-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2024-05-11
2024-04-30
2024-03-17
Dziwna książka. Początek strasznie zagmatwany, ciężko się zorientować, kto jest kim, o co w ogóle chodzi, ani kiedy rozgrywają się wydarzenia. Potem na scenę wkracza prywatny detektyw prowadzący śledztwo w sprawie śmierci kolegi z liceum. Niestety to śledztwo jakieś takie bez polotu, momentami wręcz absurdalne, naciągane i infantylne. Dopiero zakończenie daje odpowiedzi na większość zagwozdek z początkowej fazy książki. I tutaj robi się dość poważnie. Mamy tu rozliczanie przeszłości. Dostajemy też odpowiedź na to, ile warta jest przyjaźń i za co jesteśmy ją w stanie sprzedać.
Niby książka należy do serii "kryminalna Łódź", ale miasto nie odgrywa tu właściwie żadnej roli. Akcja równie dobrze może dziać się w każdym innym. No i kryminał to też raczej z tych słabszych. Książka króciutka, ledwie 250 stron, a miałem momenty, że mnie nużyła i zwłaszcza w początkowej fazie ciężko się ją czytało. Nie ratują jej też piękne zdania z wieloma ozdobnikami i wyszukanym słownictwem, które momentami jakoś mi zupełnie nie pasowało.
Liczę, że seria będzie się rozwijać i otrzymamy w niej jeszcze wiele dobrych kryminałów z moim miastem w tle.
Dziwna książka. Początek strasznie zagmatwany, ciężko się zorientować, kto jest kim, o co w ogóle chodzi, ani kiedy rozgrywają się wydarzenia. Potem na scenę wkracza prywatny detektyw prowadzący śledztwo w sprawie śmierci kolegi z liceum. Niestety to śledztwo jakieś takie bez polotu, momentami wręcz absurdalne, naciągane i infantylne. Dopiero zakończenie daje odpowiedzi na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-02
Bardzo fajny, lekki kryminał osadzony w Łodzi lat 70. Wraz z główny bohaterem, prowadzącym prywatne śledztwo w sprawie zabójstwa przyjaciela, przemierzamy całe miasto, poznając przy okazji fragmenty historii z nim związanych. Mamy tu wyburzenie "Palestyny" pod budowę trasy W-Z, budowę hotelu Centrum, wprowadzenie zakazu ruchu na Piotrkowskiej i wiele innych. Do tego mnóstwo smaczków związanych z motoryzacją powojenną. A wszystko to okraszone pościgami samochodowymi po łódzkich kocich łbach, gdzie 100 km/h, to już zawrotna prędkość. Dodać trzeba jeszcze dość dynamiczną pogoń po dachach kamienic. To chyba jakiś konik autora, bo w poprzedniej powieści też taki motyw był, choć tam zakończyło się to dużo gorzej dla ściganego.
Podsumowując, lekka, łatwa i przyjemna powieść, bez zbędnej brutalności z mnóstwem smaczków czasu PRL-u. Czyta się błyskawicznie i zupełnie nie nudzi. Polecam.
Bardzo fajny, lekki kryminał osadzony w Łodzi lat 70. Wraz z główny bohaterem, prowadzącym prywatne śledztwo w sprawie zabójstwa przyjaciela, przemierzamy całe miasto, poznając przy okazji fragmenty historii z nim związanych. Mamy tu wyburzenie "Palestyny" pod budowę trasy W-Z, budowę hotelu Centrum, wprowadzenie zakazu ruchu na Piotrkowskiej i wiele innych. Do tego mnóstwo...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-05
Porządny kryminał, którego akcja dzieje się w Łodzi w połowie lat 80. Króciutka, ale treściwa. Do przeczytania właściwie na raz. 100% śledztwa w śledztwie. Akcja płynna, bez zbędnych zapychaczy. Zero wątków pobocznych czy obyczajowych, choć nie wiem, czy to akurat na plus. Poprzednia książka autora była bardziej rozbudowana, co wyszło jej raczej na dobre. Zakończenie dość zaskakujące, choć dość przypadkowe.
No i tym razem autor powstrzymał się od wycieczek personalnych względem białej części Łodzi ;)
Porządny kryminał, którego akcja dzieje się w Łodzi w połowie lat 80. Króciutka, ale treściwa. Do przeczytania właściwie na raz. 100% śledztwa w śledztwie. Akcja płynna, bez zbędnych zapychaczy. Zero wątków pobocznych czy obyczajowych, choć nie wiem, czy to akurat na plus. Poprzednia książka autora była bardziej rozbudowana, co wyszło jej raczej na dobre. Zakończenie dość...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-24
Uwielbiam książki o kibolach, sam się do nich zaliczam i mimo czterdziestki na karku, nijak nie mogę z tego wyrosnąć. Tutaj dodatkowo akcja toczy się w mojej rodzimej Łodzi, a kilkukrotnie wręcz kilkadziesiąt metrów od mojego domu. Niestety, lub w tym przypadku stety, akcja skupia się na czerwonej części miasta. Na dobrą sprawę ze sportem i kibicowaniem ma to niewiele wspólnego, równie dobrze mogłaby to być dowolna grupa o charakterze przestępczym. Co do samej książki, to mamy tu akcję non-stop, która jak rusza z kopyta na samym początku, tak nie chce się zatrzymać i wręcz z każdą stroną przyspiesza coraz bardziej. Jak dla mnie jest to niezła powieść sensacyjna, choć momentami trochę to wszystko naciągane i nierealne, do tego przywódca nabojki to jakiś mastermind rodem z Marvela, potrafiący przewidzieć praktycznie wszystko i przejrzeć każdego. Zakończenie też lekko przekombinowane, choć z fajnym smaczkiem w ostatniej scenie.
Mimo tych kilku niuansów czyta się wyśmienicie i można spokojnie polecić każdemu lubiącemu dobrą sensację.
Uwielbiam książki o kibolach, sam się do nich zaliczam i mimo czterdziestki na karku, nijak nie mogę z tego wyrosnąć. Tutaj dodatkowo akcja toczy się w mojej rodzimej Łodzi, a kilkukrotnie wręcz kilkadziesiąt metrów od mojego domu. Niestety, lub w tym przypadku stety, akcja skupia się na czerwonej części miasta. Na dobrą sprawę ze sportem i kibicowaniem ma to niewiele...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-09
Jak na debiut to nie jest źle, czytałem sporo gorszych. Choć muszę przyznać, że gdyby akcja nie była umiejscowiona w mojej rodzinnej Łodzi, to pewnie nie zwróciłbym na tę pozycję uwagi.
Zacznę od tego, o czym jest wzmianka w prawie każdej opinii - ogromna masa literówek, błędów stylistycznych, przez co niektóre zdania ciężko wręcz zrozumieć. Nad korektą chyba nikt się tu nie pochylił albo zrobił to "na odwal".
Co do akcji, to nie ma tu nic odkrywczego czy oryginalnego, czego nie byłoby już u innych autorów. Mamy seryjnego mordercę, powiązania z PRL-em i dość sympatyczną parę śledczych, którzy momentami są aż za sympatyczni z tym ciągłym puszczaniem do wszystkich oczka. Trochę za dużo tu zbiegów okoliczności, przypadkowo napotkane na ulicy osoby posiadają wiedzę istotną dla śledztwa. No i sam motyw mordercy nie do końca mnie przekonuje. Mimo to czyta się sprawnie, akcja płynna, bez większych przestojów. Pewnie sięgnę po kolejną część zapowiadaną przez autora, choć powinien rozważyć inne wydawnictwo, w którym będzie mógł liczyć na większą pomoc przy edycji czy korekcie.
Ocena trochę zawyżona na zachętę i za Łódź.
Jak na debiut to nie jest źle, czytałem sporo gorszych. Choć muszę przyznać, że gdyby akcja nie była umiejscowiona w mojej rodzinnej Łodzi, to pewnie nie zwróciłbym na tę pozycję uwagi.
więcej Pokaż mimo toZacznę od tego, o czym jest wzmianka w prawie każdej opinii - ogromna masa literówek, błędów stylistycznych, przez co niektóre zdania ciężko wręcz zrozumieć. Nad korektą chyba nikt się tu...