Biblioteczka
To była naprawdę bardzo dobra książka do czasu, kiedy nastąpił punkt kulminacyjny. Zakończenie to miało zaskakiwać i tak się też stało. Niestety, było również bardzo nierealistyczne, trochę przerysowane i nie wyjaśniało wszystkich wątków.
Ogromnym plusem natomiast byli dobrze wykreowani bohaterowie. Różnorodni, czasem irytujący, czasem ciekawi. Za nich duży plus.
To była naprawdę bardzo dobra książka do czasu, kiedy nastąpił punkt kulminacyjny. Zakończenie to miało zaskakiwać i tak się też stało. Niestety, było również bardzo nierealistyczne, trochę przerysowane i nie wyjaśniało wszystkich wątków.
Ogromnym plusem natomiast byli dobrze wykreowani bohaterowie. Różnorodni, czasem irytujący, czasem ciekawi. Za nich duży plus.
Thriller ten jest wciągający. Brutalny, szczery i dość prawdziwy, jeśli przymknie się oczy na klasyczne niedociągnięcia Mroza.
Po pierwsze - szablonowi bohaterowie.
Damian Werner przypomina mi Zordona. Jest ciamajdowaty, nieciekawy, niemęski. Tak jak i on uparł się na jedną kobietę i choć nie ma szans, by z nią być, robi wszystko, by to się zmieniło, marnując sobie przy okazji życie.
Kasandra natomiast przypomina mi Chyłkę. Mimo, że jest uzależniona od alkoholu, spożywa tylko i wyłącznie popularne ostatnio prosecco. Tak bogata kobieta powinna mieć lepszy gust.
Bohaterowie, tak jak zawsze, mają tylko łatwe do przetłumaczenia nazwiska, które nie brzmią naturalnie.
Po drugie – sztywne dialogi.
Czy to postaci z Opola, Warszawy czy Rewala, nastolatkowie czy dorośli, wszystkie postaci wykreowane przez Mroza mówią tym samym językiem i używają tych samych słów. Dialogi są często nierealistyczne.
Po trzecie – zakończenie.
Nie zrozumcie mnie źle, ono jest świetne: zaskakujące i złożone, nietypowe, nieszablonowe, ale pozostaje jeden problem. Zakończenie to nie wyjaśnia wszystkich wątków.
*MOŻLIWY SPOJLER* Facebook do Polski wszedł w okolicy 2010 roku, Ewa zaginęła w 2008. Na naszej klasie nie zostawiało się zbyt wielu informacji. Skąd więc obca osoba mogłaby uzyskać dostęp do poufnych danych? Do zdjęcia, które istniało tylko na jednym telefonie? Dlaczego policjant zrobił to co zrobił? I co się stało w końcu z Ewą i dlaczego?
Thriller ten jest wciągający. Brutalny, szczery i dość prawdziwy, jeśli przymknie się oczy na klasyczne niedociągnięcia Mroza.
Po pierwsze - szablonowi bohaterowie.
Damian Werner przypomina mi Zordona. Jest ciamajdowaty, nieciekawy, niemęski. Tak jak i on uparł się na jedną kobietę i choć nie ma szans, by z nią być, robi wszystko, by to się zmieniło, marnując sobie przy...
2017-12-26
Powieść Dziewczyna z dzielnicy cudów Anety Jadowskiej była dla mnie pierwszym kontaktem z twórczością tej dość znanej autorki. Zasłynęła dzięki cyklowi powieści urban fantasy o Dorze Wilk, który wraz z cyklami o Nikicie oraz o Witkacym tworzą wspólne uniwersum nazywane Thornverse. Według informacji znalezionych na wikii Nikita, główna bohaterka Dziewczyny po raz pierwszy pojawia się w trzecim tomie cyklu o Dorze Wilk pt. Zwycięzca bierze wszystko. Zdarzenia przedstawione w powieści pojawiają się w formie wzmianek w Dziewczynie. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze książki, której akcja dzieje się lata po zakończeniu akcji przedstawionej w 3 tomie cyklu o Dorze.
Dziewczyna z dzielnicy cudów wpadła mi w oko już jako miniaturka na portalu Czytam pierwszy i choć lata wmawiano mi, że książki po okładce się nie ocenia, ja zrobiłam po swojemu i dodałam ją do koszyka. Instynkt mnie nie zawiódł. W porównaniu z poprzednią powieścią, jaką czytałam, czyli Śpiące królewny Kingów, ta jest nieznośnie krótka – jedyne 311 stron. I mówię to z zupełną szczerością – chętnie przeczytałabym drugie tyle.
Aneta Jadowska stworzyła alternatywne miasto – magiczną Warszawę podzieloną wzdłuż linii Wisły na dziką, pochłoniętą przez magiczną, niebezpieczną puszczę Sawę oraz na równie niebezpiecznego, choć bardziej cywilizowanego Warsa. To właśnie one są największym plusem tej powieści. Wars jest miejscem, które chce się poznać od deski do deski. Każdą dzielnicę, każdą kamienicę i każdy najmniejszy, zapchlony zaułek. Najciekawszą z dzielnic jest tytułowa Dzielnica cudów, która została zatrzymana w czasie i do dziś panują tam przedwojenne klimaty. Ten sam los spotkał mieszkańców - tych, których dzielnica uznała za swoich obdarowała nieśmiertelnością oraz zakazem opuszczania swoich granic. Kiedy ktoś jej jednak nie podpasował, cóż, umierał. Wystarczy noc, może dwie i przekonasz się jaki los Cię spotka.
Nikita, główna bohaterka powieści, mieszka w spokojnej Przylepce i przyjaźni się z wieloma ludźmi, mimo że na początku powieści zapewnia o swojej bezwzględności i braku uczuć. Pracuje jako Cień w agencji zabójców do wynajęcia i robi to co każdy dobry agent w powieściach akcji – stara się zmierzyć z nieznajomym, który chce ją skrzywdzić. Jest ponura, w pierwszym kontakcie nieufna, choć ciekawska i wbrew jej zapewnieniom przyjacielska. Mierzy się również z dawną traumą, która na zawsze odmieniła jej charakter.
Akcja płynie wartko, dialogi są żywe, postaci ciekawe. Same plusy.
Jednak ja, jak to ja, muszę się czegoś przyczepić. Widzę jeden minus na pierwszym etapie powstawania powieści – w planowaniu akcji. Wątki zostały wymyślone ciekawie, jednak punkt kulminacyjny, kiedy poznajemy tożsamość głównego antagonisty nie wyjaśnia całości. Czułam się tak, jakby pani Aneta pod koniec się rozmyśliła i zmieniła zakończenie, kiedy cała powieść była gotowa i nie było sensu już nic zmieniać. Trochę mnie to rozczarowało, jak kryminał, który zaskakuje nas tylko dlatego, że autor nie podał nam połowy informacji, jednak w ogólnym rozrachunku powieść jest zdecydowanie na plus.
Powieść Dziewczyna z dzielnicy cudów Anety Jadowskiej była dla mnie pierwszym kontaktem z twórczością tej dość znanej autorki. Zasłynęła dzięki cyklowi powieści urban fantasy o Dorze Wilk, który wraz z cyklami o Nikicie oraz o Witkacym tworzą wspólne uniwersum nazywane Thornverse. Według informacji znalezionych na wikii Nikita, główna bohaterka Dziewczyny po raz pierwszy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jeśli nie polubi się głównego bohatera, to nic, nawet najciekawsza fabuła nie uratuje książki. A ja Wolskiego nie polubiłam.
Jeśli nie polubi się głównego bohatera, to nic, nawet najciekawsza fabuła nie uratuje książki. A ja Wolskiego nie polubiłam.
Pokaż mimo to