Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dla mnie bomba...

Dla mnie bomba...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po latach wróciłem do tej pięknej książki czytając własnej córce.
Polecam również audiobooka czytanego przez Mieczysława Czechowicza - znanego z Misia Uszatka.

Po latach wróciłem do tej pięknej książki czytając własnej córce.
Polecam również audiobooka czytanego przez Mieczysława Czechowicza - znanego z Misia Uszatka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki raczej związane z wielkim rozczarowaniem.
Pamiętam z opowieści mojego dziadka całkiem inne oblicze wojny, gdzie głód oznaczał jedzenie niejadalnych rzeczy by zapchać czymś żołądek a śmierć…
Dla mnie ta książka stanowi straszne zagrożenie dla ludzi, którzy nie są Europejczykami lub nie znają historii.
Tacy ludzie mogą mieć przekonanie, że to jednak Niemcy byli narodem który bronił się przeciwko brutalnemu napastnikowi.
Przypomnę, że w Polsce jako jedynym okupowanym kraju obowiązywała bezwzględna kara śmierci za ukrywanie Żyda (często wiązało się to z uśmierceniem całej kamienicy, naczelnika milicji, a nawet sporej części miejscowości), we Francji jakaś tam mniejsza lub większa kara, natomiast w Niemczech no jakoś nikt Żyda nie szukał i z pewnością Niemców nie karał. Mogli przecież przekornie powiedzieć, że trzymali prowiant na gorsze czasy (proszę wybaczyć za czarny humor).
"Głód" w Niemczech w 1942 roku polega bardziej konieczność jedzenia schabowego kiedy się ma ochotę na rybę.
Dla krytykujących moją opinię – z troszeczkę innej beczki proszę wpisać w wikipedii „Lidice” – taki obiektywny komentarz kraju traktowanego trochę lepiej niż Polska.
Poza tym sama książka technicznie nie była najgorsza, chociaż dla mnie takie przedstawienie Śmierci i historii jest całkowicie nietrafione.
Przygotowany na perełkę trafiłem na gniot…

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki raczej związane z wielkim rozczarowaniem.
Pamiętam z opowieści mojego dziadka całkiem inne oblicze wojny, gdzie głód oznaczał jedzenie niejadalnych rzeczy by zapchać czymś żołądek a śmierć…
Dla mnie ta książka stanowi straszne zagrożenie dla ludzi, którzy nie są Europejczykami lub nie znają historii.
Tacy ludzie mogą mieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieźle zakręcona...

Nieźle zakręcona...

Pokaż mimo to


Na półkach:

No niestety tutaj tylko 9.
Została mi ostatnia pozycja - Biesy... :)
Polecam mojego ulubionego autora.

No niestety tutaj tylko 9.
Została mi ostatnia pozycja - Biesy... :)
Polecam mojego ulubionego autora.

Pokaż mimo to


Na półkach:

SUPER

SUPER

Pokaż mimo to


Na półkach:



Na półkach: ,

Bardzo przypadła mi forma narracji autora.
Wielka szkoda, że nigdy nie będę mógł przeczytać jego książek w oryginale :(

Bardzo przypadła mi forma narracji autora.
Wielka szkoda, że nigdy nie będę mógł przeczytać jego książek w oryginale :(

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miodzio.
Nie mogę się doczekać aż za kilka lat przeczytam ponownie.

Miodzio.
Nie mogę się doczekać aż za kilka lat przeczytam ponownie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najtrafniejszy komentarz napisał Andrzej ("Będąc w EMpik-u...").
Tyle w temacie.
Jeżeli Dostojewskiego ocenić na 10, to książka tej pani jest biegunowo odległa i zasługuje na solidną 1.

Najtrafniejszy komentarz napisał Andrzej ("Będąc w EMpik-u...").
Tyle w temacie.
Jeżeli Dostojewskiego ocenić na 10, to książka tej pani jest biegunowo odległa i zasługuje na solidną 1.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W wielu miejscach książka nie jest spójna.
Autorka ma luźne podejście do chorób wenerycznych.
Jak można nazwać tych panów którzy przecież nie są w stanie przenieść żadnych bakterii i zarazków...
Przed chwilą odwiedziłem stronę autorki.
Jest przed 40 a wygląda na 50. Spora nadwaga. Niewiele więcej może wiedzieć o seksie niż opisywana krewna właścicielki pensjonatu.

Życie jest jedno. Należy dbać o własne ciało i własnego męża/partnera cały czas a nie pocieszać się, że będzie lepiej bo jesteście piękne!

Czy ktoś może polecić książki o podobnej tematyce napisane przez szczupłe, silne psychicznie kobiety, które mają praktyczne pojęcie na - w końcu bardzo poważny - temat seksu.

No i tak całkowicie na marginesie - myślę, że w "słowa kluczowe" powinno być "porno".

W wielu miejscach książka nie jest spójna.
Autorka ma luźne podejście do chorób wenerycznych.
Jak można nazwać tych panów którzy przecież nie są w stanie przenieść żadnych bakterii i zarazków...
Przed chwilą odwiedziłem stronę autorki.
Jest przed 40 a wygląda na 50. Spora nadwaga. Niewiele więcej może wiedzieć o seksie niż opisywana krewna właścicielki pensjonatu.

Życie...

więcej Pokaż mimo to