-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
W końcu przebrnęłam przez tę książkę. Tak, "przebrnęłam" to jest odpowiednie słowo. Męczyłam się trochę przy czytaniu tej powieści. Kompletnie nie rozumiałam postępowania i toku myślenia głównej bohaterki. Strasznie denerwowało mnie jej zachowanie i nie raz odkładałam książkę, bo nie mogłam tego znieść. Chętnie weszłabym do powieści i porządnie potrząsnęła Hope, żeby wreszcie się obudziła i przejrzała na oczy. Ale czegoś się również z tej książki nauczyłam! Już teraz wiem o istnieniu pojęcia 'socjopaty' i o jego znaczeniu. Ale poza tym, to nic więcej. Więc generalnie książkę oceniam jako niezbyt dobrą.
W końcu przebrnęłam przez tę książkę. Tak, "przebrnęłam" to jest odpowiednie słowo. Męczyłam się trochę przy czytaniu tej powieści. Kompletnie nie rozumiałam postępowania i toku myślenia głównej bohaterki. Strasznie denerwowało mnie jej zachowanie i nie raz odkładałam książkę, bo nie mogłam tego znieść. Chętnie weszłabym do powieści i porządnie potrząsnęła Hope, żeby...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka jest bardzo refleksyjna, skłania do tego, aby choć przez chwilę pomyśleć o tym, czym jest niepełnosprawność. Jednak zabrakło mi w niej tego "czegoś". Być może było w niej zbyt mało faktów dotyczących choroby Phillipine, być może czegoś jeszcze innego... W każdym razie czegoś mi w tej książce zabrakło.
Książka jest bardzo refleksyjna, skłania do tego, aby choć przez chwilę pomyśleć o tym, czym jest niepełnosprawność. Jednak zabrakło mi w niej tego "czegoś". Być może było w niej zbyt mało faktów dotyczących choroby Phillipine, być może czegoś jeszcze innego... W każdym razie czegoś mi w tej książce zabrakło.
Pokaż mimo to
ŚWIETNA! Tak, jak inne książki Zafona, które miałam możliwość przeczytać :) Pisarz z Barcelony znów w jednej powieści umieścił różne gatunki literackie i wyszło mu to wprost genialnie. I oczywiście znów dzięki niemu powiększyłam swoją kolekcję złotych myśli zaczerpniętych z książek. Polecam "Marinę"! :)
ŚWIETNA! Tak, jak inne książki Zafona, które miałam możliwość przeczytać :) Pisarz z Barcelony znów w jednej powieści umieścił różne gatunki literackie i wyszło mu to wprost genialnie. I oczywiście znów dzięki niemu powiększyłam swoją kolekcję złotych myśli zaczerpniętych z książek. Polecam "Marinę"! :)
Pokaż mimo to