-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2001
2012-01-07
Ciekawy serial by się z tego wykręcił. Rozbudować parę wątków, dodać tło historyczne, oglądałoby się przyjemnie. W roli Matyldy Wierzchowskiej widziałbym Annę Milewską. Sprzed lat...
Ciekawy serial by się z tego wykręcił. Rozbudować parę wątków, dodać tło historyczne, oglądałoby się przyjemnie. W roli Matyldy Wierzchowskiej widziałbym Annę Milewską. Sprzed lat...
Pokaż mimo to2016-06
1985
2016-04-14
1988
1988
2016-03-30
2016-02-12
Z zapartym tchem i utratą poczucia rzeczywistości... jakbym tam z nimi był... i teraz do nich tęsknię.
Z zapartym tchem i utratą poczucia rzeczywistości... jakbym tam z nimi był... i teraz do nich tęsknię.
Pokaż mimo to2016-03-10
Zręcznie napisany kryminał osadzony w średniowieczu, wraz z bohaterami. To ostatnie należy rozumieć tak, że bohaterowie przenosząc się ze współczesności do średniowiecza, zabrali ze sobą sporo współczesnej kultury - sposób rozumowania, wysławiania się, dojrzałość emocjonalną. To trochę nieuchwytne, ale czułem takie zgrzyty podczas lektury, że o - ten człowiek nie jest stąd, ze swoich czasów. Miałem też poczucie, że powieść powstawała z myślą o ekranizacji, z uwagi na tempo i zwroty akcji i typowy dla filmów amerykańskich szczęśliwy, aczkolwiek mało prawdopodobny, za to na ostatnią chwilę, obrót wypadków. Czytało sie tofajnie, nie powiem, kilka nocy zarwanych, ale czy to jest literatura na wysokim poziomie (czytałem w oryginale, jako "The Pillars of the Earth)? A może ja nie sprostałem? Bezpośrednio przed Folletem czytałem jednakowoż Sagę o Wiedźminie i moja pierwsza refleksja była taka, że Follet talentem pisarskim nie dorasta Sapkowskiemu do pięt. Jakiś taki drętwy, sucha narracja jakby bohaterowie wygłaszali swoje kwestie na scenie, bez emocji i bez talentu aktorskiego. Z Sapkowskiego wypisałem z dziesięć stron papieru kancelaryjnego - a pismo mam drobne (kto to wcześniej powiedział?). A z Folleta - pffft... ze dwa zdania. Po skończeniu "Świata bez końca" obejrzę sobie jeszcze obie ekranizacje i to będzie na tyle.
Zręcznie napisany kryminał osadzony w średniowieczu, wraz z bohaterami. To ostatnie należy rozumieć tak, że bohaterowie przenosząc się ze współczesności do średniowiecza, zabrali ze sobą sporo współczesnej kultury - sposób rozumowania, wysławiania się, dojrzałość emocjonalną. To trochę nieuchwytne, ale czułem takie zgrzyty podczas lektury, że o - ten człowiek nie jest stąd,...
więcej mniej Pokaż mimo to1989
2015-12-06
Istotnie - jest to arcydzieło. Również tłumaczenie na polski. Godna polecenia jest także dziesięcioodcinkowa ekranizacja z 2005 - jeden z nielicznych przypadków, gdy film jest nie gorszy od książki. Może dlatego, że nie pochodzi z Hollywood...
Istotnie - jest to arcydzieło. Również tłumaczenie na polski. Godna polecenia jest także dziesięcioodcinkowa ekranizacja z 2005 - jeden z nielicznych przypadków, gdy film jest nie gorszy od książki. Może dlatego, że nie pochodzi z Hollywood...
Pokaż mimo to