-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-05-29
2024-02-17
2024-06-05
Przesłuchana. Niestety pod koniec juz nie przykuwała uwagi jak na początku. Może chwilami zbyt rozwleczona? A może lepsza do czytania niż słuchania?
Przesłuchana. Niestety pod koniec juz nie przykuwała uwagi jak na początku. Może chwilami zbyt rozwleczona? A może lepsza do czytania niż słuchania?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSpoko choc główna bohaterka to trochę taka ciepła klucha.
Spoko choc główna bohaterka to trochę taka ciepła klucha.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Przesłuchana (bardzo dobrze dobrana lektorka Marta Jarczewska).
Historia niby prosta, niby nudnawa, akcji mało, oparta na przemyśleniach i wynurzeniach głównej bohaterki i nie tylko. A jednak trafiła do mnie w odpowiednim momencie w życiu. Z chęcią zaprzyjaznilabym się z Martą. Napisana bardzo dobrze, świetny język, poczucie humoru.
Mile zaskoczenie.
Przesłuchana (bardzo dobrze dobrana lektorka Marta Jarczewska).
Historia niby prosta, niby nudnawa, akcji mało, oparta na przemyśleniach i wynurzeniach głównej bohaterki i nie tylko. A jednak trafiła do mnie w odpowiednim momencie w życiu. Z chęcią zaprzyjaznilabym się z Martą. Napisana bardzo dobrze, świetny język, poczucie humoru.
Mile zaskoczenie.
Bardzo lubię takie książki, ciężkie, życiowe, realistyczne (aż czułam zapachy) i związane ze Śląskiem. Przykre, że takich rodzin, uwikłań, zobowiązań i chorych zależności jest wiele. Na prawdę trzeba żyć w bańce żeby pisać, że coś tu jest wyolbrzymione albo, że za dużo nieszczęść na raz. Moim zdaniem wręcz przeciwnie.
Trochę przypominała mi "Od jednego Lucyfera" Anny Dziewit, pewnie ze względu na umieszczenie akcji na Śląsku i główną postać kobiecą.
Bardzo lubię takie książki, ciężkie, życiowe, realistyczne (aż czułam zapachy) i związane ze Śląskiem. Przykre, że takich rodzin, uwikłań, zobowiązań i chorych zależności jest wiele. Na prawdę trzeba żyć w bańce żeby pisać, że coś tu jest wyolbrzymione albo, że za dużo nieszczęść na raz. Moim zdaniem wręcz przeciwnie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę przypominała mi "Od jednego Lucyfera" Anny...