-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
W ogólności ciężko nie uznać antynatalizmu za ideę jakkolwiek naiwną czy radykalną. Jednakże, jak to często bywa z tego typu pomysłami, intelektualna droga do nich jest ciekawsza niż sam efekt końcowy - pomysły absolutne mówią nam najwięcej w momencie budowania ich fundamentów. Tak jest i tutaj, ludzka kondycja ujęta jako tragedia, której koniec końców powinno się zapobiec brakiem nowych ludzi - jednak ta tragedia stawia ważne pytania. W czym dokładnie natura przestrzeliła samą siebie "tworząc" ludzi? Dla mnie to problem samoświadomości i przerost formy człowieka nad jego właściwą egzystencją, jednak esej nie stawia jednoznacznej odpowiedzi, stąd możemy się rozwodzić nad znaczeniami.
Tekst alegoryczny, poetycki wręcz, pozwala na dowolną interpretację mizantropijnych frazesów, którymi jest wypełniony. Niezależnie od tego, czy uznamy tego typu poglądy za "edgy" (moim zdaniem nie oddając im należytego intelektualnego zainteresowania), ciekawostkę filozoficzną, czy wręcz drogę życia - warto przeczytać ten krótki esej i sprawdzić się w melancholijnej gimnastyce.
W ogólności ciężko nie uznać antynatalizmu za ideę jakkolwiek naiwną czy radykalną. Jednakże, jak to często bywa z tego typu pomysłami, intelektualna droga do nich jest ciekawsza niż sam efekt końcowy - pomysły absolutne mówią nam najwięcej w momencie budowania ich fundamentów. Tak jest i tutaj, ludzka kondycja ujęta jako tragedia, której koniec końców powinno się zapobiec...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Świetna pozycja wprowadzająca w świat sytuacji ludowej na przestrzeni wieków, która ukazuje, że systemowa przemoc to coś co istnieje od zawsze i daje się ujrzeć jedynie wśród niepokojów ludu ciemiężonego, a nie przez przemądrzałe dyskusje wysoko urodzonych o "obecnym stanie prawo-gospodarczym".
Autor świetnie żongluje opracowaniami historycznymi, podaniami, a nawet zachowanymi skarbami etnografii jakim są przyśpiewki czy bajki. Pozwala to czytelnikowi ujrzeć konflikt klasowy z różnych stron.
Świetna pozycja wprowadzająca w świat sytuacji ludowej na przestrzeni wieków, która ukazuje, że systemowa przemoc to coś co istnieje od zawsze i daje się ujrzeć jedynie wśród niepokojów ludu ciemiężonego, a nie przez przemądrzałe dyskusje wysoko urodzonych o "obecnym stanie prawo-gospodarczym".
Autor świetnie żongluje opracowaniami historycznymi, podaniami, a nawet...
2021-04-18
Czy zastanawialiście się kiedyś nad swoją pracą? Albo nad pracą w ogóle - czy najlepszym rozwiązaniem przy obecnej technologii jest poświęcanie 1/3 czasu w tygodniu na pracę właśnie? Niezależnie od odpowiedzi warto zapoznać się z książką Davida Graebera.
W prosty, anegdotyczny sposób, autor sunie po swojej tezie, że niektóre zawody są "bez sensu" - czyli takie, które faktycznie nie wykonują żadnej pracy, nie produkują niczego, tylko po prostu "są". Mamy tutaj do dyspozycji pełen wachlarz przytoczonych historii pracowników obarczone objaśnieniami i uwagami autora, bardziej teoretyczne rozdziały opierające się na kwestii ilości Pracy, którą obecnie potrzebujemy, żeby utrzymać poziom życia i dlaczego sektor FIRE się geometrycznie rozrasta. Końcówka jest ukłonem w stronę UBI (Universal Basic Income). Bibliografia zadowoli co bardziej dociekliwych, pełno w niej odniesień do badań, książek i artykułów.
Nie jest to w żadnym wypadku akademicka rozprawa ekonomiczna (autor jest antropologiem), lecz gargantuiczny esej, które podejmuje analizę rynku pracy i tego czym się stał na przestrzeni różnych myśli ekonomicznych - od laborystycznej teorii wartości, przez programy społeczne do obecnie nam panującego neoliberalizmu. Nawet jeżeli się z autorem nie zgodzicie, będzie to przyjemna podróż przez inne spojrzenie na coś co wydaje nam się oczywiste.
P.S. Przekomarzania autora z libertarianami są urocze.
Czy zastanawialiście się kiedyś nad swoją pracą? Albo nad pracą w ogóle - czy najlepszym rozwiązaniem przy obecnej technologii jest poświęcanie 1/3 czasu w tygodniu na pracę właśnie? Niezależnie od odpowiedzi warto zapoznać się z książką Davida Graebera.
W prosty, anegdotyczny sposób, autor sunie po swojej tezie, że niektóre zawody są "bez sensu" - czyli takie, które...
2021-03-14
Słodko-gorzka historia okraszona wisielczym humorem. Niestety, po wciągającym początku dostajemy rozciągniętą historię i książka staje się nijaka i bez polotu. Problemem są też cechy postaci, a właściwie to, że są jednowymiarowe. Taki zabieg nie zadziała przez 500 stron, stąd autorka ratuje się wątkiem pobocznym (dzięki niemu 5/10, a nie niżej), który jest dobrze napisany - na tyle dobrze, że wracając do przygód trzech sióstr to czujemy się zawiedzeni.
Książka na te wieczory, kiedy nie mamy ochoty za dużo myśleć, ale jednak chcemy coś poczytać.
Słodko-gorzka historia okraszona wisielczym humorem. Niestety, po wciągającym początku dostajemy rozciągniętą historię i książka staje się nijaka i bez polotu. Problemem są też cechy postaci, a właściwie to, że są jednowymiarowe. Taki zabieg nie zadziała przez 500 stron, stąd autorka ratuje się wątkiem pobocznym (dzięki niemu 5/10, a nie niżej), który jest dobrze napisany -...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-14
2021-01-31
2021-01-25
Książka pisana z pozoru lekko, przedstawia niby zwyczajną historię, lecz gdy bardziej się wczytać, wszystko to wydaje się bardziej tragiczne i epatuje skrajnymi emocjami. Odczucia związane z romansami nie są tu narysowane jak zaloty podlotków, czy z wyobrażeń grzecznych książek o arystokratkach. Nie ma też tanich chwytów w postaci prostej erotyki. Za to mamy obrazy rozpaczy, szczęścia, szaleństwa i gniewu w jednym, co sugeruje że mamy do czynienia ze znudzonymi acz neurotycznymi ludźmi. Z jakiego powodu postawisz ostatni grosz? Z chęci zemsty, z błogiego nihilizmu, czy po prostu z głupoty?
Po samej lekturze ciężko stwierdzić kto tak naprawdę był graczem i w jaką grę dokładnie grał. Bogactwo, bankructwa, miłostki i knowania są z nami cały czas, a cyniczne wtrącenia bohaterów* służą jako pewna forma otrzeźwienia i zorientowania się w sytuacji - przypomina nam o tym, że właśnie bierzemy udział w grze i jesteśmy jej częścią, czy tego chcemy czy nie. Pytanie czy jako ten ruletkowy Syzyf powinniśmy być szczęśliwi czy nie.
*Trzeba przyznać, że Dostojewski potrafi niepozornie przemycić fragmenty ponurych, egzystencjalnych sentencji w pozornie normalnych rozmowach jak nikt inny. Robi to wyjątkowo płynnie, bez pretensjonalnych wypowiedzi.
Jak grać to do końca.
Książka pisana z pozoru lekko, przedstawia niby zwyczajną historię, lecz gdy bardziej się wczytać, wszystko to wydaje się bardziej tragiczne i epatuje skrajnymi emocjami. Odczucia związane z romansami nie są tu narysowane jak zaloty podlotków, czy z wyobrażeń grzecznych książek o arystokratkach. Nie ma też tanich chwytów w postaci prostej erotyki. Za to mamy obrazy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zbiór krótkich esejów podejmujących tematy od stosowania języka przez wyzwania przyszłości do obrony koniecznej. Niestety, tylko kilka tekstów wybija się jakością, reszta wypada mdło lub nieprzekonująco, a niektóre wręcz sprawiają wrażenie bycia pisanym przez złośliwych komentatorów politycznych, którzy chwytają się erystyki.
Szkoda, ponieważ takie książki mają szanse na bycie dostrzeżonym przez ludzie nie zainteresowanych filozofią, a po lekturze istnieje duża szansa, że utożsamią filozofię (czy w tym wypadku konkretnie etykę stosowaną) z luźnymi wywodami w formie postu w mediach społecznościowych. Brak tam odwołań do dzieł, tradycji i autorów filozofii, czegoś co mogłoby zainteresować czytelnika do dalszej eksploracji wyjątkowej dziedziny jaką jest filozofia.
Zbiór krótkich esejów podejmujących tematy od stosowania języka przez wyzwania przyszłości do obrony koniecznej. Niestety, tylko kilka tekstów wybija się jakością, reszta wypada mdło lub nieprzekonująco, a niektóre wręcz sprawiają wrażenie bycia pisanym przez złośliwych komentatorów politycznych, którzy chwytają się erystyki.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSzkoda, ponieważ takie książki mają szanse na...