Sofiofilia

Profil użytkownika: Sofiofilia

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Bibliotekarz
Aktywność 4 dni temu
2 122
Przeczytanych
książek
3 314
Książek
w biblioteczce
615
Opinii
5 474
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Proszę o wyrozumiałość wobec opinii starszych niż 4-5 lat. Byłem młody i głupi, ale sytuacja się zmieniła. Teraz jestem obiektywnie trochę mniej młody. Poza tym prowadzę kanał Sofiofilia na YT o tematyce filozoficznej, więc można się spodziewać rewizji starszych wpisów na temat literatury filozoficznej i ich znacznego rozbudowania. W razie jakichkolwiek wątpliwości zapraszam do kontaktu na privie.

Opinie


Na półkach: , , ,

Liberalizm w tradycji klasycznej Ludwiga von Misesa to książka, wydana pierwotnie po niemiecku w 1927 roku. Do dzisiaj doczekała się wielu wydań oraz tłumaczeń na kilkanaście języków, ponieważ jest to niezwykle zwięzłe i przyzwoite wprowadzenie do klasycznie rozumianego liberalizmu.

Autor przedstawia nie tylko fundamentalne koncepcje filozoficzne, ale również ekonomiczne, pokazując, jak świetnie się one dopełniają w myśli liberalnej. I warto tu podkreślić, co zresztą sugeruje tytuł, że mowa jest o myśli liberalnej, a nie neoliberalnej, jak czasem pogardliwie nazywa się poglądy Misesa, jego współpracowników oraz ich sympatyków.

Cofnijmy się na chwilę do XIX wieku, do czasów rozkwitu liberalizmu, w których Europa cieszyła się bardzo długim okresem pokoju i radykalnego wzrostu dobrobytu. Robotnik żył na wyższym poziomie niż jeszcze parę dekad wcześniej szlachcic, spadła śmiertelność niemowląt, upowszechniły się dostęp do edukacji i możliwość uczestniczenia w kulturze, czy ograniczono (choć oczywiście nie wyeliminowano) prześladowania ze względu na narodowość, poglądy czy wiarę. Niestety nigdzie, nawet w Anglii, ojczyźnie liberalizmu, nie udało się liberałom wprowadzić swojego programu w całości i na dłuższy czas. Wrogie wolności siły, na czele z Bismarckiem, doprowadziły do izolacjonizmu, nacjonalizmu i militaryzmu, a w konsekwencji do I wojny światowej i przyzwyczajenia wszystkich do daleko posuniętego etatyzmu. Dalszą konsekwencją było to, że w czasach Misesa, czyli jeszcze przed II wojną światową, liberał przestał często oznaczać zwolennika wolnego rynku i przeciwnika państwa ingerującego w życie jednostek, a stał się nazwą dla różnych prosocjalnych konserwatystów i socjalistów, w zależności od konkretnego kraju i partii. Ten stan rzeczy utrzymuje się do dzisiaj, tworząc problemy komunikacyjne i marnując ludzką energię na spory definicyjne. Warto zauważyć, że ta „kradzież” słowa „liberał” przez wrogów liberalizmu jest świadectwem pozytywnych konotacji, jakie to słowo miało w czasach swojej świetności, więc głównym wrogiem etatystów stało się zjawisko i pojęcie kapitalizmu.

Równolegle do tego funkcjonowali oczywiście ludzie dumni ze swoich konserwatywnych, nacjonalistycznych czy socjalistycznych poglądów i oni nie stroili się w szaty liberałów, a oskarżali liberałów o całe zło świata. Mises zwraca uwagę, że liberałowie nie rządzili w Niemczech i w Austrii od kilkudziesięciu lat, a i tak dla tego typu etatystów byli głównym celem ataków. Jak się pomyśli o ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, podczas których z lewa i prawa powtarzały się narzekania na liberalizm, to okaże się, że pewne rzeczy są w świecie niezmienne.

Spróbujmy sobie teraz odpowiedzieć na pytanie: czym właściwie według Misesa jest ten cały liberalizm? Jest to dla niego idea oświeceniowa, usiłująca uporządkować społeczeństwo w sposób racjonalny. Unika odwołań do Boga, czy „Natury” – nie dlatego, że neguje istnienie Boga, czy jakiegoś naturalnego porządku świata, ale dlatego, że nie sposób poznać ich myśli. Za to możemy w czysto rozumowy sposób ustalić, że np. niewolnictwo nie ma sensu, bo jest najzwyczajniej w świecie mniej wydajne ekonomicznie, niż system, w którym robotnicy są wolni, a na zniesieniu niewolnictwa w dłuższym okresie zyskali też ich dawni panowie. Autor wykazuje, że dla dobrobytu społecznego ważne są takie rzeczy, jak: własność prywatna środków produkcji, wolność osobista i gospodarcza, pokój, równość praw politycznych i cywilnych oraz nierówność bogactwa i dochodu. Ta ostatnia może brzmieć dziwnie dla niektórych, ale zdaniem Misesa przy rozpatrywaniu wszelakich przywilejów należy patrzeć nie na to, czy dana jednostka lub klasa czerpie korzyść z takiego stanu rzeczy, ale czy jest on korzystny dla ogółu. Tylko pilot samolotu ma przywilej zasiadania za jego sterami i to nie znaczy, że inni też powinni mieć taką możliwość. Stąd własność prywatna środków produkcji jest instytucją społeczną, istniejącą dla pożytku wszystkich, podobnie do będącego jej konsekwencją nierównego rozdziału dochodów.

Liberalizm w ujęciu Misesa jest więc doktryną utylitarną kierującą się wynikiem porównywania użyteczności różnych rozwiązań. Nie mówi o bezwzględnym dobru i złu, po prostu coś może spełniać dane zadanie lepiej lub gorzej. Takie podejście ma swoje ograniczenia i może służyć do uzasadniania działań, których sam Mises by nie uważał za liberalne, np. skoro opłaca się całemu społeczeństwu dbać o stabilność systemu i unikać konfliktów, to można próbować utylitarnie uzasadnić jakiś zakres zmniejszania nierówności majątkowych. Mises oczywiście mógłby próbować kontrargumentować, że kapitał w rękach bardziej produktywnych członków społeczeństwa przyniesie więcej inwestycji i w długim okresie podniesie poziom życia wszystkich ludzi, ale czy jest to bardziej użyteczne, niż brak napięć społecznych tu i teraz, to moim zdaniem raczej nie sposób jednoznacznie wykazać.

W każdym razie, mimo problemów z kierowaniem się wyłącznie utylitaryzmem, często jest on przydatnym narzędziem, bo jeśli celem nieliberała jest poprawianie jakości życia jakiejś grupy ludzi, to liberał może pokazać jak najskuteczniej tego dokonać.

Nie może jednak, co Mises pisze wprost, bezpośrednio zadbać o subiektywne szczęście, czy duchowe bogactwo człowieka. W związku z tym liberalizmowi zarzuca się materializm i redukowanie życia do picia i jedzenia, co zdaniem autora pokazuje tak naprawdę jak bardzo niedoskonałą i materialistyczną koncepcję „wyższych potrzeb” mają etatyści. Polityka społeczna może uczynić ludzi bogatymi lub biednymi, ale nie szczęśliwymi – nie sposób tego zapewnić zewnętrznymi środkami, więc lepiej by zewnętrzne środki skierowane zostały do tego, do czego rzeczywiście służą: do usuwania cierpienia i niedostatku. Gdy ludzie nie będą się martwili bólem zęba i pustą lodówką, będą mogli przekierować swoją uwagę na bardziej podniosłe kwestie. Oznacza to, że liberalizm może ma niewiele do zaoferowania ascetom, ale łatwiej być ascetą w świecie zwykłych ludzi, niż zwykłym człowiekiem w tyranii ascetów.

Należy czytelnika ostrzec przed kontrowersyjnym rozdziałem o faszyzmie, w którym Mises dopatrywał się dobrych intencji i uratowania cywilizacji zachodniej przed komunizmem. Warto przypomnieć, że pisał to w 1927 roku, gdy u władzy byli tylko włoscy faszyści i ideologia ta nie pokazała jeszcze w pełni swojej prawdziwej twarzy. Nie ustanowiono rasistowskich, antysemickich praw, nadano prawa wyborcze kobietom, a gospodarka, mimo że interwencjonistyczna, była daleka od socjalizmu. Sam jednak przecież nie popierał populistycznych ruchów masowych, ograniczających wolność jednostki. W książce zwraca wyraźnie uwagę, że polityka oparta na ulicznej przemocy prowadzi do tego, że zwycięża nie lepsza idea, a ta, która ma więcej zwolenników, skłonnych do takich zachowań. Przy czym, żeby mieć ich więcej, musi mieć lepsze argumenty. Zdaniem autora faszyzm nie ma nic do zaoferowania lepszego, niż liberalizm czy socjalizm, a jego sukcesy były tylko chwilową odpowiedzią na zagrożenie ze strony komunizmu. Sądził, że prawdopodobnie bez ciągłego podsycania niechęci aktami barbarzyństwa w postaci walk na ulicach, faszyzm zelżałby z czasem, bo nie był aż tak oderwany od zachodnich wartości, jak komunizm, który wtedy jeszcze przyjął się tylko po obu stronach Uralu, czyli poza cywilizacją europejską.

W późniejszych pracach, gdy odkryto więcej kart, Mises był nieprzejednanym krytykiem faszyzmu narodowego socjalizmu i jako liberał oraz osoba żydowskiego pochodzenia musiał uciekać nie tylko z Austrii, ale w ogóle z Europy, bo groziło mu niebezpieczeństwo ze strony nazistów, którzy nie dawali mu spokoju nawet na emigracji w Szwajcarii.

Mimo upływu 97 lat Liberalizm w tradycji klasycznej to wciąż dzieło nad wyraz aktualne. W dużej mierze dlatego, że jest praca skupiona głównie na przeszłości i abstrakcyjnych ideach, które nie podlegają upływowi czasu. Jednak jest to również książka aktualna jako dzieło, w którym znajduje się pełno dygresji na temat współczesnego autorowi, podczas pisania, świata. Niektóre z nich były oczywiście nietrafne, jak np. stwierdzenie, że Rosja nie jest w stanie już zagrozić światowemu pokojowi, ale z większością dzisiejszy liberał może się jak najbardziej zgodzić czy utożsamić. Stąd, jeśli chcecie pogłębić, odświeżyć czy utrwalić swoją wiedzę albo szukacie prezentu dla kogoś raczkującego w świecie myśli politycznej i ekonomicznej, to polecam tę książkę, bo nawet jeśli utylitarne uzasadnienia dla liberalizmu nie są idealne, to jednak w dużej mierze są przekonujące i skuteczne.

Liberalizm w tradycji klasycznej Ludwiga von Misesa to książka, wydana pierwotnie po niemiecku w 1927 roku. Do dzisiaj doczekała się wielu wydań oraz tłumaczeń na kilkanaście języków, ponieważ jest to niezwykle zwięzłe i przyzwoite wprowadzenie do klasycznie rozumianego liberalizmu.

Autor przedstawia nie tylko fundamentalne koncepcje filozoficzne, ale również ekonomiczne,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Realistyczne smęty, propagujące mit spiżowego prawa płac. Szkodliwy potworek, na cmentarzysko historii.

Realistyczne smęty, propagujące mit spiżowego prawa płac. Szkodliwy potworek, na cmentarzysko historii.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze sześć rozdziałów jest ok, potem zaczyna się bełkot ignoranta.

Pierwsze sześć rozdziałów jest ok, potem zaczyna się bełkot ignoranta.

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Sofiofilia

z ostatnich 3 m-cy
Sofiofilia
2024-05-02 11:33:05
Sofiofilia ocenił książkę Liberalizm w tradycji klasycznej na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-02 11:33:05
Sofiofilia ocenił książkę Liberalizm w tradycji klasycznej na
7 / 10
i dodał opinię:

Liberalizm w tradycji klasycznej Ludwiga von Misesa to książka, wydana pierwotnie po niemiecku w 1927 roku. Do dzisiaj doczekała się wielu wydań oraz tłumaczeń na kilkanaście języków, ponieważ jest to niezwykle zwięzłe i przyzwoite wprowadzenie do klasycznie rozumianego liberalizmu.

Autor...

Rozwiń Rozwiń
Sofiofilia
2024-04-19 12:31:00
Sofiofilia ocenił książkę Germinal na
1 / 10
i dodał opinię:
2024-04-19 12:31:00
Sofiofilia ocenił książkę Germinal na
1 / 10
i dodał opinię:

Realistyczne smęty, propagujące mit spiżowego prawa płac. Szkodliwy potworek, na cmentarzysko historii.

Sofiofilia
2024-04-09 16:45:33
2024-04-09 16:45:33
Sofiofilia ocenił książkę Liczby, które kłamią. O nadużywaniu oraz przekręcaniu matematyki i statystyki na
5 / 10
i dodał opinię:

Pierwsze sześć rozdziałów jest ok, potem zaczyna się bełkot ignoranta.

Sofiofilia
2024-04-04 23:23:42
Sofiofilia i Rixiu są teraz znajomymi
2024-04-04 23:23:42
Sofiofilia i Rixiu są teraz znajomymi
Sofiofilia
2024-03-12 22:04:22
2024-03-12 22:04:22
Sofiofilia ocenił książkę Na mieliźnie. Gospodarka Polski w latach 2020 – 2022 (z polityką w tle) na
8 / 10
i dodał opinię:

Książka „Na Mieliźnie : Gospodarka Polski w latach 2020-2022 (z polityką w tle)” Dariusza Filara nawiązuje tytułem do jego poprzedniej publikacji pt. „Na błędnym kursie : Polityka i gospodarka Polski w latach 2015-2020”. Mimo tego jest to samodzielne dzieło i nie wymaga czytania swojej pop...

Rozwiń Rozwiń
Sofiofilia
2024-02-25 11:32:32
Sofiofilia ocenił książkę Traktat o władzy na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-02-25 11:32:32
Sofiofilia ocenił książkę Traktat o władzy na
7 / 10
i dodał opinię:

Bertrand de Jouvenel to bardzo ciekawa postać. Socjalista, który został liberałem, by potem znów stać się socjalistą, a jeszcze później znów liberałem.

Jego poszukiwania prawdy zaskarbiły mu szacunek Friedricha Hayeka, który zaprosił go do prestiżowego stowarzyszenia Mont Pelerin, zrzesza...

Rozwiń Rozwiń
Traktat o władzy Bertrand de Jouvenel
Średnia ocena:
7.6 / 10
10 ocen
Sofiofilia
2024-02-11 17:14:04

ulubieni autorzy [5]

Ludwig von Mises
Ocena książek:
7,3 / 10
20 książek
1 cykl
105 fanów
Hans Hermann Hoppe
Ocena książek:
7,5 / 10
6 książek
0 cykli
28 fanów
Murray Newton Rothbard
Ocena książek:
7,5 / 10
24 książki
0 cykli
Pisze książki z:
75 fanów

Ulubione

Fiodor Dostojewski Bracia Karamazow Zobacz więcej
Ayn Rand Źródło Zobacz więcej
Fiodor Dostojewski Bracia Karamazow Zobacz więcej
Immanuel Kant - Zobacz więcej
Fiodor Dostojewski Bracia Karamazow Zobacz więcej
Ayn Rand Atlas zbuntowany Zobacz więcej
H.P. Lovecraft Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści Zobacz więcej
Ayn Rand Źródło Zobacz więcej
Ayn Rand Atlas zbuntowany Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Ernst Jünger Promieniowania Zobacz więcej
Ernst Jünger Promieniowania Zobacz więcej
Ernst Jünger Promieniowania Zobacz więcej
Ernst Jünger Sturm Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
2 122
książki
Średnio w roku
przeczytane
193
książki
Opinie były
pomocne
5 474
razy
W sumie
wystawione
2 088
ocen ze średnią 3,8

Spędzone
na czytaniu
7 849
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
godziny
10
minut
W sumie
dodane
4
W sumie
dodane
114
książek [+ Dodaj]