Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Właściwie nie nazwała cię przestępcą... - Nie, jestem tylko bardzo niegrzecznym chłopce. Robię różne złe rzeczy. Męczę koty. Wykonuję brzydkie gesty przy zakonnicach.

Właściwie nie nazwała cię przestępcą... - Nie, jestem tylko bardzo niegrzecznym chłopce. Robię różne złe rzeczy. Męczę koty. Wykonuję brzydk...

-Od najmłodszych lat szkolił mnie, jak być złym. Wyrywanie skrzydeł muchom, zatruwanie wody... robiłem to już w przedszkolu. Chyba wszyscy mieliśmy szczęście, że ojciec zainscenizował własną śmierć, zanim doszło do nauki gwałcenia i grabieży, bo inaczej nikt nie byłby bezpieczny

-Od najmłodszych lat szkolił mnie, jak być złym. Wyrywanie skrzydeł muchom, zatruwanie wody... robiłem to już w przedszkolu. Chyba wszyscy m...

- Trzymaj się z daleka od mojej broni. Nie dotykaj żadnej bez mojego pozwolenia. - Cóż, właśnie pokrzyżowałeś moje plany sprzedania jej na eBayu - rzuciła Clary - Sprzedania na czym? Clary się uśmiechnęła - Mitycznym miejscu o wielkiej magicznej mocy.

- Trzymaj się z daleka od mojej broni. Nie dotykaj żadnej bez mojego pozwolenia. - Cóż, właśnie pokrzyżowałeś moje plany sprzedania jej na e...

- Och, daj spokój, Jace - powiedziała Clary. - Nie możesz oczekiwać od wszystkich idealnego zachowania. Dorośli też potrafią wiele rzeczy schrzanić. Wróć do Instytutu i porozmawiaj z nią rozsądnie. Bądź mężczyzną. - Nie chcę byc mężczyzną - oświadczył Jace. - Chcę być gniewnym nastolatkiem, który nie umie poradzić sobie z wewnętrznymi demonami i dlatego wyżywa się werbalnie na innych. - Cóż, świetnie ci idzie - zauważył Luke.

- Och, daj spokój, Jace - powiedziała Clary. - Nie możesz oczekiwać od wszystkich idealnego zachowania. Dorośli też potrafią wiele rzeczy sc...

- Ale... - Maia, która nadal patrzyła na Aleca i Magnusa, urwała raptownie i uniosła brwi. Simon odwrócił się i... wytrzeszczył oczy. Alec obejmował Magnusa i całował go w usta. Kompletnie zaskoczony czarownik stał bez ruchu jak wrośnięty. Grupki Nocnych Łowców i Podziemnych gapiły się na nich i coś szeptały między sobą. Simon zerwknął w bok i zobaczył, że Lightwoodowie obserwują całą scenę z szeroko otwartymi oczami. Maryse zasłaniała reką usta. Maia wyglądała na skonsternowaną. - Chwileczkę - wyksztusiła. - To też musimy zrobić?

- Ale... - Maia, która nadal patrzyła na Aleca i Magnusa, urwała raptownie i uniosła brwi. Simon odwrócił się i... wytrzeszczył oczy. Alec o...

- Twoje miasto zostało zaatakowane. Czary ochronne przestały działać, ulice roją się od demonów, a ty chcesz wiedzieć, dlaczego do ciebie nie zadzwoniłam? Alec zacisnął zęby. - Tak, chcę wiedzieć, dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś. (...) - Jesteś idiotą. - To dlatego do mnie nie zadzwoniłeś? Bo jestem idiotą?

- Twoje miasto zostało zaatakowane. Czary ochronne przestały działać, ulice roją się od demonów, a ty chcesz wiedzieć, dlaczego do ciebie ni...

- Tylko nie zamawiaj żadnego czarodziejskiego jedzenia – ostrzegł Jace, patrząc na nią znad swojego menu. - Od niego ludzie czasami wariują. W jednej chwili wcinasz zaczarowaną śliwkę, a w następnej biegasz goła po Madison Avennue z rogami na głowie. - Po chwili dodał pospiesznie: - Tylko nie pomyśl, że ja to robiłem. Alec się roześmiał. - Pamiętasz...

- Tylko nie zamawiaj żadnego czarodziejskiego jedzenia – ostrzegł Jace, patrząc na nią znad swojego menu. - Od niego ludzie czasami wariują....

- Dzięki, że w ogóle coś mi dałeś. - Panująca między nimi napięcie przytłaczało ją jak wilgotne powietrze. - To lepsze niż kąpiel w spaghetti. - Jeśli z kimś się podzielisz tym osobistym wyznaniem, będę musiał cię zabić – ostrzegł ją Jace ponurym tonem. - Kiedy miałam pięć lat, chciałam, żeby mama wsadziła mnie do suszarki razem z ubraniami – wyznała Clary. - Różnica jest taka, że ona się nie zgodziła. - Pewnie dlatego, że wirowanie w suszarce może się skończyć fatalnie – zauważył Jace. - Natomiast kąpiel w makaronie rzadko ma śmiertelne skutki. Chyba, że ugotuje go Isabelle.

- Dzięki, że w ogóle coś mi dałeś. - Panująca między nimi napięcie przytłaczało ją jak wilgotne powietrze. - To lepsze niż kąpiel w spaghett...

- Nie było tak źle, choć to już nie jest zakazany owoc, nie uważasz? - Bywało gorzej - odparła z drżącym śmiechem Clary. - Wiesz - musnął wargami jej usta - jeśli o to się martwiłaś, możesz mi zabraniać różnych rzeczy. - Jakich? Clary pocuła jego uśmiech na ustach. - Na przykład takich.

- Nie było tak źle, choć to już nie jest zakazany owoc, nie uważasz? - Bywało gorzej - odparła z drżącym śmiechem Clary. - Wiesz - musnął wa...