Gdyby XVIII-wiecznym eugenikom udało się nie dopuścić do tego, aby alkoholicy mogli płodzić dzieci, ich planowanie wyeliminowałoby Beethoven...
Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ludwig von Mises
![Ludwig von Mises](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/554/629-140x200.jpg)
21
7,3/10
Urodzony: 29.09.1881Zmarły: 10.10.1973
Nestor austriackiej szkoły w ekonomii o skrajnie liberalnych poglądach na gospodarkę. Wybitny krytyk biurokracji i państwowego interwencjonizmu. Teoretyk metody prakseologicznej w ekonomii. Głosił, iż niemożliwe jest racjonalne funkcjonowanie gospodarki planowej.http://
7,3/10średnia ocena książek autora
762 przeczytało książki autora
3 335 chce przeczytać książki autora
107fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wstęp do austriackiej szkoły ekonomii. Wybór tekstów
Ludwig von Mises, Murray Newton Rothbard
6,7 z 9 ocen
62 czytelników 2 opinie
2019
Wstęp do libertarianizmu. Wybór tekstów
Ludwig von Mises, Murray Newton Rothbard
6,4 z 14 ocen
71 czytelników 2 opinie
2016
Marksizm. Krytyka
Ludwig von Mises, Murray Newton Rothbard
7,1 z 27 ocen
156 czytelników 4 opinie
2016
Ludzkie działanie. Traktat o ekonomii
Ludwig von Mises
8,2 z 148 ocen
1075 czytelników 23 opinie
2011
Teoria a historia. Interpretacja procesów społeczno-gospodarczych
Ludwig von Mises
8,0 z 25 ocen
168 czytelników 2 opinie
2011
Ekonomia i polityka. Wykład elementarny.
Ludwig von Mises
8,0 z 140 ocen
515 czytelników 22 opinie
2006
Ekonomia i polityka. rozważania na dziś i jutro
Ludwig von Mises
6,3 z 3 ocen
31 czytelników 0 opinii
2006
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Najgorsze prawo jest lepsze od biurokratycznej tyranii.
7 osób to lubiZadaniem ekonomisty jest spierać się z doktrynami, a nie z ludźmi. Ekonomista ma krytykować fałszywe doktryny , a nie odkrywać osobiste moty...
Zadaniem ekonomisty jest spierać się z doktrynami, a nie z ludźmi. Ekonomista ma krytykować fałszywe doktryny , a nie odkrywać osobiste motywy fałszowania nauki. Ekonomista powinien zwalczać swoich przeciwników, zakładając, że kierują się tylko prawdą i i względami rzeczowymi. Nie ma znaczenia, czy przedstawiciel niesłusznej opinii ma dobre czy złe intencje, lecz to czy reprezentowany przez niego pogląd jest prawdziwy czy fałszywy.
7 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Liberalizm w tradycji klasycznej Ludwig von Mises ![Liberalizm w tradycji klasycznej](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/97000/97099/352x500.jpg)
7,4
![Liberalizm w tradycji klasycznej](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/97000/97099/352x500.jpg)
Liberalizm w tradycji klasycznej Ludwiga von Misesa to książka, wydana pierwotnie po niemiecku w 1927 roku. Do dzisiaj doczekała się wielu wydań oraz tłumaczeń na kilkanaście języków, ponieważ jest to niezwykle zwięzłe i przyzwoite wprowadzenie do klasycznie rozumianego liberalizmu.
Autor przedstawia nie tylko fundamentalne koncepcje filozoficzne, ale również ekonomiczne, pokazując, jak świetnie się one dopełniają w myśli liberalnej. I warto tu podkreślić, co zresztą sugeruje tytuł, że mowa jest o myśli liberalnej, a nie neoliberalnej, jak czasem pogardliwie nazywa się poglądy Misesa, jego współpracowników oraz ich sympatyków.
Cofnijmy się na chwilę do XIX wieku, do czasów rozkwitu liberalizmu, w których Europa cieszyła się bardzo długim okresem pokoju i radykalnego wzrostu dobrobytu. Robotnik żył na wyższym poziomie niż jeszcze parę dekad wcześniej szlachcic, spadła śmiertelność niemowląt, upowszechniły się dostęp do edukacji i możliwość uczestniczenia w kulturze, czy ograniczono (choć oczywiście nie wyeliminowano) prześladowania ze względu na narodowość, poglądy czy wiarę. Niestety nigdzie, nawet w Anglii, ojczyźnie liberalizmu, nie udało się liberałom wprowadzić swojego programu w całości i na dłuższy czas. Wrogie wolności siły, na czele z Bismarckiem, doprowadziły do izolacjonizmu, nacjonalizmu i militaryzmu, a w konsekwencji do I wojny światowej i przyzwyczajenia wszystkich do daleko posuniętego etatyzmu. Dalszą konsekwencją było to, że w czasach Misesa, czyli jeszcze przed II wojną światową, liberał przestał często oznaczać zwolennika wolnego rynku i przeciwnika państwa ingerującego w życie jednostek, a stał się nazwą dla różnych prosocjalnych konserwatystów i socjalistów, w zależności od konkretnego kraju i partii. Ten stan rzeczy utrzymuje się do dzisiaj, tworząc problemy komunikacyjne i marnując ludzką energię na spory definicyjne. Warto zauważyć, że ta „kradzież” słowa „liberał” przez wrogów liberalizmu jest świadectwem pozytywnych konotacji, jakie to słowo miało w czasach swojej świetności, więc głównym wrogiem etatystów stało się zjawisko i pojęcie kapitalizmu.
Równolegle do tego funkcjonowali oczywiście ludzie dumni ze swoich konserwatywnych, nacjonalistycznych czy socjalistycznych poglądów i oni nie stroili się w szaty liberałów, a oskarżali liberałów o całe zło świata. Mises zwraca uwagę, że liberałowie nie rządzili w Niemczech i w Austrii od kilkudziesięciu lat, a i tak dla tego typu etatystów byli głównym celem ataków. Jak się pomyśli o ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, podczas których z lewa i prawa powtarzały się narzekania na liberalizm, to okaże się, że pewne rzeczy są w świecie niezmienne.
Spróbujmy sobie teraz odpowiedzieć na pytanie: czym właściwie według Misesa jest ten cały liberalizm? Jest to dla niego idea oświeceniowa, usiłująca uporządkować społeczeństwo w sposób racjonalny. Unika odwołań do Boga, czy „Natury” – nie dlatego, że neguje istnienie Boga, czy jakiegoś naturalnego porządku świata, ale dlatego, że nie sposób poznać ich myśli. Za to możemy w czysto rozumowy sposób ustalić, że np. niewolnictwo nie ma sensu, bo jest najzwyczajniej w świecie mniej wydajne ekonomicznie, niż system, w którym robotnicy są wolni, a na zniesieniu niewolnictwa w dłuższym okresie zyskali też ich dawni panowie. Autor wykazuje, że dla dobrobytu społecznego ważne są takie rzeczy, jak: własność prywatna środków produkcji, wolność osobista i gospodarcza, pokój, równość praw politycznych i cywilnych oraz nierówność bogactwa i dochodu. Ta ostatnia może brzmieć dziwnie dla niektórych, ale zdaniem Misesa przy rozpatrywaniu wszelakich przywilejów należy patrzeć nie na to, czy dana jednostka lub klasa czerpie korzyść z takiego stanu rzeczy, ale czy jest on korzystny dla ogółu. Tylko pilot samolotu ma przywilej zasiadania za jego sterami i to nie znaczy, że inni też powinni mieć taką możliwość. Stąd własność prywatna środków produkcji jest instytucją społeczną, istniejącą dla pożytku wszystkich, podobnie do będącego jej konsekwencją nierównego rozdziału dochodów.
Liberalizm w ujęciu Misesa jest więc doktryną utylitarną kierującą się wynikiem porównywania użyteczności różnych rozwiązań. Nie mówi o bezwzględnym dobru i złu, po prostu coś może spełniać dane zadanie lepiej lub gorzej. Takie podejście ma swoje ograniczenia i może służyć do uzasadniania działań, których sam Mises by nie uważał za liberalne, np. skoro opłaca się całemu społeczeństwu dbać o stabilność systemu i unikać konfliktów, to można próbować utylitarnie uzasadnić jakiś zakres zmniejszania nierówności majątkowych. Mises oczywiście mógłby próbować kontrargumentować, że kapitał w rękach bardziej produktywnych członków społeczeństwa przyniesie więcej inwestycji i w długim okresie podniesie poziom życia wszystkich ludzi, ale czy jest to bardziej użyteczne, niż brak napięć społecznych tu i teraz, to moim zdaniem raczej nie sposób jednoznacznie wykazać.
W każdym razie, mimo problemów z kierowaniem się wyłącznie utylitaryzmem, często jest on przydatnym narzędziem, bo jeśli celem nieliberała jest poprawianie jakości życia jakiejś grupy ludzi, to liberał może pokazać jak najskuteczniej tego dokonać.
Nie może jednak, co Mises pisze wprost, bezpośrednio zadbać o subiektywne szczęście, czy duchowe bogactwo człowieka. W związku z tym liberalizmowi zarzuca się materializm i redukowanie życia do picia i jedzenia, co zdaniem autora pokazuje tak naprawdę jak bardzo niedoskonałą i materialistyczną koncepcję „wyższych potrzeb” mają etatyści. Polityka społeczna może uczynić ludzi bogatymi lub biednymi, ale nie szczęśliwymi – nie sposób tego zapewnić zewnętrznymi środkami, więc lepiej by zewnętrzne środki skierowane zostały do tego, do czego rzeczywiście służą: do usuwania cierpienia i niedostatku. Gdy ludzie nie będą się martwili bólem zęba i pustą lodówką, będą mogli przekierować swoją uwagę na bardziej podniosłe kwestie. Oznacza to, że liberalizm może ma niewiele do zaoferowania ascetom, ale łatwiej być ascetą w świecie zwykłych ludzi, niż zwykłym człowiekiem w tyranii ascetów.
Należy czytelnika ostrzec przed kontrowersyjnym rozdziałem o faszyzmie, w którym Mises dopatrywał się dobrych intencji i uratowania cywilizacji zachodniej przed komunizmem. Warto przypomnieć, że pisał to w 1927 roku, gdy u władzy byli tylko włoscy faszyści i ideologia ta nie pokazała jeszcze w pełni swojej prawdziwej twarzy. Nie ustanowiono rasistowskich, antysemickich praw, nadano prawa wyborcze kobietom, a gospodarka, mimo że interwencjonistyczna, była daleka od socjalizmu. Sam jednak przecież nie popierał populistycznych ruchów masowych, ograniczających wolność jednostki. W książce zwraca wyraźnie uwagę, że polityka oparta na ulicznej przemocy prowadzi do tego, że zwycięża nie lepsza idea, a ta, która ma więcej zwolenników, skłonnych do takich zachowań. Przy czym, żeby mieć ich więcej, musi mieć lepsze argumenty. Zdaniem autora faszyzm nie ma nic do zaoferowania lepszego, niż liberalizm czy socjalizm, a jego sukcesy były tylko chwilową odpowiedzią na zagrożenie ze strony komunizmu. Sądził, że prawdopodobnie bez ciągłego podsycania niechęci aktami barbarzyństwa w postaci walk na ulicach, faszyzm zelżałby z czasem, bo nie był aż tak oderwany od zachodnich wartości, jak komunizm, który wtedy jeszcze przyjął się tylko po obu stronach Uralu, czyli poza cywilizacją europejską.
W późniejszych pracach, gdy odkryto więcej kart, Mises był nieprzejednanym krytykiem faszyzmu narodowego socjalizmu i jako liberał oraz osoba żydowskiego pochodzenia musiał uciekać nie tylko z Austrii, ale w ogóle z Europy, bo groziło mu niebezpieczeństwo ze strony nazistów, którzy nie dawali mu spokoju nawet na emigracji w Szwajcarii.
Mimo upływu 97 lat Liberalizm w tradycji klasycznej to wciąż dzieło nad wyraz aktualne. W dużej mierze dlatego, że jest praca skupiona głównie na przeszłości i abstrakcyjnych ideach, które nie podlegają upływowi czasu. Jednak jest to również książka aktualna jako dzieło, w którym znajduje się pełno dygresji na temat współczesnego autorowi, podczas pisania, świata. Niektóre z nich były oczywiście nietrafne, jak np. stwierdzenie, że Rosja nie jest w stanie już zagrozić światowemu pokojowi, ale z większością dzisiejszy liberał może się jak najbardziej zgodzić czy utożsamić. Stąd, jeśli chcecie pogłębić, odświeżyć czy utrwalić swoją wiedzę albo szukacie prezentu dla kogoś raczkującego w świecie myśli politycznej i ekonomicznej, to polecam tę książkę, bo nawet jeśli utylitarne uzasadnienia dla liberalizmu nie są idealne, to jednak w dużej mierze są przekonujące i skuteczne.
Wspomnienia Ludwig von Mises ![Wspomnienia](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/75000/75435/352x500.jpg)
8,3
![Wspomnienia](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/75000/75435/352x500.jpg)
"Wspomnienia" to autobiografia Ludwiga von Misesa, w której autor skupia się jednak jedynie na swojej działalności zawodowej i naukowej.
Mises opisuje swój rozwój jako naukowca, prace nad artykułami i książkami ekonomicznymi (w tym tak wybitne dzieła jak "teoria pieniądza i kredytu", czy "socjalizm"),działalność w izbie handlowej, słynne "prywatne seminarium Misesa", swoje oddziaływanie na politykę w Austrii, pracę w celu uzdrowienia uniwersytetów z ignorancji ekonomicznej oraz wpływu nazizmu i marksizmu, a także walkę z totalitaryzmem w Europie. Okazało się to pracą syzyfową, bo naziści i tak osiągnęli sukces.
Jednak Mises wspomina, że był świadom tego, iż sprawa była przegrana. Jak sam twierdził, mógł tylko opóźnić katastrofę w czasie. I faktycznie, między innymi, właśnie dzięki jego staraniom Austria przetrwała jeszcze parę lat jako niepodległy kraj. W tym czasie Mises uratował jeszcze Austrię przed bolszewizmem. Był on bohaterem wolnego świata. Jednak walczył z wiatrakami. Siła oddziaływania Idei totalitarnych była wówczas przytłaczająca. Mises swoje zrobił, ale miał zbyt mało sojuszników w tej walce, aby powstrzymać nawałnice barbarzyństwa.
Wracając do samej książki. Jest ona wypełniona historiami z pierwszej ręki i niesamowicie wartościowymi rozważaniami na tematy ekonomiczne i metodologiczne.
Ludwig von Mises był jednym z najwybitniejszych ekonomistów w historii, więc książka będzie niesamowitą gratką dla każdej osoby zainteresowanej ekonomią i jej historią.
Szkoda tylko, że książka kończy się na roku 1940.