-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-01-19
2018-05-22
Książka „Pociągi pod specjalnym nadzorem” Bohumila Hrabala” opowiada o zwykłym codziennym życiu młodego człowieka, pracującego na małej stacji PKP, z dala od frontu II wojny światowej. Wojna jawi się tylko w transportach przejeżdżających przez stację i niezbyt częstych kontaktach z żołnierzami Rzeszy konwojujących te transporty.
Najważniejszą sprawą dla Miłosza jest teraźniejszość. Teraźniejszość w której widzi okrucieństwo wojny w transportach kolejowych, problemy ze swoją męskością i wspomnienia dotyczące osób już nieobecnych. Miłosz jest dobrym człowiekiem, Współczuje tym wszystkim przewożonym zwierzętom, współczuje bliskim, a nawet żołnierzowi niemieckiemu, który w wyniku postrzelenia bardzo cierpi.
Bohumil Hrabal ma specyficzny język. Potrafi opisywać rzeczy straszne na które patrzy z przymrużeniem oka, a przecież mówi o rzeczach ważnych. Jego poczucie humoru bawi, ale często jest to śmiech przez łzy. Snuje te swoje opowieści, jak to u Czechów często bywa, przypominające stylem opowieści bywalców starych piwiarni. I tak jest również z tą książeczką.
Przeczytana, a „pociągi pod specjalnym nadzorem” wcale nie odjechały w siną dal.
Książka „Pociągi pod specjalnym nadzorem” Bohumila Hrabala” opowiada o zwykłym codziennym życiu młodego człowieka, pracującego na małej stacji PKP, z dala od frontu II wojny światowej. Wojna jawi się tylko w transportach przejeżdżających przez stację i niezbyt częstych kontaktach z żołnierzami Rzeszy konwojujących te transporty.
Najważniejszą sprawą dla Miłosza jest...
2017-01-05
„Widnokrąg” Wiesława Myśliwskiego, to książka która jako pierwsza otrzymała w 1997 r. Literacką Nagrodę Nike.
Stara fotografia przedstawiająca ojca z synem Piotrusiem, głównym bohaterem powieści, wywołuje wspomnienia związane z jego życiem. Nasz bohater przypomina sobie dzieciństwo spędzone na wsi gdzie mieszkali jego rodzice. To życie miało swój urok i na trwałe zapisało się w pamięci Piotrusia bo wiązało się z jego rodziną, ciotkami, wujkami i ojcem z którym Piotruś był bardzo związany. Ten świat nie był zbyt wielki, był na miarę dziecięcych wspomnień, tą pierwszą granicą widnokręgu którą mógł poszerzyć dopiero w latach szkolnych. Ten świat stał się za mały dla jego rodziców którzy postanowili przenieść się do miasteczka. Wtedy też Piotra świat zaczął się rozrastać, poszerzać, a granice widnokręgu sięgały już znacznie dalej niż w dzieciństwie. Lecz w miarę dorastania ta przestrzeń którą znał stawała się zbyt ciasna, nie pomagała już się rozwijać, zachęcać do stawiania nowych pytań, snucia wielkich planów. Tą granicę widnokręgu mogły rozszerzyć, na razie, schody prowadzące na skróty do miasteczka, gdzie z wysokości wzgórza inny już był zasięg widzenia. I tak, w miarę dorastania, przesuwały się kolejne granice widnokręgu, aby osiągnąć ten bezmiar widzenia, dwa te same styczne elementy, zawierające się między dwoma fotografiami ojca i syna.
Piotr nie tylko przypomina sobie sytuacje które tak dokładnie zapamiętał, miłość, okres dojrzewania, pierwsze kroki w dorosłość, ale i emocje jakie tym wydarzeniom towarzyszyły, rozmowy i czyjś sposób zachowania. To nie jest opowiadanie historii Piotra życia ale wszystkiego co mieściło się w wewnętrznych granicach jego widnokręgów. Co wypełniło i miało wpływ na ukształtowanie dorosłego życia. O czasie przeżytym. Bo życie płynie tak jak rzeka. Możemy się cofać w dół, czy iść w górę rzeki, zawsze stać będziemy w wodzie. I tak też jest ze wspomnieniami, każde jest wpisane w historię naszego życia bez względu na to do którego wspomnienia wracamy.
Książka przeczytana zaraz po wydaniu ale dopiero dzisiaj uzupełniona o opinię.
„Widnokrąg” Wiesława Myśliwskiego, to książka która jako pierwsza otrzymała w 1997 r. Literacką Nagrodę Nike.
Stara fotografia przedstawiająca ojca z synem Piotrusiem, głównym bohaterem powieści, wywołuje wspomnienia związane z jego życiem. Nasz bohater przypomina sobie dzieciństwo spędzone na wsi gdzie mieszkali jego rodzice. To życie miało swój urok i na trwałe zapisało...
2016-10-23
W te poranki jesienne, gdzie rankiem mgła spowija nasze miasta i miasteczka, powróciłam do książki „Cień wiatru” Carlosa Ruiz Zafona. Właśnie obraz miasta spowitego mgłą przypomniał mi wyprawę Daniela Sempere, dziesięcioletniego chłopca, do „Cmentarza Zapomnianych Książek”.
Ojciec, antykwariusz, postanawia ujawnić synowi tajemnicę dotyczącą przechowywania książek które już nikt nie chce czytać lub które są wycofane. W mglisty barceloński poranek prowadzi do budowli w której znajduje się tajemniczy skład książek. Wyjaśnia, że właśnie tacy wtajemniczeni, księgarze i antykwariusze, mogą „adoptować” książkę którą będą się opiekować do końca swojego życia, aby już nie pozostawała książką zapomnianą. Syn składa obietnicę, że przed nikim nie ujawni tego magicznego miejsca. Widzi na wielkich regałach tysiące książek i nie może się zdecydować którą powinien wybrać. Niespodziewanie wzrok przyciąga grzbiet książki „Cień wiatru” Juliana Caraxa. Nie przeczuwał, że właśnie ta książka będzie miała wielki wpływ na przyszłe jego życie.
Umiejętnie wpleciony wątek miłosny, romans, intryga, tajemniczy świat Barcelony, wszystko to sprawia, że pojawiające się w powieści postacie dopełniają w sposób nie tuzinkowy czas mijany na odkrywaniu mrocznych tajemnic. Fermin Romero de Torres jest tego najlepszym przykładem.
Przemierzając wąskie uliczki Barcelony, odchodzące od La Rambla, myślałam o tej książce i „Cmentarzu Zapomnianych Książek”. Nie stanęłam „przed drzwiami z litego, sczerniałego od starości i wilgoci drewna”. Bo w podróż do tego tajemniczego miejsca możemy wyruszyć tylko czytając „Cień wiatru” Carlosa Ruiz Zafona.
W te poranki jesienne, gdzie rankiem mgła spowija nasze miasta i miasteczka, powróciłam do książki „Cień wiatru” Carlosa Ruiz Zafona. Właśnie obraz miasta spowitego mgłą przypomniał mi wyprawę Daniela Sempere, dziesięcioletniego chłopca, do „Cmentarza Zapomnianych Książek”.
Ojciec, antykwariusz, postanawia ujawnić synowi tajemnicę dotyczącą przechowywania książek które...
2016-08-21
„Różowe tabletki na uspokojenie” Krystyny Jandy to zebrane w książce niektóre felietony znane nam wcześniej z prasy kobiecej. Inteligencja, bystre spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, zdziwienie i zaskoczenie, wszystko to pojawia się w tych felietonach. Krystyna Janda to człowiek czynu, niespokojny duch więc i z nami chce się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Swoje problemy życiowe przedstawia z takim humorem, że i nasze problemy stają się mniej straszne. Sporo możemy dowiedzieć się o zawodzie aktora, teatrze, przedstawieniach bo ten świat Krystyna Janda zna od podszewki. Nie ma w tej książce autoreklamy, jest normalne życie, zwykłe problemy i zdziwienie które ciągle towarzyszy w życiu prywatnym aktorce.
„- Niech pani spojrzy na mnie zalotnie - mówi do mnie fotograf. Jakby pani chciała mnie uwieść.
Oszalał? Myślę. Jego uwieść. A spadaj! Jak coś takiego mogło mu przyjść do głowy?”
Ot, cała Janda, szczera do bólu….
„Różowe tabletki na uspokojenie” Krystyny Jandy to zebrane w książce niektóre felietony znane nam wcześniej z prasy kobiecej. Inteligencja, bystre spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, zdziwienie i zaskoczenie, wszystko to pojawia się w tych felietonach. Krystyna Janda to człowiek czynu, niespokojny duch więc i z nami chce się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Swoje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-26
„Stangret Jaśnie Pani” Stanisławy Fleszarowej-Muskat to książka której akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej i niedługo po jej zakończeniu. Książka została wydana tuż po śmierci autorki w 1989 r. Tytułowa bohaterka, piękna Olga Asarowicz, po ucieczce z obozu w Pruszkowie, szuka schronienia przed Niemcami w okolicznych wsiach. Jest warszawianką z dobrze sytuowanej rodziny, wykształconą, której mąż lotnik walczy nad Anglią. Trafia do miejsca gdzie przed wojną bywała w okolicznych dworkach z rodzicami, ale teraz mieszkańcami są Niemcy. Musi szukać schronienia w chłopskiej chacie, to jedyny ratunek w tych trudnych czasach. Trafia do chaty Tymona Dudy, wdowca z dwojgiem dzieci, Zuzanką i Adasiem, stangreta Jaśnie Pani. Bo niedaleko jest ogromny, stary pałac łęgowski, w którym nadal mieszka polska szlachcianka, tytułowa „Jaśnie Pani”. Tymon postanawia odprowadzić Olgę do dworu wiedząc, że Jaśnie Pani będzie najlepiej wiedziała jak ukryć uciekinierkę z Warszawy. We dworze rezyduje Austriak któremu właścicielka pałacu postanawia przedstawić Olgę jako swoją kuzynkę z Krakowa. Plan się udaje i odtąd Olga zostaje na stałe w pałacu. Olga często jednak odwiedza chatę Dudy, chcąc się odwdzięczyć za okazaną jej pomoc przez Zuzankę i Tymona. Najważniejszą sprawą dla Olgi jest doczekanie się powrotu męża. Nie ma od niego żadnej wiadomości, nie wie czy żyje. Wierzy, że kiedy wojna się skończy mąż powróci do kraju i żony. Austriak z pałacu to dobry Niemiec, przymyka oczy na to co dzieje się w pałacu. A mimo to, oficer niemiecki z pobliskiego dworu dowiaduje się o ukrywaniu warszawiaków i Jaśnie Pani zostaje aresztowana. Przed wywózką do obozu ratuje ją miejscowy lekarz, młodzieńcza i jedyna miłość starszej pani. Bo miłości w tej powieści jest dużo. Tymon zakochał się w Oldze, Olga kocha męża, starsza pani kocha lekarza. Fleszarowa-Muskat pokazała wiele odcieni miłości, miłości dojrzałej, trudnej do zaakceptowania, niespełnionej, tej wiernej i wyczekującej, nieprzekupnej.
To właśnie urzeka w książkach Stanisławy Fleszarowej-Muskat. Opowiada o sprawach codziennych, o kłopotach i radościach, miłościach spełnionych i tych pogmatwanych, o marzeniach których spełnienie było niemożliwe i o tych którymi los niespodziewanie nas obdarza.
Wojna się skończy, życie bohaterów nadal będzie trwać. Jak potoczą się ich losy? Odpowiedź można znaleźć jedynie na kartach tej pięknej książki.
„Stangret Jaśnie Pani” Stanisławy Fleszarowej-Muskat to książka której akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej i niedługo po jej zakończeniu. Książka została wydana tuż po śmierci autorki w 1989 r. Tytułowa bohaterka, piękna Olga Asarowicz, po ucieczce z obozu w Pruszkowie, szuka schronienia przed Niemcami w okolicznych wsiach. Jest warszawianką z dobrze sytuowanej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-22
„Kochankowie róży wiatrów” Stanisławy Fleszarowej-Muskat to kontynuacja losów bohaterów „Milionerów”. Znowu spotykamy się z rodziną Danielewiczów, w której kryzys małżeński odszedł w przeszłość. Ale sytuacja w rodzinie jest już inna. Adam Danielewicz jako lekarz wyrusza w rejs na statku razem z przyjacielem Tereski, Marcinem. Marcin jest zakochany w Teresie, żonie Adama. Tym razem dowiadujemy się bardzo wiele o relacjach panujących między członkami załogi statku, ich stosunku do siebie, i do rodzin pozostawionych na lądzie. Na statku widzimy ludzi zakochanych w morzu, lojalnych wobec siebie, gdzie kapitan jak głowa rodziny, podejmuje decyzje we wszystkich życiowych sprawach członków załogi. A na lądzie pozostawione żony starają się przekazywać tylko dobre wiadomości na statek. Wiedzą, że podczas nieobecności mężów muszą same dać sobie radę, że jedynymi osobami które mogą pomóc są żony pozostawione na lądzie, które mają już większe doświadczenie w radzeniu sobie z samotnością i rodzinnymi kłopotami. Nasza niania Paulina również zostaje pozostawiona przez męża który wyjechał do pracy, do Wietnamu, stocznię budować. Jakie niespodzianki los przyniesie w trakcie tego rejsu? Jak ułożą się relacje dwóch osób związanych z Teresą? A co wydarzy się w rodzinach pozostawionych na lądzie? Wydarzy się, wydarzy…. i to bardzo dużo ! Poczytajcie. Ja przeczytałam tę książkę ponownie.
„Kochankowie róży wiatrów” Stanisławy Fleszarowej-Muskat to kontynuacja losów bohaterów „Milionerów”. Znowu spotykamy się z rodziną Danielewiczów, w której kryzys małżeński odszedł w przeszłość. Ale sytuacja w rodzinie jest już inna. Adam Danielewicz jako lekarz wyrusza w rejs na statku razem z przyjacielem Tereski, Marcinem. Marcin jest zakochany w Teresie, żonie Adama....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-22
Tematem książek Stanisławy Fleszarowej-Muskat jest codzienne życie zwykłych ludzi w różnych okresach historycznych. Akcja toczy się w czasie wojny i pokoju. Część twórczości związana jest z ludźmi morza. „Milionerzy” Stanisławy Fleszarowej-Muskat to książka opowiadająca o ludziach morza i ich rodzinach pozostających na lądzie, oraz tych którzy żyją w cieniu stoczni gdańskiej w czasach PRLu. Poznajemy rodzinę Danielewiczów. Ojciec jest lekarzem, matka pracuje w radiu portowym a, małym synem Krzysztofem opiekuje się niania, Paulina. Poznajemy również lokatorów tej zwyczajnej gdańskiej kamienicy. Śledzimy losy rodziny, gdzie problemy dnia codziennego tak podobne są do problemów wielu rodzin. Miłość małżonków przygasa, nowe znajomości wplatają się w losy tej rodziny, a bystry Krzysztof nie za bardzo to potrafi zrozumieć i zaakceptować. Niania Paulina która wyniańczyła matkę Krzysztofa, panią Teresę, a teraz jest z jej synkiem, najbardziej niepokoją te oznaki kryzysu małżeńskiego. Chciało by się rzec;- poczciwa, mądra, kochana, stara niania! Niania jest opanowana, stara się jak może uchronić, przede wszystkim Krzysztofa, przed kryzysem jaki przechodzą rodzice. Czy kryzys minie, czy dojdą do porozumienia, co dalej będzie z Krzysztofem i nianią? No i jeszcze sprawa tytułu książki „Milionerzy”, dlaczego ? Przeczytajcie…… ja właśnie przeczytałam ponownie.
Tematem książek Stanisławy Fleszarowej-Muskat jest codzienne życie zwykłych ludzi w różnych okresach historycznych. Akcja toczy się w czasie wojny i pokoju. Część twórczości związana jest z ludźmi morza. „Milionerzy” Stanisławy Fleszarowej-Muskat to książka opowiadająca o ludziach morza i ich rodzinach pozostających na lądzie, oraz tych którzy żyją w cieniu stoczni...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-30
„Świat Zofii” to książka do której często powracam. Tym razem słucham tej książki razem z wnuczką! Książka zaczyna się jak zwykła powieść „dla dziewcząt” i to zachęciło wnuczkę do słuchania. A potem już zaczęły się wnuczki pytania, kiedy teorie Platona, Sofoklesa czy Heideggera zaczęły się przeplatać ze światem Zofii, tytułowej bohaterki książki. Teorie wielkich filozofów przedstawione są w sposób jasny, zwięzły, a wprowadzanie w świat historii myśli ludzkiej nie jest nużącym wykładem, lecz tworzą układankę która zmusi Zofię do odnajdywania odpowiedzi na coraz trudniejsze, a tym samym ciekawsze pytania, zadane przez nieznanego nauczyciela. Czy na wszystkie pytania znajdzie odpowiedź? Jakie pytania będą ją nurtować i pozostaną z Zofią mimo zakończenia kursu?
A jakie pytania będą nurtować moją wnuczkę, czy będąc starszą dziewczynką jeszcze raz sięgnie po tę książkę? Dziś ma 12 lat. Mam też i papierową książkę aby jej sprezentować!
Pewnie nie raz będę do tej książki powracać tak jak wiele innych osób. Bo warto.
„Świat Zofii” to książka do której często powracam. Tym razem słucham tej książki razem z wnuczką! Książka zaczyna się jak zwykła powieść „dla dziewcząt” i to zachęciło wnuczkę do słuchania. A potem już zaczęły się wnuczki pytania, kiedy teorie Platona, Sofoklesa czy Heideggera zaczęły się przeplatać ze światem Zofii, tytułowej bohaterki książki. Teorie wielkich filozofów...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Imię róży” Umberto Eco to powieść wielowątkowa. Sam wątek kryminalny, dla wielu, najciekawszy nie jest, natomiast wątki dotyczące historii kościoła, przytaczane i rozważane problemy moralne, filozoficzne i teologiczne zmuszają do zastanowienia, przemyślenia. Książkę nie da się czytać szybko, płynnie. Ja sama śledząc początkowo uważnie wszystkie wątki zaczęłam się gubić. Doszłam więc do wniosku, że w trakcie pierwszego czytania skupię się na dwóch wątkach. Wiedziałam już, że do tej książki powrócę aby skupić się na pozostałych tematach.
Akcja książki toczy się w XIV wieku. Do opactwa benedyktynów przybywa nasz główny bohater - Wilhelm, dominikanin, aby wziąć udział w debacie o ubóstwie Jezusa. Po przybyciu na miejsce opat prosi Wilhelma o pomoc w rozwiązaniu zagadki tajemniczych śmierci braci zakonnych.
Umberto Eco „przy okazji” ukazuje mam sposób działania Wielkiej Inkwizycji, dominacji kościoła, wydarzenia historyczne dziejące się w tym okresie. Pokazuje również jak władze kościelne „zawłaszczały” ogromną wiedzą zawartą w księgach które gromadzone i kopiowane były w opactwie benedyktynów. Do zbiorów biblioteki dostęp był prawie niemożliwy dla innych osób . Jest też wątek miłosny jak przystało na powieść wielowątkową. Sam tytuł niczego nie sugeruje i taki był zamiar autora.
Książka doczekała się ekranizacji gdzie tytuł „Imię Róży” przypisano kobiecie, co jest niezgodne z treścią zawartą w książce. „Róża” w książce to płaskorzeźba. A jakie miała znaczenie w całej tej toczącej się akcji, dowiedzieć możemy się czytając książkę.
Dla mnie, trudna, wciągająca, uwielbiana książka!
„Imię róży” Umberto Eco to powieść wielowątkowa. Sam wątek kryminalny, dla wielu, najciekawszy nie jest, natomiast wątki dotyczące historii kościoła, przytaczane i rozważane problemy moralne, filozoficzne i teologiczne zmuszają do zastanowienia, przemyślenia. Książkę nie da się czytać szybko, płynnie. Ja sama śledząc początkowo uważnie wszystkie wątki zaczęłam się gubić....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pearl S. Buck napisała trylogię którą nazwała „Ziemski dom”. Obejmuje ona XIX - XX wiek kiedy to Chiny przechodziły wiele zmian politycznych i kulturowych. Tom III nosi nazwę „Dom w ruinie”. Wang-Tygrys wysłał swojego syna, Wang-Yuana, na studia do Stanów Zjednoczonych. Chłopakowi nie podoba się życie na Zachodzie oraz zmiany zachodzące w jego kraju pod wpływem Stanów. Docenia postęp techniczny, nowoczesne technologie jakimi posługują się Amerykanie, ale razi go nienawiść do osób o odmiennym kolorze skóry, brak tradycji jaką szczycą się w Chinach, brak poszanowania dla ludzi starszych, członków rodu. Wraca do domu i wbrew marzeniom ojca zajmuje się pracą na roli. Dopiero wnuk Wang Lunga spełnia marzenie dziadka. Jako najlepsze, przeznaczone dla niego miejsce na ziemi, to stara gliniana chata w której znajduje ukojenie i spokój. I tak, po licznych perypetiach rodu Wangów, Wang-Yuan powraca do pracy na roli, powraca na ziemie przodków, ziemię która dała rodzinie majątek, szacunek i liczne sukcesy.
Szkoda, że tak szybko skończyła się ta saga, bo następnych tomów już nie będzie.
Pearl S. Buck napisała trylogię którą nazwała „Ziemski dom”. Obejmuje ona XIX - XX wiek kiedy to Chiny przechodziły wiele zmian politycznych i kulturowych. Tom III nosi nazwę „Dom w ruinie”. Wang-Tygrys wysłał swojego syna, Wang-Yuana, na studia do Stanów Zjednoczonych. Chłopakowi nie podoba się życie na Zachodzie oraz zmiany zachodzące w jego kraju pod wpływem Stanów....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pearl S. Buck napisała trylogię którą nazwała „Ziemski dom”. Obejmuje ona XIX - XX wiek kiedy to Chiny przechodziły wiele zmian politycznych i kulturowych. Tom II nosi nazwę „Synowie”. Po śmierci Wan Lunga okazuje się, że żaden z synów nie chce pracować na roli. Najstarszy syn, zwany Wangiem-Dziedzicem zajmuje się interesami, drugi syn, zwany Wangiem-Kupcem, zajmuje się sprzedażą, a trzeci Wang-Tygrys poświęcił się karierze wojskowej. Większa część książki poświęcona jest historii dotyczącej Wanga-Tygrysa. Wang-Tygrys po kłótni ze swoim przełożonym tworzy własną „bandę” w której znajdują się też inni zbuntowani przeciwko przełożonym żołnierze. Czy droga którą wybrał Wang-Tygrys doprowadzi go do sławy? Jakie wydarzenia będą miały wpływ na dalsze losy Wanga-Tygrysa? Co stało się z O-lan? Czy synowie powiększą sławę i majątek rodu Wang Lunga?
O wszystkim mówi ta książka.
Pearl S. Buck napisała trylogię którą nazwała „Ziemski dom”. Obejmuje ona XIX - XX wiek kiedy to Chiny przechodziły wiele zmian politycznych i kulturowych. Tom II nosi nazwę „Synowie”. Po śmierci Wan Lunga okazuje się, że żaden z synów nie chce pracować na roli. Najstarszy syn, zwany Wangiem-Dziedzicem zajmuje się interesami, drugi syn, zwany Wangiem-Kupcem, zajmuje się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPearl S. Buck napisała trylogię którą nazwała „Ziemski dom”. Obejmuje ona XIX - XX wiek kiedy to Chiny przechodziły wiele zmian politycznych i kulturowych. Tom I nosi nazwę „Łaskawa ziemia”. Wan Lung był młodym, ubogim wieśniakiem, mającym na utrzymaniu starego ojca. Nie mając pieniędzy nie mógł sobie pozwolić na poślubienie żony z zamożnej rodziny. Poślubia więc niewolnicę kuchenną z domu bogatego pana Hwan. O-lan była cichą, spokojną i bardzo pracowitą kobietą. Nigdy nie sprzeciwiła się mężowi. Troskliwie opiekowała się teściem i mężem. Kiedy trzeba było pomóc Wan Lungowi w polu, pomagała tak jakby to robił mężczyzna. Rodziła dzieci w domu bez pomocy akuszerki czy lekarza bo nie chciała narażać męża na koszty związane z porodem. Z czasem małżonkowie zaczęli powiększać swój kawałek uprawianej ziemi. Majątek się powiększał, rodzili się synowie [córki jakoś dziwnie po porodzie zaraz umierały!]. Prosty, niepiśmienny wieśniak stał się zamożny. Los im sprzyjał. Wan Lung był przekonany, że synowie po ojcu będą uprawiać ziemię. Czy tak się stanie, czy los łaskawy będzie też dla O-lan?
Pearl S. Buck napisała trylogię którą nazwała „Ziemski dom”. Obejmuje ona XIX - XX wiek kiedy to Chiny przechodziły wiele zmian politycznych i kulturowych. Tom I nosi nazwę „Łaskawa ziemia”. Wan Lung był młodym, ubogim wieśniakiem, mającym na utrzymaniu starego ojca. Nie mając pieniędzy nie mógł sobie pozwolić na poślubienie żony z zamożnej rodziny. Poślubia więc niewolnicę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Mały Książe” Antoine de Saint-Exupery , to książeczka niewielka ale ile w niej treści!!!
Czytając w latach dziecięcych wyruszamy w podróż wraz z Małym Księciem w poszukiwaniu przyjaciela, zwiedzając po drodze różne planety. Dorastając, czytamy ponownie, i nie za bardzo jeszcze wiemy, co tak dorosłych zachwyca w tej „nijakiej” książeczce. Ale im więcej lat nam przybywa „Mały Książe” wciąż nas swą treścią zaskakuje, urzeka. Bo wiele zdań zaczyna mieć dla nas inny sens, obrazy mają inny wymiar.
„Mały Książe dorzucił: -Lecz oczy są ślepe. Szukać należy sercem.”
I dopóki nie spojrzymy na tę książeczkę „sercem a nie oczami” zawsze ona będzie tylko taką sobie bajeczką….
„Mały Książe” Antoine de Saint-Exupery , to książeczka niewielka ale ile w niej treści!!!
Czytając w latach dziecięcych wyruszamy w podróż wraz z Małym Księciem w poszukiwaniu przyjaciela, zwiedzając po drodze różne planety. Dorastając, czytamy ponownie, i nie za bardzo jeszcze wiemy, co tak dorosłych zachwyca w tej „nijakiej” książeczce. Ale im więcej lat nam przybywa...
„Poczwarka” Doroty Terakowskiej to książka do której często powracam i zawsze czytanie kończy się potokiem niechcianych łez. Nie płaczę nad losem Myszki, tytułowej bohaterki chorej na zespół Downa, tylko nad brakiem akceptacji ze strony ojca, płaczę ze wzruszenia oglądając oczami Miszki świat jaki sobie stworzyła. Znam ten świat ludzi-dzieci gdzie najważniejszą dla nich wartością jest ich akceptacja, bezwarunkowa miłość, przyzwolenie na ich ułomność fizyczną i psychiczną. One chcą tak mało, tak niewiele. Ta ich „inność” błaga - POKOCHAJ MNIE TAKIM JAKIM JESTEM.
Rodzicami Myszki są Adam i Ewa, ludzie dobrze wykształceni, mający atrakcyjną i dobrze płatną pracę, wymarzony dom. Życie jak w raju stworzonym przez Boga. Wszystkie założone cele się spełniły i oto nastał czas dopełnienia planu, pojawienie się w ich życiu syna-następcy. Ale nagle plan się nie realizuje, rodzi się dziewczynka chora na zespół Downa i to w tej najcięższej postaci. Szok i zaskoczenie rodziców, no bo nie taki był plan, nie tak miało być. To co się urodziło nie pasuje do ich układanki życiowej. Początkową decyzję o pozostawienie w szpitalu Myszki zmienia matka, biorąc na siebie cały ciężar opieki i akceptacji tego dziecka. Dla ojca jest to nie do przyjęcia, przerasta go ta rola. Szuka sposobu „naprawienia” tego defektu. No bo jak to możliwe, przecież nie taki był plan, trzeba to naprawić! Odsuwa się od matki i dziecka, nie godzi się uczestniczyć w takim życiu.
Matka również niedowierza, że jej córka to taka roślinka nic nie rozumiejąca i nie czująca ludzkich odruchów. Stara się dobrze opiekować córką, przystosować warunki życia do niepełnosprawnego dziecka. A przede wszystkim pokochać tę „inność”. Nie zawsze się to udaje. Bo czyż śliniące się, zasmarkane, bełkoczące, czołgające się dziecko powoduje uczucie przyciągania, akceptacji? Są momenty nienawiści, żalu i braku akceptacji. Jednak matczyna miłość i próby zrozumienia funkcjonowania tej bezbronnej istotki, pozwala znowu przytulić malucha i zaakceptować ten cały nieplanowany świat. Szuka miejsca dla siebie i Myszki w domu, który już wspólnym nie jest, w społeczeństwie które gardzi i nie akceptuje ułomności.
Ale tego własnego, dobrego miejsca szuka też i Myszka. Poznając jej marzenia, myśli, możemy spróbować poznać ten świat duchowy, w których dziecięce marzenia osoby chorej niewiele różnią się od marzeń dzieci zdrowych. Dostać autko, pluszowego misia, czy kolejną książeczkę, iść do parku, pojechać pociągiem, zjeść dużą porcje loda - takie same marzenia jak dzieci zdrowych. Myszka „tańczy” unosi się jak motyl. Ona uwielbia tańczyć, pląsać, płynąć… Tylko to ciało zamknięte w brzydkiej skorupie nie pozwala tego pokazać. Ale ona wie, że tańczyć pięknie umie.
Mama widzi co innego. Niezdarne kroczki, niezgrabnie kołyszące się ciałko, nic co by przypominało taniec. Ale zaczyna rozumieć. Tak, to ciałko ją więzi, to nie jej wina, jest jak skorupa pomarszczona orzecha, gdzie w środku siedzi piękne, gładkie, błyszczące nasienie. Już lżej znosić tę odmienność, trzeba przytulić i ukochać.
A ojciec jeszcze bardziej nienawidzi tego stworzenia które tak pokrzyżowało jego plany. Czy kiedyś Myszkę zaakceptuje, pokocha?
W tej książce rozdziały mają tytuł pochodzący od biblijnego tworzenia świata, „dzień pierwszy” „dzień drugi” itp. Bo w tej książce pokazany jest świat tworzenia życia ludzi którym los nie przyniósł upragnionego daru w postaci zdrowego, mądrego i pięknego syna. Tworzą swój wewnętrzny świat od nowa. Co przyniesie „dzień ósmy”? A co wydarzyło się między dniem pierwszym a ostatnim, tego dowiedzieć się można czytając tę przepiękną książkę.
„Poczwarka” Doroty Terakowskiej to książka do której często powracam i zawsze czytanie kończy się potokiem niechcianych łez. Nie płaczę nad losem Myszki, tytułowej bohaterki chorej na zespół Downa, tylko nad brakiem akceptacji ze strony ojca, płaczę ze wzruszenia oglądając oczami Miszki świat jaki sobie stworzyła. Znam ten świat ludzi-dzieci gdzie najważniejszą dla nich...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kolejne śledztwo Eberharda Mocka. Akcja toczy się w Breslau i we Lwowie, gdzie Mockowi przyjdzie współpracować z Edwardem Popielskim, polskim policjantem. Za zadanie mają odnalezienie sprawcy brutalnego morderstwa młodej dziewczyny w hotelu gdzie pokoje wynajmuje się na godziny. Ani wątek kryminalny, ani tempo i sposób prowadzenia śledztwa nie zachwyca. Właściwie tylko opis zwyczajów lwowskich matematyków, miejsce i klimat ich spotkań, był interesujący. Pojawiają się legendarni uniwersyteccy matematycy, Banach, Chwistek, Steinhaus.
Czyta się szybko, a wprowadzenie specyficznego lwowskiego „bałakania” ociepla klimat międzywojennego Lwowa. Jednak w porównaniu z cyklem wrocławskim i Eberhardem Mockiem w roli głównej, ta książka nie zachwyciła. Uważam, że Marka Krajewskiego stać na więcej niż to co nam zaproponował w „Głowie Monotaura”
Kolejne śledztwo Eberharda Mocka. Akcja toczy się w Breslau i we Lwowie, gdzie Mockowi przyjdzie współpracować z Edwardem Popielskim, polskim policjantem. Za zadanie mają odnalezienie sprawcy brutalnego morderstwa młodej dziewczyny w hotelu gdzie pokoje wynajmuje się na godziny. Ani wątek kryminalny, ani tempo i sposób prowadzenia śledztwa nie zachwyca. Właściwie tylko opis...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Złodziejka książek” wprowadza nas w czas holokaustu, przemocy, strachu, bycia na co dzień ze śmiercią, oswajania ze śmiercią. Pokazuje również, że nawet w tych strasznych czasach można było znaleźć przyjaciół, znaleźć coś co pozwoli choć na chwilę zapomnieć o koszmarze w jakim się żyje.
Mała Liesel aby miała szansę przeżyć II wojnę światową zostaje oddana przez matkę do rodziny zastępczej żyjącej z dala od działań wojennych. Braciszek który miał być wraz z nią, umiera na oczach Liesel w czasie drogi i zostaje pochowany na stacji gdzie można było się zatrzymać aby tylko to ciałko 6-letnie pochować. Po pogrzebie Liesel dostrzega na śniegu coś co prawdopodobnie jest książką i zabiera, a raczej kradnie, tę zdobycz ze sobą. Nie umie czytać więc nie wie o czym jest ta znaleziona książka. A był to „Podręcznik grabarza” pierwsza książka małej Liesel. Z biegiem czasu przybrany ojciec nauczy ją czytać. Chciał aby nocne koszmary choć trochę przesłonił inny świat pokazany na kartach przeczytanych książek. Ale dostęp do książek w czasie wojny nie był łatwy, więc Liesel postanawia kraść przede wszystkim książki !
Czy jej się ten plan powiedzie? Czy znajdzie miejsca pełne książek? Czy znajdzie sojusznika w realizacji swej pasji? Jak potoczy się życie i czy przeżyje?
Nic prostszego aby się o tym dowiedzieć, przeczytaj tę książkę….
„Złodziejka książek” wprowadza nas w czas holokaustu, przemocy, strachu, bycia na co dzień ze śmiercią, oswajania ze śmiercią. Pokazuje również, że nawet w tych strasznych czasach można było znaleźć przyjaciół, znaleźć coś co pozwoli choć na chwilę zapomnieć o koszmarze w jakim się żyje.
Mała Liesel aby miała szansę przeżyć II wojnę światową zostaje oddana przez matkę do...
Ta książka napisana przez Karola Modzelewskiego, uczestnika zmian ustrojowych jakie zaszły w drugiej połowie XX wieku, jest doskonałym opisem wydarzeń w których autor brał bezpośredni udział. Nie jest to autobiografia lecz relacja z wydarzeń jakie przeżył w życiu publicznym. Sam autor w przedmowie mówi, że: „Doświadczenie, którym próbuję podzielić się z czytelnikami tej książki, było udziałem wielu ludzi. Zamierzam jednak pokazać je z osobistego punktu widzenia. To moje doświadczenie, istotna część mojego życia”. Styl i język od razu dają znać, że napisana jest przez zawodowego historyka, człowieka który po zapoznaniu się z faktami zawsze stawia sobie i innym pytania, niejako zmusza do refleksji. I choć nie był Profesor przez cały ten czas tylko członkiem opozycji [pobyt w więzieniach, praca naukowa], miał stały dostęp do informacji. Tak jak inni opozycjoniści miał marzenia dotyczące wolnej Polski, Polski z takim trudem i wieloma ofiarami wywalczonej. Karol Modzelewski nadal zadaje sobie wiele, wiele pytań. Czy te marzenia się spełniły, czy o taką Polskę walczyli, co dziś ma wspólnego Solidarność” z tą która narodziła się w Stoczni Gdańskiej, jakich błędów rządy w wolnej Polsce nie uniknęły, i wiele innych pytań dotyczących obecnych postaw polityków, społeczeństwa w którym żyjemy.
Książka ta, to doskonałe źródło wiedzy o Polsce po II wojnie światowej, która interesującym się historią współczesną pozwoli zrozumieć jakimi kolejami toczyły się losy Polski.
Książkę powinien również, chyba, przeczytać każdy kto nie był świadkiem tamtych zmagań opozycjonistów, nie wie jak żyło się w czasach Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego, a dzisiejsze życie w Polsce uważa za gehennę.
Czytając tę książkę powróciły osobiste wspomnienia tamtego okresu, czasu który kształtował nasze postawy i w którym rozstrzygały się nasze przyszłe losy.
Książkę dostałam jako prezent pod choinkę w 2013 r. i była to książka do przeczytania "na dobry początek" roku 2014.
Ta książka napisana przez Karola Modzelewskiego, uczestnika zmian ustrojowych jakie zaszły w drugiej połowie XX wieku, jest doskonałym opisem wydarzeń w których autor brał bezpośredni udział. Nie jest to autobiografia lecz relacja z wydarzeń jakie przeżył w życiu publicznym. Sam autor w przedmowie mówi, że: „Doświadczenie, którym próbuję podzielić się z czytelnikami tej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11
Książka „Kamień na kamieniu” Wiesława Myśliwskiego, to książka w której autor ukazuje losy wiejskiej rodziny Pietruszków, niewiele różniącej się od innych rodzin wiejskich w różnych zakątkach Polski. Różniąca się bardzo od tego obrazu wiejskiej rodziny pokazywanej w TV i opisywanej w gazetach za czasów PRL.
Poprzez wspomnienia Szymona poznajemy historię rodziny Pietruszków. Te wspomnienia opowiadane są „miastowemu pacjentowi” leżącemu na tej samej sali szpitalnej, gdzie Szymon przechodził rehabilitację nogi po wypadku. Bezczynność i potrzeba zastanowienia się nad dalszym życiem, wywołuje mnóstwo wspomnień, refleksji, które uporządkują i dadzą motywy działania których podejmie się po powrocie na gospodarkę. Bo ojcowizna upominała się o gospodarza a chory psychicznie brat wymagał stałej opieki. I jak to bardzo często bywało, młodzi uciekali do miasta, a ziemia czekała na następców. Bracia wyjechali do miasta i był on jedyną osobą która pozostała na wsi. Osobą która najbardziej wzbraniała się przed przejęciem gospodarstwa był właśnie Szymon.
„Nie ma co się tak trzymać tego życia, matko. Od żniw do żniw i od żniw do żniw, co to za życie?".
A jednak. Chłopskie korzenie, przywiązanie do ziemi, bo o miłości raczej mowy nie ma, każą Szymkowi podjąć ten trud związany z prowadzeniem gospodarstwa. Po powrocie ze szpitala, pierwszą rzeczą jaką chce zrobić to wybudować rodzinny grobowiec. Podjąć się takiego zadania wymagało w tamtych czasach walki o surowce, fachowca, i ogromne koszty z tym związane. Pobyt na cmentarzu również wywołuje wiele wspomnień z których dowiadujemy się o minionych przeżyciach Szymona. Może ktoś powiedzieć, takie chłopskie filozofowanie. To prawda, ale jakże mądre, praktyczne i pomagające pogodzić się z tym co życie niespodziewanie przynosi.
Cechą charakterystyczną książek W. Myśliwskiego nie jest szybka akcja, rozległy horyzont czasowy, niespodziewane wypadki powodujące zaskakujące wydarzenia. To proza w której refleksje, bystre spostrzeżenia, zaduma i zdumienie, nas zaskakują i prowokują do własnych refleksji.
Książka „Kamień na kamieniu” Wiesława Myśliwskiego, to książka w której autor ukazuje losy wiejskiej rodziny Pietruszków, niewiele różniącej się od innych rodzin wiejskich w różnych zakątkach Polski. Różniąca się bardzo od tego obrazu wiejskiej rodziny pokazywanej w TV i opisywanej w gazetach za czasów PRL.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPoprzez wspomnienia Szymona poznajemy historię rodziny...