniu bólu, wszczynaniu wojen, agresji, kobiety za to rozsiewają zło którego nie widać. Porównanie obu światów skłoniło mnie do refleksji jak ważne jest wyważenie obu biegunów. Jak ważne jest to, że harmonia i równowaga są niezbędne do tego, żeby mężczyzna mógł być mężczyzną a kobieta kobietą przy czym aby oboje mogli z przynależności do swojej płci wykazywać jak najwięcej pozytywnych cech.
Poza tym, jedna z głównych bohaterek- Lila- zirytowała mnie jak nikt inny. Niewdzięczna, okrutna i głupia egoistka. Być może przedstawienie jej jak i ukochanej jej syna w taki sposób było celowe i miało na celu ukazanie złych damskich stron.

Książka jak zwykle w wybitnym stylu autora, którego nie można pomylić z żadnym innym. Z całą pewnością przypadnie do gustu fanom Kinga, czyli fanom szerokiej, pełnej zakrętów fabularnej fabuły w kręgach której rozgrywają się główne wydarzenia.
Temat książki jest jednak co najmniej kontrowersyjny i czy aby na pewno na czasie? Potraktowałam go jako swoistą fikcję literacką,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeci tom Mrocznej Wieży jest w mojej ocenie o wiele bardziej udany niż drugi. W tym tomie bowiem historia jaką przeżywają bohaterowie nareszcie staje się klarowna, a ogrom jej zagadkowości i meandrów spaja się ze sobą jak wielki mechanizm pełen trybów i zapadek idealnie do siebie pasujących. Czytając odczułam podziw do autora, że udało mu się skonstruować tak chaotyczną a zarazem tak poukładaną powieść. W Ziemiach Jałowych poznajemy tajemnych strażników światów, rysujemy na piasku magiczne drzwi, przeżywamy załamanie osobowości a także przeżywamy chwile grozy ze zdeformowanymi mieszkańcami miasta i złowrogim pociągiem. Choć książka ma przeszło 500 stron, po przeczytaniu jej poczułam smutek, że nie było ich choć trochę więcej.

Trzeci tom Mrocznej Wieży jest w mojej ocenie o wiele bardziej udany niż drugi. W tym tomie bowiem historia jaką przeżywają bohaterowie nareszcie staje się klarowna, a ogrom jej zagadkowości i meandrów spaja się ze sobą jak wielki mechanizm pełen trybów i zapadek idealnie do siebie pasujących. Czytając odczułam podziw do autora, że udało mu się skonstruować tak chaotyczną a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powołanie Trójki to drugi tom przygód ostatniego, charyzmatycznego rewolwerowca, który przez większość tej opowieści czuje się bardzo źle. Jego zadaniem jest powołać i wprowadzić do swojego świata przeznaczone mu osoby i stworzyć z nimi ka-tet na drodze do promienia. Osoba znająca twórczość Kinga po przeczytaniu tego tomu szybko dostrzeże, że opinie o tym, iż pierwszy tom nie jest do końca pisany w stylu autora są prawdziwe. Pierwszy tom darzę szczególnym sentymentem, jednak od drugiego kończy się prosta fabuła a zaczyna ta, jaką King tworzy najczęściej. Pełna wątków i nie zawsze zrozumiałych zawijasów czasu, przestrzeni, fabularyzowane życie bohaterów pełne zakamarków ich psychiki i codziennego życia a wszystko to w otoczeniu świata, jakiego nie znamy. Kolejna świetna część!

Powołanie Trójki to drugi tom przygód ostatniego, charyzmatycznego rewolwerowca, który przez większość tej opowieści czuje się bardzo źle. Jego zadaniem jest powołać i wprowadzić do swojego świata przeznaczone mu osoby i stworzyć z nimi ka-tet na drodze do promienia. Osoba znająca twórczość Kinga po przeczytaniu tego tomu szybko dostrzeże, że opinie o tym, iż pierwszy tom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Roland to pierwsza z cyklu książek o Mrocznej Wieży. Sięgam po nią ponownie, bo pierwszy raz czytałam ją kilka lat temu. Moje uczucia co do niej nie zmieniły się- nadal uważam, że cykl jest wybitny. Sama książka nie jest ani thrillerem, ani horrorem ani westernem. Jest plastyczną wędrówką po świecie nierzeczywistości. Uwielbiam książki, których każde przeczytane zdanie budzi w mojej wyobraźni obraz, a czytanie jej finalnie jest jak oglądanie filmu w Świecie innym niż ten- można by rzec. W tym niestety krótkim tomie poznajemy Rolanda oraz początek jego wędrówki ku Mrocznej wieży przez miasteczko, pustynię i podziemne groty. Całość książki to przeplatająca się rzeczywistość i magia- nie ta zarezerwowana dla fantasy, ale dojrzalsza i w pewien sposób wyważona.

Roland to pierwsza z cyklu książek o Mrocznej Wieży. Sięgam po nią ponownie, bo pierwszy raz czytałam ją kilka lat temu. Moje uczucia co do niej nie zmieniły się- nadal uważam, że cykl jest wybitny. Sama książka nie jest ani thrillerem, ani horrorem ani westernem. Jest plastyczną wędrówką po świecie nierzeczywistości. Uwielbiam książki, których każde przeczytane zdanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety nie mogę jednoznacznie ocenić tej książki, ponieważ zawiera w sobie zupełnie przeciwstawne elementy barwnej fabuły i marnego harlequina. Pierwotnie zamierzałam wystawić ocenę bardzo dobrą, jednak agresja wywołana ostatnimi rozdziałami zmusiła mnie do zaniżenia jej. Książka sama w sobie jest bardzo ale to bardzo dobrym thrillerem, od którego nie sposób się oderwać. Pod tym względem nie mam niczego do zarzucenia kunsztowi autorki. Niestety nie pierwszy raz spotykam się z przesadnymi i okraszonymi patosem wątkami miłosnymi w książkach tejże autorski. Choć w poprzedniej przeczytanej przeze mnie można było to wybaczyć, w tej harlequinowski slang jest nie do zniesienia. Z tego też powodu moja ocena nie może ulec zmianie. Książka zapewne spodoba się osobom zafascynowanym twórczością pana Sparksa. Uważam, że podobieństwo stylów nie wychodzi autorce na dobre.

Niestety nie mogę jednoznacznie ocenić tej książki, ponieważ zawiera w sobie zupełnie przeciwstawne elementy barwnej fabuły i marnego harlequina. Pierwotnie zamierzałam wystawić ocenę bardzo dobrą, jednak agresja wywołana ostatnimi rozdziałami zmusiła mnie do zaniżenia jej. Książka sama w sobie jest bardzo ale to bardzo dobrym thrillerem, od którego nie sposób się oderwać....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego Bill Bass, Jon Jefferson
Ocena 7,7
Trupia Farma. ... Bill Bass, Jon Jeff...

Na półkach:

Książka jest dla mnie rozczarowaniem roku, bo tyle czekałam na dostępność tej pozycji. Spodziewałam się rzetelnej wiedzy, takiej jaką zaserwowała czytelnikowi Emily Craig w swojej pozycji, jednak otrzymałam zamiast tego subiektywny bełkot codziennego życia pana Bassa, przetykany miejscami antropologiczną wiedzą. W książce liczącej 20 rozdziałów, interesujących były trzy. Książka ta jest dla mnie próbą zdobycia większej ilości pieniędzy w zamian za nudne i powtarzające się teksty. W żadnej, nawet fikcyjnej literaturze nie spotkałam się z takim ogromem niepotrzebnych dygresji, krążenia wokół tematu i rozwlekania spraw zupełnie nieistotnych. Tytuł "Trupia farma" to absolutna pomyłka, ponieważ z samą trupią farmą ta książka nie ma w sobie prawie nic. Właściwszym tytułem byłaby "Biografia twórcy trupiej farmy" z racji tego, iż większość zapisanych stron to opis jego życia i przemyśleń- o zgrozo rzadko dotyczących antropologii. I gdyby taki był tytuł- nie miałabym uwag. Więcej faktów na temat antropologii przedstawił nawet Simon Beckett pisząc historie które nie mają rzeczywistego odzwierciedlenia. Taki fakt powinien być ciosem dla kogoś, kto starał się o napisanie książki ilustrującej realną Farmę.

Książka jest dla mnie rozczarowaniem roku, bo tyle czekałam na dostępność tej pozycji. Spodziewałam się rzetelnej wiedzy, takiej jaką zaserwowała czytelnikowi Emily Craig w swojej pozycji, jednak otrzymałam zamiast tego subiektywny bełkot codziennego życia pana Bassa, przetykany miejscami antropologiczną wiedzą. W książce liczącej 20 rozdziałów, interesujących były trzy....

więcej Pokaż mimo to