-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2013-12
2013-12
2014-08-19
2014-09-16
1997
Książki czytałam baaardzo dawno temu. Cykl wciągnął mnie jak tornado. Pamiętam, ze potrafiłam czytać po 2 tomy dziennie. Za nic nie mogłam od nich się oderwać- chodziłam z nimi wszędzie. Poszczególne tomy wertowałam po kilka razy, imionami bohaterów nazywałam wszystkie swoje zwierzęta, rozrysowywałam drzewa genealogiczne i marzyłam o podróży do Skandynawii. Te książki były tylko moje, przenosiły mnie do świata , do którego nie chciałam nikogo wpuszczać i z którego za nic w świecie nie chciałam wracać. Pierwszy raz, aż tak intensywnie zareagowałam na lekturę. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że nerwy po brutalnym sprowadzeniu na ziemie poprzez przerwanie lektury, czy kac po skończeniu książki to coś normalnego u maniaka książkowego. Nie wiedziałam też, że takim maniakiem jestem- wydawało mi się więc, że albo własnie rozpoczyna się u mnie jakaś dziwna choroba psychiczna, albo ee...ktoś mnie zaczarował? Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że i owszem zaczarowała mnie- magia książek i podobne uniesienia zdarzy mi się jeszcze, za sprawą kilku pozycji przeżyć.
Nie wiem jaką ocenę wystawiłabym teraz- jak wysoko oceniłabym język, styl czy fabułę. Zapewne dowiem się niedługo- zamierzam w zimę odnowić moją znajomość z serią.
Książki czytałam baaardzo dawno temu. Cykl wciągnął mnie jak tornado. Pamiętam, ze potrafiłam czytać po 2 tomy dziennie. Za nic nie mogłam od nich się oderwać- chodziłam z nimi wszędzie. Poszczególne tomy wertowałam po kilka razy, imionami bohaterów nazywałam wszystkie swoje zwierzęta, rozrysowywałam drzewa genealogiczne i marzyłam o podróży do Skandynawii. Te książki były...
więcej mniej Pokaż mimo to2002
2003
2012
1995
Pierwszy horror, który "wciągałam" w pełnej konspiracji pod biurkiem. Miałam 11 lat i wiedziałam, że robię coś nielegalnego i szalenie przyjemnego. Pamiętam mdlący zapach starych kartek przesiąkniętych dymem papierosowym (wtedy jeszcze nie wiedziałam co daje taki efekt).
Książka opowiada historię "fałszywego" jasnowidza Harrego, który musi zmierzyć się z pradawną magią odradzającego się indiańskiego szamana. Ok, nie brzmi to może najlepiej, ale pamiętajmy, że mówimy o horrorze. Zresztą Graham Masterton jest pisarzem tak biegłym w swojej sztuce, że nie bałabym się sięgnąć nawet po jego książkę o inwazji wściekłych pomidorów- gdyby takową popełnił.
Myślę, że magią jego twórczości jest klimat, w którym utrzymuje swoje prace- mroczny, duszny, przepełniony tajemnica, strachem i seksem...
...Z perspektywy czasu oceniam, że nie była to najlepsza i najwłaściwsza lektura dla jedenastoletniego cielątka.
Pierwszy horror, który "wciągałam" w pełnej konspiracji pod biurkiem. Miałam 11 lat i wiedziałam, że robię coś nielegalnego i szalenie przyjemnego. Pamiętam mdlący zapach starych kartek przesiąkniętych dymem papierosowym (wtedy jeszcze nie wiedziałam co daje taki efekt).
Książka opowiada historię "fałszywego" jasnowidza Harrego, który musi zmierzyć się z pradawną magią...
Wyłamie się - jedna z lepszych książek, które czytałam.
Wciągnęła mnie, wytarmosiła, wyszczerzyła zęby w głupiutkim uśmiechu i już jej nie było.
Garść opowiadań o nietypowym magu Arivaldzie, który silą mięśni, rozumu i odrobiną magii (dokładnie w tej kolejności)zjednuje sobie ludzi, królestwa oraz obce formy życia.
Musze przyznać, że nie wszystkie z opowiadań trzymają ten sam poziom- zdarzają się słabsze- jednak podobno nie ładne co ładne, ale co się komu podoba. W tym powiedzeniu śmiało, można zamienić "ładne" na "ciekawe".
Wyłamie się - jedna z lepszych książek, które czytałam.
więcej Pokaż mimo toWciągnęła mnie, wytarmosiła, wyszczerzyła zęby w głupiutkim uśmiechu i już jej nie było.
Garść opowiadań o nietypowym magu Arivaldzie, który silą mięśni, rozumu i odrobiną magii (dokładnie w tej kolejności)zjednuje sobie ludzi, królestwa oraz obce formy życia.
Musze przyznać, że nie wszystkie z opowiadań trzymają ten...