rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Recenzja tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/07/04/szczygiel-donna-tartt/

Recenzja tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/07/04/szczygiel-donna-tartt/

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/06/13/wichrowe-wzgorza-emily-bronte/

Recenzja tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/06/13/wichrowe-wzgorza-emily-bronte/

Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/05/28/dotyk-julii-tahereh-mafi/ :)

Recenzja tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/05/28/dotyk-julii-tahereh-mafi/ :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/05/27/kasacja-remigiusz-mroz/ :)

Recenzja tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/05/27/kasacja-remigiusz-mroz/ :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do recenzji odsyłam tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/05/25/smazone-zielone-pomidory-fannie-flagg/ Zapraszam. :)

Do recenzji odsyłam tu: https://bymonikabookworm.wordpress.com/2015/05/25/smazone-zielone-pomidory-fannie-flagg/ Zapraszam. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Według mnie "Duma i uprzedzenie" stanowi kwintesencję dobrej książki. Język i styl, czyli najlepsze atuty książki, są bardzo barwne. Dialogi na wysokim poziomie, a i sama historia nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Klasyka, jedyna w swoim rodzaju. Film również bardzo mi zaimponował, Keira jak zawsze wykonała kawał dobrej roboty. Jeśli ktoś nie przeczytał, bądź nie obejrzał, niech więc żałuje.

Według mnie "Duma i uprzedzenie" stanowi kwintesencję dobrej książki. Język i styl, czyli najlepsze atuty książki, są bardzo barwne. Dialogi na wysokim poziomie, a i sama historia nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Klasyka, jedyna w swoim rodzaju. Film również bardzo mi zaimponował, Keira jak zawsze wykonała kawał dobrej roboty. Jeśli ktoś nie przeczytał, bądź nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Bracia Karamazow" to zdecydowanie pokaźne tomiszcze. Na szczęście mogę już zaliczyć się do grona tych szczęśliwców, którzy książkę przeczytali. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że ta pozycja jest arcydziełem i jedną z najlepszych książek Pana Dostojewskiego. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości, mam jednak parę zastrzeżeń, co do niektórych wątków, które właściwie nie odegrały żadnej roli w powieści i co do zakończenia, które moim zdaniem pozostało niewyjaśnione klarownie. Niemniej jednak, bardzo miło spędziłam czas z braćmi (bardzo długi czas!) i szczerze ich polubiłam. Wielbię prozę Dostojewskiego za to, że nie jest monotonna, chociaż niekiedy opisy postaci są zatrważające (ale zarazem niesamowite). Uwielbiam to, jak autor komunikuje się z czytelnikiem, sympatyzuje się z nim, ujawnia. Niewątpliwym atutem tej powieści jest to, że Dostojewski oddał głos swoim bohaterom, dlatego historię braci poznajemy z różnego punktu widzenia. Co do samych bohaterów. Każdy z nich jest całkiem inny, każdy ma swoje zdanie i zajmuje własne stanowisko. Bardzo podobały mi się wątki filozoficzne, których w tej powieści jest pod dostatkiem. Książkę po prostu polecam, pomimo tego, że zajmuje dużo czasu. Według mnie jest warta przeczytania i nie uważam, żadnej chwili spędzonej z Karamazowami za straconą. Kto wie, może wielu z nas po przeczytaniu tej książki odkryje w sobie tą charakterystyczną karamazowską naturę...

"Bracia Karamazow" to zdecydowanie pokaźne tomiszcze. Na szczęście mogę już zaliczyć się do grona tych szczęśliwców, którzy książkę przeczytali. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że ta pozycja jest arcydziełem i jedną z najlepszych książek Pana Dostojewskiego. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości, mam jednak parę zastrzeżeń, co do niektórych wątków, które właściwie nie odegrały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam się szczerze, że sięgając po tą książkę byłam pewna, że jest to zwyczajna książka dla nastolatek, o której szybko się zapomina. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze emanuje ogromnym realizmem, historia którą porusza niewątpliwie może się przydarzyć każdemu z nas. I to w jaki sposób została przedstawiona... Tak, pojawiły się łzy. Nie można było inaczej. Książkę połknęłam jednym tchem, nawet było mi przykro, że tak szybko się skończyła. Myślę, że naszemu społeczeństwu potrzebne są takowe utwory literackie, temat jaki porusza jest bardzo aktualny i książka pozwala nam go bliżej zgłębić z perspektywy otoczenia. Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakimi jesteśmy szczęściarzami. Książkę polecam dosłownie każdemu. Jest jedną z tych, które warto przeczytać, żeby spojrzeć na świat właśnie z innej perspektywy. Oczywiście mam zamiar sięgnąć po inne pozycje autorki, bo podoba mi się jej prosty język, który wbrew pozorom jest bardzo bogaty w uczucia.

Przyznam się szczerze, że sięgając po tą książkę byłam pewna, że jest to zwyczajna książka dla nastolatek, o której szybko się zapomina. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze emanuje ogromnym realizmem, historia którą porusza niewątpliwie może się przydarzyć każdemu z nas. I to w jaki sposób została przedstawiona... Tak, pojawiły się łzy. Nie można było inaczej. Książkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pachnidło. Historia pewnego mordercy". Ja, po jej przeczytaniu, słowo "pewnego" zastąpiłabym genialnego, mądrego, głupiego, niepozornego, niewinnego, odrażającego i tak w nieskończoność. A dlaczego? Sprawa jest prosta, główny bohater jest istną pulą sprzeczności. Jednym z aspektów tej książki, który mnie zachwycił, to dużo kontrastów, m.in. właśnie dotyczących bohatera. Jego fizjonomia ma się nijak do Jego bogatego wnętrza. Autor książki posłużył się epitetami z każdej półki, słowa jakimi operował z całą pewnością potrafiły zadziałać na wyobraźnię. Sięgając po tą pozycję, byłam pewna, że jest to lekka książka, z tych, które szybko uchodzą w zapomnienie. I tutaj poległam. Lektura mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Chociaż z początku wydaje się niepozorna, później wciąga bez pamięci. Oczywiście końcówka najlepsza. Książkę, jak również film bardzo polecam.

"Pachnidło. Historia pewnego mordercy". Ja, po jej przeczytaniu, słowo "pewnego" zastąpiłabym genialnego, mądrego, głupiego, niepozornego, niewinnego, odrażającego i tak w nieskończoność. A dlaczego? Sprawa jest prosta, główny bohater jest istną pulą sprzeczności. Jednym z aspektów tej książki, który mnie zachwycił, to dużo kontrastów, m.in. właśnie dotyczących bohatera....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zauroczyła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją dwa razy pod rząd. Jest to moja pierwsza pozycja Pani Agaty Christie i wiem, że chcę poznać kolejne. Zdecydowanie jeden z lepszych kryminałów, jakie kiedykolwiek wpadły w moje ręce. Napięcie, emocje, tajemnica, po prostu wszystko czego można wymagać od tego typu książek. Zdecydowanie jeszcze nie raz do niej wrócę, bo bardzo lubię takie historie. Co do zakończenia - lepiej być nie mogło. Nie będę zdradzać nic z fabuły, bo po prostu trzeba poznać dziesięciu murzynków, bez dwóch zdań.

Książka zauroczyła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją dwa razy pod rząd. Jest to moja pierwsza pozycja Pani Agaty Christie i wiem, że chcę poznać kolejne. Zdecydowanie jeden z lepszych kryminałów, jakie kiedykolwiek wpadły w moje ręce. Napięcie, emocje, tajemnica, po prostu wszystko czego można wymagać od tego typu książek. Zdecydowanie jeszcze nie raz do niej wrócę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę przeczytałam jednym tchem, niestety czuję lekki niedosyt. Pani Agata zdecydowanie zalicza się do tych autorów, od których wymaga się zdecydowanie więcej. Pierwszą jej książką, po którą sięgnęłam była: "I nie było już nikogo", książka mnie porwała i do tej pory jestem nią zauroczona. "Przyjdź i zgiń" według mnie nie ma w sobie tej "magii" i nie jest pozycją po którą chciałabym sięgnąć w przyszłości, aczkolwiek to nie zraziło mnie do poznania innych książek z dorobku tej Pani. :)

Książkę przeczytałam jednym tchem, niestety czuję lekki niedosyt. Pani Agata zdecydowanie zalicza się do tych autorów, od których wymaga się zdecydowanie więcej. Pierwszą jej książką, po którą sięgnęłam była: "I nie było już nikogo", książka mnie porwała i do tej pory jestem nią zauroczona. "Przyjdź i zgiń" według mnie nie ma w sobie tej "magii" i nie jest pozycją po którą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może rozpocznę od tego, że nie do końca rozumiem, dlaczego ta pozycja została okrzyknięta fenomenem. Czytając ją spodziewałam się niewątpliwie czegoś więcej, a po ostatniej stronie niemal nie mogłam uwierzyć, że nie wydarzyło się kompletnie nic. Moim zdaniem nawet zakończenie było przewidywalne i po prostu nieciekawe. Jednak w głębi serca miałam nadzieję, że końcówka mnie za skoczy i jedno wielkie zaskoczenie, kiedy książka się skończyła. W mojej opinii ta pozycja po prostu nie wnosi nic i w żaden sposób nie wiem, jaką funkcję miała spełniać dla czytelnika. Jeżeli jej zadaniem było rozśmieszenie go i dostarczenie mu chwili relaksu, w moim przypadku się nie udało. Zdecydowanie bardziej polecam film.

Może rozpocznę od tego, że nie do końca rozumiem, dlaczego ta pozycja została okrzyknięta fenomenem. Czytając ją spodziewałam się niewątpliwie czegoś więcej, a po ostatniej stronie niemal nie mogłam uwierzyć, że nie wydarzyło się kompletnie nic. Moim zdaniem nawet zakończenie było przewidywalne i po prostu nieciekawe. Jednak w głębi serca miałam nadzieję, że końcówka mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nowe oblicze Greya", możemy albo kochać, albo nienawidzić. Ja, zdająca sobie sprawę z takiego stanu rzeczy, postarałam się wyśrodkować. :) Będę pewnie jedną z całej masy społeczeństwa, które przeczytało tę książkę i jedną z tych nielicznych, którzy oceniają ją pozytywnie. Bo i na cóż się "kontrowersować", skoro zamysłem tej trylogii było dostarczenie rozrywki, a nie wyciąganie morału. I to tyle z moich wywodów. Całą serię polecam, przecież trzeba mieć podwalinę do obejrzenia filmu. :)

"Nowe oblicze Greya", możemy albo kochać, albo nienawidzić. Ja, zdająca sobie sprawę z takiego stanu rzeczy, postarałam się wyśrodkować. :) Będę pewnie jedną z całej masy społeczeństwa, które przeczytało tę książkę i jedną z tych nielicznych, którzy oceniają ją pozytywnie. Bo i na cóż się "kontrowersować", skoro zamysłem tej trylogii było dostarczenie rozrywki, a nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga z książek, którą wpisuję na listę: "Przeczytać wszystkie książki Pana King'a". Bardzo podoba mi się jej fabuła, bardzo ciekawy pomysł, nawet tytuł tutaj zachwyca. Myślę, że o książkach tego Pana nie trzeba mówić zbyt dużo, bo to po prostu jest wpisane w jego naturę, aby książka była dobra. Ja traktuję to, jako coś naturalnego, wszechobecnego i z taką świadomością jest mi dobrze. Książkę oczywiście bardzo polecam, bo warto.

Druga z książek, którą wpisuję na listę: "Przeczytać wszystkie książki Pana King'a". Bardzo podoba mi się jej fabuła, bardzo ciekawy pomysł, nawet tytuł tutaj zachwyca. Myślę, że o książkach tego Pana nie trzeba mówić zbyt dużo, bo to po prostu jest wpisane w jego naturę, aby książka była dobra. Ja traktuję to, jako coś naturalnego, wszechobecnego i z taką świadomością jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Oficjalnie jedynie niewymagający i niezmanipulowany mediami czytelnik przyzna, że książka mu się podobała."

Czuję się obrażona... Żartuję! ;) Oczywiście, że nie. Swoją drogą bardzo ciekawa recenzja, ale już zabieram się za swoją opinię. Po pierwsze książka jest ciekawsza od swojej poprzedniczki: "50...". W mojej opinii to najlepsza część trylogii (oczywiście jestem po przeczytaniu trzeciej części). Nasz bohater w końcu się otworzył, pokazał własne wnętrze, a na to przecież czekałyśmy. Książka może nie jest napisana językiem patetycznym, ale zaraz... przecież to tylko lekka lektura na długi wieczór. Każda książka spełnia swoją funkcję, a do tej akurat nie należy grzeszenie wzniosłością słów. Ja podeszłam do książki z dystansem i dobrze na tym wyszłam. Książkę polecam, chociaż i tak jest to zbędne, bo nie zanosi się, aby w najbliższym czasie mowa o niej zastygła. :)

"Oficjalnie jedynie niewymagający i niezmanipulowany mediami czytelnik przyzna, że książka mu się podobała."

Czuję się obrażona... Żartuję! ;) Oczywiście, że nie. Swoją drogą bardzo ciekawa recenzja, ale już zabieram się za swoją opinię. Po pierwsze książka jest ciekawsza od swojej poprzedniczki: "50...". W mojej opinii to najlepsza część trylogii (oczywiście jestem po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Największym paradoksem tej książki wydaje się być to, że wszyscy uważają ją za gniot, natomiast każdy ją zna i coraz więcej ludzi czyta, a co do niej samej, cóż tu owijać w bawełnę, rozchodzi się jak świeże bułeczki. Szczerze mówiąc, nie jestem ogromną fanką tej pozycji, jednak nie uważam, aby zasługiwała na tak ogromne potępienie. Historia jest ciekawa, bohaterowie, szczególnie przedstawiciele płci męskiej również, więc czego chcieć więcej od książki, która ma być "lekka" i ma nam dostarczyć chwil z rozrywką. Oczywiście ten temat będzie wałkowany jeszcze przez długi czas, zapewne taka sama sytuacja będzie z filmem, który zostanie okrzyknięty słabym, ale zapełni kina co do centymetra. Dla fanów tej książki, bądź "mamusiek", polecam również "Dotyk Crossa". :)

Największym paradoksem tej książki wydaje się być to, że wszyscy uważają ją za gniot, natomiast każdy ją zna i coraz więcej ludzi czyta, a co do niej samej, cóż tu owijać w bawełnę, rozchodzi się jak świeże bułeczki. Szczerze mówiąc, nie jestem ogromną fanką tej pozycji, jednak nie uważam, aby zasługiwała na tak ogromne potępienie. Historia jest ciekawa, bohaterowie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wyznanie Crossa", a raczej najlepsza część trylogii, albo czegoś innego, w sumie pal licho! Któż to wie, co autorka ma na myśli, jak dla mnie historia Evy i Gideona może się jeszcze przeciągnąć przez parę książek. Do rzeczy! Z trzech napisanych pozycji, ta najbardziej mi się podoba. Niewątpliwie, akcja jest bardziej rozbudowana i ciekawsza. Mówiąc zwyczajnie, coś się dzieje. Bardzo lubię bohaterów, a emocje które nimi targają, dosięgają również mnie (co stanowi dla mnie ogromny plus tej książki). Z wypiekami na twarzy czekam na kolejną część, a tą oczywiście polecam. :)

"Wyznanie Crossa", a raczej najlepsza część trylogii, albo czegoś innego, w sumie pal licho! Któż to wie, co autorka ma na myśli, jak dla mnie historia Evy i Gideona może się jeszcze przeciągnąć przez parę książek. Do rzeczy! Z trzech napisanych pozycji, ta najbardziej mi się podoba. Niewątpliwie, akcja jest bardziej rozbudowana i ciekawsza. Mówiąc zwyczajnie, coś się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem ogromną fanką poradników, ale ten przeczytałam caluśki za jednym zamachem. Myślę, że zawiera wiele rad, które można wcielić w życie i nie przedstawia ich, jako obowiązek, ale z humorem, dzięki czemu mamy ochotę zastosować się do każdej. Cóż mogę napisać? Po prostu polecam. :)

Nie jestem ogromną fanką poradników, ale ten przeczytałam caluśki za jednym zamachem. Myślę, że zawiera wiele rad, które można wcielić w życie i nie przedstawia ich, jako obowiązek, ale z humorem, dzięki czemu mamy ochotę zastosować się do każdej. Cóż mogę napisać? Po prostu polecam. :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

O ile pierwsza część tej sagi poruszyła moje serce do granic możliwości, to druga okazała się bardzo dobra, ale niestety nie lepsza. Bardziej zaprzyjaźniłam się z poprzednimi bohaterami i troszeczkę mi zajęło, aby polubić nowych, natomiast nadal utrzymuję, że Pan Follett jest mistrzem powieści historycznej i zdania nie zmienię. Nadal jestem pod wrażeniem tego Pana, bo książka w żadnym momencie nie okazała się nudna i mało tego, nawet tej rodzaj powieści zaliczyłam do moich ulubionych. Oczywiście w najbliższej przyszłości śmiało sięgnę po inne pozycje tego autora i już na wstępie mogę założyć, że pewnie się nie rozczaruję. :)

O ile pierwsza część tej sagi poruszyła moje serce do granic możliwości, to druga okazała się bardzo dobra, ale niestety nie lepsza. Bardziej zaprzyjaźniłam się z poprzednimi bohaterami i troszeczkę mi zajęło, aby polubić nowych, natomiast nadal utrzymuję, że Pan Follett jest mistrzem powieści historycznej i zdania nie zmienię. Nadal jestem pod wrażeniem tego Pana, bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie można zbyt długo odwlekać, trzeba się zmierzyć z wydaniem opinii o tym arcydziele. Tak, "Filary ziemi" to arcydzieło. Chwile, które spędziłam z nią, są dla mnie bardzo cenne. Nie potrafię znaleźć słów, aby opisać, jak bardzo podziwiam autora za jego kreatywność i zdolność do napisania takiego "tomiszcza", którego ani jedna strona nie zawiera ani krzty z nudy. Cała historia w niej zawarta jest niezwykle interesująca, poruszająca, bohaterowie są barwni i ciekawi. Nie sposób się oderwać. Po jej przeczytaniu czułam pustkę i tęskniłam za nią ogromnie i jakież było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałam się, że jest kolejna część. Książkę polecam z całego serca i ogromnego sentymentu dla niej i właściwie bardzo zachęcam do jej przeczytania, ponieważ ocenianie jej z pozoru (że jest za długa i może być nudna) jest kwestią z serii: "Nic bardziej mylnego". :)

Nie można zbyt długo odwlekać, trzeba się zmierzyć z wydaniem opinii o tym arcydziele. Tak, "Filary ziemi" to arcydzieło. Chwile, które spędziłam z nią, są dla mnie bardzo cenne. Nie potrafię znaleźć słów, aby opisać, jak bardzo podziwiam autora za jego kreatywność i zdolność do napisania takiego "tomiszcza", którego ani jedna strona nie zawiera ani krzty z nudy. Cała...

więcej Pokaż mimo to