-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-05-15
2023-02-26
Cóż... Książki o podobnej tematyce czytam od bardzo dawna, lekko zęby sobie na nich zjadłam. Dla mnie jest to kolejna pozycja typu "zbiorę wszystkie najgorsze przypadki, o których słyszałem, jeszcze je trochę podkoloryzuję i wwalę wszystko w jedną książkę". Serio, takich głupot nie czytałam od czasu "Byłam żoną szejka" i innych "dzieł" autorki/autorów o pseudonimie Laila Shukri. Najlepszym fragmentem, przy którym wyłam ni to ze śmiechu, ni to z ogromnej żenady, był ten o zamordowaniu przez 11-letniego księcia dorosłego, hinduskiego służącego za pomocą szmaty nasączonej płynem do tępienia owadów. A to nie jest jedyna komedio-dramatyczna sytuacja w tej książce.
Muszę tutaj wspomnieć, że razem z partnerem czytamy książki wspólnie, tj. ja mu czytam na głos. Po paru pierwszych rozdziałach zaczęliśmy czerpać frajdę ze zgadywania, kto teraz zginie i w jaki sposób. Trafiliśmy w jakichś 90% przypadków. Po przeczytaniu ostatniego słowa książki, pierwszym zdaniem było "Spal to g...". Żeby nie było, sytuacja kobiet w krajach arabskich jest często koszmarna z naszej perspektywy, ale czy naprawdę co jakiś czas musi pojawić się autor, który trzepie kasę na szokowaniu czytelników wszystkim, co mu na myśl przyjdzie? Bo popatrzcie na ilość - on za przeproszeniem sra tymi książkami (kolejne podobieństwo do Shukri).
A skąd w ogóle Margielewski miał te wszystkie informacje o księżniczkach, o których często świat nie słyszał? Oczywiście od tajnego informatora, który jest równocześnie narratorem. Narrator ten nienawidzi wszystkiego, co muzułmańskie oraz baaaardzo opłakuje te biedne księżniczki. I - co było do przewidzenia - na końcu umiera, żeby przypadkiem nikomu nie przyszło na myśl go szukać xD
I na koniec: pracuję w pewnej firmie, w której niby pracował Margielewski. NIKT go nie zna, chociaż niektórzy siedzą tu od samego początku...
Cóż... Książki o podobnej tematyce czytam od bardzo dawna, lekko zęby sobie na nich zjadłam. Dla mnie jest to kolejna pozycja typu "zbiorę wszystkie najgorsze przypadki, o których słyszałem, jeszcze je trochę podkoloryzuję i wwalę wszystko w jedną książkę". Serio, takich głupot nie czytałam od czasu "Byłam żoną szejka" i innych "dzieł" autorki/autorów o pseudonimie Laila...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-23
Lektura ta była dla mnie trudna emocjonalnie z tego względu, że przeżyłam coś bardzo, bardzo podobnego. Widać, że autorka po uwolnieniu się od przemocowca zgłębiła temat psychopatów. Dla osoby, która tego nie przeszła lub ma charakter, który by takiego "czarusia" odrzucił przy pierwszej czerwonej lampce, może być to książka o głupiej dziewczynie, której wybory są zupełnie niezrozumiałe. Dla mnie jest to doskonała opowieść o typowych mechanizmach działania toksyka, o uzależnieniu emocjonalnym, miłości rodzicielskiej i o tym, jak takie relacje destrukcyjnie wpływają nie tylko na osobę uzależnioną, a również na jej najbliższych. Nawet, jeśli to przeczytaliście i jesteście zniesmaczeni zachowaniem autorki, zapamiętajcie to wszystko - może kiedyś komuś będziecie w stanie pomóc.
Lektura ta była dla mnie trudna emocjonalnie z tego względu, że przeżyłam coś bardzo, bardzo podobnego. Widać, że autorka po uwolnieniu się od przemocowca zgłębiła temat psychopatów. Dla osoby, która tego nie przeszła lub ma charakter, który by takiego "czarusia" odrzucił przy pierwszej czerwonej lampce, może być to książka o głupiej dziewczynie, której wybory są zupełnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-03
Po przeczytaniu ostatniego zdania warknęłam wściekle na głos "NO DO CH...A!".
Naprawdę chciałam to po prostu przeczytać i dać ocenę bez jakiegokolwiek komentarza, ale się, kurna, nie da!
Nie będę się rozwodzić nad "kunsztem" pisarskim tej autorki-widmo, bo swoją opinię wyraziłam już dawno pod inną jej książką. Napomknę tylko, że jeśli chcecie sobie poczytać głupoty, a na sam koniec dostać momentalny "CIACH!" w fabule, to śmiało.
To była ostatnia książka Laili vel Isabelle, którą wzięłam do ręki, a poza tym chyba sprzedam wszystko, co posiadam jej piór(k)a, bo aż wstyd trzymać te pierdoły na półce. Lepiej napisany jest już chociażby "Kaczor Donald".
Nie polecam.
Po przeczytaniu ostatniego zdania warknęłam wściekle na głos "NO DO CH...A!".
Naprawdę chciałam to po prostu przeczytać i dać ocenę bez jakiegokolwiek komentarza, ale się, kurna, nie da!
Nie będę się rozwodzić nad "kunsztem" pisarskim tej autorki-widmo, bo swoją opinię wyraziłam już dawno pod inną jej książką. Napomknę tylko, że jeśli chcecie sobie poczytać głupoty, a na...
2020-07-07
Na początku podkreślę: za Chiny Ludowe nie wierzę, że autorka jest tą całą żoną szejka, więc traktuję jej powieści jako po prostu inspirowane prawdziwymi zdarzeniami. Coś jak "Trudne sprawy", tylko w arabskich klimatach.
Moim zdaniem książka mocno średnia, ale wciąga - i to jest jej główny (i chyba jedyny) atut. Niestety autorka nadal ma bardzo drażniącą manierę, tzn. traktuje czytelników jak idiotów i wielokrotnie, na siłę podkreśla wątki, które wg niej powinny zrobić na czytelniku wrażenie. W tym wypadku chodzi np. o rozpacz głównej bohaterki z powodu niemożności kontynuowania nauki w szkole. Wałkuje to do porzygu raz, drugi, dwudziesty. Do tego każdy chyba wie, że 13, 14-latka to jeszcze dzieciak, ale nazywanie jej bielizny "majteczkami"... Czasem odnosiłam wrażenie, że czytam o 5-letnim dziecku.
Btw, autorka raczy nas również opisami ze "swojego życia". I tak oto na końcu książki pisze, jak to wtula się w tego swojego szejka i że kocha go "za wszystko i mimo wszystko, bo taka jest prawdziwa miłość". Przypomnę tylko, że w innej swojej książce opisała, jak ten ideał mężczyzny pobił ją i zgwałcił. Rzeczywiście, prawdziwa miłość, tylko pozazdrościć.
Serio, nie wiem, po co jeszcze te jej powieści czytam. Chyba z tego samego powodu, dla którego czasami oglądam wyżej wspomniane "Trudne sprawy".
Na początku podkreślę: za Chiny Ludowe nie wierzę, że autorka jest tą całą żoną szejka, więc traktuję jej powieści jako po prostu inspirowane prawdziwymi zdarzeniami. Coś jak "Trudne sprawy", tylko w arabskich klimatach.
Moim zdaniem książka mocno średnia, ale wciąga - i to jest jej główny (i chyba jedyny) atut. Niestety autorka nadal ma bardzo drażniącą manierę, tzn....
2017-12-31
Pierwsza część bardzo mi się podobała.
Druga mniej, jednak bez problemu dało się przebrnąć.
Ale ta... Koszmarek. 3/4 książki to nudy jak flaki, później robi się ciekawiej, choć nadal jest przewidywalnie. Do tego zakończenie - gorszego dawno nie uświadczyłam. Chętnie bym zaspoilerowała, żeby ustrzec innych przed marnowaniem czasu, ale napiszę tylko, że to wygląda tak jakby autorka nie wyrobiła się z deadlinem i musiała napisać cokolwiek (może był to taki zabieg po prostu i rozwinie temat w następnej części, nie wiem, ale za pięknie to nie wygląda). A propos autorki, to niebezpiecznie zaczyna się zbliżać klimatem do Tanyi Valko z tą jej pożałowania godną "arabską sagą", czyli "Arabską żoną", "Arabską córką" itd. Plus w tej części dialogi były sztuczne jak atmosfera w czasie świąt, momentami nie dało się tego czytać. I po raz kolejny opisała, jak to Arabki zaczęły tańczyć i się tym swoim tańcem podniecać. Piany już na to dostałam, bo to występuje, do cholery, w każdej jej książce.
Naprawdę poważnie się zastanawiam, czy wziąć jeszcze jakąś jej pozycję kiedykolwiek do ręki.
Nie polecam.
Pierwsza część bardzo mi się podobała.
Druga mniej, jednak bez problemu dało się przebrnąć.
Ale ta... Koszmarek. 3/4 książki to nudy jak flaki, później robi się ciekawiej, choć nadal jest przewidywalnie. Do tego zakończenie - gorszego dawno nie uświadczyłam. Chętnie bym zaspoilerowała, żeby ustrzec innych przed marnowaniem czasu, ale napiszę tylko, że to wygląda tak jakby...
2017-10-26
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze mi się czytało, z drugiej niektóre momenty były nieprawdopodobne, np. pobyt Bibi w burdelu. Nie była to najlepsza książka o podobnej tematyce, ale też nie jakaś najgorsza. Jedyne co mnie wnerwiło, to po raz kolejny opisywanie jak to tańcząca grupa się podniecała ocierając się o siebie (tutaj była kobieta i wielu mężczyzn, w poprzednich książkach autorka ZAWSZE opisywała jak to tańcząca grupka kobiet się zaczynała pobudzać tańcząc, ocierając się i imitując ruchami stosunek seksualny). Teraz zaczynam czytać "Perską namiętność". Jeśli i tam ponownie wystąpi ten motyw, to chyba wywalę ją przez okno.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze mi się czytało, z drugiej niektóre momenty były nieprawdopodobne, np. pobyt Bibi w burdelu. Nie była to najlepsza książka o podobnej tematyce, ale też nie jakaś najgorsza. Jedyne co mnie wnerwiło, to po raz kolejny opisywanie jak to tańcząca grupa się podniecała ocierając się o siebie (tutaj była kobieta i wielu mężczyzn, w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-01
Mocna. Na końcu nieźle się spłakałam.
Najsmutniejszy w całej tej historii jest fakt, że Leila istnieje naprawdę. Jeśli żyje, ma teraz 42 lata. Jak potoczyło się jej życie? Czy pokochała swojego męża? Czy urodziła dzieci, dzięki którym z czasem jej ból się złagodził? I najważniejsze, czy jest szczęśliwa?
Mocna. Na końcu nieźle się spłakałam.
Najsmutniejszy w całej tej historii jest fakt, że Leila istnieje naprawdę. Jeśli żyje, ma teraz 42 lata. Jak potoczyło się jej życie? Czy pokochała swojego męża? Czy urodziła dzieci, dzięki którym z czasem jej ból się złagodził? I najważniejsze, czy jest szczęśliwa?
2017-02-13
Bez zbędnych wstępów:
Autorka w praktycznie każdej swojej książce przemycała informacje o zwyczajach w krajach arabskich itp., ale w tej przeszła samą siebie. W pewnych momentach lała wodę na całego. Zdarza mi się ekstremalnie rzadko omijać choćby jedno zdanie, tutaj pominęłam kilka stron opisów jak wygląda jakaś restauracja, hotel czy inna fontanna.
Dodatkowo zaczynają drażnić mnie usilnie wtrącane opisy, jak to Arabki podniecają się w trakcie tańca i jak ocierają się o siebie imitując stosunek i dochodzi niemal do orgii. W tej książce ten motyw pojawił się 2 czy 3 razy, w poprzedniej części ("Perska miłość") też była o tym wzmianka. Aż chciałoby się krzyknąć "TAK, DO CHOLERY, WIEM, ZAKODOWAŁAM!".
Prócz tego jest to typowa opowieść o kobiecie, która za bardzo przyzwyczaiła się do luksusu i bogactwa, zaniedbując przy tym rodzinę, a potem musi odbudować więzi, by ją ratować. Nie znaczy to, że książka jest fe, wręcz przeciwnie - jest OK, lekko się czyta, wywołuje niekiedy skrajne emocje, czyli robi to, co dobra książka robić powinna. Bez fajerwerków, ale jednak.
Bez zbędnych wstępów:
Autorka w praktycznie każdej swojej książce przemycała informacje o zwyczajach w krajach arabskich itp., ale w tej przeszła samą siebie. W pewnych momentach lała wodę na całego. Zdarza mi się ekstremalnie rzadko omijać choćby jedno zdanie, tutaj pominęłam kilka stron opisów jak wygląda jakaś restauracja, hotel czy inna fontanna.
Dodatkowo zaczynają...
2017-01-16
Już dawno aż tak bardzo książka mnie nie wciągnęła! Jest to pozycja typowo dla kobiet, z pełną gamą osobistych dramatów, pragnień i skandali w jednej rodzinie. Nie każdy lubi takie historie, ale dla miłośniczek tasiemców lub seriali paradokumentalnych będzie w sam raz ;) Bohaterów jest od groma, ale autorce udało się każdemu nadać unikalną osobowość - znajdziemy niepoprawną romantyczkę, tradycjonalistkę, buntowniczkę, osobę religijną, artystkę... Czego dusza zapragnie. Ciekawe jest też to, że historia rodziny rozgrywa się na przestrzeni ok. 60 lat, jej członkowie się starzeją, umierają, rodzą się nowi, przez co dobrze czuć upływający czas. W pewnym momencie czytelnik zaczyna sam wspominać "Ale się zmieniło od czasu, kiedy (np.) Yasmina była młoda". Pewne wydarzenia przechodzą w niepamięć i po upływie wielu lat nie mają już najmniejszego znaczenia, jak dajmy na to rozpacz Ibrahima po stracie pierwszej żony.
W tak grubych (prawie 500 stron) książkach autorzy często dochodzą do momentu, w którym chcą czytelnika zaszokować, aby powieść nie była monotonna, co się często zdarza. Tutaj akcja rozwija się ciągle na stałym poziomie, by pod koniec nieco podnieść ciśnienie i ostatecznie pozostawić czytelnika nasyconego całą opowieścią. Kończy się idealnie. Nie ma tu przekombinowania, przynajmniej moim zdaniem. Nie ma nudy. Polecam każdej kobiecie jako lekturę na te zimne, szare wieczory :)
Już dawno aż tak bardzo książka mnie nie wciągnęła! Jest to pozycja typowo dla kobiet, z pełną gamą osobistych dramatów, pragnień i skandali w jednej rodzinie. Nie każdy lubi takie historie, ale dla miłośniczek tasiemców lub seriali paradokumentalnych będzie w sam raz ;) Bohaterów jest od groma, ale autorce udało się każdemu nadać unikalną osobowość - znajdziemy niepoprawną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-06
Jak to śpiewał Popek - "Zakochała się w Mulacie Polka za granicą"...
Historia dosyć standardowa: pani poznała arabskiego, przystojnego pana i bach, miłość od pierwszego wejrzenia. A że ten pan był dodatkowo bajecznie bogaty, to już druga sprawa. Żal mi autorki, bo wielką miłością nazywa zaślepienie i uzależnienie emocjonalne oraz finansowe od człowieka, który jest jej nie tyle mężem, co właścicielem. Facet robi z nią wszystko co chce - bije ją, gwałci - a ona się cieszy, gdy panu i władcy przejdzie foch i znowu się mogą bawić w normalną rodzinkę. W sumie pewnie doskonale zdaje sobie sprawę, że jest na z góry przegranej pozycji.
Kończąc, ona pierwsza powinna zanucić "Ciapaty please don't break my heart, piękny Arabie z mych snów".
Jak to śpiewał Popek - "Zakochała się w Mulacie Polka za granicą"...
Historia dosyć standardowa: pani poznała arabskiego, przystojnego pana i bach, miłość od pierwszego wejrzenia. A że ten pan był dodatkowo bajecznie bogaty, to już druga sprawa. Żal mi autorki, bo wielką miłością nazywa zaślepienie i uzależnienie emocjonalne oraz finansowe od człowieka, który jest jej nie...
2016-10-03
Szczerze mówiąc myślałam, że będzie to kolejna historia typu "panna zakochała się w fanatyku", ale jednak pozytywnie mnie zaskoczyła. Co prawda element fanatyzmu się pojawia, ale nie kłuje w oczy.
Autorka stworzyła bardzo realny obraz głównej bohaterki, bez problemu można się z nią związać i patrzeć na świat jej oczami - najpierw dziecinnymi, później młodej (choć nadal naiwnej) kobiety.
Skomentuję jedynie ostatnią część książki, czyli po śmierci Machacza i nawróceniu się Chadidży na bardziej gorliwy islam. Początkowo byłam zniesmaczona. Jak dziewczyna, która jeszcze kilka miesięcy wcześniej drwiła z przyjaciółki, że ciągle mówi o woli Allacha i zakłada chustę na głowę, może nagle sama wygadywać to samo i ubierać się jak "wrona", a ostatecznie wysadzać się w powietrze. Potem jednak postawiłam się jej sytuacji - dziewczyny, która od maleńkości uczona była przyzwoitości i wypełniania woli starszych. Dziewczyny, która za czasów dzieciństwa wmówiła sobie miłość do jednego chłopaka, by 10 lat później zapałać do niego prawdziwym uczuciem i mieć możliwość z nim być, a nagle po kilku miesiącach go stracić będąc z nim w ciąży. Dziewczyny, która okryła hańbą swoją rodzinę i nie może wrócić, dodatkowo ucieczką doprowadzając swoją babcię do grobu. Przez pochodzenie z biedoty nie zaakceptowała jej rodzina ukochanego, po jego śmierci jego matka nie chciała jej przyjąć pod swój dach. Nie miała gdzie iść, więc wylądowała u znajomych swojego męża, którzy zrobili młodej, zrozpaczonej wdowie pranie mózgu. Można powiedzieć, że miała wszystko i to wszystko straciła. Ostatnia część książki to opowieść o tym, jak człowiek kurczowo trzyma się promyka nadziei na szczęście, nawet jeśli to promień, który ma go ostatecznie zniszczyć.
Szczerze mówiąc myślałam, że będzie to kolejna historia typu "panna zakochała się w fanatyku", ale jednak pozytywnie mnie zaskoczyła. Co prawda element fanatyzmu się pojawia, ale nie kłuje w oczy.
Autorka stworzyła bardzo realny obraz głównej bohaterki, bez problemu można się z nią związać i patrzeć na świat jej oczami - najpierw dziecinnymi, później młodej (choć nadal...
2015-01-06
I takie reportaże lubię. Po prostu życie, a nie mocno podkolorowane, emanujące niemal każdą formą wymyślnej przemocy książki autorów, których pozycje niestety najlepiej się u nas sprzedają. Brak w niej "tajemniczych informatorów" umierających na końcu (a więc kompletnie niemożliwych do zidentyfikowania - puszczam w tym momencie oczko do Margielewskiego), latających flaków, odciętych dziecięcych główek i innych tego typu najgorszych zbiorów z tabloidów okraszonych wybujałą wyobraźnią autora. To spokojna, dobrze napisana i ciekawa książka o związkach miłosnych oraz seksualnych zwyczajnych Omańczyków - polecam.
I takie reportaże lubię. Po prostu życie, a nie mocno podkolorowane, emanujące niemal każdą formą wymyślnej przemocy książki autorów, których pozycje niestety najlepiej się u nas sprzedają. Brak w niej "tajemniczych informatorów" umierających na końcu (a więc kompletnie niemożliwych do zidentyfikowania - puszczam w tym momencie oczko do Margielewskiego), latających flaków,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to