Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kiedy któregoś dnia na fanpage’u Genius Creation zobaczyłam zapowiedź „Dystryktu Warszawa” uznałam, że to książka dla mnie. Lubię klimaty post apokaliptyczne i już samo to mnie zachęciło. Dodatkowo akcja rozgrywa się w Polsce, co zawsze jest dla mnie ogromnym plusem. Gdy tylko książka trafiła w moje ręce od razu zachwyciła mnie jej okładka. Idealnie oddaje treść książki, a dobór kolorów tworzy niesamowity, choć nieco przygnębiający obraz - nie mogłam oderwać od niej oczu.
O ile pomysł na książkę jest naprawdę świetny i zachęcający, o tyle wykonanie nie do końca mnie przekonało. Świat bywa brutalny jak przystało na tę tematykę, jednak brak mu, sama nie wiem, realizmu? W większości książek o zmieniających świat katastrofach, bohaterowie nie byli mi obojętni a historia trzymała w napięciu. Tu tego zabrakło, było jakby zbyt grzecznie. Choć akcja rozwija się szybko, nie raz odkładałam książkę trochę znudzona. Zwyczajnie mnie ona nie wciągnęła i wiele rzeczy było przewidywalnych. Dodatkowo rozwój jednej z postaci był dla mnie trochę naciągany. Naprawdę trzeba przeżyć jakąś traumatyczną sytuację dwa razy, żeby człowieka psychicznie sponiewierało? Nie sądzę. Chętnie też dowiedziałabym się więcej o Sierotkach, które choć interesujące nie miały jakiegoś większego wątku. Choć książka sama w sobie nie jest zła i czyta się lekko, uważam że jej potencjał został zmarnowany. Mimo to nie skreślam pisarza i z ciekawością czekam na kolejne jego książki, licząc, ze będzie coraz lepiej.

Cała recenzja na https://kacikksiazkowyirene.blogspot.com/

Kiedy któregoś dnia na fanpage’u Genius Creation zobaczyłam zapowiedź „Dystryktu Warszawa” uznałam, że to książka dla mnie. Lubię klimaty post apokaliptyczne i już samo to mnie zachęciło. Dodatkowo akcja rozgrywa się w Polsce, co zawsze jest dla mnie ogromnym plusem. Gdy tylko książka trafiła w moje ręce od razu zachwyciła mnie jej okładka. Idealnie oddaje treść książki, a...