Opinie użytkownika
To moja pierwsza książka po bardzo, bardzo długim okresie abstynencji literackiej - i nawet nie oczekiwałam, że tak bardzo się w nią wciągnę. Fabuła jest przemyślana i zręcznie poprowadzona, pomimo dużej ilości zawiłości i potencjalnych luk logicznych.
Jedyny problem, za który pozwoliłam sobie odjąć jedną gwiazdkę, to sceny śmierci. Generalnie narracja w książce jest...
Zabijecie mnie, jeśli powiem, że nie powiem nic nowego? Tę serię po prostu dobrze się czyta. W żadnym momencie nie stanowi ona prawdy objawionej, nie wywołuje bezsennych nocy, nie inspiruje do tworzenia własnych tekstów. Ale jest zwyczajnie przyjemna i spełnia swoją najważniejszą funkcję - dostarcza rozrywki.
Pokaż mimo to
Ta książka to nie jest objawienie. Co nie zmienia tego, że naprawdę dobrze się ją czyta. Jest po prostu lekka i szybka w przerabianiu, co sprawia, że przerobienie blisko 300 stron w 3 dni nie jest żadnym wyczynem, nawet w niesprzyjających okolicznościach.
A czy warto? Nie mam zbyt wielkiego obycia z tym gatunkiem, wydaje mi się jednak, że ta seria jest serią przyzwoitą.
Cook chyba nie jest mi pisany. Przymierzałam się do tej książki kilka lat - naprawdę - i po X podejściach, w końcu udało mi się ją zmęczyć. Nie nazwę tego inaczej, bo w pewnym momencie jedynym motywatorem była tylko ambicja.
Nie polecam.
Lekka i przyjemna. Autor starał się zawrzeć humor, który niekoniecznie mu wyszedł, ale zamiast tego wyszło mu kilka życiowych prawd (ciekawe, czy zamierzenie). Nie doznałam dzięki temu oświecenia, ciężko nawet rzec, żebym się naprawdę pośmiała, ale historia na swój sposób była wciągająca. Jeśli nie macie co zabrać na wolny weekend - polecam (zwłaszcza, że nie zabiera zbyt...
więcej Pokaż mimo toKsiążka momentami ciężka w odbiorze, czasem absurdalna z naszego punktu widzenia, a zarazem fascynujące okno na tureckie społeczeństwo. Jeśli reszta utworów Pamuka jest w podobnym klimacie, to nie są to dzieła do przeczytania jedno po drugim. Raczej do stopniowego przerabiania w domowym zaciszu.
Pokaż mimo toKomiksowi wybaczy się więcej. Zwłaszcza, jeśli jest pozycją tak starą i tak zasłużoną w swoim obszarze. Nie wyobrażam sobie, bym była tak pełna zrozumienia dla książki; niektóre zachowania bohaterów (albo większość?) są tak sztampowe, że aż miło się to czyta. Znacie odczucia towarzyszące obserwowaniu bawiących się dzieci? Niby głupawe, a i tak budzi uśmiech. To jest właśnie...
więcej Pokaż mimo to"Matko, jacy ci bohaterowie są rozflaczeni...", pomyślałam gdzieś w połowie. Potem pojawiła się refleksja. Bo czy naprawdę każdy jest szalenie charakterystyczny? Sporo osób z mojego otoczenia opisałabym, używając miana "przeciętnych", tutaj opisałabym tak wszystkich bohaterów. Niby dodaje to realizmu (oto mowa o problemie, który jest powszechny i może spotkać każdego), z...
więcej Pokaż mimo to
Przedobrzył Pan trochę, Panie Autorze. W pewnym momencie akcja zrobiła się naciągana jak humor w Familiadzie.
Nie zmienia to jednak faktu, że ja dałam się pociągnąć na tym sznurku jak kukiełka. I naprawdę chciałabym zobaczyć tę książkę na swojej półce.
Żółć. To chyba najlepsze słowo, jakim można podsumować atmosferę panującą w książce. Fakt, że nie było to to samo, co wcześniej; szczerze mówiąc, samo to, jak sprawa się wyjaśniła, uważam za mocno naciągane. Reszta pozostała jednak tak samo urzekająca, łącznie z głównym bohaterem... choć ciężko tu dodać "jak zawsze w formie". Niestety, w naszym prokuratorze jest coraz...
więcej Pokaż mimo to
Traktuję takie książki z przymrużeniem oka. Wiadomo przecież, czego się można spodziewać - żaden autor nie odda w stu procentach realnego obrazu rzeczywistości. Mało kto chciałby przecież czytać o sądowych szarpaninach i wypełnianiu kilku tomów akt. No, ja bym chciała... :(
Co nie zmienia tego, że w tę książkę naprawdę się wciągnęłam. Sama intryga czerpie z historii...
Nie obejdzie się bez powtórzenia całej serii. Nie zrozumcie mnie opacznie - to JEST spójne, ale tak pogmatwane, że twórcy tasiemcowatych telenowel powinni brać przykład z autorki...
Pokaż mimo to
Bardzo, bardzo lubię, gdy jakaś seria wywołuje mój uśmiech podczas lektury, ba - gdy na samą myśl o niej mam ciepło w serduchu. To znaczy, że była dobra.
O tak, Seven Days jest zdecydowanie warte polecenia.
Historia nie jest zbyt porywająca, nie ma nagłych zwrotów akcji - co nie znaczy, że jest w 100% realna. Ramy czasowe nadal rażą mnie po oczach, ale rozumiem, że taki był...
Nareszcie. Moja ambicja została zaspokojona - skończyłam całą serię. Wiem, że jest jej kontynuacja, ale bardzo nikłe szanse, bym po nią sięgnęła. Już wiem, jak NIE należy pisać książek. :)
Pokaż mimo to
Lubię ten moment, kiedy zaczynam uśmiechać się przy lekturze. Tak szczerze, a nie z ironią albo przez łzy.
Lubię, gdy bohaterowie mają nie tylko ręce i nogi, ale też głowę (na karku) i naprawdę da się im kibicować.
Lubię, gdy tytuł ma wady (a myślę tu głównie o stosunku rozwoju fabuły do upływającego czasu; według mnie, kilka dni to za mało na stworzenie czegoś takiego,...
Polecam przeczytać całą serię bez większych przerw. Można dostrzec wtedy fascynujące zjawisko - autorka WKLEJA całe fragmenty poprzednich książek, zmieniając tylko formy osobowe (w ten sposób opowiedziała m.in. historię Miriam - raz jako narrator, a raz jako ona sama - autentycznie tymi samymi słowami). W ten sposób wyjaśnia się zagadka, jak można stworzyć ponad...
więcej Pokaż mimo toMało który autor cierpi na tak wielki syndrom odgrzewanego kotleta. Nie byłaby to zła książka, gdyby nie to, że... już ją czytałam. Tylko pod innym tytułem :) Dodajmy do tego kilka wpadek samego wydawnictwa (bez dosłownego cytowania: "nie była to przyjemna kombinacja, ale nie była też nieprzyjemna") i momentami mocno kulejące dialogi i... no.
Pokaż mimo to