Opinie użytkownika
Czy III Rzesza była państwem, jak każde inne? Czy była państwem przygotowanym do wojny, na tyle aby realne stały się jej plany podbojów? Krótko mówiąc: czy mogła wygrać ?
Publikacja Adama Tooze to rzadki przykład umiejętnego sportretowania sytuacji gospodarczej jako podwalin pod prowadzenie agresywnej polityki podbojów. I choć na temat II wojny światowej powstała...
Być może jedynym osiągnięciem autora jest mówienie o miłości bez sentymentalizmu. Zapewne gnębiony własnym poczuciem, próbuje rozbić dręczącą obawę. W tym celu wyrusza w podróż, po której spodziewa się ułożenia relacji, uporządkowania, może nawet ... zrozumienia uczuć. Mam jednak wrażenie, że autor nie wykonał swojej pracy przekonywająco. Nagromadzenie tropów literackich,...
więcej Pokaż mimo toBył raz człowiek, który przyszedł do kościoła i zapytał: „Czy to możliwe, że mnie mój zapał sprowadził z właściwej drogi na manowce? Och, gdybym mógł pozbyć się niepewności i zdobyć niezachwianą wiarę, że w końcu zwyciężę". A wtedy jakiś głos mu odpowiedział: „A gdybyś miał tę pewność, cóż byś uczynił? Postępuj tak, jakbyś był pewny, a nie doznasz zawodu". Od tego...
więcej Pokaż mimo toWytrawne danie serwuje nam Gilles Deleuze rozpoczynając podróż, w której odnajduje esencje, domyśla się sensów, tropi znaki, wreszcie za pomocą wyrafinowanych chwytów, porywa wyobrażnię czytelnika. A zaczyna tak: poeta pojmuje, że to co najważniejsze, kryje się poza myślą, to znaczy w tym, co zmusza do myślenia. Tym, co zmusza do myślenia jest znak, nosiciel sensów. Znaków...
więcej Pokaż mimo to
Co pisze księżna Marta Bibesco? Pytał Marcel Proust. Odpowiedź: pisze powieść pt. Aleksander Azjatycki, czyli historia największego możliwego szczęścia. Pytający jest przerażony. Odpowiada: szukać trzeba, nie szczęścia, ale klęski!
Po lekturze pisze do niej: „Nic nie jest mi bardziej obce niż szukanie obecności szczęścia w doraźnym wrażeniu, a tym więcej w osiągnięciach...
Drugi tom biografii Marcela Prousta rozpoczyna się odrzuceniem uwielbianego dotąd John'a Ruskina, gdyż ten oddawał hołd jedynie zewnętrznemu wyrazowi piękna, zamiast temu co wieczne. W konsekwencji pisarz stwierdzał, że nie możemy otrzymać prawdy od nikogo, ale musimy ją stworzyć sami. Dlatego też na krótko przed śmiercią matki, zwierza się w liście do przyjaciela: „jak...
więcej Pokaż mimo to10 lipca 1871 roku w Auteuil w domu wuja matki przychodzi na świat Marcel Proust. Matka troszczy się mocno o syna, chcąc wynagrodzić krzywdę aktualnie toczonej wojny z Prusami. Tym samym Marcel przyzwyczaja się, że kocha go ona najbardziej kiedy jest chory. Symuluje, żąda, wymusza zainteresowanie otoczenia. Kiedy ma 7 lat, nie mogąc się doczekać pocałunku na dobranoc od...
więcej Pokaż mimo toCałe życie Anselma von Aschenbach upłynęło na wyznawaniu ugruntowanej postawy: stałość i wytworne samopanowanie dowodzą, że droga do piękna wiedzie przez własny talent, przez wysiłek na rzecz sztuki. Spotkanie Tadzia sprawia, że do głosu dochodzi oszołomienie, pojawia się formuła tęsknoty. Do zdarzeń dołącza pogorszenie pogody, pojawienie się gęstego powietrza, zatrucia...
więcej Pokaż mimo to
"Literatura nie jest moim powołaniem ani sposobem życia. Mnie interesuje życie. Ach, jak ono mnie właśnie interesuje; żeby żyć naprawdę, trzeba odrzucić prawie wszystko. Wszystko co gotowe, co przygotowane. Trzeba zostać kimś innym, poza ludźmi prawie."
To zdaje się kluczowe stwierdzenie przenika bez reszty „Dziennik” tom I Sławomira Mrożka. Albo pretenduje do przybrania...
W aurze „chłodnego oparu” obrazów i w odessanych z ciężaru formy wspomnieniach, otrzymuje czytelnik przestrzeń równie powściągliwą co poetycką.
Mam wrażenie, że jest w tej narracji głos: pozbądź się atmosfery zadania, „bo jeżeli życie ma jakąś wartość, to polega ona na tym, iż jej nie ma. Wolny żyje ten, kto umie umrzeć.”
Wartą odnotowania jest sytuacja, w której Karen...
Piękno nie może wyczerpywać się w jego nośnikach. One przedstawiają niewielką, przygodną wręcz wartość. A zatem i ponęta, i urok nie tkwią jedynie w przedmiocie bez skazy, lecz w wyobrażeniach nieskończonych doskonałości podjętych za sprawą rozpiętości między podarowaną odrobiną a jej oczekiwanym bezmiarem.
W tak oderwanej od problematyki ocen i wartości przestrzeni...
Czy istotnie za wzlotem człowieka, kryć muszą się przyczyny, które go pierwotnie uwięziły?
W biografii początkowo szerzej nieznanego wyrzutka na własne życzenie i powątpiewającego artysty, próżno dopatrywać się tajemnicy. Nie widzę jej również we wpływie na ludzi. Obraz wcale nierzadki to wrzące audytorium i wiwatujące tłumy poddane słowom, gestykulacjom i zbiorowej...
Interesujące w „Historii obrazów” jest przede wszystkim to, że autorzy postawili na historię obrazów, a nie na historię malarstwa czy sztuki.
Z rozmowy Davida Hockneya – malarza z Martinem Gayfordem – krytykiem, wyłania się znaczące odkrycie: to obrazy nauczyły nas widzieć rzeczy. Dlatego są abyśmy patrzyli uważnie i nie dawali się ponieść kliszom.
Forma publikacji jaką...
Przenikliwość bez pretensji krytykanctwa - to chyba najkrótsze z możliwych wprowadzeń do „Dziennika 1946-1949 1966-1971” Maxa Frischa - szwajcarskiego architekta i dramaturga ( 1911-1991). Zwłaszcza pierwsza jego część zawiera zapis żywotności twórczej, chyba najmocniej wysublimowany w znanych mi wspomnieniach. Bo oto skończyła się wojna, zapanowało „ojczyźniane...
więcej Pokaż mimo to
„Spinoza Filozofia Praktyczna” jest praktyczna, praktycznie do 1/3 objętości. (sic)
W dalszej części znajduje się słownik podstawowych pojęć, które potrafi znużyć nawet wielbiciela Barucha Spinozy żyjącego w XVII w., holenderskiego myśliciela żydowskiego pochodzenia.
Pozycja niewątpliwie zainteresuje wszystkich tych, którzy cenią sobie odkrywanie życia przez odsuwanie...
Kiedy były marszałek III Rzeszy Hermann Göring, jako więzień w Norymberdze dowiedział się, że jego cennego „Vermeera” namalował Han van Meegeren, świadek tego zdarzenia swoje wrażenia streścił w lakonicznym zdaniu: „wyglądał jakby pierwszy raz odkrył, że na świecie istnieje zło”.
Zbeletryzowana opowieść o karierze holenderskiego fałszerza obrazów, żyjącego w latach 1889 –...
W liście z 24 października 1888r. Vincent pisze do brata: „Nadejdzie jednak dzień, kiedy okaże się, że są one [obrazy] więcej warte, niż kosztowały, że są czymś więcej niż ceną farb i mego nędznego życia. [...] Ale mój drogi bracie, mój dług jest tak wielki, że kiedy go spłacę - w co jednak wierzę - nie stanie mi już życia, ponieważ całe pochłoną obrazy, i będzie mi się...
więcej Pokaż mimo to
Różne temperatury przenikają ten zbiór.Ta niska, dotyczy, dla przykładu rozmowy o teatrach krakowskich, i gorąca, dotykająca spraw najżywszych dla literatury.
Dwa wątki - w moim przekonaniu - zasługują na zainteresowanie.
Świetne uwagi na temat Gombrowicza, który podczas rozmowy szukał zadrapania, żółci i krwi. Badał, czy wg jego „teorii człowieka” sprawdza się...
Znakomicie napisana biografia jednej z głównych postaci reżimu komunistycznego. Z ogromem faktów i ich interpretacji, autorka świetnie sobie radzi, trzymając poziom merytoryczny i panując nad rzemiosłem naukowego opracowania. Mimo to pozycję tą czyta się z żywym zainteresowaniem. Najistotniejsze fragmenty pojawiają się w końcowej części książki, wyjaśniając dlaczego o tym...
więcej Pokaż mimo to
To jak Anna Iwaszkiewiczowa potrzebuje busoli, dla wielu dowodzi jej osłabienia, bo potrzebuje okryć złotymi literami każdą perspektywę. Próbuje wzniecić własny ton. I choć brak tu oczekiwanego napięcia, nadmiaru tego życia wciśniętego w kąt, wspomnienia i dzienniki czyta się z zainteresowaniem.
Słowa o własnej półtwórczości, która nawet w tej formie jest pychą, o braku...