-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2019-01-22
2024-04-22
Ta książka mnie niestety zawiodła. Przyciągnęła mnie okładka, opis, pesymistyczny obraz świata przyszłości, ale treść niestety rozczarowała. Książka jest dosyć nierówna, ma ciekawe wątki, ale ogólna fabuła moim zdaniem bardzo się sypie, jest mało spójna, a co najważniejsze kompletnie nie wciąga. Jest w tej powieści kilka fajnych pomysłów, ale jest też bałagan i wiele nieciekawych wątków. Nie udało mi się polubić bohaterów powieści, a nawet momentami czułam do nich niechęć. Książka mnie wymęczyła, do tego stopnia, że jej nie dokończyłam. Nie ciekawi mnie kim są Przedksiężycowi i co się stanie jak się obudzą. Z żalem, ale nie polecam.
Ta książka mnie niestety zawiodła. Przyciągnęła mnie okładka, opis, pesymistyczny obraz świata przyszłości, ale treść niestety rozczarowała. Książka jest dosyć nierówna, ma ciekawe wątki, ale ogólna fabuła moim zdaniem bardzo się sypie, jest mało spójna, a co najważniejsze kompletnie nie wciąga. Jest w tej powieści kilka fajnych pomysłów, ale jest też bałagan i wiele...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-22
2024-04-22
2024-04-22
Moje drzewko pomarańcze to opowieść napisana z perspektywy małego chłopca, dziecka, które doświadcza wielu trudności. Głównemu bohaterowi bardzo brakuje miłości, jaką powinien dostać od swojej rodziny, a przede wszystkim od rodziców. Wiem, że takie były czasy, ale w książce chłopiec doświadcza zdecydowanie więcej przemocy fizycznej i psychicznej, zamiast czułości i dobra. Główny bohater jest rezolutny, obrotny, można by wręcz powiedzieć, że w jakimś tam stopniu, odrobinę sam siebie wychowuje, jednak nie jest to wcale dla niego dobre, a tego raptem pięciolatka można tak naprawdę przyrównać do dziecka ulicy. W książce mamy jednak także dobre momenty, bo chłopiec poznaje kogoś, kto decyduje się go pokochać i zostać dla niego prawdziwym rodzicem. Opowieść kończy się tragedią, która wywołuje załamanie i depresję u małego Zézé. Ta część książki wręcz sprawiła mi ból, wywołała smutek, sprawiła, że człowiek z całego serca chciał tego małego chłopca przytulić, objąć i obronić przed okrutnym światem. Całość napisana jest rewelacyjnie, dobrze się ją czyta, wywołuje emocje. To jedna z lepszych książek, z jakimi w życiu miałam do czynienia.
Moje drzewko pomarańcze to opowieść napisana z perspektywy małego chłopca, dziecka, które doświadcza wielu trudności. Głównemu bohaterowi bardzo brakuje miłości, jaką powinien dostać od swojej rodziny, a przede wszystkim od rodziców. Wiem, że takie były czasy, ale w książce chłopiec doświadcza zdecydowanie więcej przemocy fizycznej i psychicznej, zamiast czułości i dobra....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-19
2024-03-17
Antosia w bezkresie to trudna książka, opowiadająca o małej dziewczynce zesłanej do Kazachstanu. Obserwujemy główną bohaterkę od samego początku, poznajemy jej wczesne dzieciństwo i wygodne życie w pięknym domu ze służbą. Następnie razem z nią przenosimy się do bydlęcego wagonu, którym wraz z innymi rodzinami zostaje wywieziona na daleki wschód. Bez litości, bez poszanowania dla ludzkiego życia, bez nadziei, właśnie pośród takich emocji zaczyna obracać się mała, ośmioletnia dziewczynka, na początku ma jeszcze mamę, która dba o nią jak może, jednak ta nagle znika, a Antosia zostaje sama. Sama w bezkresie.
Dziewczynka musiała bardzo szybko dorosnąć, w tak młodym wieku zmierzyć się ze strachem, głodem i poczuciem beznadziei, z bolesną tęsknotą za mamą i ojczyzną, z emocjami, z którymi nie powinno się mierzyć żadne dziecko, nawet żaden dorosły. Jednak tytułowa bohaterka jest silna, przedsiębiorcza i pracowita, nauczyło ją tego twarde i bezlitosne życie na pozbawionych nadziei stepach. Antosia jest odważna i nie pozwala sobie się załamać, wręcz przeciwnie, planuje zawzięcie walczyć. I walczy. Książka przeznaczona jest dla dzieci i młodzieży i choć mówi o trudnych sprawach, myślę, że jest adekwatną lekturą dla młodego czytelnika. Może nas wiele nauczyć, wiele pokazać. Będzie jednak dobrą lekturą także dla człowieka dorosłego, sądzę, że każdy z pewnością coś z niej wyciągnie.
Co ja wyciągnęłam z tej lektury? Mocne przekonanie o sile człowieka, świadomość, że każdy z nas ma w sobie odwagę i samozaparcie, aby poradzić sobie z trudami życia, które przed nami staną, jakiekolwiek by one nie były. Oraz niesamowicie cenną lekcję - żeby nigdy się nie poddawać.
Antosia w bezkresie to trudna książka, opowiadająca o małej dziewczynce zesłanej do Kazachstanu. Obserwujemy główną bohaterkę od samego początku, poznajemy jej wczesne dzieciństwo i wygodne życie w pięknym domu ze służbą. Następnie razem z nią przenosimy się do bydlęcego wagonu, którym wraz z innymi rodzinami zostaje wywieziona na daleki wschód. Bez litości, bez...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-16
Panowie i damy to książka o czarownicach, królowaniu i elfach, które w tym świecie okazują się złe i pełne nienawiści, oraz uwielbiają krzywdzić innych. Mamy tutaj do czynienia ze swego rodzaju wojną, w której bardzo fajną rolę dostała Magrat, ze zmokłej kury przeobrażając się w zabójczą i dzielną wojowniczkę. Mamy również dalszy ciąg randkowania w wykonaniu Nianii Ogg, natomiast Babcia Weatherwax spotyka swoją dawną miłość, uchylając co nieco rąbka swojej własnej historii. Książka moim zdaniem bardzo dobra, ma swój klimat i potrafi rozbawić. Opowieści o wiedźmowym trio z Lancre nigdy nie zawodzą.
Panowie i damy to książka o czarownicach, królowaniu i elfach, które w tym świecie okazują się złe i pełne nienawiści, oraz uwielbiają krzywdzić innych. Mamy tutaj do czynienia ze swego rodzaju wojną, w której bardzo fajną rolę dostała Magrat, ze zmokłej kury przeobrażając się w zabójczą i dzielną wojowniczkę. Mamy również dalszy ciąg randkowania w wykonaniu Nianii Ogg,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-16
Muzyka duszy nie należy według mnie do najlepszych z kolekcji Świata Dysku. Na plus na pewno jest to, że opowiada ona o śmierci, jednak jak na książkę z tego cyklu, trochę mało tutaj PRAWDZIWEJ śmierci. Postać tę zastępuje tutaj Susan Sto Helit, która dokonuje niezłego zamieszania nie pozwalając umrzeć tym, którzy umrzeć powinni. Książka mówi głównie o muzyce, która samym swoim wydźwiękiem uzależnia ludzi, mamy też tutaj zespół muzyczny, którego poczynania śledzimy, oraz elfiego gitarzystę, który opanowany zostaje przez magiczny instrument. Książka taka średnia moim zdaniem w porównaniu do innych ze Świata Dysku, za bardzo się ciągnie i momentami niestety wieje nudą. Postać Susan jakoś nie przypadła mi do gustu i niestety nie udało mi się jej polubić. Liczę, że dalsze tomy bardziej pozytywnie mnie zaszkoczą.
Muzyka duszy nie należy według mnie do najlepszych z kolekcji Świata Dysku. Na plus na pewno jest to, że opowiada ona o śmierci, jednak jak na książkę z tego cyklu, trochę mało tutaj PRAWDZIWEJ śmierci. Postać tę zastępuje tutaj Susan Sto Helit, która dokonuje niezłego zamieszania nie pozwalając umrzeć tym, którzy umrzeć powinni. Książka mówi głównie o muzyce, która samym...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-16
Maskarada to kolejna świetna część świata Dysku, w której udział biorą najbardziej czarownicowe czarownice z Lancre, nie zabraknie więc dobrego humoru, zabawnych wstawek oraz śmiesznych przepychanek słownych. Poznajemy także nową czarownicę, Agnes Nitt, która próbuje swoich sił w operze, a jak opera, to wiadomo, że musi w niej być upiór. Mamy więc tutaj komedię, kryminał i dramat w jednym! Doskonała lektura, podczas której ciężko się nie uśmiechnąć i to nie jeden raz. Zdecydowanie polecam!
Maskarada to kolejna świetna część świata Dysku, w której udział biorą najbardziej czarownicowe czarownice z Lancre, nie zabraknie więc dobrego humoru, zabawnych wstawek oraz śmiesznych przepychanek słownych. Poznajemy także nową czarownicę, Agnes Nitt, która próbuje swoich sił w operze, a jak opera, to wiadomo, że musi w niej być upiór. Mamy więc tutaj komedię, kryminał i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-27
Tę książkę Pratchetta oceniam pozytywnie przede wszystkim dlatego, że głównym jej bohaterem jest Śmierć, postać która jest jedną z moich ulubionych ze Świata Dysku. A w tej opowieści przed tytułowym kosiarzem staje nie lada wyzwanie, ponieważ podejmuje się on zwykłego, rolniczego życia na pewnej wsi. Śmierć macha kosą, dokonuje zbiorów, wykonuje drobne prace remontowe, a cały świat stanął na głowie, ponieważ ludzie nagle przestali umierać, a w światach między życiem, a nie życiem zrobiło się zbyt tłoczno. Oprócz farmerskich perypetii przypatrujemy się także wydarzeniom, które mają miejsce w Ankh Morpork i razem z magami bierzemy udział w szalonych pogoniach za żywymi wózkami, które zdają się stopniowo ewoluować.
Jeżeli mam być szczera, to w Świecie Dysku zawsze w dość słaby sposób podobali mi się magowie, a ich perypetie nigdy nie śmieszyły mnie tak, jak przygody, chociażby wiedźm, straży, czy samego Śmierci, z tego więc powodu książkę oceniam trochę jako średnią, ponieważ wątki dotyczące Windla Ponsa i jego magicznych braci momentami mnie nudziły, a bardziej ciekawiło mnie co słychać u Bila Bramy. Niemniej jednak książkę zdecydowanie polecam, ponieważ jest częścią czegoś naprawdę wielkiego stworzonego przez Pratchetta. Warto przeczytać i choć na chwilę wczuć się w klimat szalonego świata, pędzącego przez kosmos na grzbiecie gigantycznego żółwia, w którym wiele zwariowanych rzeczy może się wydarzyć.
Tę książkę Pratchetta oceniam pozytywnie przede wszystkim dlatego, że głównym jej bohaterem jest Śmierć, postać która jest jedną z moich ulubionych ze Świata Dysku. A w tej opowieści przed tytułowym kosiarzem staje nie lada wyzwanie, ponieważ podejmuje się on zwykłego, rolniczego życia na pewnej wsi. Śmierć macha kosą, dokonuje zbiorów, wykonuje drobne prace remontowe, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-27
Wyprawa czarownic to opowieść o dalekiej podróży, w której biorą udział trzy udane wiedźmy z Lancre. W lekturze tej z pewnością nie zabraknie alkoholu, hazardu, kłótni między wiedźmami, oraz przede wszystkim pełnych humoru wstawek. Dowiadujemy się także co nieco o historii Babci Weatherwax i poznajemy pewne dzieje z przeszłości. Bardzo dobrym tłem dla tej opowieści są tutaj bajki różnego rodzaju, które w humorystyczny sposób zostają opowiedziane na nowo przez wiedźmowe trio. Świetną postacią jest też w tej książce ukochany Niani Ogg kot Greebo, który w tej historii dostaje także naprawdę ciekawy epizod, a czytelnik może zastanowić się nad iście fantastycznym wątkiem, czyli co by było gdyby mój kot zamienił się w człowieka. Całość to naprawdę udana opowieść, którą czyta się z uśmiechem na ustach, ciekawa fabuła, magia opowieści, kapitalnie skonstruowane postacie, a wszystko to przeplatane przez flirty międzygatunkowe z udziałem Gythy Ogg. To książka, którą trzeba przeczytać, jeżeli wybieramy się na wyprawę po Świecie Dysku.
Wyprawa czarownic to opowieść o dalekiej podróży, w której biorą udział trzy udane wiedźmy z Lancre. W lekturze tej z pewnością nie zabraknie alkoholu, hazardu, kłótni między wiedźmami, oraz przede wszystkim pełnych humoru wstawek. Dowiadujemy się także co nieco o historii Babci Weatherwax i poznajemy pewne dzieje z przeszłości. Bardzo dobrym tłem dla tej opowieści są tutaj...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-13
Mort to opowieść o niezdarnym chłopcu z pewnej wioski, który za sprawą przeznaczenia staje się uczniem samej ŚMIERCI. A właściwie to samego ŚMIERCI, który jest jedną z najwybitniejszych i najzabawniejszych postaci wykreowanych przez Prattcheta. Nie da się nie lubić niezwykłego humoru ŚMIERCI, jego inteligentnych wypowiedzi i oczywiście bezgranicznej miłości do kotów. Mort natomiast jako jeden z dwóch głównych bohaterów powieści także jest interesującą postacią, którą można polubić i z ciekawością obserwować jej rozwój. Cała lektura to majstersztyk pełen wybitnego komizmu, świat fantastyczny zachwycający ze wszystkich możliwych stron. Obowiązkowa pozycja.
Mort to opowieść o niezdarnym chłopcu z pewnej wioski, który za sprawą przeznaczenia staje się uczniem samej ŚMIERCI. A właściwie to samego ŚMIERCI, który jest jedną z najwybitniejszych i najzabawniejszych postaci wykreowanych przez Prattcheta. Nie da się nie lubić niezwykłego humoru ŚMIERCI, jego inteligentnych wypowiedzi i oczywiście bezgranicznej miłości do kotów. Mort...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-13
Trzy wiedźmy to pierwsza książka ze Świata Dysku, po którą swego czasu sięgnęłam i zdecydowanie muszę stwierdzić, że jest to świetny początek przygody ze wspaniałym światem stworzonym przez Pratchetta. Świetnie wykreowane wiedźmy, doskonały humor i mnóstwo akcji, wszystko to sprawia, że historia jest po prostu genialna, przyjemna w odbiorze i naprawdę nieźle potrafi rozweselić w gorszy/ponury dzień. Cykl o wiedźmach jest jednym z moich ulubionych, a królestwo Lancre i wydarzenia, które mają tam miejsce są naprawdę doskonałą wersją alternatywną dla klasycznego Makbeta, adaptacją niebywale dowcipną, błazeńską wręcz. Polecam i zawsze będę polecać, każdemu.
Trzy wiedźmy to pierwsza książka ze Świata Dysku, po którą swego czasu sięgnęłam i zdecydowanie muszę stwierdzić, że jest to świetny początek przygody ze wspaniałym światem stworzonym przez Pratchetta. Świetnie wykreowane wiedźmy, doskonały humor i mnóstwo akcji, wszystko to sprawia, że historia jest po prostu genialna, przyjemna w odbiorze i naprawdę nieźle potrafi...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-03
Szczerze mówiąc ten drugi tom przypadł mi do gustu bardziej niż pierwszy, widać tutaj rozwój autora, historia jest lepiej napisana i ciekawsza w odbiorze. Ogólnie rzecz biorąc raczej bym po nią jednak nie sięgnęła, ze względu na fabułę, która jest dość prosta, przewidywalna i niezbyt zachwycająca. Głęboką próżnię przeczytałam już tak naprawdę rzutem na taśmę, z racji tego, że miałam ją pod ręką, a w pierwszej części udało mi się polubić główne bohaterki. Myślę, że tutaj konstrukcja postaci najbardziej wygrywa, oraz fakt, że da się ją polubić i jej kibicować, dzięki czemu książka sama czyta się dalej. Bez zachwytu, momentami nudno, ale jednak jakaś przyjemność z czytania była, więc mimo wszystko na plus.
Szczerze mówiąc ten drugi tom przypadł mi do gustu bardziej niż pierwszy, widać tutaj rozwój autora, historia jest lepiej napisana i ciekawsza w odbiorze. Ogólnie rzecz biorąc raczej bym po nią jednak nie sięgnęła, ze względu na fabułę, która jest dość prosta, przewidywalna i niezbyt zachwycająca. Głęboką próżnię przeczytałam już tak naprawdę rzutem na taśmę, z racji tego,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-03
Książka przeczytana ponownie po kilku latach i muszę przyznać, że wrażenie i odbiór tak samo pozytywne jak kiedyś. Uwielbiam humor Pratchetta, uwielbiam też cykl o wiedźmach, a ten tom jako go otwierający jest naprawdę dobry. Podczas czytania polubiłam Esk, a co do babci Weatherwax to nie ma nawet co się zastanawiać, ponieważ tej postaci nie da się nie lubić. Świat stworzony przez Pratchetta jest jednym z najciekawszych światów fantasy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Pełen zabawnych wstawek, ciekawych koncepcji i oryginalnych rozwiązań. Z ręką na sercu polecam każdemu.
Książka przeczytana ponownie po kilku latach i muszę przyznać, że wrażenie i odbiór tak samo pozytywne jak kiedyś. Uwielbiam humor Pratchetta, uwielbiam też cykl o wiedźmach, a ten tom jako go otwierający jest naprawdę dobry. Podczas czytania polubiłam Esk, a co do babci Weatherwax to nie ma nawet co się zastanawiać, ponieważ tej postaci nie da się nie lubić. Świat...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-26
Sięgając po tę książkę spodziewałam się bardziej powieści science-fiction, dostałam natomiast książkę w zasadzie dość mocno obyczajową. Główna bohaterka ucieka ze statku kosmicznego, na którym panują patriarchalne zasady, a potem stara się dopasować do życia na ziemi. Akcja w książce jest dość mocno przewidywalna i bardzo powolna, przez większość czasu tak naprawdę niewiele się dzieje, nie za bardzo są tutaj jakieś czynniki, które popychają fabułę dalej.
Na plus dla mnie zdecydowanie są postacie, szczególnie postać Avy i Miyole, nie twierdzę, że są one świetne wykreowane, bo swoje niedociągnięcia też mają, ale podczas lektury udało mi się je polubić, co było głównym powodem tego, że doczytałam tę książkę do końca. I to jest chyba tak naprawdę największym atutem tej powieści dla mnie, z racji tego, że fabuła niestety nie porywa, to, że polubiliśmy bohaterów i chcemy dalej obserwować ich życie, czytamy więc książkę dalej. Gdyby tutaj udało się wpleść bardziej dynamiczną fabułę, w jakiś sposób bardziej ją ożywić, to książka mogłaby być uznana za naprawdę dobrą. Oceniam ją jako przeciętną, nie porwała mnie za bardzo i trochę momentami wynudziła, ale podczas jej czytania dobrze się bawiłam, dało mi to jakąś przyjemność i chętnie bym obejrzała film na jej podstawie, gdyby taki istniał.
Sięgając po tę książkę spodziewałam się bardziej powieści science-fiction, dostałam natomiast książkę w zasadzie dość mocno obyczajową. Główna bohaterka ucieka ze statku kosmicznego, na którym panują patriarchalne zasady, a potem stara się dopasować do życia na ziemi. Akcja w książce jest dość mocno przewidywalna i bardzo powolna, przez większość czasu tak naprawdę niewiele...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-22
Przed sięgnięciem po Balladę Ptaków i Węży odświeżyłam sobie całą poprzedzającą je trylogię, aby na świeżo kojarzyć wszystkie wątki. Dzięki temu, że przeczytałam te książki bezpośrednio po sobie, mogę porównać najnowszą część o Coriolanusie Snow z wcześniejszymi tomami. Pierwszą rzeczą, która warta jest odnotowania jest to, że moim zdaniem Ballada Ptaków i Węży została napisana zdecydowanie lepiej od wcześniejszej trylogii. Opisy w niej są barwne, postacie złożone, a całość tworzy naprawdę zgrabną powieść, która doskonale wplata się w poznany przez nas wcześniej świat głodowych igrzysk. Główny bohater książki to z początku postać, z którą można sympatyzować, niemniej jednak zrozumienie i sympatia dla Coriolanusa gdzieś po drodze giną, wraz z podejmowanymi wraz z upływem czasu przez niego decyzjami, bo koniec końców jest to negatywna postać. To na jakich ludzi Coriolanus trafił w swoim młodym życiu, zdecydowanie wpłynęło na rozwój jego osobowości, niemniej jednak po lekturze książki nadal jest ciężko postawić znak równości, między młodym Coriolanusem a starym Snowem, znanym nam z trylogii. W książce mamy opowiedziany dość mały fragment całego jego życia, który jedynie lekko uchyla rąbek całej jego historii, bez wątpienia jednak jest on cennym obrazem całościowego rozwoju postaci.
Całość książki natomiast opisuje niezwykłą brutalność czasów z początków igrzysk. Na wierzch wyciągnięte zostają najgorsze i najpodlejsze cechy człowieka. Pojawia się też tutaj wątek miłości, która ostatecznie zostaje zduszona w zarodku ze względu na nieufność, zdradę i pragnienie władzy. Ballada Ptaków i Węży to w zasadzie smutna książka. Smutna, bo opowiada o upadku i zepsuciu młodego człowieka, który na samym początku opowieści miał dużo czystsze serce i sumienie, niż na jej końcu. Powieść bardzo mi się spodobała, jest interesującym dopełnieniem trylogii.
Przed sięgnięciem po Balladę Ptaków i Węży odświeżyłam sobie całą poprzedzającą je trylogię, aby na świeżo kojarzyć wszystkie wątki. Dzięki temu, że przeczytałam te książki bezpośrednio po sobie, mogę porównać najnowszą część o Coriolanusie Snow z wcześniejszymi tomami. Pierwszą rzeczą, która warta jest odnotowania jest to, że moim zdaniem Ballada Ptaków i Węży została...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-12
2023-12-12
2024:
Książka odświeżona po pięciu latach i nadal na usta ciśnie się tylko jeden komentarz: wow. Moim zdaniem książka jest świetna, historia jest świetna, bohaterowie są ciekawie zbudowani, są żywi, realni i tacy prawdziwi. Ta powieść w jakiś sposób przenika człowieka do głębi, moim zdaniem to najlepsza książka tego autora, a dla mnie osobiście jedna z tych najbardziej zasługujących na uwagę i na poznanie. Mogę tylko jeszcze raz polecić.
2019:
Dawno żadna książka tak mnie nie pochłonęła jak ta. Nawet ciężko jest mi teraz ubrać w słowa opinie, w każdym razie czytając, tak się z tą książką zżyłam, że autentycznie odczułam pewnego rodzaju nostalgię, kiedy skończyłam ją czytać.
To, co mi się w tej książce spodobało, to nie tylko o ponurej przyszłości fabuła, ale również jej opisy, filozoficzne przemyślenia zawarte w tekście jak i żywi bohaterowie do których można się przywiązać. Moim zdaniem jest to dawka bardzo porządnej literatury, uważam, że jak najbardziej warto po tę pozycję sięgnąć.
2024:
więcej Pokaż mimo toKsiążka odświeżona po pięciu latach i nadal na usta ciśnie się tylko jeden komentarz: wow. Moim zdaniem książka jest świetna, historia jest świetna, bohaterowie są ciekawie zbudowani, są żywi, realni i tacy prawdziwi. Ta powieść w jakiś sposób przenika człowieka do głębi, moim zdaniem to najlepsza książka tego autora, a dla mnie osobiście jedna z tych najbardziej...