Faktycznie zgadzam się z innymi recenzjami, że są to refleksje uniwersalne. Schopenhauer wykazuje różnice miedzy religiami a filozofią. Różnice celu, metody oraz różnice epistemiczne. Skupia się na chrześcijaństwie ale odwołuje się do judaizmu i buddyzmu. Brakowało mi takiego zestawienia wprost. Zazwyczaj są to uwagi na marginesie, przy okazji omawiania innych tematów. Czuję, że uzupełniłam i dopełniłam swoją wiedzę w tej kwestii. Podoba mi się też styl, poczułam tę stanowczość i pewność siebie Schopenhauera:),które nie są bezpodstawne.

Faktycznie zgadzam się z innymi recenzjami, że są to refleksje uniwersalne. Schopenhauer wykazuje różnice miedzy religiami a filozofią. Różnice celu, metody oraz różnice epistemiczne. Skupia się na chrześcijaństwie ale odwołuje się do judaizmu i buddyzmu. Brakowało mi takiego zestawienia wprost. Zazwyczaj są to uwagi na marginesie, przy okazji omawiania innych tematów....

Fantastyczna, nie zestarzała się ani o jotę, a to przecież XIX wiek. Uczta intelektualna.

Fantastyczna, nie zestarzała się ani o jotę, a to przecież XIX wiek. Uczta intelektualna.

Rewelacyjnie się ja czytało. Bardzo błyskotliwa refleksja na temat religii która mimo tego że napisana została 150lat temu nie traci na aktualności a nawet na niej zyskuję. Początkowy dialog można śmiało polecić każdemu kto uważa że argumentu przeciwko religii są wymysłem nowoczesnych czasów. Ponadto bardzo zawiera ona bardzo ciekawe refleksje na temat różnic między religiami politeistycznymi a monoteistycznymi.

Rewelacyjnie się ja czytało. Bardzo błyskotliwa refleksja na temat religii która mimo tego że napisana została 150lat temu nie traci na aktualności a nawet na niej zyskuję. Początkowy dialog można śmiało polecić każdemu kto uważa że argumentu przeciwko religii są wymysłem nowoczesnych czasów. Ponadto bardzo zawiera ona bardzo ciekawe refleksje na temat różnic między...

Początkowy dialog można by spokojnie przeczytać i dzisiaj na jakimś forum internetowym - najwyraźniej argumenty za i przeciw religii nie zmieniły się prawie wcale w ciągu ostatnich 150 lat.
Zaciekawiła mnie koncepcja "metafizyki dla ubogich".

Schopenhauer przewidywał, że im więcej ludzkość zgromadzi wiedzy, tym mniej potrzebni jej będą bogowie. Czy jest tak w istocie? Wprawdzie pomału maleje ilość ludzi szczególnie bogobojnych, ale z drugiej strony wciąż mamy niemało fanatyków.

Początkowy dialog można by spokojnie przeczytać i dzisiaj na jakimś forum internetowym - najwyraźniej argumenty za i przeciw religii nie zmieniły się prawie wcale w ciągu ostatnich 150 lat.
Zaciekawiła mnie koncepcja "metafizyki dla ubogich".

Schopenhauer przewidywał, że im więcej ludzkość zgromadzi wiedzy, tym mniej potrzebni jej będą bogowie. Czy jest tak w istocie?...

Intelektualna potyczka z myślami wybitengo filozofa. Zdecydownie warto sięgnąć po nią.

Intelektualna potyczka z myślami wybitengo filozofa. Zdecydownie warto sięgnąć po nią.

Pozycja obowiązkowa dla każdego myślącego człowieka, dzięki niej można wyposażyć swój arsenał argumentów, które pozwalają wytłumaczyć gnuśniej części społeczeństwa co na prawdę oznacza przynależność do religii.

Pozycja obowiązkowa dla każdego myślącego człowieka, dzięki niej można wyposażyć swój arsenał argumentów, które pozwalają wytłumaczyć gnuśniej części społeczeństwa co na prawdę oznacza przynależność do religii.

Pewne rzeczy się nie starzeją, nie czuć powiewu czasu.

Pewne rzeczy się nie starzeją, nie czuć powiewu czasu.

Jedyne czego szkoda to przypisów do wszystkich łaciński zdań. Łatwiej by się to wszystko przyswajało. Bardzo ciekawa hipoteza o nauce Jezusa przez kapłanów egipskich, których religia była pochodzenia indyjskiego.

Jedyne czego szkoda to przypisów do wszystkich łaciński zdań. Łatwiej by się to wszystko przyswajało. Bardzo ciekawa hipoteza o nauce Jezusa przez kapłanów egipskich, których religia była pochodzenia indyjskiego.

To jest ułamek z "Parergów i Paralipomen".

Jako takie, to nie mówi nic o poglądach Schopenhauera na Boga. Jest raczej to obrona religii, jako "mythos" i uzasadnienie "logosu" a więc dyskursu.

To jest ułamek z "Parergów i Paralipomen".

Jako takie, to nie mówi nic o poglądach Schopenhauera na Boga. Jest raczej to obrona religii, jako "mythos" i uzasadnienie "logosu" a więc dyskursu.

Nieźle się czyta, mimo upływu lat.

Nieźle się czyta, mimo upływu lat.