Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jeżeli ktoś zastanawia się od czego zacząć swoją przygodę w szerokiej gamie książek z pod szyldu SW to historia Dartha Bane'a jest jak najbardziej godna polecenia. Mimo, że oficjalnie książka znalazła się poza obecnym kanonem i jest zaliczana do miana legend czy też historii alternatywnych czyta się ją naprawdę z dużym zainteresowaniem.
Poprzednio miałem przyjemność, czy raczej nie przyjemność przeczytać Aftermath Chucka Wendiga która jest strasznie toporna i momentami do granic bólu infantylna. Śledząc losy Bane'a poczujecie potęgę ciemnej strony mocy.

Jeżeli ktoś zastanawia się od czego zacząć swoją przygodę w szerokiej gamie książek z pod szyldu SW to historia Dartha Bane'a jest jak najbardziej godna polecenia. Mimo, że oficjalnie książka znalazła się poza obecnym kanonem i jest zaliczana do miana legend czy też historii alternatywnych czyta się ją naprawdę z dużym zainteresowaniem.
Poprzednio miałem przyjemność, czy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

George Lucas jest niewątpliwie ojcem i stwórcą Star Wars.
Natomiast obecne miejsce, które te wspaniała franczyza zajmuje w naszym świecie jest efektem działań nas wszystkich. Każdy fan z osobna dołożył małą cegiełkę, dzięki której Gwiezdne Wojny są na absolutnym szczycie od prawie 40 lat i nic nie wskazuje na to by miało się to kiedykolwiek zmienić.

Niech moc Innych będzie z Wami zawsze!

George Lucas jest niewątpliwie ojcem i stwórcą Star Wars.
Natomiast obecne miejsce, które te wspaniała franczyza zajmuje w naszym świecie jest efektem działań nas wszystkich. Każdy fan z osobna dołożył małą cegiełkę, dzięki której Gwiezdne Wojny są na absolutnym szczycie od prawie 40 lat i nic nie wskazuje na to by miało się to kiedykolwiek zmienić.

Niech moc Innych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzej angielscy dżentelmeni z wyższych sfer podejmują wyprawę na antypody, jej celem ma być odnalezienie biblijnego ogrodu Eden. A, że do tego celu czarterują nieświadomie statek wyładowany po brzegi kontrabandą, któremu na dodatek siedzą na karku celnicy, powieść dostarcza emocji niczym wzburzone morze targane falami.

Statek przemytników, jest w tym przypadku zresztą przykrywką dla drugiego dna, które stanowi naznaczona prześladowaniami tragiczna historia australijskich aborygenów.

Obie historie przeplatają się jak zwój marynarskiej liny, a ilość narratorów w zawrotnej liczbie 21 osób, pozwala na szczegółowe przyjrzenie się temu zakątkowi świata. Australia została początkowo zasiedlona przez Europejczyków w jednym celu - stworzeniu kolonii karnych i odizolowaniu najgorszych szumowin i przestępców starego świata. Z czasem nienasyceni Europejczycy zaczęli sięgać po więcej. Historia dość dobitnie nauczyła nas tego, że wszędzie gdzie pojawiali się kolonizatorzy, spychali miejscową, rdzenną ludność na skraj przepaści.

Trzej angielscy dżentelmeni z wyższych sfer podejmują wyprawę na antypody, jej celem ma być odnalezienie biblijnego ogrodu Eden. A, że do tego celu czarterują nieświadomie statek wyładowany po brzegi kontrabandą, któremu na dodatek siedzą na karku celnicy, powieść dostarcza emocji niczym wzburzone morze targane falami.

Statek przemytników, jest w tym przypadku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli zapytamy przypadkową osobę o postawę Polski w II Wojnie Światowej, w odpowiedzi zapewne usłyszymy, że naród nasz był wielkim, bohaterskim męczennikiem, a może i padnie hasło - że jako jedyni nie zhańbiliśmy się współpracą z Hitlerowskim okupantem. Jednak każdy medal, jak to zresztą medal ma dwie strony. Współpraca z III rzeszą, zapewne nie przysporzyła by nam w owych czasach popularności na arenie międzynarodowej. Ale nie chodzi o popularność i o to co kto sobie o nas pomyśli. Poza tym, spójrzmy na należące do Państw "Osi" Japonię i Włochy, lub kraje, który skapitulowały i wyłoniły proniemieckie rządy m.in Węgry, Jugosławia czy Francuskie Państwo Vichy. Czy ktoś dzisiaj krzywo na nich spogląda, wytyka palcem, lub wypomina alians z niewątpliwie wielkim zbrodniarzem jakim był Hitler ? Naprawdę - nie wydaje mi się. W brudnej grze jaką jest polityka, każdy środek, który prowadzi do zamierzonego celu jest z założenia dobry. A nadrzędnym celem polityki międzynarodowej kraju - winna być troska o jego mieszkańców. Ludzie, którzy podejmowali decyzje odnośnie losu naszego Państwa w tym konflikcie, szafowali jednak krwią, oczywiście nie swoją na lewo i prawo, byleby tylko wielki Churchill się nie obraził i nie pogroził palcem zza morza. Możecie, wierzyć lub nie, ale współpraca Polaków z Niemcami w czasie II Wojny Światowej odbywała się powszechnie lecz na niewielką skalę i lokalnie. Jej podłożem najczęściej było nastawienie antybolszewickie przedstawicieli obu nacji. Poprzez te działania Polakom udało się ocalić mnóstwo osób i zminimalizować straty własne. Na zakończenie dodam, że Stalin był takim samym zbrodniarzem jak Hitler, a śmiem przypuszczać, że i o wiele gorszym. Wszak nazizm łamał kości, a stalinizm jeszcze dodatkowo niszczył duszę. A ZSRS było przez lata za sprawą kłamliwej propagandy PRLu przedstawiane jako nasz przyjaciel - konkretnie sojusznik naszych sojuszników, a o zgrozo od 30 lipca 1941 roku i nasz sojusznik. W świetle tego, osoby nadal usilnie uważające współpracę w owych czasach z zachodnim okupantem za hańbę i największą zbrodnię, chyba powinny sprawdzić w słowniku definicję hasła - hipokryzja.

Jeżeli zapytamy przypadkową osobę o postawę Polski w II Wojnie Światowej, w odpowiedzi zapewne usłyszymy, że naród nasz był wielkim, bohaterskim męczennikiem, a może i padnie hasło - że jako jedyni nie zhańbiliśmy się współpracą z Hitlerowskim okupantem. Jednak każdy medal, jak to zresztą medal ma dwie strony. Współpraca z III rzeszą, zapewne nie przysporzyła by nam w owych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednym z największych wynaturzeń w dziejach naszej planety było niewolnictwo. W Stanach Zjednoczonych, mimo oficjalnego zniesienia już prawie 150 lat temu, jego echo trwa po dzień dzisiejszy chyba bardziej niż gdzie indziej na świecie. Nie inaczej było w latach 30 ubiegłego wieku, gdzie, mimo uzyskania już pewnych praw przez czarnych, podziały i wzajemna niechęć były nadal na porządku dziennym, wszak trudno by ciągle rozdrapywana rana mogła się zagoić. W tym tyglu dwójka dorastających dzieci zostaje zmuszona do konfrontacji swojego bezpiecznego, ułożonego obrazu świata z rzeczywistością. Hermetyczne, krótkowzroczne społeczeństwo stara się narzucić im swoją wizje, jednak młodzi bohaterowie obserwując, ojca, który w imię honoru, wierności zasadom i miłości, podejmuje się szlachetnej walki - niestety od początku skazanej na niepowodzenie, odkrywają krok po kroku prawdę. Trzeba przyznać, że rasizm jest nadal mocno zakorzeniony pośród nas, i będzie trwał tak długo, jak długo ludzie będą zdania, że o winie czarnych, świadczy to, że nie są biali.

Jednym z największych wynaturzeń w dziejach naszej planety było niewolnictwo. W Stanach Zjednoczonych, mimo oficjalnego zniesienia już prawie 150 lat temu, jego echo trwa po dzień dzisiejszy chyba bardziej niż gdzie indziej na świecie. Nie inaczej było w latach 30 ubiegłego wieku, gdzie, mimo uzyskania już pewnych praw przez czarnych, podziały i wzajemna niechęć były nadal...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po wnikliwych badaniach tej książki, muszę postawić następującą diagnozę - nietuzinkowy rdzeń fabularny został niestety okraszony dość sztampowym szkieletem, przez co po lekturze 3/4 książki czułem, że nadal znajduję się w punkcie wyjścia i tak naprawdę akcja zamarła na pierwszych stronach. Pod koniec wreszcie coś zaczęło się dziać, pojawiło się wiele alternatywnych rozwiązań. Po mimo tego po ciekawym zwrocie akcji, pozostało jedynie doczytać przewidywalne zakończenie.
Moje zalecenie jest takie, że powyższą pozycję można przeczytać, ale nie koniecznie już warto to zrobić.

Po wnikliwych badaniach tej książki, muszę postawić następującą diagnozę - nietuzinkowy rdzeń fabularny został niestety okraszony dość sztampowym szkieletem, przez co po lekturze 3/4 książki czułem, że nadal znajduję się w punkcie wyjścia i tak naprawdę akcja zamarła na pierwszych stronach. Pod koniec wreszcie coś zaczęło się dziać, pojawiło się wiele alternatywnych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałem się po tytule, że akcja pójdzie zupełnie w innym kierunku i skupi się na czymś innym. Było więc pewne zaskoczenie mimo wszystko. Muszę jednak przyznać, że poprzez uczynienie narratorem nikogo innego jak śmierci we własnej osobie, ta mimo wszystko moim zdaniem młodzieżowa książka sporo zyskała. Fabuła dotyka poważnych tematów jednak w dość lekki i przewrotny sposób, dzięki czemu świetnie pokazuje kruchość i nietrwałość ludzkiego życia, jednocześnie mieszając w ludzkim kotle wszystkie nasze cechy; heroizm z tchórzostwem, honor z hańbą, bo tak naprawdę jesteśmy tylko ludźmi i jedynie wobec śmierci wszyscy leżymy na tej samej szali.

Spodziewałem się po tytule, że akcja pójdzie zupełnie w innym kierunku i skupi się na czymś innym. Było więc pewne zaskoczenie mimo wszystko. Muszę jednak przyznać, że poprzez uczynienie narratorem nikogo innego jak śmierci we własnej osobie, ta mimo wszystko moim zdaniem młodzieżowa książka sporo zyskała. Fabuła dotyka poważnych tematów jednak w dość lekki i przewrotny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ztradze wam jak krenci sie ten swiat moi mili. Ludzie widzom to co chcom. Oczekujom tego co snane, pewne, przy tym czujom sie bespieczni. Som slepi w swoich oczekiwaniach i uprzedzeniach, chcom widziec rzeczywistos takom jakom im sie wytaje ze powinna byc, nie dostrzekajac tego jakom jes. Chinsycki sluga bedzie belkotal, bo tego oczekujom od nieko ludzie. Rodzice probujom ustawiac zycie dziecom, wierzonc ze wiedzom co dla nich jest najlepse. Casem widzom w nih mozliwos realizacji wlasnych niespelnionych mazen. Ludzie czensto nie rozumiejom ze som kowalami wlasnego losu. Kazda pruba zaslaniania sie przesnaczeniem lub genami jest nicym innym jak ucieckom od odpowiedzialnosci za wlasne postempowanie. W momendzie ulodzenia jestesmy bialymi kaltkami i to co na nich napisemy jes zalezne tylko i wyloncznie od nas jestesmy albowiem zalowno kaltką jak i olówkiem. W obliczu smierci jestesmy autorem zwojej wlasnej opowiesci i tak zosdaniemi zapamientani. Marzymy, pragniemy, zapominajonc ze morzemy wszystko, swiat sdoi przed karzdym otworem.


Timszel !

Ztradze wam jak krenci sie ten swiat moi mili. Ludzie widzom to co chcom. Oczekujom tego co snane, pewne, przy tym czujom sie bespieczni. Som slepi w swoich oczekiwaniach i uprzedzeniach, chcom widziec rzeczywistos takom jakom im sie wytaje ze powinna byc, nie dostrzekajac tego jakom jes. Chinsycki sluga bedzie belkotal, bo tego oczekujom od nieko ludzie. Rodzice probujom...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaskakujące z jaką łatwością i zręcznością ofiara przeobraża się w kata. Konflikt między Izraelem a Palestyną to klasyczny przykład biblijnej zasady oko za oko ząb za ząb. Z jednej strony Izrael wspierany i dozbrajany przez USA, z drugiej zamykana w coraz ciaśniejszym pierścieniu Palestyna mająca za sobą cały świat Arabski. Każdy ruch podsyca jeszcze bardziej napiętą sytuację pomiędzy obiema stronami. Każdy samobójczy atak, to krwawy odwet, w którym niestety najbardziej cierpi ludność cywilna. Sytuacja od wielu lat znajduje się w martwym punkcie. A jedynym rozwiązaniem zdaje się być nieliczny głos rozsądku optujący za utworzeniem dwu-narodowego Państwa opartego na zasadach tolerancji, demokracji i wzajemnego poszanowania członków tak dwu odmiennych a zarazem podobnych religii i kultur.

Zaskakujące z jaką łatwością i zręcznością ofiara przeobraża się w kata. Konflikt między Izraelem a Palestyną to klasyczny przykład biblijnej zasady oko za oko ząb za ząb. Z jednej strony Izrael wspierany i dozbrajany przez USA, z drugiej zamykana w coraz ciaśniejszym pierścieniu Palestyna mająca za sobą cały świat Arabski. Każdy ruch podsyca jeszcze bardziej napiętą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powstanie Warszawskie urosło w dzisiejszych czasach do miana nieśmiertelnej legendy, prawdy objawionej i niemal mitu o starożytnych greckich pół-bogach. Jednak wszystko ma swoje drugie oblicze i 1 sierpnia 44 roku nie stanowi odstępstwa od tej reguły. Dumni możemy być z pewnością z bohaterskiej młodzieży, która biła się z ogromnym zaangażowaniem i determinacją z przytłaczającą siłą III Rzeszy. Często bez broni jedynie z butelkami z benzyną i kamieniami atakowali zaciekle niemieckie czołgi. Była to jednak walka z góry skazana na porażkę, więc należało tak naprawdę do niej nie dopuścić albo chociaż starać się za wszelką cenę zminimalizować straty własne. Tak się jednak nie stało i zostaliśmy zmuszeni do bicia się do ostatniej kropli krwi, a ta lała się hektolitrami i zalała całą stolicę. Do tego karkołomnego czynu pchnęła nas garstka oficerów AK na czele z Leopoldem Okulickim, który był świadomie lub nie niczym więcej jak marionetką w rękach Sowietów. Możemy wciąż się nadal oszukiwać i negować fakty oraz odwracać wzrok ale prawda jest taka że w II Wojnie Światowej nasz kręgosłup moralny został zmiażdżony na własne życzenie poprzez współpracę z ZSRR ale mało tego bardzo prosiliśmy się także o łomot ze strony naszych zachodnich sąsiadów, nie pozostali oni głusi na nasze życzenia i Powstaniem Warszawskim przetrącili nam kark, który tak ładnie im nastawiliśmy.

Powstanie Warszawskie urosło w dzisiejszych czasach do miana nieśmiertelnej legendy, prawdy objawionej i niemal mitu o starożytnych greckich pół-bogach. Jednak wszystko ma swoje drugie oblicze i 1 sierpnia 44 roku nie stanowi odstępstwa od tej reguły. Dumni możemy być z pewnością z bohaterskiej młodzieży, która biła się z ogromnym zaangażowaniem i determinacją z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznijmy od tego, że kompletnie nie potrafię ocenić tej książki. Nie rozumiem jak ktoś może się nad nią rozpływać w zachwytach i uważać za zabawną pełną dowcipnych gagów opowiastkę. Przez całą lekturę Marleyowi są przypisywane typowe ludzkie cechy i zachowania, co uważam jest krzywdzące dla zwierząt. Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka - wiem coś o tym - ale nie zapominajmy, że przede wszystkim psy są psami, a nie małymi ludźmi w zabawnych przebraniach. Mają one zupełnie inne potrzeby niż ludzie, a doszukiwanie się ludzkich cech i zalewnie ich niekontrolowaną czułością służy tylko i wyłącznie dopieszczeniu ego właścicieli i zaspokojeniu ich własnych potrzeb. Ale wróćmy do tematu, w pewnym momencie lektury miałem wielką ochotę z nieukrywaną satysfakcją wystawić tej książce notę 1 - z tego względu, gdyż w pewnym momencie autor opisuje jak to w towarzystwie znajomego z pracy, starał się oduczyć Marleya wskakiwania od progu na gości i domowników przybywających do domu. A metodą którą się posługiwali było - kopanie w momencie nadmiernego entuzjazmu psa kolanem w żebra, co doprowadziło do tego jak to sam autor zaznaczył, że w pewnym momencie Marleyowi zabrakło tchu. Czy ja się przewidziałem czytając to ??? Jak to mogło trafić do druku, jak to w ogóle mogło mieć miejsce w rzekomo kochającej zwierzęta rodzinie ? Chociaż z drugiej strony takie rzeczy są na porządku dziennym, jak wszyscy wiemy - podły gatunek jakim są ludzie mimo tego, że stoi na samym szczycie drabiny ewolucji kompromituje się i pogrąża na każdym kroku. Podejście właścicieli do Marleya pozostawia wiele do życzenia. Przez większość książki miałem wrażenie, że traktują psiaka jak rzecz, zawalidrogę, śmiesznego, przygłupiego błazna. I nawet gdy autor gorliwie zapewniał, że kochają go nad życie, co i być może miało miejsce to niesmak pozostawał i niczym nie dało się go przykryć. Wzruszający dosłownie do łez jest jedynie moment gdy Marley odchodził, ale to moja subiektywna opinia i nie na każdego musi to działać. Odsuwając na moment jednak wszystkie mankamenty Marley i ja jest hołdem dla wszystkich naszych czworonożnych braci i sióstr i chciałbym wierzyć, że z tego względu ta książka właśnie powstała. Psy są zwierciadłami naszych dusz i nie wiem czy kiedykolwiek będziemy w stanie im się odpłacić za wszystko czego nas uczą i co od nich otrzymujemy.

I na koniec apel do wszystkich właścicieli psów - w podzięce za bezwarunkową miłość, którą obdarzają nas czworonogi, dajmy im tą jedną prostą rzecz - dajmy naszym psom być po prostu psami, dajmy im nie to co my uważamy że jest im potrzebne, ale zaspokajajmy potrzeby zakodowane w ich DNA, w końcu postarajmy się dać im chociaż namiastkę pierwotnej więźi, która nierozerwalnie spaja każdego psa z naturą.

Zdecydowałem, że książkę pozostawię bez oceny, gdyż nie ma to teraz kompletnie żadnego znaczenia. Ważniejszy jest Twój stosunek do zwierząt co definiuje w pewnym stopniu Twoje człowieczeństwo.

Zacznijmy od tego, że kompletnie nie potrafię ocenić tej książki. Nie rozumiem jak ktoś może się nad nią rozpływać w zachwytach i uważać za zabawną pełną dowcipnych gagów opowiastkę. Przez całą lekturę Marleyowi są przypisywane typowe ludzkie cechy i zachowania, co uważam jest krzywdzące dla zwierząt. Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka - wiem coś o tym - ale nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kochasz zwierzęta ?
a może interesujesz się reinkarnacją ?
lub jesteś zapalonym fanem wyścigów samochodowych ?

Jeżeli, na którekolwiek z powyższych pytań udzieliłeś/aś twierdzącej odpowiedzi, sięgnij po tą książkę, żadne słowa nie są w stanie jej opisać, po prostu przeczytaj.

Kochasz zwierzęta ?
a może interesujesz się reinkarnacją ?
lub jesteś zapalonym fanem wyścigów samochodowych ?

Jeżeli, na którekolwiek z powyższych pytań udzieliłeś/aś twierdzącej odpowiedzi, sięgnij po tą książkę, żadne słowa nie są w stanie jej opisać, po prostu przeczytaj.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Dialogi języka z podniebieniem. Książka kucharska Piotr Bikont, Robert Makłowicz
Ocena 7,0
Dialogi języka... Piotr Bikont, Rober...

Na półkach: ,

Makłowicz do Bikonta, Bikont do Makłowicza to kulinarno-towarzyskie barwne dywagacje rzeczonych jegomościów. Panowie rozprawiają się z mitem nieśmiertelnego schabowego, i innymi kulinarnymi narodowymi stereotypami.

Całość podana w sosie słodko-kwaśnym, doprawionym lekką nutką ironii.

Makłowicz do Bikonta, Bikont do Makłowicza to kulinarno-towarzyskie barwne dywagacje rzeczonych jegomościów. Panowie rozprawiają się z mitem nieśmiertelnego schabowego, i innymi kulinarnymi narodowymi stereotypami.

Całość podana w sosie słodko-kwaśnym, doprawionym lekką nutką ironii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z licealnych lekcji języka polskiego utkwiły mi w pamięci bardzo dobrze takie hasła jak - Polska Winkelriedem narodów. W myśl których nasz kraj wzorem szwajcarskiego bohatera narodowego powinien co jakiś czas na międzynarodowej arenie poświęcić własne życie, dla większego dobra. Uważa się powszechnie, że podczas II Wojny Światowej, dwaj wielcy zbrodniarze Hitler i Stalin zmówili się, żeby zmazać ostatecznie Polskę z mapy Europy. A my będąc "zwartymi, silnymi i gotowymi" podjęliśmy bohaterską walkę na dwa fronty w celu ratowania naszego honoru. Honor jakież piękne to słowo. Niestety honorowe to były XIX wieczne pojedynki eleganckich dżentelmenów, którym towarzyszyli sekundanci. Na arenie polityki międzynarodowej należy kierować się nie honorem, a przede wszystkim interesem i bezpieczeństwem państwa i jego obywateli. Józef Beck w swojej arogancji i ignorancji dał się najzwyczajniej wpuścić w maliny. Podpisał egzotyczne sojusze z Wielką Brytanią i Francją, odwracając się od przyjaźni nastawionego do tej pory w stosunku do Polski Hitlera. Alianci doskonale zdawali sobie sprawę z siły III Rzeszy i starali się za wszelką cenę uniknąć pójścia na pierwszy ogień z potężną Niemiecką machiną. Beck natomiast był przekonany, że zawartego przez niego "potężne" sojusze utemperują Hitlera, w rzeczywistości podziałały na niego jak płachta na byka. Poprzez brak ostatecznego zdefiniowania się co do wspólnej wyprawy z III Rzeszą na ZSRR i wyżej wymienioną nieoczekiwaną zmianę sojuszy Polska przypieczętowała swój los, skazując się na nieuniknioną klęskę i zagładę, za sprawą wyniszczającej wojny na dwa fronty. Sami pchnęliśmy III Rzeszę w objęcia Stalina, tym samym ratując właśnie jego skórę, a nie swoją. Jak widać nasz los był w naszych własnych rękach, problem w tym, że te ręce okazały się skrajnie nieodpowiedzialne. Historia mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Przytoczona na początku jakże często i powszechnie stosowana idea Winkelriedyzmu, jest jedynie próbą wybielenia ludzi, którzy doprowadzili do schyłku II RP i wyimaginowanym ślepym absolutnie chorym przekonaniu o predesytnacji narodu Polskiego do cierpienia. Nasz los w II Wojnie Światowej był konsekwencją naszego własnego działania, poprzez błędne decyzji ludzi na wysokich szczeblach, unicestwiliśmy się sami. Powiedzmy sobie szczerze, ster II RP znalazł się w rękach nieodpowiedzialnych ludzi, którzy zatopili statek z 35 mln ludzi na pokładzie.

Z licealnych lekcji języka polskiego utkwiły mi w pamięci bardzo dobrze takie hasła jak - Polska Winkelriedem narodów. W myśl których nasz kraj wzorem szwajcarskiego bohatera narodowego powinien co jakiś czas na międzynarodowej arenie poświęcić własne życie, dla większego dobra. Uważa się powszechnie, że podczas II Wojny Światowej, dwaj wielcy zbrodniarze Hitler i Stalin...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawe alternatywne zakończenie, co sprawia, że każdy może wybrać swoją wersją. Aczkolwiek niezależnie od tego, którą wersje uznamy za bardziej prawdopodobną niewiele to zmienia. Miała być opowieść o przetrwaniu, woli życia, a wszystko się rozlazło i rozmęłło. Minus za niepotrzebne drastyczne opisy. Opisy, opisy, opisy, ta książka składa się z opisów, a cała reszta pozostaje w tle. Jednym słowem - rozczarowałem się.

Ciekawe alternatywne zakończenie, co sprawia, że każdy może wybrać swoją wersją. Aczkolwiek niezależnie od tego, którą wersje uznamy za bardziej prawdopodobną niewiele to zmienia. Miała być opowieść o przetrwaniu, woli życia, a wszystko się rozlazło i rozmęłło. Minus za niepotrzebne drastyczne opisy. Opisy, opisy, opisy, ta książka składa się z opisów, a cała reszta...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Amsterdam. Podczas II wojny światowej, ósemka żydów ukrywa się w oficynie w przemysłowym budynku. Wśród nich jest 13-letnia dziewczynka, która prowadzi dziennik. Książka pt. "Dziennik" autorstwa Anne Frank, jest właśnie opublikowanym przez jej ojca zapisem autentycznego dziennika, który powstawał ponad 2 lata w ukryciu i zamknięciu niemal przed całym światem.

Momentami aż ciężko uwierzyć, że "autorka" była w momencie pisania nastoletnią dziewczyną. Jej odczucia, przemyślenia, obserwacje otaczającego świata, który w tym przypadku ogranicza się do kilku pokoi, są niezwykle dojrzałe i obiektywne jak na tak młodą osobę. Czasami przypominają bardziej spostrzeżenia dojrzałej, doświadczonej kobiety, a nie młodego podlotka. Niewątpliwy talent do pisania daje się tu dostrzec w każdym zdaniu. Odcięci od zewnętrznego świata ludzie muszą przystosować się do nowej sytuacji. Nie obędzie się bez różnicy zdań i kłótni, każdy jest przecież osobną jednostką, a wszyscy są na siebie bez wyjątku w ten czy inni sposób skazani. Mimo to starają się najlepiej jak potrafią na nowo zdefiniować siebie i swój świat, nie tracąc przy tym nadziei na lepsze jutro i zakończenie wojny. Życie w ciągłym ukryciu, napięciu i obawie przed wykryciem nie jest jednak łatwe.

Po ponad dwóch latach izolacji, gdy wszystko zdawało się być na dobrej drodze do powrotu do normalności, przewrotny los rozdał karty jeszcze raz pokazując jak bardzo jest nieobliczalny.

Wzruszająca opowieść o dążeniu do wolności, i piekle, które zgotowali członkowie jednej rasy swoim braciom i siostrą, w imię wypaczonych i chorych idei jednego człowieka. A przede wszystkim o człowieku jako niezależnej jednostce i istocie samej w sobie.

Amsterdam. Podczas II wojny światowej, ósemka żydów ukrywa się w oficynie w przemysłowym budynku. Wśród nich jest 13-letnia dziewczynka, która prowadzi dziennik. Książka pt. "Dziennik" autorstwa Anne Frank, jest właśnie opublikowanym przez jej ojca zapisem autentycznego dziennika, który powstawał ponad 2 lata w ukryciu i zamknięciu niemal przed całym światem.

Momentami aż...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli jesteście ciekawi, czy w ostatecznym rozrachunku Eragon pokona Galbatorixa i jakie będą tego następstwa musicie koniecznie sięgnąć po ostatni już tom serii o smoczych jeźdźcach. Paolini drugą książką z pod szyldu Dziedzictwa zgrabnie spina całą historię, jednocześnie unikając zbyt ckliwego i przesłodzonego zakończenia, które mogło by w pewien sposób zatrzeć dobre wrażenie. Co ważne, nie pojawia się tu typowy happy end, dodając tym samym powieści gorzkie smaku, który tak często pojawia się w naszym życiu. Kończąc historię Eragona Paolini zręcznie pozostawił sobie lekko uchylone drzwi. Ponowna podróż w magiczny świat Alagaesii jest więc być może jedynie kwestią czasu...

Jeśli jesteście ciekawi, czy w ostatecznym rozrachunku Eragon pokona Galbatorixa i jakie będą tego następstwa musicie koniecznie sięgnąć po ostatni już tom serii o smoczych jeźdźcach. Paolini drugą książką z pod szyldu Dziedzictwa zgrabnie spina całą historię, jednocześnie unikając zbyt ckliwego i przesłodzonego zakończenia, które mogło by w pewien sposób zatrzeć dobre...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozytywna książka o pozytywnie zakręconym na punkcie muzyki kultowym można wręcz powiedzieć prezenterze radiowym Marku Niedźwieckim.

Pozytywna książka o pozytywnie zakręconym na punkcie muzyki kultowym można wręcz powiedzieć prezenterze radiowym Marku Niedźwieckim.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jason Bourne staje do ostatecznego starcia z nieuchwytnym międzynarodowym terrorystą znanym pod pseudonimem Carlos. Targany niepokojem o własną rodzinę i wewnętrzną walką z samym sobą Bourne musi jeszcze raz wspiąć się na wyżyny ludzkich umiejętności. A lata lecą i nie już tak sprawny i spostrzegawczy jak jeszcze kilka lat temu. Akcja zmienia się jak w kalejdoskopie. A każda sytuacja w kulminacyjnym punkcie jest w stanie obrócić się o 180 stopni. Po poprzedniej części, która zatraciła gdzieś swój polot, Ludlum serwując nam bardzo dobrze, solidnie skrojone zwieńczenie trylogii o agencie z amnezją, udowadniając, że nie na darmo nazywany jest mistrzem sensacji.

Jason Bourne staje do ostatecznego starcia z nieuchwytnym międzynarodowym terrorystą znanym pod pseudonimem Carlos. Targany niepokojem o własną rodzinę i wewnętrzną walką z samym sobą Bourne musi jeszcze raz wspiąć się na wyżyny ludzkich umiejętności. A lata lecą i nie już tak sprawny i spostrzegawczy jak jeszcze kilka lat temu. Akcja zmienia się jak w kalejdoskopie. A...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmagania komputerowego bohatera żywcem przeniesione na papier i okraszone tanimi dialogami. Czytanie jej a potem granie w grę lub sytuacja odwrotna, mija się z celem. To nic innego jak wałkowanie zdanie po zdaniu, strona po stronie,scena po scenie tego samego. Książka wygląda jak jakiś poradnik, który prowadzi nas przez grę krok po kroku, nie wnosząc absolutnie nic nowego. Przed niższą oceną wstrzymałem się jedynie z powodu niewątpliwej jakości marki jaką jest Assassins Creed. Jednak po przeczytaniu owej pozycji nasuwa się jedno zasadnicze pytanie - czy ta książka w ogóle była potrzebna ?

Zmagania komputerowego bohatera żywcem przeniesione na papier i okraszone tanimi dialogami. Czytanie jej a potem granie w grę lub sytuacja odwrotna, mija się z celem. To nic innego jak wałkowanie zdanie po zdaniu, strona po stronie,scena po scenie tego samego. Książka wygląda jak jakiś poradnik, który prowadzi nas przez grę krok po kroku, nie wnosząc absolutnie nic nowego....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to