-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
Swoje najlepsze lata, swoją młodość Emilia Apostoae przeżyła w komunistycznej Rumunii. Nauczyła się żyć w poprzednim systemie, i nie potrafi przestawić się na nowe czasy. Nowe, ale wcale nie takie łatwe, jak zauważa Emilia. Ze starymi problemami Emilia nauczyła się żyć, z nowymi już tak dobrze sobie nie radzi, już się gubi.
Emilia, tak naprawdę, wcale nie tęskni za komuną. Emilia tęskni za młodością i tym co bliskie, znane, choćby trudne i siermiężne. Rozumiem Emilię. Wiele jest także u nas w Polsce takich Emilii. Żyły w komunie, w komunie kochały, zakładały rodziny, pracowały, musiały jakoś ogarnąć swój byt. Wystać w kolejkach, wystarać się, uszyć, przerobić, odkupić, przefarbować.
Emilie żyły z daleka od nurtu wielkich wydarzeń politycznych. Miały swój mikroświat, o który się troszczyły. Tak wielki świat toczył się do przodu. Siłą wielu Emilii, nie tylko siłą wielkiej polityki. Napędzała je młodość i nadzieja. Przeważnie żadne z nich były komunistki. Musiały żyć w absurdzie, i w międzyczasie wystarać się o jakieś mięso na obiad.
Książka jest urocza i bezpretensjonalna,jak jej główna bohaterka, kobieta z krwi i kości. Przeczytałam ją kilka lat temu, a wciąż jestem pod wrażeniem i wracam do niej myślami. Do świata szczerej, prostolinijnej Emilii, której poprzedni system nie zdemoralizował, a nowy nie zdołał omamić fałszywym blaskiem.
No i ta dawka wspaniałego, podszytego autoironią humoru, na jaki stać tylko kobietę, która widziała już wszystko!
Swoje najlepsze lata, swoją młodość Emilia Apostoae przeżyła w komunistycznej Rumunii. Nauczyła się żyć w poprzednim systemie, i nie potrafi przestawić się na nowe czasy. Nowe, ale wcale nie takie łatwe, jak zauważa Emilia. Ze starymi problemami Emilia nauczyła się żyć, z nowymi już tak dobrze sobie nie radzi, już się gubi.
Emilia, tak naprawdę, wcale nie tęskni za...
2015-04-03
Jak dobrze, że można spojrzeć na świat oczami wspaniałej Julii Hartwig!
Nie jest to świat bezpieczniejszy, łatwiejszy ani mniej samotny.
Jest to świat w ciszy i skupieniu przeżywany, wielowymiarowy, pogodzony i pełen godności.
Świat kipiący podskórnymi emocjami, ale nie emocjonalny.
Julia Hartwig nadaje utraconym i zniekształconym słowom ich pierwotne znaczenie. Ilość przechodzi w jakość. Szept więcej waży niż krzyk.
Jak dobrze, że można spojrzeć na świat oczami wspaniałej Julii Hartwig!
Nie jest to świat bezpieczniejszy, łatwiejszy ani mniej samotny.
Jest to świat w ciszy i skupieniu przeżywany, wielowymiarowy, pogodzony i pełen godności.
Świat kipiący podskórnymi emocjami, ale nie emocjonalny.
Julia Hartwig nadaje utraconym i zniekształconym słowom ich pierwotne znaczenie. Ilość...
Dzięki bogatej wyobraźni, fantazji i mądrości wspaniałej, nieżyjącej już austriackiej pisarki Marlen Haushofer, poznajemy historię kobiety w sytuacji ekstremalnej, wyjątkowej. Czterdziestolatka, z ustabilizowanym życiem, nagle zostaje odcięta od świata i ludzi za sprawą tytułowej ściany. Odebrane jej zostaje wszystko co bliskie i znane, może poza kawałkiem ziemi pod stopami i błękitem nieba, któremu dotąd jako zapracowana kobieta nie miała czasu dobrze się przyjrzeć. Przechodzi kolejno przez wszystkie etapy przystosowania się, od rozpaczliwego poszukiwania wyjścia do spokojnej rezygnacji, a nawet akceptacji.Musi nauczyć się żyć bez tak wielu rzeczy, a nawet drugiego człowieka, musi przetrwać siłą własnych mięśni i umysłu.Ta wyjątkowa sytuacja staje się punktem wyjścia do zadania sobie wielu pytań. Kim jesteśmy, wtłoczeni w kontekst rodzinny, społeczny, kim bylibyśmy gdybyśmy zostali pozbawieni tego wszystkiego, co stanowi o naszej sile przetrwania? Czy to co jest naszym sprzymierzeńcem i wsparciem, nie jest równocześnie ograniczeniem i zniewoleniem? Na ile sami dla siebie możemy być oparciem, jeśli tylko dotrzemy do istoty naszego człowieczeństwa."Ściana" to dla mnie opowieść o stracie, ale także o bolesnym odzyskiwaniu...siebie. Dziękuję Ci Marlen.
Dzięki bogatej wyobraźni, fantazji i mądrości wspaniałej, nieżyjącej już austriackiej pisarki Marlen Haushofer, poznajemy historię kobiety w sytuacji ekstremalnej, wyjątkowej. Czterdziestolatka, z ustabilizowanym życiem, nagle zostaje odcięta od świata i ludzi za sprawą tytułowej ściany. Odebrane jej zostaje wszystko co bliskie i znane, może poza kawałkiem ziemi pod stopami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kolejna książka Marlen Haushofer, o której chciałabym przypomnieć to "Sekretne drzwi".Zasługuje w pełni na to aby wyciągnąć ją z czytelniczego niebytu. Bohaterką jest młoda bibliotekarka Anette, która wchodzi w związki z mężczyznami, dąży do bliskości i miłości, ale wciąż coś się nie układa. Chce być z kimś, ale nie nazbyt blisko. Dąży do szczęścia, ale nie zrezygnuje z własnej autentyczności i autonomii,a w powietrzu czuć, że to wszystko nie może się udać.
Jeśli ktoś lubi książki pozwalające wniknąć w intymny świat przeżyć drugiego człowieka, ta książka da mu dużo satysfakcji. Niespieszna akcja, nastrojowość, podążanie za myślami głównej bohaterki. Książka psychologiczna ale nie nadmiernie "psychologizująca". Napisana z prostotą i elegancją. Może stoi jeszcze gdzieś na półce w starej bibliotece...
Kolejna książka Marlen Haushofer, o której chciałabym przypomnieć to "Sekretne drzwi".Zasługuje w pełni na to aby wyciągnąć ją z czytelniczego niebytu. Bohaterką jest młoda bibliotekarka Anette, która wchodzi w związki z mężczyznami, dąży do bliskości i miłości, ale wciąż coś się nie układa. Chce być z kimś, ale nie nazbyt blisko. Dąży do szczęścia, ale nie zrezygnuje z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Tramwaj w kapuście", jak dziwnie by nie brzmiał tytuł,to wspaniała książka dla dzieci, która towarzyszy mi od lat, choć od dawna już nie jestem dzieckiem. Ale to jest tak z dobrymi książkami dla dzieci, że chętnie wracają do nich również dorośli i to oni są w stanie w pełni je docenić.
Co my tu mamy? Całe bogactwo nietuzinkowych postaci. Kochającą się rodzinę (mama - pisarka, tato - fotograf,córka Asia - samodzielna dziesięciolatka), dom pełen zwierząt, przyjaciół, dużo zaraźliwego humoru i "ułańską" fantazję. Autorka z przymrużeniem oka i życzliwym uśmiechem obnaża ludzkie wady, zauważając równocześnie to co w życiu naprawdę ważne. Miłość, przyjaźń, troskę o drugiego człowieka, a nade wszystko pasję poznawania, odkrywania, tworzenia. Wszystko to podane bez patosu, ckliwości, za to z szacunkiem, uśmiechem i powiewem wolności.
"Tramwaj w kapuście", jak dziwnie by nie brzmiał tytuł,to wspaniała książka dla dzieci, która towarzyszy mi od lat, choć od dawna już nie jestem dzieckiem. Ale to jest tak z dobrymi książkami dla dzieci, że chętnie wracają do nich również dorośli i to oni są w stanie w pełni je docenić.
Co my tu mamy? Całe bogactwo nietuzinkowych postaci. Kochającą się rodzinę (mama -...
Ta książka towarzyszy mi pół życia. Ujęła mnie swoim pięknem i mądrością gdy miałam 20 lat i nie pozwoliła o sobie zapomnieć przez następne dwie dekady. Często wracam do świata głównej bohaterki, który jest mi tak bliski, jakby był mój...Łagodna, trochę melancholijna narracja odkrywa przed nami intymny świat niemłodej już kobiety,która opowiada o niezwykłej historii, którą przeżyła przed wieloma laty, a która do niej właśnie wróciła za sprawą regularnie przysyłanych jej własnych starych zapisków w żółtych kopertach.Historia ta odcisnęła piętno na całym jej życiu,na relacjach z bliskimi i nadal nie daje o sobie zapomnieć.Jednocześnie towarzyszymy prozaicznej codzienności naszej bohaterki,która pośród domowych czynności, zakupów i drobnych spraw dzieli się z nami najintymniejszymi przeżyciami, myślami o życiu i ludziach, uwagami zaskakująco trafnymi i ponadczasowymi.Wszystko podane niespiesznie, z lekkością, bez moralizatorstwa, za to okraszone subtelną ironią i szczyptą humoru. Balladowy nastrój, gdzie zaciera się granica pomiędzy realnością i fantazją sprawia,że nie jesteśmy pewni, czy to wszystko zdarzyło się naprawdę. Minęło tak wiele lat, że nie wie tego nawet sama bohaterka. To zresztą wcale nie jest ważne i to również stanowi o uroku tej opowieści...
Ta książka towarzyszy mi pół życia. Ujęła mnie swoim pięknem i mądrością gdy miałam 20 lat i nie pozwoliła o sobie zapomnieć przez następne dwie dekady. Często wracam do świata głównej bohaterki, który jest mi tak bliski, jakby był mój...Łagodna, trochę melancholijna narracja odkrywa przed nami intymny świat niemłodej już kobiety,która opowiada o niezwykłej historii, którą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dorkę Resi Flierl przeczytałam w dzieciństwie, a nie tak dawno przypomniałam sobie ponownie jaka to dobra książka. Ciekawy, zawsze aktualny temat adopcji i dojrzewania, wiarygodnie nakreślone postacie i fabuła. Wszystkie wątki zgrabnie doprowadzone do końca. Autorka, o której prawie nic nie wiadomo, napisała dobrą powieść dla nastolatków, ale także dla dorosłych czytelników.
Bohaterowie są z krwi i kości, wzbudzają sympatię lub wprost przeciwnie, nawet jeśli ich nie lubimy, dzięki autorce, rozumiemy motywy ich postępowania. Akcja powiesci rozgrywa się w NRD i możemy odnaleźć w niej delikatne wątki propagandowe, które jednak nie dominują i nie deprecjonują powieści. Podstawowy przekaz jest uniwersalny, ponadczasowy.
Dwunastoletnia Dorka, która dowiaduje się od obcych ludzi, że jest dzieckiem adoptowanym przeżywa emocjonalny wstrząs, poszukuje prawdziwej matki i na chwilę traci, zawsze dobry kontakt, z adopcyjnymi rodzicami i bratem. Potrzebuje czasu, aby zrozumieć swoją sytuację i poukładać sobie wszystko w głowie. Pomaga jej w tym, przypadkowo poznana, obca rodzina, w której relacje są także od wielu lat bardzo skomplikowane.
Nowi przyjaciele pomagają Dorce przetrwać trudne chwilach, natomiast ona pomaga im odnaleźć drogę do siebie nawzajem.
Napisałam kilka słów o książce, które zasługuje na to, aby wydobyć ją z czytelniczego niebytu. Może jeszcze stoi na półce w starej bibliotece lub antykwariacie, serdecznie polecam.
Dorkę Resi Flierl przeczytałam w dzieciństwie, a nie tak dawno przypomniałam sobie ponownie jaka to dobra książka. Ciekawy, zawsze aktualny temat adopcji i dojrzewania, wiarygodnie nakreślone postacie i fabuła. Wszystkie wątki zgrabnie doprowadzone do końca. Autorka, o której prawie nic nie wiadomo, napisała dobrą powieść dla nastolatków, ale także dla dorosłych...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to