Arkadiusz Gołaś. Przerwana podróż
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2017-11-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-11-08
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365836120
- Tagi:
- Arkadiusz Gołaś siatkówka wypadek
Biografia Arka Gołasia napisana we współpracy z rodziną i bliskimi.
Zwyczajny, skromny chłopak. Tak mówili o nim ci, którzy kiedykolwiek spotkali go na swojej drodze. I choć przyjaciele i znajomi wiedzieli, że potrafił także dobrze się zabawić, a w złości rozbić telefon o ścianę, wszyscy pozostawali zgodni co do jednego: był jednym z największych talentów w historii polskiej siatkówki.
Tragiczny wypadek na autostradzie w Austrii sprawił, że marzenia 24-letniego Arkadiusza Gołasia w jednym momencie zostały brutalnie przerwane – niespełna dwa miesiące po ślubie z Agnieszką i osiem dni po zakończeniu mistrzostw Europy, w których z reprezentacją Polski zajął piąte miejsce…
Piotr Bąk postanowił zadbać o to, by pamięć o tym wyjątkowym siatkarzu nigdy się nie zatarła. Rozmawiając z jego siostrą, rodzicami, trenerami, kolegami z internatu, klubów i reprezentacji Polski, stworzył niezwykle osobisty portret Arka Gołasia – wielkiego sportowca i człowieka.
Ta książka nie jest kolejną zwykłą biografią. To piękny hołd oddany komuś, kto siatkówce poświęcił się bez reszty. I do dziś pozostał w sercach kibiców z całej Polski.
Był powiernikiem wszystkich moich tajemnic. Zabrakło go i o wielu rzeczach nie mam z kim porozmawiać. Arek rozumiał mnie zawsze.
Krzysztof Ignaczak
Sportowo był rewelacyjny. Jego konikiem był atak. Pamiętam, że gdy tylko mieliśmy problemy, wystarczyło zagrać do Arka i było po sprawie.
Michał Winiarski
Gdy wyskakiwał, sprawiał wrażenie, jakby unosił się w obłokach. Nie było wiadomo, jak to w ogóle możliwe. Był wspaniałym człowiekiem, który nigdy nie stwarzał problemów wychowawczych.
Ireneusz Mazur
Podczas mistrzostw Europy w 2005 roku mieszkałem z Arkiem w jednym pokoju. Byliśmy umówieni, że mniej więcej w okolicy świąt Bożego Narodzenia zobaczymy się i zwiedzimy razem ciekawe miejsca we Włoszech. Niestety, nie zdążyliśmy.
Sebastian Świderski
Długo wyobrażałem sobie i analizowałem, co by było, gdyby pojechał innego dnia, gdyby pewne rzeczy potoczyły się inaczej… Ja już zawsze będę pamiętał o Arku. Szesnastego września odmawiam za niego zdrowaśkę. To odpowiednia chwila, żeby spędzić z nim trochę czasu.
Łukasz Żygadło
***
Arkadiusz Gołaś (1981–2005) – polski siatkarz, olimpijczyk, reprezentant kraju w latach 2001–2005. Karierę seniorską rozpoczął w AZS Częstochowa, w sezonie 2004/2005 reprezentował włoski klub Sempre Volley Padwa. Jako reprezentant Polski zdobył piąte miejsce na igrzyskach olimpijskich w Atenach. Jego ostatnim turniejem były mistrzostwa Europy w 2005 r., podczas których Polska zajęła piąte miejsce. W sezonie 2005/2006 miał grać we włoskim klubie Lube Banca Macerata. Zginął 16 września 2005 r. w wypadku samochodowym podczas podróży do Włoch.
Piotr Bąk – dziennikarz sportowy, pasjonat i fan siatkówki, związany z nią od ponad 11 lat. Redaktor naczelny portalu siatkowka24.com, koordynator ds. mediów Plaża Open. W przeszłości współpracownik ekstraklasa.net (obecnie gol24.pl) oraz reczna.pl. Absolwent Uczelni Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. rtm. Witolda Pileckiego w Oświęcimiu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 406
- 159
- 152
- 32
- 21
- 14
- 9
- 8
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Przyznaję, że siatkówki za czasów Arka Gołasia nie śledziłam zbytnio. Wiedziałam jednak kim był i do dziś pamiętam, że bardzo mnie poruszyła informacja o jego śmierci. Sądzę, że żaden fan siatkówki nie będzie żałował przeczytania tej pozycji. Nie jest ona może idealna, ale daje bardzo ciekawe spojrzenie na życie i dopiero co zaczynającą się wielką karierę tego niezwykle utalentowanego sportowca.
Przyznaję, że siatkówki za czasów Arka Gołasia nie śledziłam zbytnio. Wiedziałam jednak kim był i do dziś pamiętam, że bardzo mnie poruszyła informacja o jego śmierci. Sądzę, że żaden fan siatkówki nie będzie żałował przeczytania tej pozycji. Nie jest ona może idealna, ale daje bardzo ciekawe spojrzenie na życie i dopiero co zaczynającą się wielką karierę tego niezwykle...
więcej Pokaż mimo toSiatkówka to specyficzny sport. Nieważne, czy jest to odmiana plażowa, czy klasyczna - halowa. To ta dyscyplina, która wymaga u sportowca sporej koncentracji, swoistej zdolności opanowania wewnętrznego ducha, także koordynacji i umiejętności współpracy w zespole. Siatkówka to swego rodzaju sportowa odmiana – jeśli tak by to można nazwać - ,,korpo- team worku”, gdzie, przykładowo, decyzje co do strategii przeprowadzanego ataku muszą być podjęte w drużynie praktycznie ,,natychmiast”, ot ,,na wczoraj”, przy czym zawsze w zanadrzu team atakujący musi mieć świadomość bardzo możliwej ze strony przeciwnika obrony, a co za tym idzie ważne jest to, aby mieć te ,,kilka ruchów do przodu w zapasie”.
Najbardziej widowiskowa odmiana siatkówki, to siatkówka rozgrywana przez mężczyzn – ale tylko i wyłącznie jeśli chodzi o aspekty: dynamiki, siły, tempa gry czy jej efektowności. Co istotne, historia nie kłamie, a kto oglądał ,,siatę” w telewizji, czy na żywo nie raz, wie, że kobiety są tak samo wielkie i waleczne w tym sporcie, co mężczyźni. Jednakże to ewolucyjna przewaga fizjologiczna ,,płci brzydkiej” sprowadza się ostatecznie na większą atrakcyjność tej dyscypliny; po prostu mężczyźni i kobiety mają tak samo ciężko w tym sporcie; tyle samo ,,krwi, potu i łez” z siebie wyrzucają, i nie ma lekko, tu ,,każdy orze jak może”; bez litości, zwłaszcza jeśli chcesz odnieść jak największy sukces, wejść na szczyt i długo na nim pozostać.
Mimo iż wtedy nie było mnie jeszcze na świecie, to istnieje pewne bardzo zacięte spotkanie w historii męskiej siatkówki, które przeszło nie tylko do historii tej konkurencji, ale i do annałów całego dobytku i kultury światowej myśli i idei sportu, które raz na zawsze zmieniło oblicze tej dyscypliny w naszym kraju, wymuszając w Polsce swego rodzaju jej ewolucję, która ciągnie się po dziś dzień i jeszcze, jeszcze długo tak pozostanie. Rzecz rozchodzi się o mecz reprezentacji Polski ze Związkiem Radzieckim – finałowe spotkanie drużyn w turnieju olimpijskim podczas Igrzysk w Montrealu, w 1976 roku. To wtedy Polacy zdobyli złoto, inteligentnie ogrywając przeciwnika, którego pokonanie w ogóle (w tak zaszczytnym turnieju, i to w takim momencie!),wyszło poza granice zwykłej sportowej walki. ,,Komunistyczny okupant”, o czym nie mówiło się głośno podczas napiętego okresu Zimnej Wojny, został przyszpilony do siatkarskiego parkietu. Rosjan, faktycznie, dało się pokonać, nawet i w uczciwej sportowej rywalizacji, a to, jak wiemy, coś przecież znaczyło. Starsi kibice, nasi rodzice i dziadkowie, niektórzy z nich, mogą bez zająknięcia, choćby i w środku nocy wyrwani ze snu, podać dość dokładnie punktowy przebieg tego meczu. Po dziś dzień złoto dla polskiej siatkówki podczas Igrzysk Olimpijskich wywalczono tylko raz: w omawianym, klasycznym ,,polsko-ruskim” pojedynku. Kobietom powodziło się trochę gorzej, ale na Igrzyskach szansę nasze panie miały nie raz. Naszym chłopakom najbardziej brakowało chyba szczęścia; owszem dobrej sportowej dyspozycji i postawy trenera, który – nieważne kto akurat piastował to stanowisko w kadrze – nie potrafił pogodzić decyzji strategicznych z własną prywatną intuicją, również. Ale to ten ,,wiecznie przechodzący przez drogę czarny kot” sprawia, że coś jest na rzeczy, że to nasi siatkarze zawsze pracują najciężej w okresie przygotowawczym do IO, tylko po to aby pozbyć się tej dziwnej świadomości i omenu, który przyssał się do kadry, i (przynajmniej) najważniejsze: zdobyć olimpijski medal.
W rozgrywkach na szczeblu Mistrzostw Świata, my Polacy, wcale tak źle w siatkówce sobie nie radzimy. Obecnie jesteśmy jedną z najlepszych, jak nie najlepszych, drużyn w męskiej odmianie tego sportu. W ciągu ostatniej dekady, od 2014 do 2021 roku zdobyliśmy dwukrotnie tytuł mistrzowski. Mamy 2022 rok, tegoroczne Siatkarskie Mistrzowa Świata mężczyzn pierwotnie miały odbyć się w Rosji. Los spłatał światu figla… a tak właściwie zrobili to Rosjanie. Pod koniec lutego anno domini 2022., w związku z całkowicie niepotrzebną agresją tego państwa na Ukrainę, w ramach sankcji organizacja Mistrzostw została mu odebrana. Zamiast Rosji tak prestiżowe i ważne dla każdego siatkarza zawody zostały przeniesione do Polski i Słowenii; decyzję tę ogłoszono w Polsce 14 kwietnia 2022 roku. Jak to się mówi, ,,zawody zawodami” – te już trwają. Dotychczas, w momencie, w którym piszę ten pół na pół: felieton i recenzję w jednym, w Mistrzostwach Świata Polska radzi sobie znakomicie. W grupie, co istotne: rozgrywanej na własnej ziemi!, zajęliśmy pierwsze miejsce, pokonaliśmy Tunezję w pierwszym etapie Fazy Pucharowej, w 1/4 finału Amerykanów, a w półfinale czekają na nas Brazylijczycy. Jako umiarkowany kibic siatkówki (z największą szczerością mówię: nie jest to ogólnie najlepsza dla mego gustu i upodobań gra zespołowa; Polaków, jako m.in. sportowców, lubię jednak oglądać, najbardziej w sportach drużynowych i lekkiej atletyce, gdzie mamy dość szeroką i udokumentowaną tradycję występów i sukcesów),nie jest to ważne - na pełne ,,fanowskie 100%” - czy Polacy zdobędą trzeci z rzędu tytuł mistrzowski, i przejdą do absolutnej historii gier zespołowych w sporcie w ogóle, czy zajmą czwarte lub piąte miejsce. Znając moje kibicowskie zapędy i ambicje pewnie kolejne mecze tak walczących o każdą piłkę naszych rodaków obejrzę, ale nie będzie to na pewno ,,mus na już!”.
Z okazji tegorocznych Mistrzostw Świata w siatkówce męskiej, z racji tego w jak wybitnej formie są nasi ,,chłopacy” pod wodzą Bartosza Kurka, również z racji wspomnień co do pewnej postaci polskiej siatkówki, która odeszła od nas zbyt wcześnie, postanowiłem dłużej nie czekać i przeczytać również niniejszym omówić i zrecenzować prostą, krótką, ale bardzo czule i emocjonalnie napisaną książkę reportażowo-biograficzną o Arkadiuszu Gołasiu, jednym z największym talentów w historii światowej siatkówki. Autorem wspomnień o Arku, wywiadów, informacji praktycznych, czyli wszystkiego tego wplecionego do formy lekko ponad 230-stronicowej pracy, jest Piotr Bąk, dziennikarz sportowy, z powołania pasjonat i fan siatkówki. O tej książce mało się mówi, gdyż nie jest ona w Polsce dość popularna, mimo iż to rodzime wydawnictwo, SQN, wypuściło ją na rynek. Rzecz w tym, że nie wszyscy z nas pamiętają Gołasia – są to pobieżne wspomnienia, przede wszystkim z racji jego bardzo wczesnej śmierci: siatkarz zginął tragicznie, podczas podróży autostradą do Włoch, 16 września 2005 roku. Odszedł w wieku 24 lat. Chłopak dopiero się rozkręcał, w nowym sezonie miał grać we Włoszech. Świat mówił o nim jak o dziecku obdarzonym boskim wybiciem i refleksem, również licznymi atrybutami dla tego sportu idealnymi. Sam pamiętam niektóre jego akcje w meczach Polaków, zwłaszcza to słynne ,,wbijanie gwoździa” w ataku i wyskakiwanie na ,,metrowe piłki" ponad potrójny blok. Ale były to tylko ,,niektóre” sytuacje, gdyż, jak sami wiemy, Arek dopiero zaczynał karierę w kadrze i w klubach. Młode pokolenie w ogóle może nic nie wiedzieć o tym skromnym człowieku, który siatkówce poświęcał się nad życie. Po to jest ta książka: zarówno dla uzupełnienia informacji dla mnie, jak i dla tych, którzy chcą dowiedzieć się, kim był Arkadiusz Gołaś, dlaczego o nim tak intensywnie mówiono, i to na tak wczesnym etapie sportowego życia, i dlaczego robi się to do dziś.
Wielka siatkarska impreza, ot globalny czempionat rozgrywany na ziemiach Słowenii i Polski w 2022 roku, zakończy się 11 września. Jeśli Polacy zdobędą trzeci tytuł z rzędu, a z dyspozycją na najważniejszych zawodach bywa u nich różnie, jeśli to będzie faktycznie ta korona prawdziwych tytanów tej dyscypliny, to nie zdziwię się, gdy podczas wręczenia pucharu i medali dla Polaków lub udzielania wywiadów przez naszych reprezentantów padnie jakaś dedykacja, która dotyczyć będzie Arka. Finał Mistrzostw Świata rozegra się 5 dni przed rocznicą jego śmierci; dla młodych reprezentantów Polski, Gołaś i jego bardzo naturalne pełne siatkarskiej pasji i miłości podejście do tego sportu, jego legendarny talent i osobowość przekazywane przez trenerów i z licznych opowieści, to prawie że dla nich bezcenne źródło inspiracji. Inspiracji, która także powinna odbić się na każdym z nas. Ta książka, mimo swej skromnej, stonowanej informacjami, objętości – bo znalazło się tu w większości nic więcej niż tylko to, co najważniejsze z ujęcia sportowego życia Arka (od stawiania pierwszych kroków w szkolnych drużynach, aż po występy w częstochowskim AZS-ie i na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach) – co poszło na korzyść większej emocjonalności i wspomnień (wywiady, cytaty wypowiedzi osób, które w życiu tego młodego sportowca odegrały największą rolę),także charakteru swego rodzaju memoriału czy też dziennika Arka spisywanego przez osobę z zewnątrz, to przede wszystkim krótka i bardzo rozsądnie poprowadzona publikacja. I nie jest to zwykła biografia czy książka sportowa; nie powstała ona w celach promocyjnych i biznesowych. To wykładnia o pasji i poświęceniu dla tego, co się kocha, przy jednoczesnym zachowaniu zdrowego rozsądku i nie popadania w samo zachwyt w momencie, gdy wchodzi się do specyficznego trudnego sportowego środowiska; to przepis na sukces zwykłego człowieka, syna, męża i ojca, przed którym stoi cały siatkarski świat. Mimo niektórych wad tytułu, jak m.in. forma fizyczna: niekiedy tekst zdaje się zbyt szybko przechodzić z jednego akapitu w drugi, czcionka zdaje się być zbyt duża, a niekiedy zostawiane jest za dużo miejsca na krańcu jednego i początku drugiego rozdziału, "Przerwana podróż" jest książką idealną dla tych, którzy chcą o Arku czegoś więcej dowiedzieć, albo na tyle aby poznać jego legendę. To pozycja dla tych czytelników, którzy chcą Gołasia ciepło wspominać. Żył za krótko, a odszedł zbyt tragicznie, aby tworzyć tą typową opasłą biografię o jego prywatnym i sportowym świecie. Arek nawet by chyba tego nie chciał, bo przecież był taki skromny, tak uwielbiający ludzi i siatkówkę.
Postaci polskiej piłki siatkowej udzielających się w "Przerwanej podróży" było całkiem sporo. Ignaczak, trener Mazur, Oczko, Winiarski, czy Świderski – to tylko jedni z wielu, przez których czytelnik mógł poznać życie, etapy kariery i fenomen Arkadiusza Gołasia. Taką strategię budowy swej publikacji o Arku wybrał pan Bąk, głównie ze względu na, co tu dużo mówić, a brzmi to okrutnie i prawdziwie: zbyt krótkie i niepełne życie zawodowego siatkarza, który tak naprawdę nie był nawet na etapie prawdziwej kariery - Arek dopiero co się wznosił i rozwijał swoje możliwości, a nie zapomnijmy o nie do końca pełnej i swobodnej dostępności do archiwów z jego udziałem, oprócz rzecz jasna prywatnej kolekcji fotografii jego rodziny i bliskich. Nawet na serwisach typu YouTube znajdziemy strzępek nie tyle filmów, co ,,urywków!”, z treningów, wywiadów czy meczów z udziałem Arka, nic poza tym. Dlatego też poznanie historii Gołasia, przez książkową formę reportażu i dziennikarskiego felietonu biograficznego z elementami sportowych danych i statystyk, to najlepsza z wszystkich możliwych form i mediów, które by na ten cel się nadawały.
Książka Piotra Bąka to również coś bardzo fajnego i ciepłego o nastaniu i jej rozwoju: ery polskiej siatkówki, w której specyficzny okresie znalazł się akurat Gołaś i jego liczny koledzy, którzy z kolei swymi licznymi sukcesami dali inspirację kolejnemu pokoleniu, które teraz właśnie walczy o najważniejsze laury w Mistrzostwach Świata. Nie zabrakło co nieco z historii powstania słynnej siatkarskiej ,,Plus Ligi”, o bardzo ważnej dla nas Szkolnej Ligii Siatkówki, o najlepszych szkoleniowcach ,,ery Gołasia”, a zaliczali się do tego grona m.in. Krzysztof Felczak, Ireneusz Mazur, Remisław Dmochowski, Edward Sroka.
Siatkówka to specyficzny sport. Nieważne, czy jest to odmiana plażowa, czy klasyczna - halowa. To ta dyscyplina, która wymaga u sportowca sporej koncentracji, swoistej zdolności opanowania wewnętrznego ducha, także koordynacji i umiejętności współpracy w zespole. Siatkówka to swego rodzaju sportowa odmiana – jeśli tak by to można nazwać - ,,korpo- team worku”, gdzie,...
więcej Pokaż mimo toZ całym szacunkiem dla pamięci tragicznie zmarłego siatkarza i intencji autora, aby jego życie upamiętnić - nie nazwałabym tej książki biografią. Jest to raczej zlepek relacji meczowych z czasów, w których Arek grał w kadrze lub danej drużynie klubowej i wypowiedzi osób z jego otoczenia, który nawet nie został ułożony chronologicznie (!). Przebrnęłam przez nią do końca, licząc że coś mnie pozytywnie zaskoczy, niestety tak się nie stało. Cieszę się, że mogłam to przeczytać w ramach bezpłatnego dostępu do e-booka, bo inaczej byłabym bardzo rozczarowana z wydania pieniędzy.
Z całym szacunkiem dla pamięci tragicznie zmarłego siatkarza i intencji autora, aby jego życie upamiętnić - nie nazwałabym tej książki biografią. Jest to raczej zlepek relacji meczowych z czasów, w których Arek grał w kadrze lub danej drużynie klubowej i wypowiedzi osób z jego otoczenia, który nawet nie został ułożony chronologicznie (!). Przebrnęłam przez nią do końca,...
więcej Pokaż mimo toRaul Lozano: "(...) po wygranym półfinale z Bułgarią powiedziałem zawodnikom: teraz od nas wszystkich zależy, czy Arek będzie na pierwszym, czy na drugim stopniu podium…"😭
Zawsze odkąd pamiętam byłam trochę chłopczycą. Podczas gdy inne dziewczyny interesowały się makijażem czy tym jak się ubrać, mnie bardziej jarał sport. Tak jest w sumie do dziś.
Podjarkę siatkówką złapałam za czasów właśnie Gołasia, Świderskiego, Zagumnego, Kadziewicza czy Ignaczaka.
Arkadiusz Gołaś jest mi szczególnie bliski, bo pochodzi z mojego miasta i został tam pochowany. Sztuka dostania się z takiego miasta do siatkarskiej elity udała się jeszcze tylko Grzegorzowi Łomaczowi.
Oprócz skojarzeń z moim miastem gdy myślę o Gołasiu widzę gościa, który tak jak wspomniano w książce miał niebotyczny zasięg wyskoku. Kolejnym skojarzeniem jest libero Krzysztof Ignaczaka z którym Arkadiusz Gołaś się przyjaźnił. A którego młodsi pewnie kojarzą z Igłą Szyte gdzie pokazywał w sposób zabawny kulisy polskiej reprezentacji.
Gdy widzę nazwisko Gołaś myślę też o kimś kto odszedł zdecydowanie zbyt wcześnie gdy tak naprawdę cały siatkarski świat stał przed nim otworem.
Pomimo upływu tylu lat od śmierci nadal mam przed oczami to co zrobili siatkarze po zdobyciu 2 miejsca w Mistrzostwach Świata w 2006 gdzie odbierając srebrne medale wystąpili w koszulkach z numerem 16 z którym grał ten środkowy. Gdy więc w książce pojawiło się o tym wspomnienie i kto wpadł na ten pomysł przyznam, że czytnik nieco wody złapał 😭🤧.
Książkę polecam tym którzy nie mieli okazji poznać tego siatkarza, a chcieli by się dowiedzieć na czym polegał jego fenomen. A także tym którzy mieli okazję go jeszcze zobaczyć na boisku.
Przyznam jednak że miałam w tej książce moment konkretnie w jednym z ostatnich rozdziałów gdzie zaczęłam się gubić, czyje akurat wspomnienie o Gołasiu to było.
Nie mniej jednak książkę pochłania się szybko.
Raul Lozano: "(...) po wygranym półfinale z Bułgarią powiedziałem zawodnikom: teraz od nas wszystkich zależy, czy Arek będzie na pierwszym, czy na drugim stopniu podium…"😭
więcej Pokaż mimo toZawsze odkąd pamiętam byłam trochę chłopczycą. Podczas gdy inne dziewczyny interesowały się makijażem czy tym jak się ubrać, mnie bardziej jarał sport. Tak jest w sumie do...
Siatkówką zainteresowałam się dopiero rok po śmierci Arkadiusza Gołasia, więc znam go jedynie z opowiadań. Jestem pod wrażeniem tego, jak mimo upływu lat pamięć o nim nie gaśnie. Pielęgnowanie wspomnień o zmarłych sportowcach nie jest wcale nie jest takie oczywiście jakby mogło się wydawać.
Podczas czytania książki, mimo nieznajomości głównego bohatera, warga zadrżała mi kilkukrotnie ze wzruszenia. Może dlatego, że odezwała się we mnie, jak pewnie w każdym niezgoda na ludzką śmierć. Zwłaszcza kiedy dotyka ona młodego człowieka, przed którym przyszłość stoi otworem.
Jeżeli chodzi o biografię napisaną przez pana Piotra Bąka odczuwam spory niedosyt. Mam wrażenie, że nie do końca wykorzystano potencjału jaki nadal drzemie w postaci. Upływ czasu czasami uniemożliwia zebranie materiałów do takiej publikacji, ale można było to obejść w łatwy sposób sięgając do wspomnień blisko związanych z Arkiem. Żeby nie było, kilka wywiadów w środku się pojawiło, kilka osób podzieliło się swoimi wspomnieniami, ale dla mnie to było odrobinę za mało. Ode mnie 6/10.
Siatkówką zainteresowałam się dopiero rok po śmierci Arkadiusza Gołasia, więc znam go jedynie z opowiadań. Jestem pod wrażeniem tego, jak mimo upływu lat pamięć o nim nie gaśnie. Pielęgnowanie wspomnień o zmarłych sportowcach nie jest wcale nie jest takie oczywiście jakby mogło się wydawać.
więcej Pokaż mimo toPodczas czytania książki, mimo nieznajomości głównego bohatera, warga zadrżała mi...
Kibicem siatkówki jestem od najmłodszych lat. Arka z meczów w telewizji pamiętam, choć byłam wtedy dzieckiem, zawsze, gdy o nim myślę, widzę jego uśmiech. Naprawdę był siatkarzem z niesamowitym potencjałem i człowiekiem-promykiem. Patrząc z perspektywy lat moje zdanie o nim nie zmienia się.
Ta książka długo czekała na przeczytanie. Może to i dobrze, bo choć wiele faktów z niej pamiętam, części nie, dobrze było przypomnieć sobie obraz wspaniałego człowieka namalowany cudzymi słowami. Słowami rodziny, przyjaciół czy znajomych.
Mam kilka uwag do wykonania biografii (czy raczej wspomnień) jednak cieszę się, że ją przeczytałam.
Arku,
do zobaczenia.
Kibicem siatkówki jestem od najmłodszych lat. Arka z meczów w telewizji pamiętam, choć byłam wtedy dzieckiem, zawsze, gdy o nim myślę, widzę jego uśmiech. Naprawdę był siatkarzem z niesamowitym potencjałem i człowiekiem-promykiem. Patrząc z perspektywy lat moje zdanie o nim nie zmienia się.
więcej Pokaż mimo toTa książka długo czekała na przeczytanie. Może to i dobrze, bo choć wiele faktów z...
To książka, pomimo bólu, który nadal odczuwam po stracie bratniej duszy, przywołała mnóstwo pięknych wspomnień." Biografia Arka Golasia - wybitnego siatkarza, który miał przed sobą całe życie. Jednak tragiczny wypadek na autostradzie sprawił, że jego marzenia zostały brutalnie przerwane. Bardzo cieszę się, że było mi dane zapoznać się z tą książką. Nie jest to zwykła biografia. Jego rodzina i przyjaciele w ten sposób oddali mu hołd. Jest to książka przy której na pewno można uronić kilka kropel łez ze wzruszenia, ale też skłania do refleksji. Jak najbardziej polecam ją każdej osobie, ale wydaje mi się, ze najbardziej młodym osobom.
To książka, pomimo bólu, który nadal odczuwam po stracie bratniej duszy, przywołała mnóstwo pięknych wspomnień." Biografia Arka Golasia - wybitnego siatkarza, który miał przed sobą całe życie. Jednak tragiczny wypadek na autostradzie sprawił, że jego marzenia zostały brutalnie przerwane. Bardzo cieszę się, że było mi dane zapoznać się z tą książką. Nie jest to zwykła...
więcej Pokaż mimo toPanie Piotrze, jeśli Pan to czyta, dziękuję że ta książka powstała. Arek zasługuje na taki pomnik pamięci o nim.
Panie Piotrze, jeśli Pan to czyta, dziękuję że ta książka powstała. Arek zasługuje na taki pomnik pamięci o nim.
Pokaż mimo toTrudno tutaj cokolwiek napisać...
Jeśli lubicie książki związane z siatkówką to musicie ją poznać...
Nie jest to taka typowa biografia... ale poznajemy ciekawe fakty.
Trudno tutaj cokolwiek napisać...
Pokaż mimo toJeśli lubicie książki związane z siatkówką to musicie ją poznać...
Nie jest to taka typowa biografia... ale poznajemy ciekawe fakty.
Uwielbiam siatkówkę, oglądam od zawsze. Tylko z szacunku dla zmarłego, którego uwielbiałam oglądać na boisku doczytałam do końca. Zmarły był siatkarzem 5 gwiazdek na 5. Ta książka dostaje 0 na 5.. Nie jest to biografia, raczej zlepek wywiadów, anegdot. Język słaby, chronologia kompletnie od czapy.
Uwielbiam siatkówkę, oglądam od zawsze. Tylko z szacunku dla zmarłego, którego uwielbiałam oglądać na boisku doczytałam do końca. Zmarły był siatkarzem 5 gwiazdek na 5. Ta książka dostaje 0 na 5.. Nie jest to biografia, raczej zlepek wywiadów, anegdot. Język słaby, chronologia kompletnie od czapy.
Pokaż mimo to