Najnowsze artykuły
-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[9]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2015-08-13
2015-08-13
Średnia ocen:
6,6 / 10
244 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 602
Opinie: 34
Średnia ocen:
6,8 / 10
43 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 292
Opinie: 11
Średnia ocen:
6,9 / 10
102 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 326
Opinie: 19
Przeczytał:
2015-08-01
2015-08-01
Średnia ocen:
6,7 / 10
119 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 336
Opinie: 12
Zobacz opinię (6 plusów)
Średnia ocen:
6,9 / 10
381 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 991
Opinie: 30
Średnia ocen:
8,3 / 10
318 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1712
Opinie: 50
Średnia ocen:
7,2 / 10
216 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 627
Opinie: 27
Średnia ocen:
7,5 / 10
168 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 667
Opinie: 28
Średnia ocen:
7,5 / 10
356 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 1125
Opinie: 54
Zobacz opinię (6 plusów)
Książka ta niezwykle oddziaływała na mnie i moje uczucia w każdej minucie. Najbardziej mnie zadziwiło, że autor tak szczegółowo doprecyzował obraz osoby niepewnej o swoje położenie i wszelki byt w świecie doczesnym.
Książka ta niezwykle oddziaływała na mnie i moje uczucia w każdej minucie. Najbardziej mnie zadziwiło, że autor tak szczegółowo doprecyzował obraz osoby niepewnej o swoje położenie i wszelki byt w świecie doczesnym.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Frenhofer, malarz niebywałego kunsztu, uczeń legendarnego mistrza płótna niderlandzkiego Mabuse, przybywa w odwiedziny do swego przyjaciela po fachu Franza Porbusa. Wraz za nim do pracowni przybył nieznany gość Mikołaj Poussin, także artysta, tyle że z różnicą wieku.
Poprzez to jedno jedyne spotkanie, stykają się, a jednocześnie konfrontują się trzy odmienne osobowości. Mikołaj, dobrze rokujący amator żądny nowych doświadczeń z płótnem i farbami, za to druga strona medalu, czyli Franz, prezentuje się w pełnej szacie wiedzy, jak i obycia wśród sztuki. Ostatnie stadium malarskiej piramidy można przyznać, własnie tej najbardziej tajemniczej postaci z balzakowskiego opowiadania, czyli Frenhoferowi, posiadłemu niewyobrażalny pogląd na temat sztuki.
Po rozważaniu na temat obrazu Porbusa pt. Maria Egipcjanka i wypowiedzeniu rzetelnych uwag udzielonych mu przez mistrza, artyści udali się do tawerny spożyć posiłek i pogawędzić na temat wspólnych zainteresowań. Następnie po odbyciu rozmowy rozeszli się do swych domostw. Mikołaj przybył do mieszkania na de la Harpe i odbył niezręczną rozmowe na temat miłości wiążącej jego kochankę z nim.
W dalszej części utworu Mikołaj po ciężkiej i krępującej, aż ponad to rozmowie, uzyskuje zgodę swej kochanki Gillette, by pozowała dla mistrza Frenhofera. Ten po przyjściu Gillette do pracowni, czuje się oniemiały rozległa paletą jej wyglądu, co zachęca go do natychmiastowej pracy nad dokończeniem dzieła. Po dogłębnym nałożeniu walorów urody kobiety na płótno, obecni przy tym Poussin i Porbus, zwracają mu uwagę, że na obrazie nic nie ma, albo sami nie zasługują na ujrzenie tak wspaniałego dzieła.
Koniec opowiadania kończy się uświadomieniem sameg mistrza o jego mentalnej słabości i tym, że nie sposób już jest spłodzić kolejnego arcydzieła dorównującego poprzednim. Gillette tarci miłość do Mikołaja, który zresztą wykorzystał ją i wynajął jak towar Szwabowi. Najlepiej ujął to sam Honoriusz, więc go zacytuję: "Malarz wypchnął ich nerwowym pośpiechem za drzwi pracowni, powiadając: Żegnaj moja hołotko. Słowa te zmroziły obu malarzy. Nazajutrz Porbus niespokojny o Frenhofera, wstąpił do niego. Dowiedział się, że starzec umarł w nocy, spaliwszy uprzednio wszystkie obrazy".
Podsumowując opowiadanie to kończy się dla każdej niestety z postaci, utratą czegoś lu kogoś ważnego: Mikołaj stracił ukochaną, a ona miłość do niego, zastąpioną pogardą i obrzydzeniem. Franz utracił swego który skonał w agonii absurdu malarskiego, wraz ze swymi obrazami. Utwór ten zasłużył na miano malarskiej tragedii, tylko że napisanej prozą. Nic dodać, nic ująć, każdy człowiek przechodzi swe życie na każdym etapie ukazanym w tym opowiadaniu. Za jej uniwersalność przyznaje jej mocne siedem gwiazdek.
Frenhofer, malarz niebywałego kunsztu, uczeń legendarnego mistrza płótna niderlandzkiego Mabuse, przybywa w odwiedziny do swego przyjaciela po fachu Franza Porbusa. Wraz za nim do pracowni przybył nieznany gość Mikołaj Poussin, także artysta, tyle że z różnicą wieku.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPoprzez to jedno jedyne spotkanie, stykają się, a jednocześnie konfrontują się trzy odmienne osobowości....