Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Takiego kryminału to ja jeszcze nie czytałam. Chyba większość z Was nie czytała. Mimo że nie jest to kryminał, który aż kipi brutalnością i może nie jest mega mroczny, to i tak jest ciekawy, oryginalny i wyjątkowy na swój sposób.
Oryginalny choćby dlatego, że pisany jest w psiej perspektywy. To właśnie pies Albrecht w tej pozycji prowadzi śledztwo i próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczych zgonów na supernowoczesnym warszawskim osiedlu.
To kolejna pozycja, która swoim miejscem akcji przyciąga. Fabuła staje się bardziej realna, gdy mamy do czynienia z akcją, która toczy się niedaleko nas, nawet jeśli jest zmyślona.
Rozkminy tych psiaków doprowadzały mnie czasami do łez, ale takich ze śmiechu. Przywołam tu cytat z książki ,,Co sądzisz o piersiach Dody? Chciałabyś mieć takie czy wolisz swoje sześć sutków? 😁
Powiem Wam, że pozycja naprawdę warta uwagi. Krótka, zwięzła, zabawna i na temat. Powiewa grozą, choć nie taką jak w tradycyjnych kryminałach. Bardzo przyjemnie próbowało się rozwikłać zagadkę z psem.
To też pozycja, która ukazuje zawiłość ludzkiej i psiej psychiki, dość ciekawie przedstawiona.
Książki Wydawnictwa Papierowy Motyl mają to do siebie, że są oryginalne. Takie inne niż wszystkie. Kto już czytał choć jedną pozycję z tego Wydawnictwa, to wie, o czym piszę.
Cóż mogę Wam napisać, czytajcie ! ❤️

Takiego kryminału to ja jeszcze nie czytałam. Chyba większość z Was nie czytała. Mimo że nie jest to kryminał, który aż kipi brutalnością i może nie jest mega mroczny, to i tak jest ciekawy, oryginalny i wyjątkowy na swój sposób.
Oryginalny choćby dlatego, że pisany jest w psiej perspektywy. To właśnie pies Albrecht w tej pozycji prowadzi śledztwo i próbuje rozwiązać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku mogę Wam powiedzieć, że wyobraźnia autorki nie zna granic. Za każdym razem pozytywnie mnie zaskakuje.
,,Serca ze śniegu i płomieni " to niezwykłe połączenie kilku gatunków. Autorka w doskonały sposób wplotła w historię elementy grozy, romansu, fantastyki i nie tylko. Zaskoczeni takim połączeniem? Nie ma rzeczy niemożliwych dla Moniki Magoskiej- Suchar. Kobieta, która swoim stylem pisania z piekła niebo by zrobiła. Uwielbiam 😈


Jedna decyzja Bianki zmienia jej życie diametralnie. I już nawet romans męża staje się odległy, gdy w grę wchodzi walka o życie i dziwny zamek, w którym się znalazła za sprawą tajemniczego człowieka.
Co to za dziwny zamek? Czy Biance grozi niebezpieczeństwo, czy wręcz przeciwnie?
Ta książka to totalny sztos. Bardzo mi się podobała. Magia połączona z grozą, wręcz horrorem niekiedy przyprawiała mnie o gęsią skórkę i ekscytację. Czujemy na sobie emocje głównej bohaterki. Z jednej strony wściekłość i chęć zemsty na mężu, z drugiej oczarowanie, rodzące się uczucia. Będziemy świadkami scen erotyczno-romantycznych napisanych ze smakiem. W niektórych momentach rzeczywistość rozmywa się i nie jesteśmy pewni czy to jawa, czy sen, czy realia.
Tu nie ma co więcej pisać, to trzeba czytać ! To jest tak dobre, że hej !
Uwielbiam 😈❤️

Na początku mogę Wam powiedzieć, że wyobraźnia autorki nie zna granic. Za każdym razem pozytywnie mnie zaskakuje.
,,Serca ze śniegu i płomieni " to niezwykłe połączenie kilku gatunków. Autorka w doskonały sposób wplotła w historię elementy grozy, romansu, fantastyki i nie tylko. Zaskoczeni takim połączeniem? Nie ma rzeczy niemożliwych dla Moniki Magoskiej- Suchar. Kobieta,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cześć Kochani
Dzisiaj będzie bardzo wzruszająca historia. Historia o dziadku, o starości, o czasie, który nie jest dla nas łaskawy, o wielkiej i bezgranicznej miłości.
,,Mój inny dziadek" Rolfa Bartha i Danieli Bunge to piękna historia o tym, jak upływa czas i jakie ślady pozostawia. To historię dziadka Zosi, który z początku był ,,normalnym" dziadkiem bez skazy, którego Zosia kochała nad życie, który się nią opiekował i z nią bawił, a z czasem zaczął zachowywać się dziwnie. O wielu rzeczach zapominał, wiele głupot robił i zdziecinniał.
Zosia dowiedziała się u lekarza, że dziadek nie będzie taki jak kiedyś, gdyż jego mózg już nie będzie pracował tak jak dawniej.
Jak myślicie, jak Zosia zareagowała na tę wiadomość ?
Ta pozycja to przepiękna historia o międzypokoleniowej wielkiej przyjaźni, o miłości, która bez względu na to, jacy się stajemy, nadal jest w naszych sercach. To też obraz wdzięczności w oczach małego dziecka, zrozumienia i opiekuńczości.
Dziadek, jaki by nie był zawsze będzie najwspanialszym dziadkiem dla dziecka. Od dzieci można się tylko uczuć tej miłości, która nie patrzy na wiek, nie patrzy na to, jacy jesteśmy, jest po prostu na zawsze.
Powiem Wam, że przykro czasami patrzeć jak syn, czy córka prowadzi starą matkę, ojca prawie się wstydząc i jeszcze narzekając, że nie ma wiecznie czasu. Wiele osób w ogóle nie odwiedza starszych rodziców. To takie przykre, że oddaliby za własne dziecko życie, a potem mają takie podziękowania.
Oby więcej takich książek i nie tylko dla dzieci, ale także dla co niektórych dorosłych przydałyby się takie pozycje.

Cześć Kochani
Dzisiaj będzie bardzo wzruszająca historia. Historia o dziadku, o starości, o czasie, który nie jest dla nas łaskawy, o wielkiej i bezgranicznej miłości.
,,Mój inny dziadek" Rolfa Bartha i Danieli Bunge to piękna historia o tym, jak upływa czas i jakie ślady pozostawia. To historię dziadka Zosi, który z początku był ,,normalnym" dziadkiem bez skazy, którego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W moje ręce trafiła książka, która wpisała się w klimat rozwoju duchowego. Wiele razy zastanawiamy się, co dzieje się po śmierci. Czy rzeczywiście jest jakieś życie po śmierci? Czy zmarli nas widzą, czy są przy nas? Wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi.
Książka ,,Nigdy nie umieramy" Matta Frasera w pewien sposób może nam to rozjaśnić. To dość intrygująca pozycja, która nie jednego czytelnika zaskoczy, innych zaciekawi, a jeszcze innych zirytuje. Odczucia zależą wyłącznie od tego, jak postrzegamy świat, swoje życie. Czy jesteśmy otwarci na duchowość, czy zamykamy się w schematach narzuconych przez życie.
Autor książki jest medium. Jest w stałym kontakcie ze zmarłymi i to on udziela w swoje książce odpowiedzi na najbardziej nurtujące nas pytania. To też książka, która może pomóc nam uporać się z cierpieniem po odejściu ukochanej osoby, znieść żałobę, zrozumieć. To pozycja, która uświadamia nas jak odczytywać znaki od osób zmarłych.
Odpowiedzi autora wielu osobom mogą pomóc. Wiele dusz mogą utrzymać przy życiu, ukierunkować.
Jeju co to była za książka. Mówię Wam, otwiera oczy na tyle ważnych spraw. Treść jest tak fascynująca, że nie da się jej odłożyć. Bardzo odczułam na sobie fragmenty o samobójcach. To jak autor przekazywał rozmowę z nimi w tej pozycji. W ogóle każda rozmowa ze zmarłymi jest tak piękna, tyle wnosi, że człowiek zaczyna w ogóle inaczej postrzegać śmierć. Boimy się jej, bo nie wiemy co dalej. Autor nam to uświadamia. Wiele razy miałam ciarki, wiele razy popłakałam się, a jeszcze więcej uśmiechałam i rozmyślałam. I oczywiście każdy z nas może stwierdzić, że medium nie istnieje, że to głupoty, że ludzie to tylko ludzie i nic nie mogą.
Jednak ja wierzę, że niektórzy mają moc. Sama zresztą takiej mocy doświadczyłam od jednego człowieka, który pomógł mi bardzo w życiu.
Kiedyś byłam bardzo sceptycznie nastawiona. Byłam takim niewiernym Tomaszem, póki nie doświadczyłam tego. Teraz wiem i wierzę.
Polecam Wam, aby otworzyć umysł, aby doświadczyć czegoś nowego, albo po prostu przeczytać i porozmyślać nad treścią.

W moje ręce trafiła książka, która wpisała się w klimat rozwoju duchowego. Wiele razy zastanawiamy się, co dzieje się po śmierci. Czy rzeczywiście jest jakieś życie po śmierci? Czy zmarli nas widzą, czy są przy nas? Wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi.
Książka ,,Nigdy nie umieramy" Matta Frasera w pewien sposób może nam to rozjaśnić. To dość intrygująca pozycja,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hej Kociaki
Ostatnio przeniosłam się do nastoletnich czasów za sprawą bohaterów książki ,,Fervency love"autorstwa Scarlett H. Lovers


Chociaż moje nastoletnie czasy nie były tak szalone, jak Abigail i Connora to mimo wszystko fajnie było przypomnieć sobie te emocje towarzyszące zakochaniu, podkochiwaniu się, obrażaniu, kłoceniu i godzeniu i tak w kółko.
Książka jest pełna zawirowań. Scen erotycznych jest tutaj sporo. Burzliwe relacje koleżeńskie też tutaj znajdziemy. Z jednej strony widzimy, jak młodość rządzi się swoimi prawami i nasi bohaterowie popełniają błędy. Obserwujemy ich wybryki i czasami, aż chce się nimi potrząsnąć. Z drugiej strony podziwiamy za dążenie do celu, za siłę w utrzymaniu relacji, za uczucia, którymi siebie dążą. Jednak przez całą książkę zadajemy sobie pytanie, czy życie ich nie przytłoczy, czy poradzą sobie z przeciwnościami losu, czy zniosą cierpienie i będą w stanie z pewnych rzeczy zrezygnować.
Czytając, czułam się trochę jak matka, która patrzy z góry na naszych bohaterów i przeżywa ich rozterki. Abigail i Connor to dwa różne światy. Ona trochę zamknięta w sobie, obojętna, z niską samooceną, gdyż ciągle uważała, że nie jest wystarczająca. Dziewczyna, która zbudowała wokół siebie mur. On imprezowicz obracający się w gronie kumpli. Taki niegrzeczny chłopak, któremu nie są obce różnego rodzaju używki.
Jednak mimo różnic, stają się sobie bliscy. To właśnie on zaczyna kruszyć mur Abigail.
Autorka stworzyła bardzo emocjonalną pozycję, którą przyjemnie się czyta. Śledzimy z zapałem wzloty i upadki bohaterów. Kibicujemy im, choć czasami doprowadzają nas do szału swoim zachowaniem. Jednak mimo wszystko nie oceniamy ich, bo w życiu nie ma lekko. Życie daje nam lekcje, z których sprawdziany czasami oblewamy, ale za to później jesteśmy dwa razy silniejsi. W młodości robi się wiele głupot, ale nie ma takiego człowieka, który nie posiada bagażu doświadczeń. Nie ma takiego człowieka, który nie cierpiał, nie zakochał się, nie popełnił błędów.
Ta historia chwyciła mnie za serce. Pokochałam bohaterów. Autorka idealnie ukazała emocje, które targają młodymi ludźmi bez upiększania. Pokazała je z każdej możliwej strony.
Polecam Wam Kochani, bo to kawał bardzo dobrego debiutu.

Hej Kociaki
Ostatnio przeniosłam się do nastoletnich czasów za sprawą bohaterów książki ,,Fervency love"autorstwa Scarlett H. Lovers


Chociaż moje nastoletnie czasy nie były tak szalone, jak Abigail i Connora to mimo wszystko fajnie było przypomnieć sobie te emocje towarzyszące zakochaniu, podkochiwaniu się, obrażaniu, kłoceniu i godzeniu i tak w kółko.
Książka jest pełna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Z jednej strony podobała mi się, z drugiej czasami za bardzo mi się ciągnęła. Z jednej strony wątki bardzo ciekawe, z innej wątek plus size za mocno wychodził przed szereg i to w odwrotny sposób niż miało być w fabule. Przynajmniej ja mam takie odczucia. Książka według mnie miała ukazać osoby większych rozmiarów jako osoby, które też mają coś do powiedzenia, że nie mają powodu do wstydu, że też mogą coś osiągnąć. Jednak niektóre kwestie były bardzo negatywne w ich kierunku, co w ogóle zmieniło moje nastawienie do tej książki. Fabuła jest ciekawa, ale dla mnie są zgrzyty, które popsuły mi radość z czytania.
Mimo tego podobało mi się, że autorka poruszyła także ważne tematy typu brak akceptacji w środowisku rodzinnym, jak też koleżeńskim. Hejt w internecie, który odbija się mocno na życiu człowieka.
Całość nie jest zła, bardziej dziwna, która powoduje, że tak naprawdę sama nie wiesz, jak masz ocenić tę pozycję. Pióro autorki przyjemne, lecz chyba pogubiła się trochę w głównym wątku, co później spowodowało te całe zamieszanie i zmiany w zachowaniu bohaterów i w całej fabułę. Tak jakby zamysł na książkę zmienił się w jednej sekundzie.
Hm pozostaje mi jedynie napisać, żebyście przeczytali i sami ocenili czy Wam się podoba, czy też nie.
Ja jestem całkowicie zmieszana i mogę jedynie stwierdzić, że na pewno dam autorce drugą szansę i chętnie przeczytam jeszcze coś spod jej pióra. Jednak ta pozycja jest pół na pół dla mnie.

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Z jednej strony podobała mi się, z drugiej czasami za bardzo mi się ciągnęła. Z jednej strony wątki bardzo ciekawe, z innej wątek plus size za mocno wychodził przed szereg i to w odwrotny sposób niż miało być w fabule. Przynajmniej ja mam takie odczucia. Książka według mnie miała ukazać osoby większych rozmiarów jako osoby, które też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy z nas będąc dzieckiem, miał wielkie marzenia na temat swojej przyszłości. Każdy z nas fascynował się czymś innym, każdy widział się w innym zawodzie. Wiele razy marzenia się zmieniały i zastępowały je inne wizje. Dziecięca radość, jaka nas wtedy ogarniała była nie do opisania. Szczera, prawdziwa i dalekosiężna, a w gronie przyjaciół i rodziny można było pokonywać góry.
Pamiętam, jak wraz z koleżankami bawiłyśmy się w weterynarza i szukałyśmy zwierzątek do leczenia. Dorosłość, jak wiadomo, wiele weryfikuje i życie układa się czasami zupełnie inaczej. Autorka w poniższej pozycji przypomniała nam tę beztroską i dziecięcą radość z dodatkiem nutki humoru.
Książka ,,A może będzie właśnie tak" Renaty Piątkowskiej zawiera aż sześć historii, w których sześcioro dzieciaczków marzy o byciu strażakiem, aktorką, malarką, lotnikiem, lekarką i piratem. Każda historia jest wyjątkowa na swój sposób. W każdej wyobraźnia dzieci jest nie do opisania. Ich pomysłowość i rozumowanie na wszelkie tematy związane z wybranym zawodem przyprawiały mnie o uśmiech na twarzy. Przyszłość naszych bohaterów, widziana ich oczami jest wyjątkową przygodą dla czytelnika.
Autorka zapewnia nam tą pozycją wyśmienity humor. Zresztą nie tylko tą, bo każda jej książka jest wyjątkowa pod tym względem. Mądra i zabawna a dodatkowo z ciekawymi, kolorowymi i tematycznymi ilustracjami.
Szkoda, że z wiekiem niektóre cechy ulatniają się z człowieka.
Jestem ciekawa czy Wy Kochani pracujecie w zawodzie, który wymarzyliście sobie w dzieciństwie? A jak nie to, kim chcieliście zostać?
Czekam na Wasze komentarze.

Każdy z nas będąc dzieckiem, miał wielkie marzenia na temat swojej przyszłości. Każdy z nas fascynował się czymś innym, każdy widział się w innym zawodzie. Wiele razy marzenia się zmieniały i zastępowały je inne wizje. Dziecięca radość, jaka nas wtedy ogarniała była nie do opisania. Szczera, prawdziwa i dalekosiężna, a w gronie przyjaciół i rodziny można było pokonywać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam okładki z gwiazdami. Mam do nich słabość. Jak je widzę na książce, to oczywiście musi być już moja.
Taką książką, która urzekła mnie nie tylko okładką, ale te, fabuła jest ,,Jesteś moją trójką" Niny Kaczmarczyk.
Fabuła zawiera wszystko, co lubię, czyli od wybuchów, zazdrości, intryg, tajemnic, trudnej przeszłości, zdrad, różnic charakterów, bohaterów jak ogień i woda, do przełamywania lodów, zakochania, relacji z upadkami i wzlotami. Dosłownie idealna mieszanka emocji dla czytelnika.
Jest to debiut, który zasługuje na rozgłos. Autorka wprowadza nas w świat Igora, który żyje w blasku fleszy, który afirmuje metodą 3.6.9, dzięki której uzyskał sukces, jednak nie do końca ten sukces jest jego wymarzonym. Poznajemy też Olę, córkę chirurga, która odcięła się od rodziny i wkroczyła w dorosłość, która nie jest taka prosta, jak się wydaje.
Ich drogi na pewnym etapie ich życia schodzą się w jedną. Mimo ich wyczuwalna jest niewidzialna nic porozumienia i chemia między nimi to relacja z początku jest trudna. Zwłaszcza że dobra passa Igora skończyła się, a jego wizerunek diametralnie zmienił się w mediach i to jak się na pewno domyślacie, nie jest to pozytywny obraz naszej książkowej gwiazdy.
Relacja Oli i Igora urzekła mnie od samego początku. Jest wyjątkowa, odczuwany ją wręcz na sobie. Czujemy się jakbyśmy byli obok nich. Bohaterowie drugoplanowi również dają czadu. Mieszają, a historia coraz bardziej staje się wciągająca. Książka moim zdaniem nieodkładalna, gdyż z każdą stroną ciekawi nas co będzie dalej. Jak potoczy się życie naszych bohaterów. Autorka naprawdę stworzyła solidną fabułę. Wcale nie widać, że jest do debiut. Bohaterowie są tak realni, że z jednej strony wkurzamy się na nich, aby za chwilę znów ich uwielbiać. Jestem zauroczona i czekam na ciąg dalszy z wielką niecierpliwością.

Uwielbiam okładki z gwiazdami. Mam do nich słabość. Jak je widzę na książce, to oczywiście musi być już moja.
Taką książką, która urzekła mnie nie tylko okładką, ale te, fabuła jest ,,Jesteś moją trójką" Niny Kaczmarczyk.
Fabuła zawiera wszystko, co lubię, czyli od wybuchów, zazdrości, intryg, tajemnic, trudnej przeszłości, zdrad, różnic charakterów, bohaterów jak ogień i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tę książkę kilka dni temu i najzwyczajniej w świecie musiałam dać sobie kilka dni na przemyślenia. Pierwszy raz zrobiło mi się jakoś tak smutno i nie wiedziałam, jak mam ubrać w słowa to, co czuję, to, co przeżyłam, czytając tę pozycję. Nie zliczę, ile razy pojawiły mi się łzy w oczach, ile gniewu przetoczyło się przeze mnie, ile pytań kłębiło się w głowie.
Szczerze to jakbym nie wiedziała, to na pewno nie powiedziałabym, że to jest debiut. Autor wkracza z rozmachem na rynek czytelniczy. Pióro pisarza jest mocne, dosadne, emocjonalne, życiowe i prawdziwe. Kryminał w 100% kryminalny i brutalny. Ukazujący ciemną stronę pracy w policji, gdzie służba miesza się z życiem prywatnym, moralność nabiera zupełnie innego znaczenia, gdzie psychika czasami klęka i błaga o litość, a dla rodziny zrobi się wszystko.
Podwójnie ciężko czytało mi się tę pozycję, gdyż po części, wiem, jak mocno służba odbija się na psychice człowieka. Znam temat od środka.
,,Dla ciebie nawet" Krystiana Stolarza to kryminał, który zaczyna się mocnym uderzeniem i aż do samego końca targa czytelnikiem na wszystkie strony. Nie będę opisywać fabuły, bo uważam, że w tej kwestii dużo już zostało napisane przez innych czytelników.
Kryminał napisany przez policjanta czyta się zupełnie inaczej. Czuć autentyzm i emocje pisarza. Fabuła wzbogacona jest smaczkami z języka policyjnego, co przyciąga mocno uwagę czytelnika. Dodatkowo przypisy na dole wyjaśniające niektóre słowa są naprawdę na plus. Końcówka zapowiada ciąg dalszy emocji, na który czekam z niecierpliwością. Myślę, że nie przesadzę, mówiąc, że książki autora będą rozchwytywane. Swoim debiutem, a zwłaszcza otwartością w kierunku czytelnika zyska naprawdę solidną ilość fanów, czego mu życzę.
Jestem pod ogromnym wrażeniem i na pewno te wszystkie emocje po przeczytaniu zostaną ze mną jeszcze na długo.

Przeczytałam tę książkę kilka dni temu i najzwyczajniej w świecie musiałam dać sobie kilka dni na przemyślenia. Pierwszy raz zrobiło mi się jakoś tak smutno i nie wiedziałam, jak mam ubrać w słowa to, co czuję, to, co przeżyłam, czytając tę pozycję. Nie zliczę, ile razy pojawiły mi się łzy w oczach, ile gniewu przetoczyło się przeze mnie, ile pytań kłębiło się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przed Wami czwarta część z serii Echo Marcela Mossa. Kolejna historia, która zostawia nas z wieloma przemyśleniami. Tym razem autor skupił się między innymi na młodzieży i ich problemach. Problemach, które zazwyczaj ukrywają głęboko w sobie ze względu na strach, wstyd, ból, który przenika ich ciało i duszę.
Akcja związana jest z zaginięciem 20-letniej Michaliny Antkowiak, która wyszła na spotkanie z przyjaciółką, lecz nie dotarła na miejsce. Oskarżenia padały na jej chłopaka, syna kontrowersyjnego biznesmena. Jednak Dorian miał alibi. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Po kilku latach Michalina pojawia się w domu rodzinnym w tych samych ubraniach, w których wtedy wyszła na spotkanie z przyjaciółką.
Co działo się z dziewczyną przez te kilka lat? Co dokładnie wydarzyło się tamtego dnia?
Czy dziewczyna będzie w stanie normalnie żyć?
Oczywiście i tym razem detektywi będą próbować rozwikłać zagadkę. Czy im się to uda? Gdzie doprowadzą ich tropy?

,,Porwani" Marcela Mossa to książka, która wywołuje u nas szereg przeróżnych emocji. Wbija się w naszą psychikę do tego stopnia, że sami już nie wiemy, czy to czasami my nie zostaliśmy porwani. Zwraca uwagę na problemy młodzieży, ale także ukazuje co dzieje się z rodziną osoby zaginionej po zaginięciu, ale także po odnalezieniu. Czujemy na sobie ten lęk, który aż obezwładnia. Autor swoją historią również przestrzega i ukazuje świat z tej gorszej strony. Młodzież w dzisiejszych czasach jest pewna siebie, chociaż ten wiek zawsze był i jest takim wiekiem, gdzie uważamy, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych i że świat stoi przed nami otworem. To prawda, jednak świat składa się zarówno z dobrych ludzi, jak i też złych, a łapska tych złych mogą dosięgnąć nas w każdej chwili. Dlatego też świetnie, że autor swoją historią zwraca uwagę na pewne sprawy, po to, aby otworzyć oczy zarówno rodzicom jak też młodym ludziom.
Historia ta to nie koniec. Autor szykuje dla nas kolejną część, o czym świadczy fabuła, tej książki. Jestem ciekawa, co wymyśli tym razem. Uwielbiam tę serię. Każda część niesie za sobą ekscytującą podróż po mrocznych zakamarkach świata. Czytelnik czuje się, w jakby razem z agencją Echo szukał rozwiązania, które w większości szokuje.
Polecam !!!

Przed Wami czwarta część z serii Echo Marcela Mossa. Kolejna historia, która zostawia nas z wieloma przemyśleniami. Tym razem autor skupił się między innymi na młodzieży i ich problemach. Problemach, które zazwyczaj ukrywają głęboko w sobie ze względu na strach, wstyd, ból, który przenika ich ciało i duszę.
Akcja związana jest z zaginięciem 20-letniej Michaliny Antkowiak,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pamiętacie książkę ,,Jak dzikie gęsi" Agnieszki Olejnik? Dziś przedstawiam Wam drugą część tej historii w książce ,,Gdziekolwiek jesteś"
Autorka również tym razem bolesnie oddała klimat tamtych czasów. Piątce młodych ludzi przyszło żyć w naprawdę trudnych czasach, gdzie każda decyzja mogła nieść za sobą niewyobrażalne konsekwencje. Miłość była trudna i skazana na rozłąkę. Jednak nasi bohaterowie Karina i Peter nie zapomnieli o sobie i dążą do tego, aby mimo rozdzielenia, zobaczyć się na nowo.
Ich miłość była piękna i taka prawdziwa, która rzeczywiście jest w stanie przetrwać wszystko. Losy pozostałych bohaterów też nie są kolorowe.
W książce ,, Gdziekolwiek jesteś" Agnieszki Olejnik znajdziemy pełną gamę uczuć, które udzielają się również nam. Ciągły strach, gdyż nie wiesz co czeka cię za rogiem. Czy będzie dany ci kolejny dzień. Atmosfera niepewności i lęku, którą przecina siła miłości. To wszystko sprawia, że nie odłożymy tej książki nawet na chwilę.
Jestem dalej tego samego zdania, że warto doceniać to, co mamy, mieć do tego szacunek,cieszyć się chwilą, swoim towarzystwem. Wiele osób o tym zapomina.

Pamiętacie książkę ,,Jak dzikie gęsi" Agnieszki Olejnik? Dziś przedstawiam Wam drugą część tej historii w książce ,,Gdziekolwiek jesteś"
Autorka również tym razem bolesnie oddała klimat tamtych czasów. Piątce młodych ludzi przyszło żyć w naprawdę trudnych czasach, gdzie każda decyzja mogła nieść za sobą niewyobrażalne konsekwencje. Miłość była trudna i skazana na rozłąkę....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czary w Kopytkowie Katarzyna Dowbor, Marcin Kozioł
Ocena 8,8
Czary w Kopytk... Katarzyna Dowbor, M...

Na półkach:

Boziu jaka ta historia jest słodka ❤️Uwielbiam, zresztą nie tylko ja, ale synek też i to że względu na koniki, a ja na te kolorowe loki 😁
Książka ,,Czary w Kopytkowie" Marcina Kozioł i Katarzyny Dowbor jest magiczna, mądra, przesłodka, urzekająca i mogłabym tak wymieniać bez końca.
Nie mogłabym tu nie wspomnieć, że ja uwielbiam Katarzynę Dowbor i oglądałam chyba wszystkie odcinki programu ,,Nasz nowy dom" jak jeszcze go prowadziła. Dlatego też tak miło było przeczytać, że bohaterką książki jest Pani Kasia, która w Kopytkowie buduje dom i stajnię.
Książka zauroczyła mnie przede wszystkim barwnymi ilustracjami. Każdy rozdział historii oczywiście ma inny kolor, jak te loki z okładki. Pomiędzy historią są pytania i tu ciekawostka, podana jest strona Kopytkowa, gdzie można wejść, wpisać dany kod z książki i uzyskać odpowiedź na te pytanie. Pytania oczywiście dotyczą koników.
Pozycja jest bardzo dopracowana pod kątem najdrobniejszych szczegółów. Idealna dla dzieci kochających konie, albo po prostu zwierzęta. Poza konikami występują też inni ciekawi bohaterowie, ale to już zostawię w tajemnicy.
Polecam z całego serca.

Boziu jaka ta historia jest słodka ❤️Uwielbiam, zresztą nie tylko ja, ale synek też i to że względu na koniki, a ja na te kolorowe loki 😁
Książka ,,Czary w Kopytkowie" Marcina Kozioł i Katarzyny Dowbor jest magiczna, mądra, przesłodka, urzekająca i mogłabym tak wymieniać bez końca.
Nie mogłabym tu nie wspomnieć, że ja uwielbiam Katarzynę Dowbor i oglądałam chyba wszystkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka musiała wpaść w moje ręce, gdyż kocham Mazury całym swoim sercem. Każda autorka, która wspomina o nich w swojej książce, przywołuje na myśl cudowne wspomnienia z czasów dzieciństwa. Mazury to moje rodzinne strony i tęsknię za nimi każdego dnia.

,,Czulsza niż dotyk" Dominiki Rosik to przyjemna obyczajówka, która jest idealna na zwolnienie tempa. Odprężająca, choć w niektórych momentach bolesna. Bohaterowie to osoby, które szukają ukojenia. Każde z nich na swój sposób. Marieta, młoda rzeźbiarka wypełnia zalecenia swojego terapeuty i przyjeżdża na Mazury, aby spędzić kilka miesięcy w odosobnieniu. Niedaleko niej mieszka jednak Maks, zupełna odwrotność Mariety, a jednak los tak chciał, aby ich drogi zeszły się za pomocą labradora.
Nie jest łatwo, gdyż ich znajomość nie zaczęła się jak piękna przygoda, wręcz przeciwnie. Nie mogli znaleźć wspólnego języka. Jednak wszystko ma jakiś określony czas.
Czy dwójce uda się dojść do porozumienia? Czy każde z nich zacznie swoje życie na nowo, zapominając o traumach?
Niby taka zwykła historia, a potrafi złapać za serce. Uroczy mazurski klimat, działa jak plaster ma rany. Autorka ma przyjemne pióro, które może rozkochać w sobie czytelnika. Polubiłam się z bohaterami. Są realni z realnymi problemami, których serce popękane jest na kawałki. Jednak są też idealnym przykładem tego, że czas leczy rany i dla każdego w życiu po raz kolejny wyjdzie słońce. Wystarczy ponownie otworzyć się na świat. Wzruszająca historia, która skradnie nie jedno serce. Przesiąknięta wszelkimi emocjami.
Polecam z czystym sumieniem.

Ta książka musiała wpaść w moje ręce, gdyż kocham Mazury całym swoim sercem. Każda autorka, która wspomina o nich w swojej książce, przywołuje na myśl cudowne wspomnienia z czasów dzieciństwa. Mazury to moje rodzinne strony i tęsknię za nimi każdego dnia.

,,Czulsza niż dotyk" Dominiki Rosik to przyjemna obyczajówka, która jest idealna na zwolnienie tempa. Odprężająca, choć...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Potworne mikroby. Wszystko o przydatnych bakteriach i podłych wirusach Geert Bouckaert, Marc Van Ranst
Ocena 8,6
Potworne mikro... Geert Bouckaert, Ma...

Na półkach:

Ach te wirusy i bakterie. Wszędzie ich pełno. Jedne są dobre, drugie złe i jak tu połapać to wszystko. Dorosły wie, jak dbać o to, aby jak najmniej chorować. Dzieciom trudno jest zrozumieć, dlaczego ciągle prosimy je o higienę. W momencie, kiedy chorują, często jednak pytają nas dlaczego. Dzieciaki to wulkan emocji i siły. Poznają świat i zapominają np. o tym, że trzeba myć rączki, albo żeby nie brać brudnych rąk do buzi.
Dlatego też z pomocą przychodzą mądre książki. Taką mądrą książką, która zafunduje dzieciakom sporo odpowiedzi na ich kłębiące się w głowie pytania, jest książka ,,Potworne mikroby", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Bis.
Autorzy Marc Van Ranst i Geert Bouckaert podjęli się przekazania dzieciakom w rozsądny i przystępny sposób wiedzy na temat przydatnych bakterii i podłych wirusów. W książce znajdziemy aż pięć rozdziałów. Są to między innymi wszystkie ważne informacje na temat mikrobów, ich wyglądu, ich płci, występowania, rozprzestrzeniania, zwalczania za pomocą antybiotyków i szczepień.
Poza tym wspominają również o wirusach grypy, ich historii, rodzajach i o tym, czy nadal jest groźna.
To też wiedzą na temat AIDS, dżumy, malarii. Wiele informacji, które na pewno zaspokoją pytani nie jednego dziecka.
Na końcu dla jeszcze większego zainteresowania zawarte są doświadczenia, które można wykonać wraz z dzieckiem. Jest ich aż pięć i na pewno każde dziecko z przyjemnością się ich podejmie i zostanie, choć na chwilę mikrobiologiem.

Ach te wirusy i bakterie. Wszędzie ich pełno. Jedne są dobre, drugie złe i jak tu połapać to wszystko. Dorosły wie, jak dbać o to, aby jak najmniej chorować. Dzieciom trudno jest zrozumieć, dlaczego ciągle prosimy je o higienę. W momencie, kiedy chorują, często jednak pytają nas dlaczego. Dzieciaki to wulkan emocji i siły. Poznają świat i zapominają np. o tym, że trzeba myć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ależ mnie ta książka urzekła. Już pierwsze strony mnie kupiły. Autor dysponuje bardzo ciekawym, kreatywnym, lecz nie zawiłym piórem. Uwielbiam jego porównania w tej książce. Posługuje się nimi bardzo płynnie. Czuć, że nie są szukane na siłę. Idealnie pasują do fabuły, jakby same wyskakiwały z worka w odpowiednim czasie. Płynie się przez tę pozycję.
Autor przedstawił świat jako płaszczyznę, ukrytą w piwnicy, na której zamieszkują ludzie i którą opiekują się Demiurg i Archont z Zaświatów na polecenie Kreatora. Problemem stało się jednak to, że materia przenikała do Zaświatów i dwaj opiekunowie to odczuwali, Archont bardziej. Świat się psuł i dobrze o tym wiedzieli oni sami, jak też ojciec Eckmann zamieszkujący Świat, który za każdym razem o tym wspominał.
Archont chciał za wszelką cenę temu zepsuciu pomóc. Wybrał sobie małą miejscowość o nazwie Wielogłowy na początek Apokalipsy. To właśnie tam zaczęły dziać się przeróżne, dziwne rzeczy. Kurczak, ciele bez głowy, wybuchająca czerwona krowa to tylko początek.
Jak potoczą się losy świata? Czy nastąpi Apokalipsa, czy jednak da się zatrzymać ciąg wydarzeń? Jak potoczą się losy mieszkańców?
,,Bezgłowy kurczak i wyczekiwana apokalipsa" Miłosza Horodyskiego to książka z gatunku fantasy, która zaskakuje odmiennym spojrzeniem na powstawanie świata oraz definiowaniem tego, co czytamy z przymrużeniem oka. Autor z jednej strony podsuwa nam postacie z okresu starożytności, gdzie Demiurg był budowniczym świata i budował go z materii. Z drugiej strony ukazuje zwykłych ludzi stąpających po świecie i ich codzienność. Nawiązuje do techniki i nauki, która ciągle idzie naprzód oraz do płaskoziemców, którzy myślą, że ziemia jest płaska. Poza tym w trakcie czytania książki nasuwa nam się pytanie, czy wspomniała w tytule Apokalipsa, będzie rzeczywiście tą Apokalipsą, której każdy się boi czy zwykłym zbiegiem okoliczności, który ludzie nadinterpretują i wywołują chaos między sobą.
Dość szeroki zakres interpretacji dla ludzi lubiących mieć jakieś uzasadnienie. Dla innych to świetna przygoda, przy której na pewno spędzą przyjemnie czas. Tak czy inaczej, każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Książka trafiła w moje gusta czytelnicze. Autor potrafi zaskakiwać i przyciągać uwagę czytelnika nawet najdrobniejszą wzmianką. Wiele razy wywołała uśmiech na mojej twarzy.
Okładka intrygująca i artystyczna, troszkę może nas zmylić co do fabuły. Możemy spodziewać się czegoś poważnego, a tu psikus. Jak dla mnie niesamowicie pozytywne pióro. Chcę więcej !

Ależ mnie ta książka urzekła. Już pierwsze strony mnie kupiły. Autor dysponuje bardzo ciekawym, kreatywnym, lecz nie zawiłym piórem. Uwielbiam jego porównania w tej książce. Posługuje się nimi bardzo płynnie. Czuć, że nie są szukane na siłę. Idealnie pasują do fabuły, jakby same wyskakiwały z worka w odpowiednim czasie. Płynie się przez tę pozycję.
Autor przedstawił świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dostałam jakiś czas temu książkę z Wydawnictwa @zyskiska i nie sądziłam, że będzie tak bardzo życiowa. To jakby obnazenie rzeczywistości, zajrzenie w sam środek człowieka i ukazanie jego dylematów, problemów, zmagań, jego stanu psychicznego, niepokoju i wielu innych uczuć i emocji.
To nie jest zwykła historia, ona porusza wszystkie struny naszego serca. W pewien sposób uświadamia nas, dodaje otuchy, pcha do przodu, daje nadzieję na lepsze jutro. Jest wyjątkowa pod każdym względem.
Autorka poświęciła każdej swoje myśli dużo czasu, by nie była po prostu czymś, co tylko przeczytamy, ale czymś, co zakotwiczy się w nas na długo.
Ludzkie historie zaczynają się w domu. Nie zawsze są piękne, lecz człowiek nauczył się bardzo dokładnie maskować trudności. Na co dzień zakłada maskę, pokazuje, że jest wszystko w porządku, że jest pięknie, po czym wraca do domu i płacze albo przeżywa koszmar. A następnego dnia znów mamy to samo.
Autorka nie bała się zagłębić w trudne temat i ukazać życie z tej gorszej strony.
W książce ,,Tamarynd. Marząc o lepszym jutrze." ukazała życie Anki, która po powrocie do Polski zderzyła się zarówno z przyszłością, jak i też teraźniejszością. Nie było to przyjemne zderzenie, wręcz przeciwnie. Musiała zmierzyć się z matką, byłym narzeczonym i nie tylko nimi.
Dodatkowo praca w szpitalu psychiatrycznym również przywołała już dawno zamknięty rozdział w jej życiu.
Czy Anka poradzi sobie z tym wszystkim? Czy będzie umiała zawalczyć o siebie?
Po przeczytaniu tej książki byłam pełna emocji. Pióro autorki jest doskonałe. Przekaz otwiera oczy na pewne sprawy. Zawsze stawiajmy siebie na pierwszym miejscu i walczmy o siebie. Nawet w momencie, kiedy jest beznadziejnie.

Dostałam jakiś czas temu książkę z Wydawnictwa @zyskiska i nie sądziłam, że będzie tak bardzo życiowa. To jakby obnazenie rzeczywistości, zajrzenie w sam środek człowieka i ukazanie jego dylematów, problemów, zmagań, jego stanu psychicznego, niepokoju i wielu innych uczuć i emocji.
To nie jest zwykła historia, ona porusza wszystkie struny naszego serca. W pewien sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją trzeciego tomu serii Echo Marcela Mossa, którą mam przyjemność czytać, dzięki Wydawnictwu Filia.

Dwie poprzednie części czytałam na Legimi i mogę stwierdzić, że ta seria wpisała się w moje gusta czytelnicze. Uwielbiam mrok, dobrą akcję, tajemnice i ten duszny klimat z ciarkami na ciele.
,,Niewinni" Marcela Mossa to z jednej strony nowa sprawa do rozwikłania, a z drugiej strony kontynuacja pewnych wątków, także od razu Wam mówię, że kto nie czytał, trzeba zacząć od pierwszej części.
W Zielonej Górze dochodzi do zaginięcia 6-letniej Emilli Rajchel. Kilka dni przed jej zaginięciem na wolność wychodzi groźny pedofil, który może mieć związek z zaginięciem, ale są to tylko domysły.
Rodzina dziewczynki zgłasza się do Agencji ,,Echo". Sandra Milton oraz Ignacy Sznyder odkrywają szokujące fakty.

Marcel Moss zaserwował nam kolejną, przerażającą i wielowątkową powieść, która zaskakuje i wbija w fotel. Zostawia nas z pewnym niedosytem, gdyż nie wszystkie sprawy zostały w tej części rozwikłane. Jednak, że mam przy sobie kolejną część, nie martwię się tym wcale. Pióro autora jest oryginalne i dosadne. Akcja jest bardzo dobrze poprowadzona i przemyślana. Jesteśmy wciągnięci w wir wydarzeń i z niecierpliwością próbujemy znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Przy czym jesteśmy przerażeni tym, co możemy odkryć.
Zostawiam Wam tę recenzję, a biorę się za czytanie kolejnego tomu ❤️

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją trzeciego tomu serii Echo Marcela Mossa, którą mam przyjemność czytać, dzięki Wydawnictwu Filia.

Dwie poprzednie części czytałam na Legimi i mogę stwierdzić, że ta seria wpisała się w moje gusta czytelnicze. Uwielbiam mrok, dobrą akcję, tajemnice i ten duszny klimat z ciarkami na ciele.
,,Niewinni" Marcela Mossa to z jednej strony nowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i jakże udane. Zakochałam się w jej stylu pisania i w historii, którą przedstawiła. Antykwariat to dla mnie ogromna ilość zaskakujących, cennych, tajemniczych, magicznych i klimatycznych historii. Zgodzicie się ze mną?
W ruinach powojennej Warszawy Pan Teofil otwiera sklepik, w którym można kupić książki, nuty, płyty i starocie. Wnuczka Agnieszka, która jest główną bohaterką książki, jest trzecim pokoleniem antykwariuszy i ma pewien niezwykły dar. Kontakt z antycznymi przedmiotami sprowadza na nią sny, które są wspomnieniami ich pierwszych właścicieli. Taki sposobem Agnieszka podróżuje w przeszłość i poznaje losy kobiet z dawnych czasów. Próbuję zdobyte doświadczenie wdrożyć w życie, ale nie zawsze jest tak, jakbyśmy chcieli.

,,Antykwariat cudzych wspomnień" Weroniki Wierzchowskiej to właśnie taka magiczna podróż w przeszłość. Wciągnęła mnie niesamowicie. Nie mogłam się od niej oderwać. Każdy sen Agnieszki był dla mnie niesamowitą przygodą. Każdy przedmiot stanowił część niezwykłej historii silnych kobiet. Poza tym poznajemy tutaj też historię rodzinna samej Agnieszki. Dziadka Teofil jest bardzo barwną postacią. Uwielbiałam go. Autorka jak dla mnie trafiła w 10tkę z głównym wątkiem. Myślę, że jedynie można byłoby troszkę więcej napisać o samym antykwariacie, gdyż najwięcej było historii ze snów.
Jednak mimo to książka trafiła w moje gusta czytelnicze. Fabuła jak też okładka są urzekające. Za jakiś czas może uda mi się stworzyć piękne zdjęcie do okładki, ale to muszę się przygotować solidnie.
Jeśli zastanawialiście się, czy warto po nią sięgnąć, to jak najbardziej.

To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i jakże udane. Zakochałam się w jej stylu pisania i w historii, którą przedstawiła. Antykwariat to dla mnie ogromna ilość zaskakujących, cennych, tajemniczych, magicznych i klimatycznych historii. Zgodzicie się ze mną?
W ruinach powojennej Warszawy Pan Teofil otwiera sklepik, w którym można kupić książki, nuty, płyty i starocie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnio pokazywałam Wam piękną książkę o Malince Wombat, a dzisiaj wlatują na profil kolejne przygody 😍
,,Malinka Wombat i Kangurek" Marcina Kozioł to kolejna część mam nadzieję, że serii o przygodach małej świnki, gdyż bardzo byśmy chcieli przeczytać kolejne książeczki z nią w roli głównej. ❤️
Tym razem mała reporterka bierze odpowiedzialność za książki swojej rodzinki, które musi zwrócić do biblioteki. Jest też w tym ukryty cel. Malinka chce przeżyć kolejną przygodę i wierzy, że właśnie po drodze do biblioteki taka jej się przydarzy.
Jak na zawołanie przygoda trafia się jej prawie od razu. Razem z Panią Kangurową szukają małego kangurka, który wypadł z jej torby.
Jak myślicie znajdą Kangurka?
Kolejna wspaniała przygoda Malinki. Malinka swoim zachowaniem pokazuje małym czytelnikom, jak ważna jest pomoc drugiej osobie. Nigdy nie przechodzimy obojętnie.
W aktualnych czasach panuje wielka znieczulica, warto edukować dzieci już od małego, że trzeba pomagać. Dobrze, że powstają takie pozycje, które za pomocą ciekawej przygody przekazują ważne wartości.
Nie muszę chyba mówić, że ta część jest równie pięknie i kolorowo ilustrowana.

Ostatnio pokazywałam Wam piękną książkę o Malince Wombat, a dzisiaj wlatują na profil kolejne przygody 😍
,,Malinka Wombat i Kangurek" Marcina Kozioł to kolejna część mam nadzieję, że serii o przygodach małej świnki, gdyż bardzo byśmy chcieli przeczytać kolejne książeczki z nią w roli głównej. ❤️
Tym razem mała reporterka bierze odpowiedzialność za książki swojej rodzinki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie pod kątem wydania. Piękna okładka, malowane brzegi, które ostatnio są na czasie i które każda sroczka chce mieć. Pierwsze wrażenie doskonałe.
Fabuła ciekawa, wciągająca i przyjemnie spędziłam czas z tą książką. Podoba mi się sam pomysł, gdyż widać, że autorka chciała stworzyć coś nowego i czuć ten powiew świeżości. Wątek związany ze sztuką bardzo przypadł mi do gustu. Muzeum to zawsze kawał dobrej historii, a jeśli dołączymy do tego trujące rośliny, śmierć i tarota to mamy już fabułę godną uwagi.
,,Domek z kart" Katy Hays jest książka, w której autorka zastosowała narrację pierwszoosobową. To dobry zabieg, gdyż widzimy tutaj znaczną przemianę naszej bohaterki. W sumie wszyscy bohaterowie dokonali pewnej przemiany. Jedni na dobre, drudzy odwrotnie.
Atmosfera książki jest naprawdę magiczna. Poszukiwania, tajemnice, intrygi, wielkie ambicje, niebezpieczna gra, klimat sztuki średniowiecznej i renesansowej oraz wątek miłosny to wszystko sprawiło, że pochłonęłam ja bardzo szybko. To na pewno jest taka perełka na półce, do której z przyjemnością zrobiłam kreatywne zdjęcie.
Udało mi się ?
Na końcu książki znajdziemy również przewodnik Ann Stilwell po kartach tarota.

Książka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie pod kątem wydania. Piękna okładka, malowane brzegi, które ostatnio są na czasie i które każda sroczka chce mieć. Pierwsze wrażenie doskonałe.
Fabuła ciekawa, wciągająca i przyjemnie spędziłam czas z tą książką. Podoba mi się sam pomysł, gdyż widać, że autorka chciała stworzyć coś nowego i czuć ten powiew świeżości. Wątek...

więcej Pokaż mimo to