Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Polecam każdemu! Pamiętam, że w mojej "karierze czytelniczej" wzruszyłam się tylko raz, tak tu łzy leciały ciurkiem w kilku momentach.
Choć fabuła dla mnie była od pewnego momentu przewidywalna, nic nie odciągnęło mnie od książki - nieprzypadkowo nazwanej - Dilerki Emocji.
Dziękuję. I mam nadzieję że mimo trudności w poruszaniu, kiedyś uda mi się dotrzeć na spotkanie z Autorką, żeby po prostu powiedzieć, że robi cholernie dobrą robotę.
Ps. Natka da się lubić, może wleci jakiś spin-off?

Polecam każdemu! Pamiętam, że w mojej "karierze czytelniczej" wzruszyłam się tylko raz, tak tu łzy leciały ciurkiem w kilku momentach.
Choć fabuła dla mnie była od pewnego momentu przewidywalna, nic nie odciągnęło mnie od książki - nieprzypadkowo nazwanej - Dilerki Emocji.
Dziękuję. I mam nadzieję że mimo trudności w poruszaniu, kiedyś uda mi się dotrzeć na spotkanie z...

Jak zwykle się nie zawiodłam. Szybko się czyta i to jedyny minus. Z ciekawością i niecierpliwością czekam na kolejne książki.

Jak zwykle się nie zawiodłam. Szybko się czyta i to jedyny minus. Z ciekawością i niecierpliwością czekam na kolejne książki.

Książka Pauliny Świst, tym razem w duecie z Lilką Płonką, jak zwykle pochłonięta w kilka godzin. Charakterystyczny styl pisania Pauliny jest, ale jak to bywa w duetach trochę zanika. Nie wiem do końca dlaczego odniosłam takie wrażenie, by może przez fabułę. Książkę mimo wszystko polecam, jest ktoś wspomniany z poprzednich książek autorki. Kto? Przeczytajcie to się przekonacie :-)

Książka Pauliny Świst, tym razem w duecie z Lilką Płonką, jak zwykle pochłonięta w kilka godzin. Charakterystyczny styl pisania Pauliny jest, ale jak to bywa w duetach trochę zanika. Nie wiem do końca dlaczego odniosłam takie wrażenie, by może przez fabułę. Książkę mimo wszystko polecam, jest ktoś wspomniany z poprzednich książek autorki. Kto? Przeczytajcie to się...

Jeden wieczór... Żałuję że tak szybko skończyłam czytać. Paulina Świst, po raz kolejny pokazała jak od pierwszego słowa przyprzeć czytelnika do książki. (Nieprzypadkowo słowo "przyprzeć", kto czytał, ten wie, a kto nie, to może się dowie?). Bardzo polecam, nie zawiodłam się i czekam na więcej!!!

Jeden wieczór... Żałuję że tak szybko skończyłam czytać. Paulina Świst, po raz kolejny pokazała jak od pierwszego słowa przyprzeć czytelnika do książki. (Nieprzypadkowo słowo "przyprzeć", kto czytał, ten wie, a kto nie, to może się dowie?). Bardzo polecam, nie zawiodłam się i czekam na więcej!!!