rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zacznę od "przejechania językiem po zębach"... Tyle razy to hasło padło, że wywierciło mi dziurę w głowie. Ogólnie zapowiadało się naprawdę ciekawie, ale ech... Po co na siłę tworzyć serię z tego? Dałoby się spokojnie historię zmieścić w jednej książce. Bo było tam tyle niepotrzebnej treści... Po kontynuację sięgnę, jeśli sobie o tym przypomnę. Chociaż znając swoją pamięć, szybko o tej książce zapomnę. Nie no, naprawdę szkoda, że tak autorka to rozegrała i zakończyła. Mogło to być mocne 9/10, a jest słabe 6/10... I tylko z powodu tego, że pierwsza połowa książki mnie mega wciągnęła.

Zacznę od "przejechania językiem po zębach"... Tyle razy to hasło padło, że wywierciło mi dziurę w głowie. Ogólnie zapowiadało się naprawdę ciekawie, ale ech... Po co na siłę tworzyć serię z tego? Dałoby się spokojnie historię zmieścić w jednej książce. Bo było tam tyle niepotrzebnej treści... Po kontynuację sięgnę, jeśli sobie o tym przypomnę. Chociaż znając swoją pamięć,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrnęłam ledwo do 65% książki, czując się zmęczona tym. Mimo, że jestem z tego pokolenia, gdzie się w gimnazjum czytało Zmierzch lub oglądało Pamiętniki wampirów, to przez to nie jestem w stanie przebrnąć. Myślę, że w czasach gimnazjalnych by mi się podobało, ale aktualnie bez żadnego sentymentu do tej serii, nie da się tego czytać. Dla mnie zero akcji, zero wciągających intryg. Masakra.

Dobrnęłam ledwo do 65% książki, czując się zmęczona tym. Mimo, że jestem z tego pokolenia, gdzie się w gimnazjum czytało Zmierzch lub oglądało Pamiętniki wampirów, to przez to nie jestem w stanie przebrnąć. Myślę, że w czasach gimnazjalnych by mi się podobało, ale aktualnie bez żadnego sentymentu do tej serii, nie da się tego czytać. Dla mnie zero akcji, zero wciągających...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę przyznać, że pozytywnie się zaskoczyłam. Książka przeczytana praktycznie w jeden dzień.... Oj praca poszła przez nią na bok, także jeżeli przed Tobą ważny projekt, praca dyplomowa lub cały dom do posprzątania to nie polecam! Nawet czytając ją w miejscach publicznych, na twarzy pojawiał mi się uśmiech. Wciągająca, napisana lekkim piórkiem... No i co najpiękniejsze - sceny intymne nie były pisane w sposób wulgarny lub jakkolwiek obrzydzający sposób. Lekko tylko denerwowało mnie myślenie głównej bohaterki... Ale z drugiej strony, overthinking jest chyba u znacznej części kobiet rzeczą normalną, w szczególności w relacjach damsko-męskich

Muszę przyznać, że pozytywnie się zaskoczyłam. Książka przeczytana praktycznie w jeden dzień.... Oj praca poszła przez nią na bok, także jeżeli przed Tobą ważny projekt, praca dyplomowa lub cały dom do posprzątania to nie polecam! Nawet czytając ją w miejscach publicznych, na twarzy pojawiał mi się uśmiech. Wciągająca, napisana lekkim piórkiem... No i co najpiękniejsze -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka do samego końca trzyma w napięciu. Dawno nie czytałam tak wciągającej historii miłosnej. Chociaż w połowie książki myślałam, że czar prysł. Tak nie było. Podoba mi się to, że nawet jak próbowałam przewidzieć jak to się skończy, to za każdym razem nie trafiała. I wiadomo, że w rzeczywistości nie ma szans na takie spotkanie... Ale to fikcja, tutaj są inne reguły. Super. Polecam.

Książka do samego końca trzyma w napięciu. Dawno nie czytałam tak wciągającej historii miłosnej. Chociaż w połowie książki myślałam, że czar prysł. Tak nie było. Podoba mi się to, że nawet jak próbowałam przewidzieć jak to się skończy, to za każdym razem nie trafiała. I wiadomo, że w rzeczywistości nie ma szans na takie spotkanie... Ale to fikcja, tutaj są inne reguły....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę nikt nie zauważa toksycznych zachowań? Historia to jedna wielkie red flag. Facet który boi się rozmawiać - woli znikać. Stoi przy drzwiach przez wiele godzin, żeby kontrolować czy brat już wyszedł. Nachodzi bohaterkę za każdym razem, kiedy przychodzi do niej facet. Na weselu już zaczyna się denerwować bo przychodzi ona ze swoim kolegą. Każdy inny facet to jest zły... Masakra

Naprawdę nikt nie zauważa toksycznych zachowań? Historia to jedna wielkie red flag. Facet który boi się rozmawiać - woli znikać. Stoi przy drzwiach przez wiele godzin, żeby kontrolować czy brat już wyszedł. Nachodzi bohaterkę za każdym razem, kiedy przychodzi do niej facet. Na weselu już zaczyna się denerwować bo przychodzi ona ze swoim kolegą. Każdy inny facet to jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem większego fenomenu tej książki. Historia przypominająca historie Matyldy. Styl pisania przypomina mi trochę Małeckiego - nie moja bajka.

Nie rozumiem większego fenomenu tej książki. Historia przypominająca historie Matyldy. Styl pisania przypomina mi trochę Małeckiego - nie moja bajka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

AUTORKA musi być chyba fetyszystką tęczówek - w życiu się nie spotkałam z taką liczbą powtórzeń dot. koloru oczu. Dla mnie to było STANOWCZO za dużo 🤣 Także proszę o mniejszą liczbę podkreśleń barwy tęczówek w kolejnych tomach! Bo zacznę przewracać moimi brązowo-zielonymi patrzałkami 🤪

Dialogi były męczące. W opisie jest napisane, że akcja toczy się w 2028... A ja się czułam jakby to było 1928... Dobra, potem starałam się tłumaczyć, że to może być kwestia, że zmiennokształtni żyją długo i może stąd ta sztywność. I rozumiem, że to Podlasie... Ale nieeee... "Łucjo, Karolu, Krzysztofie"... Nieeeeeee..... Kto się tak zwraca do drugiej osoby? 🤣

Relacje między bohaterami. Ach... Za szybko się wszystko podziało. Ogólnie jestem #teamkingkong - uważam, że on najzdrowszą relacje stworzył z bohaterką 🤣 także raczej nigdy mnie finał nie ucieszy xD ekhem, powtórzę się #TEAMKINGKONG 🤣

Podobno jest to debiut, także trochę inaczej spojrzę na tę książkę. Historia ma potencjał - podoba mi się fakt, że dzieje się to na ziemiach polskich, Podlasie się nadaje idealnie. Nie jest to wymagająca lektura, ale myślę, że jak ktoś mi znowu poleci kolejne tomy to po to sięgnę.

AUTORKA musi być chyba fetyszystką tęczówek - w życiu się nie spotkałam z taką liczbą powtórzeń dot. koloru oczu. Dla mnie to było STANOWCZO za dużo 🤣 Także proszę o mniejszą liczbę podkreśleń barwy tęczówek w kolejnych tomach! Bo zacznę przewracać moimi brązowo-zielonymi patrzałkami 🤪

Dialogi były męczące. W opisie jest napisane, że akcja toczy się w 2028... A ja się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba będę jedną z nielicznych osób, która uzna tę książkę za coś dobrego. Czytałam wiele recenzji i za każdym razem, czułam niechęć do tej pozycji...

Już na wstępie powiem - jeśli chodzi o ten fragment, co niby mama i jego siusiak zostały ujęte w tym samym zdaniu... W pełni przesadzone moim zdaniem. Jak ktoś się chce uczepić to się wszystkiego uczepi.

Książka przedstawiła mi znane mi historie z innej perspektywy. Ja znałam je ze strony prasy, w końcu poznałam je ze strony głównego bohatera.

Prawdę mówiąc, odkąd pamiętam lubiłam jego postać - zawsze wydawała mi się być ciepłą osobą. Czytając książkę, utwierdziłam się w tym, że to naprawdę dobry człowiek - chcący robić jak najwięcej dobrego.

Czy ta książka jest sposobem na walką z traumami? Nie odczułam tego - nie poczułam, że to forma terapii. Poczułam, że w końcu Gościu wziął coś w swoje ręce. Przez całe swoje życie nie mógł się z niczego wytłumaczyć, bo Pałac nie pozwalał na oświadczenia. To wziął i się wygadał - bo tym razem mu nikt nie zabronił.

Mam nadzieję, że pewnego dnia on i jego żona w końcu zaznają spokoju i szczęścia.

Chyba będę jedną z nielicznych osób, która uzna tę książkę za coś dobrego. Czytałam wiele recenzji i za każdym razem, czułam niechęć do tej pozycji...

Już na wstępie powiem - jeśli chodzi o ten fragment, co niby mama i jego siusiak zostały ujęte w tym samym zdaniu... W pełni przesadzone moim zdaniem. Jak ktoś się chce uczepić to się wszystkiego uczepi.

Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powiem - dałam się wciągnąć w historię. Do końca nie miałam pojęcia jak to się wszystko rozwiąże. Podobała mi się pewnego rodzaju retrospekcja, chociaż czasami trzeba było się pilnować, żeby się nie pogubić.

Powiem - dałam się wciągnąć w historię. Do końca nie miałam pojęcia jak to się wszystko rozwiąże. Podobała mi się pewnego rodzaju retrospekcja, chociaż czasami trzeba było się pilnować, żeby się nie pogubić.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeżeli ktoś lubi książki podobne jak książki Jadowskiej o rodzinie Koźlaczek - to może spokojnie po to sięgnąć. Było to interesujące, chociaż momentami mi się przeciągało. Jak już ktoś w opiniach zauważył - jest to historia o dorosłych ludziach, ale mentalnie zachowywali się jak nastolatkowie. Bardzo mnie irytowało zachowanie bohaterki. Poza tym, niesamowicie mnie cieszy fakt, że nie jestem jej przyjaciółką - bo bym dostała załamania nerwowego, widząc kogo wybrała. Miałam do końca nadzieję, że zmieni decyzję, wybierze tego drugiego. No cóż...

Jeżeli ktoś lubi książki podobne jak książki Jadowskiej o rodzinie Koźlaczek - to może spokojnie po to sięgnąć. Było to interesujące, chociaż momentami mi się przeciągało. Jak już ktoś w opiniach zauważył - jest to historia o dorosłych ludziach, ale mentalnie zachowywali się jak nastolatkowie. Bardzo mnie irytowało zachowanie bohaterki. Poza tym, niesamowicie mnie cieszy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na jeden wieczór - myślę, że świetna pozycja dla dzieci. Jednak jako, że wychowałam się na filmie, to ta książka w żaden sposób mnie nie poruszyła. Zero magii. Infantylna. Przyznam szczerze, że w tym przypadku wolę dużo bardziej film. Jednak na pewno sięgnę po kolejne części.

Książka na jeden wieczór - myślę, że świetna pozycja dla dzieci. Jednak jako, że wychowałam się na filmie, to ta książka w żaden sposób mnie nie poruszyła. Zero magii. Infantylna. Przyznam szczerze, że w tym przypadku wolę dużo bardziej film. Jednak na pewno sięgnę po kolejne części.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię te momenty, kiedy trafiam na dobrą książkę w dobrym czasie. Miałam zastój czytelniczy od kilku tygodni. Zaczynałam książki, ale ich nie kończyłam. Moje myśli ciągle uciekały. Problemy w pracy tak silnie na mnie wpływały, że bałam się, że choroba z walczyłam kilka lat, powróciła.

Dopiero jak zwolniłam się, poczułam ogromną chęć przeczytania jakiejś książki - no a że ostatnio mam ogromną fazę na Harry'ego Pottera, stwierdziłam, że książka Toma Feltona nada się idealnie.

Dawno nie śmiałam się tak głośno, czytając czyjąś książkę. To jak przedstawił swoją historię, było fantastyczne. Słysząc jak się śmieje, mój chłopak poprosił mnie, żebym mu poczytała tę książkę - no i czytałam, i oboje się śmialiśmy z wybryków filmowego Draco.

Tylko w życiu Toma, nie zawsze było kolorowo i w szczególności ostatnie rozdziały o tym mówiły. I jak ostatnimi czasy, miałam załamania z powodu tego, że znowu coś mi nie idzie, to ten człowiek mi przypomniał, że nie tylko ja tak mam. I że da się odbić od dna.

Lubię te momenty, kiedy trafiam na dobrą książkę w dobrym czasie. Miałam zastój czytelniczy od kilku tygodni. Zaczynałam książki, ale ich nie kończyłam. Moje myśli ciągle uciekały. Problemy w pracy tak silnie na mnie wpływały, że bałam się, że choroba z walczyłam kilka lat, powróciła.

Dopiero jak zwolniłam się, poczułam ogromną chęć przeczytania jakiejś książki - no a że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cieszę się, że w końcu tę książkę skończyłam! I nie dlatego, że mi się podobała, wręcz przeciwnie - bardzo się z nią męczyłam.

Nie podobała mi się, ale nie dlatego, że jakoś zła jest czy coś. Autor po prostu mnie nie kupił. Spodziewałam się jakiegoś wyciskacza łez, gdzieś tam poruszy mnie, każe zwolnić, zastanowić się nad życiem, nad relacjami z bliskimi mi osobami.

Cóż, zacznę od tego, że bohaterka była niesamowicie męcząca, denerwująca i niedojrzała.

Pojawiają się postacie, które nic do fabuły nie wnoszą, ale grunt, że pewne rzeczy są odhaczone. Mam tu na myśli jednego bohatera, który jest osobą homoseksualną. Nic jego postać nie wniosła do fabuły, a poczułam się jakby książka byłaby takim bingo. "LGBT" check✅. Po co tworzyć na siłę postacie, kiedy można wykorzystać do tego już obecne? Albo rozwinąć wątki tamtych postaci. Sprawić, żeby były kimś więcej...

Może jakbym była młodsza, to by mnie ta historia urzekła, ale jak mówię, totalnie się nie wczułam

Cieszę się, że w końcu tę książkę skończyłam! I nie dlatego, że mi się podobała, wręcz przeciwnie - bardzo się z nią męczyłam.

Nie podobała mi się, ale nie dlatego, że jakoś zła jest czy coś. Autor po prostu mnie nie kupił. Spodziewałam się jakiegoś wyciskacza łez, gdzieś tam poruszy mnie, każe zwolnić, zastanowić się nad życiem, nad relacjami z bliskimi mi osobami.

Cóż,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od kilku dni zastanawiam się, co o tej książce napisać. Nie wiedziałam czy mi się podobała, czy nie... I będę szczera - nie tego się po niej spodziewałam. Spodziewałam się czegoś bardziej emocjonalnego? Intymnego? Autorka mówi o tym, że była jego przyjaciółką/koleżanką... No i spodziewałam się, że naprawdę to będzie relacja takiej najbliższej osoby. Zamiast tego dostaliśmy tutaj same suche fakty... Oprócz listów i telefonów, które wymieniała z Bundy'm, to ta książka zawiera takie informacje, o których każdy zainteresowany mógłby napisać. Brakowało mi chyba emocji... Dlaczego? Dlatego, że łatwiej byłoby mi się w nią zaangażować. Łatwiej było mi zrozumieć, co odczuwali jego znajomi, w którym momencie zmieniało się ich zdanie wobec Teda. Jednak z początku nie wierzyli w to, że on mógłby zabić... No i chyba pozycja mi nie zapadnie w pamięć... Wiadomo, postać Teda jest mi znana od lat, teraz tylko przybliżyła mi jego obraz, ale nic więcej. Jednak powiem szczerze, mimo tego, że nie jest to to, co chciałabym przeczytać, to nie umiem wystawić jej niższej oceny.

Od kilku dni zastanawiam się, co o tej książce napisać. Nie wiedziałam czy mi się podobała, czy nie... I będę szczera - nie tego się po niej spodziewałam. Spodziewałam się czegoś bardziej emocjonalnego? Intymnego? Autorka mówi o tym, że była jego przyjaciółką/koleżanką... No i spodziewałam się, że naprawdę to będzie relacja takiej najbliższej osoby. Zamiast tego dostaliśmy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze mówiąc, trudno jakoś mi ocenić tę książkę. To są wyznania kobiety, która większość swojego życia żyła z toksyczną matką. I szczerze mówiąc? Rozumiem chyba o co chodzi w tytule. Mam wrażenie, że czasem żyjąc w toksycznej relacji z partnerem, rodzicem, itd., sami nie umiemy podjąć decyzji o wycofaniu się. Sama kiedyś żyłam w toksycznej relacji i jak ta osoba zerwała ze mną kontakt, zniknęła z mojego życia, po wielu miesiącach płaczu, złości, stwierdziłam, że najlepsze co ona mogła dla mnie zrobić, to zniknąć z mojego życia. Cieszyłam się, że ta osoba zrobiła. Więc mogę się domyślać tylko, że autorka książki miała mniej więcej to na myśli.
Szokujące w tej książce dla mnie było też to, że ja jestem z tego pokolenia, które oglądało seriale typu iCarly. W książce była wspomniana scena z serialu, w której się niekomfortowo czuła. A wiecie co jest najgorsze? Że ja oglądając tę scenę, będąc nastolatką, mega się cieszyłam... Bo wyczekiwałam tego.
Myślę, że tą książką Jennette otworzyła sobie drogę do spełniania swoich marzeń. Celowo używałam słowa "autorka" niż "aktorka", bo uważam, że po przeczytaniu tej książki, należy jej się zasłużony szacunek. Bardzo szybko się czytało tę książkę, bo McCurdy ma na swój sposób lekkie pióro (mimo, że pisze o takich trudnych tematach).
Chciałabym też zaznaczyć, że to nie jest książka dla wszystkich... Występuje w niej przemoc psychiczna, anoreksja, bulimia, itd.

Szczerze mówiąc, trudno jakoś mi ocenić tę książkę. To są wyznania kobiety, która większość swojego życia żyła z toksyczną matką. I szczerze mówiąc? Rozumiem chyba o co chodzi w tytule. Mam wrażenie, że czasem żyjąc w toksycznej relacji z partnerem, rodzicem, itd., sami nie umiemy podjąć decyzji o wycofaniu się. Sama kiedyś żyłam w toksycznej relacji i jak ta osoba zerwała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Skończyłam! Książka, która mi się od dłuższego czasu wszędzie wyświetlała, same pozytywne oceny, zachwyt nad nią, wpadała w topki, określana też przez niektórych "książką życia". No cóż, nie dla mnie.

Zacznę od pozytywów. Książka na pewno świetnie napisana - mam na myśli pióro autorki. Bardzo przyjemnie się to czytało i chyba jeszcze sięgnę po jakąś jej książkę. Podobała mi się forma wywiadu, wykreowanego świata Hollywood. Powiem szczerze, że momentami łapałam się na tym, że chciałam wyszukiwać informacji na temat Evelyn i Harry'ego - bo byłam ciekawa niektórych rzeczy. I denerwowało mnie to, że to fikcja 🤣. Też podobał mi się wątek z reprezentacją LGBT - jak nie jestem fanką, bo często czuję, że to wszystko jest na siłę, żeby było, bo jest to modne. To tutaj było to naturalne, co mnie cieszy.

Udało się autorce stworzyć bohaterkę, której nie polubiłam. Także Evelyn Hugo trafia póki co na pierwsze miejsce niepolubionych postaci. Nie wierzyłam w jej relacje, moim zdaniem dla niej liczyły się tylko pieniądze. Ale taki chyba jest świat Hollywood 🙈. Na pewno mi się nie podobało zakończenie książki, niestety, nie mogę wyjaśnić dlaczego, bo bym za dużo zdradziła. Jednak spodziewałam się, że finał będzie faktycznie mocny... Dla mnie był bardzo rozczarowujący. Nigdy nie zaakceptuje, żeby pochwalać zdrady względem prawdziwej miłości. Niestety, z tego co widzę, coraz częściej ten motyw się pojawia w literaturze, czy w produkcjach filmowych. Och, ach, zdradzę swojego męża/żonę, chłopaka/dziewczynę z innym/inną - bo jego kocham, a z tamtym/tamtą już się wypaliło. Nie. I koniec. Dlatego też ta książka nigdy nie trafi do mojej topki, w przyszłości nie wpadnę na to, żeby polecać ją innym, bo relacje, które były opisane w tej książce, nie są zgodne z moimi wartościami.

Czy polecam? Tak, bo wierzę w to, że nie stracicie czas. I na pewno

Skończyłam! Książka, która mi się od dłuższego czasu wszędzie wyświetlała, same pozytywne oceny, zachwyt nad nią, wpadała w topki, określana też przez niektórych "książką życia". No cóż, nie dla mnie.

Zacznę od pozytywów. Książka na pewno świetnie napisana - mam na myśli pióro autorki. Bardzo przyjemnie się to czytało i chyba jeszcze sięgnę po jakąś jej książkę. Podobała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie podobała mi się ta książka. Zmęczyła mnie, znudziła mnie, nie wciągnęła mnie. Mimo, że pierwsza część mi się podobała, to tutaj nie umiałam się odnaleźć. Tylko jedno opowiadanie mnie zainteresowało, a pozostałe? Tylko patrzyłam ile do końca. Zastanawiam się, czy to nie kwestia tego, że autorka usiłuje przedstawić czytelnikowi cały klan Koźlaczek... No i jest tak, że oprócz Narcyzy i Maliny, no i Aronii... Nikt mnie w tej rodzinie nie interesuje. Nikt nie skradł mi serca. Poza tym, gdzie był mój ukochany Klon? Jeśli chodzi o te wulgaryzmy, które często czytelnikom przeszkadzały, to dla mnie nie były takie złe. Chyba po prostu jestem przyzwyczajona do takiego słownictwa 🤣.

Nie odradzam jej, jeśli przeczytaliście pierwszą część i podobała Wam się, to myślę, że śmiało możecie sięgnąć i po tą. To, że ja mam takie odczucia, to u Was może być całkowicie inaczej. Po prostu ja trochę nie przepadam za stylem Anety Jadowskiej. Zauważyłam to też, próbując sięgnąć po książki z Dorą oraz Nikitą... No i też odczucia podobne. Chciałabym spróbować serii z Witkacym, ale jak to też mi nie wyjdzie to znaczy, że to nie jest autorka dla mnie.

Nie podobała mi się ta książka. Zmęczyła mnie, znudziła mnie, nie wciągnęła mnie. Mimo, że pierwsza część mi się podobała, to tutaj nie umiałam się odnaleźć. Tylko jedno opowiadanie mnie zainteresowało, a pozostałe? Tylko patrzyłam ile do końca. Zastanawiam się, czy to nie kwestia tego, że autorka usiłuje przedstawić czytelnikowi cały klan Koźlaczek... No i jest tak, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powiem szczerze - męczyłam się z tą książką bardzo. Jest to trzeci tom z cyklu Roberta Huntera i z każdym kolejnym tomem jest coraz ciężej. Autor ma niesamowitą wyobraźnię i kiedyś mogłabym go zaliczać do moich ulubionych. Lubię jak jest krwawo, brutalnie i jest wiele książek, które zapadły mi w pamięć. Jednak tutaj? Było brutalnie, szaleniec tylko wymyśliłby te zbrodnie... Ale w żaden sposób nie zapadły mi w pamięć. Nie utrwaliły się te obrazy. Nie ruszyły mnie jakkolwiek. Znieczulica? Raczej nie, spotkałam się z opiniami, że też niektórzy z Was mają problem z Carterem. Kolejnym minusem jest to, że to jest trzeci tom o Hunterze, a postać w ogóle nie jest na tyle charakterystyczna, żeby ją pamiętać. W każdej książce miałam wrażenie, że czytam o nim pierwszy raz. Prawdopodobnie sięgnę po kolejny tom, w nadziei, że może być lepiej.

Powiem szczerze - męczyłam się z tą książką bardzo. Jest to trzeci tom z cyklu Roberta Huntera i z każdym kolejnym tomem jest coraz ciężej. Autor ma niesamowitą wyobraźnię i kiedyś mogłabym go zaliczać do moich ulubionych. Lubię jak jest krwawo, brutalnie i jest wiele książek, które zapadły mi w pamięć. Jednak tutaj? Było brutalnie, szaleniec tylko wymyśliłby te zbrodnie......

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Najdłuższa noc Marek Bukowski, Maciej Dancewicz
Ocena 6,4
Najdłuższa noc Marek Bukowski, Mac...

Na półkach:

Ogólnie książka jest nawet lekka, ciekawy opis Krakowa w 1904 roku, ale niestety, przez całą książkę zastanawiałam się, czy aby na pewno tak to w tamtych czasach wyglądało. Czy jednak autorzy nie zrobili dobrego rozeznania. "Najdłuższa noc to książka inspirowana wydarzeniami z serialu Belle Epoque" - właśnie taka informacja sprawia, że mam ogromne wątpliwości. Niestety, z historii nigdy nie byłam dobra, więc potrafię we wszystko uwierzyć 🤣🙈

Przyznam szczerze, że jeśli chodzi o akcję, to była dosyć wolna. Jak zazwyczaj lubiłam obstawiać, kto jest winny, kto zabił, jak do tego doszło. To tutaj tego nie miałam. W ogóle książka nie wymuszała na mnie, żebym trochę ruszyła mózgownicą... Albo żebym żyła nią.

No i muszę zaznaczyć, że to jest historia na chwilę. Znaczy się... Ja o niej już za dwa tygodnie nie będę pamiętać. I ja miałam tego świadomość w trakcie czytania - po prostu ona nie ma w sobie nic, co sprawia, żeby wyryła się w pamięci.

Czy polecam? Na pewno nie odradzam, ale też nie nastawiajcie się na fajerwerki.

Ogólnie książka jest nawet lekka, ciekawy opis Krakowa w 1904 roku, ale niestety, przez całą książkę zastanawiałam się, czy aby na pewno tak to w tamtych czasach wyglądało. Czy jednak autorzy nie zrobili dobrego rozeznania. "Najdłuższa noc to książka inspirowana wydarzeniami z serialu Belle Epoque" - właśnie taka informacja sprawia, że mam ogromne wątpliwości. Niestety, z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Powiem szczerze, że bardzo dobry (solowy)debiut. Trochę nie rozumiałam zachwytów, myślałam, że są nad wyraz. W szczególności, gdzie taki "trójkącik" się tworzył. Byłam przekonana, że będzie to przewidywalna książka... No I okej, trochę była. Jednak wciąż żyłam w takim napięciu, czy bohaterka postąpi tak jak ja bym postąpiła. Czy wybierze tego, którego ja bym wybrała. Naprawdę, życzyłabym sobie, żeby było wiecej tak dobrych debiutów. A autorce życzę coraz lepszych książek. Przy okazji muszę wspomnieć o przepięknych ilustracjach wewnątrz książki!

Powiem szczerze, że bardzo dobry (solowy)debiut. Trochę nie rozumiałam zachwytów, myślałam, że są nad wyraz. W szczególności, gdzie taki "trójkącik" się tworzył. Byłam przekonana, że będzie to przewidywalna książka... No I okej, trochę była. Jednak wciąż żyłam w takim napięciu, czy bohaterka postąpi tak jak ja bym postąpiła. Czy wybierze tego, którego ja bym wybrała....

więcej Pokaż mimo to