-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać103
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Biblioteczka
2024-04-22
2024-04-22
2024-04-22
2024-04-22
Moje drzewko pomarańcze to opowieść napisana z perspektywy małego chłopca, dziecka, które doświadcza wielu trudności. Głównemu bohaterowi bardzo brakuje miłości, jaką powinien dostać od swojej rodziny, a przede wszystkim od rodziców. Wiem, że takie były czasy, ale w książce chłopiec doświadcza zdecydowanie więcej przemocy fizycznej i psychicznej, zamiast czułości i dobra. Główny bohater jest rezolutny, obrotny, można by wręcz powiedzieć, że w jakimś tam stopniu, odrobinę sam siebie wychowuje, jednak nie jest to wcale dla niego dobre, a tego raptem pięciolatka można tak naprawdę przyrównać do dziecka ulicy. W książce mamy jednak także dobre momenty, bo chłopiec poznaje kogoś, kto decyduje się go pokochać i zostać dla niego prawdziwym rodzicem. Opowieść kończy się tragedią, która wywołuje załamanie i depresję u małego Zézé. Ta część książki wręcz sprawiła mi ból, wywołała smutek, sprawiła, że człowiek z całego serca chciał tego małego chłopca przytulić, objąć i obronić przed okrutnym światem. Całość napisana jest rewelacyjnie, dobrze się ją czyta, wywołuje emocje. To jedna z lepszych książek, z jakimi w życiu miałam do czynienia.
Moje drzewko pomarańcze to opowieść napisana z perspektywy małego chłopca, dziecka, które doświadcza wielu trudności. Głównemu bohaterowi bardzo brakuje miłości, jaką powinien dostać od swojej rodziny, a przede wszystkim od rodziców. Wiem, że takie były czasy, ale w książce chłopiec doświadcza zdecydowanie więcej przemocy fizycznej i psychicznej, zamiast czułości i dobra....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-19
2024-03-17
Antosia w bezkresie to trudna książka, opowiadająca o małej dziewczynce zesłanej do Kazachstanu. Obserwujemy główną bohaterkę od samego początku, poznajemy jej wczesne dzieciństwo i wygodne życie w pięknym domu ze służbą. Następnie razem z nią przenosimy się do bydlęcego wagonu, którym wraz z innymi rodzinami zostaje wywieziona na daleki wschód. Bez litości, bez poszanowania dla ludzkiego życia, bez nadziei, właśnie pośród takich emocji zaczyna obracać się mała, ośmioletnia dziewczynka, na początku ma jeszcze mamę, która dba o nią jak może, jednak ta nagle znika, a Antosia zostaje sama. Sama w bezkresie.
Dziewczynka musiała bardzo szybko dorosnąć, w tak młodym wieku zmierzyć się ze strachem, głodem i poczuciem beznadziei, z bolesną tęsknotą za mamą i ojczyzną, z emocjami, z którymi nie powinno się mierzyć żadne dziecko, nawet żaden dorosły. Jednak tytułowa bohaterka jest silna, przedsiębiorcza i pracowita, nauczyło ją tego twarde i bezlitosne życie na pozbawionych nadziei stepach. Antosia jest odważna i nie pozwala sobie się załamać, wręcz przeciwnie, planuje zawzięcie walczyć. I walczy. Książka przeznaczona jest dla dzieci i młodzieży i choć mówi o trudnych sprawach, myślę, że jest adekwatną lekturą dla młodego czytelnika. Może nas wiele nauczyć, wiele pokazać. Będzie jednak dobrą lekturą także dla człowieka dorosłego, sądzę, że każdy z pewnością coś z niej wyciągnie.
Co ja wyciągnęłam z tej lektury? Mocne przekonanie o sile człowieka, świadomość, że każdy z nas ma w sobie odwagę i samozaparcie, aby poradzić sobie z trudami życia, które przed nami staną, jakiekolwiek by one nie były. Oraz niesamowicie cenną lekcję - żeby nigdy się nie poddawać.
Antosia w bezkresie to trudna książka, opowiadająca o małej dziewczynce zesłanej do Kazachstanu. Obserwujemy główną bohaterkę od samego początku, poznajemy jej wczesne dzieciństwo i wygodne życie w pięknym domu ze służbą. Następnie razem z nią przenosimy się do bydlęcego wagonu, którym wraz z innymi rodzinami zostaje wywieziona na daleki wschód. Bez litości, bez...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-27
Wyprawa czarownic to opowieść o dalekiej podróży, w której biorą udział trzy udane wiedźmy z Lancre. W lekturze tej z pewnością nie zabraknie alkoholu, hazardu, kłótni między wiedźmami, oraz przede wszystkim pełnych humoru wstawek. Dowiadujemy się także co nieco o historii Babci Weatherwax i poznajemy pewne dzieje z przeszłości. Bardzo dobrym tłem dla tej opowieści są tutaj bajki różnego rodzaju, które w humorystyczny sposób zostają opowiedziane na nowo przez wiedźmowe trio. Świetną postacią jest też w tej książce ukochany Niani Ogg kot Greebo, który w tej historii dostaje także naprawdę ciekawy epizod, a czytelnik może zastanowić się nad iście fantastycznym wątkiem, czyli co by było gdyby mój kot zamienił się w człowieka. Całość to naprawdę udana opowieść, którą czyta się z uśmiechem na ustach, ciekawa fabuła, magia opowieści, kapitalnie skonstruowane postacie, a wszystko to przeplatane przez flirty międzygatunkowe z udziałem Gythy Ogg. To książka, którą trzeba przeczytać, jeżeli wybieramy się na wyprawę po Świecie Dysku.
Wyprawa czarownic to opowieść o dalekiej podróży, w której biorą udział trzy udane wiedźmy z Lancre. W lekturze tej z pewnością nie zabraknie alkoholu, hazardu, kłótni między wiedźmami, oraz przede wszystkim pełnych humoru wstawek. Dowiadujemy się także co nieco o historii Babci Weatherwax i poznajemy pewne dzieje z przeszłości. Bardzo dobrym tłem dla tej opowieści są tutaj...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-03
Szczerze mówiąc ten drugi tom przypadł mi do gustu bardziej niż pierwszy, widać tutaj rozwój autora, historia jest lepiej napisana i ciekawsza w odbiorze. Ogólnie rzecz biorąc raczej bym po nią jednak nie sięgnęła, ze względu na fabułę, która jest dość prosta, przewidywalna i niezbyt zachwycająca. Głęboką próżnię przeczytałam już tak naprawdę rzutem na taśmę, z racji tego, że miałam ją pod ręką, a w pierwszej części udało mi się polubić główne bohaterki. Myślę, że tutaj konstrukcja postaci najbardziej wygrywa, oraz fakt, że da się ją polubić i jej kibicować, dzięki czemu książka sama czyta się dalej. Bez zachwytu, momentami nudno, ale jednak jakaś przyjemność z czytania była, więc mimo wszystko na plus.
Szczerze mówiąc ten drugi tom przypadł mi do gustu bardziej niż pierwszy, widać tutaj rozwój autora, historia jest lepiej napisana i ciekawsza w odbiorze. Ogólnie rzecz biorąc raczej bym po nią jednak nie sięgnęła, ze względu na fabułę, która jest dość prosta, przewidywalna i niezbyt zachwycająca. Głęboką próżnię przeczytałam już tak naprawdę rzutem na taśmę, z racji tego,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-26
Sięgając po tę książkę spodziewałam się bardziej powieści science-fiction, dostałam natomiast książkę w zasadzie dość mocno obyczajową. Główna bohaterka ucieka ze statku kosmicznego, na którym panują patriarchalne zasady, a potem stara się dopasować do życia na ziemi. Akcja w książce jest dość mocno przewidywalna i bardzo powolna, przez większość czasu tak naprawdę niewiele się dzieje, nie za bardzo są tutaj jakieś czynniki, które popychają fabułę dalej.
Na plus dla mnie zdecydowanie są postacie, szczególnie postać Avy i Miyole, nie twierdzę, że są one świetne wykreowane, bo swoje niedociągnięcia też mają, ale podczas lektury udało mi się je polubić, co było głównym powodem tego, że doczytałam tę książkę do końca. I to jest chyba tak naprawdę największym atutem tej powieści dla mnie, z racji tego, że fabuła niestety nie porywa, to, że polubiliśmy bohaterów i chcemy dalej obserwować ich życie, czytamy więc książkę dalej. Gdyby tutaj udało się wpleść bardziej dynamiczną fabułę, w jakiś sposób bardziej ją ożywić, to książka mogłaby być uznana za naprawdę dobrą. Oceniam ją jako przeciętną, nie porwała mnie za bardzo i trochę momentami wynudziła, ale podczas jej czytania dobrze się bawiłam, dało mi to jakąś przyjemność i chętnie bym obejrzała film na jej podstawie, gdyby taki istniał.
Sięgając po tę książkę spodziewałam się bardziej powieści science-fiction, dostałam natomiast książkę w zasadzie dość mocno obyczajową. Główna bohaterka ucieka ze statku kosmicznego, na którym panują patriarchalne zasady, a potem stara się dopasować do życia na ziemi. Akcja w książce jest dość mocno przewidywalna i bardzo powolna, przez większość czasu tak naprawdę niewiele...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-22
Przed sięgnięciem po Balladę Ptaków i Węży odświeżyłam sobie całą poprzedzającą je trylogię, aby na świeżo kojarzyć wszystkie wątki. Dzięki temu, że przeczytałam te książki bezpośrednio po sobie, mogę porównać najnowszą część o Coriolanusie Snow z wcześniejszymi tomami. Pierwszą rzeczą, która warta jest odnotowania jest to, że moim zdaniem Ballada Ptaków i Węży została napisana zdecydowanie lepiej od wcześniejszej trylogii. Opisy w niej są barwne, postacie złożone, a całość tworzy naprawdę zgrabną powieść, która doskonale wplata się w poznany przez nas wcześniej świat głodowych igrzysk. Główny bohater książki to z początku postać, z którą można sympatyzować, niemniej jednak zrozumienie i sympatia dla Coriolanusa gdzieś po drodze giną, wraz z podejmowanymi wraz z upływem czasu przez niego decyzjami, bo koniec końców jest to negatywna postać. To na jakich ludzi Coriolanus trafił w swoim młodym życiu, zdecydowanie wpłynęło na rozwój jego osobowości, niemniej jednak po lekturze książki nadal jest ciężko postawić znak równości, między młodym Coriolanusem a starym Snowem, znanym nam z trylogii. W książce mamy opowiedziany dość mały fragment całego jego życia, który jedynie lekko uchyla rąbek całej jego historii, bez wątpienia jednak jest on cennym obrazem całościowego rozwoju postaci.
Całość książki natomiast opisuje niezwykłą brutalność czasów z początków igrzysk. Na wierzch wyciągnięte zostają najgorsze i najpodlejsze cechy człowieka. Pojawia się też tutaj wątek miłości, która ostatecznie zostaje zduszona w zarodku ze względu na nieufność, zdradę i pragnienie władzy. Ballada Ptaków i Węży to w zasadzie smutna książka. Smutna, bo opowiada o upadku i zepsuciu młodego człowieka, który na samym początku opowieści miał dużo czystsze serce i sumienie, niż na jej końcu. Powieść bardzo mi się spodobała, jest interesującym dopełnieniem trylogii.
Przed sięgnięciem po Balladę Ptaków i Węży odświeżyłam sobie całą poprzedzającą je trylogię, aby na świeżo kojarzyć wszystkie wątki. Dzięki temu, że przeczytałam te książki bezpośrednio po sobie, mogę porównać najnowszą część o Coriolanusie Snow z wcześniejszymi tomami. Pierwszą rzeczą, która warta jest odnotowania jest to, że moim zdaniem Ballada Ptaków i Węży została...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-17
2024-01-17
2024-01-17
2023-12-23
2023-12-23
2023-12-23
2023-12-12
2023-12-12
2023-12-12
2023-12-12
Ta książka mnie niestety zawiodła. Przyciągnęła mnie okładka, opis, pesymistyczny obraz świata przyszłości, ale treść niestety rozczarowała. Książka jest dosyć nierówna, ma ciekawe wątki, ale ogólna fabuła moim zdaniem bardzo się sypie, jest mało spójna, a co najważniejsze kompletnie nie wciąga. Jest w tej powieści kilka fajnych pomysłów, ale jest też bałagan i wiele nieciekawych wątków. Nie udało mi się polubić bohaterów powieści, a nawet momentami czułam do nich niechęć. Książka mnie wymęczyła, do tego stopnia, że jej nie dokończyłam. Nie ciekawi mnie kim są Przedksiężycowi i co się stanie jak się obudzą. Z żalem, ale nie polecam.
Ta książka mnie niestety zawiodła. Przyciągnęła mnie okładka, opis, pesymistyczny obraz świata przyszłości, ale treść niestety rozczarowała. Książka jest dosyć nierówna, ma ciekawe wątki, ale ogólna fabuła moim zdaniem bardzo się sypie, jest mało spójna, a co najważniejsze kompletnie nie wciąga. Jest w tej powieści kilka fajnych pomysłów, ale jest też bałagan i wiele...
więcej Pokaż mimo to