Opinie użytkownika
Wykonaniu trochę brakuje (zwłaszcza mniej lub bardziej powtarzające się forumowe cytaty można było rozwiązać nieco czytelniej), ale satyra na "nowych mieszczan" jest przednia, zwłaszcza w takiej otoczce bizarro.
Pokaż mimo toŚwietni rozmówcy i tematyka (zwłaszcza jeśli czyta się ze świadomością, że dwa lata od publikacji Ukraina została zaatakowana już w sposób jawny, a nie hybrydowy), ale niestety chaotyczne i miejscami nieporadne wykonanie.
Pokaż mimo toO zawartości merytorycznej się nie wypowiem, bo jestem słabiutki w tej dziedzinie i wierzę, że jest dobrze. Niemniej nie potrafię uwierzyć, jak takie renomowane wydawnictwo jak PiW może wypuścić książkę tak dramatycznie niezredagowaną i nieskorygowaną. Litości, literówka jest nawet w tytule podrozdziału! Wstyd...
Pokaż mimo toAleż to jest świetnie napisane, narysowane i przetłumaczone! Jestem pod wrażeniem, ile informacji udało się tutaj upchnąć w niesamowicie atrakcyjnej formie.
Pokaż mimo to
O, kolejna rzecz Noblisty po polsku. Tym razem z kropkami, za to bez znaków zapytania. I wszystko w jednym potężnym akapicie na 50 stron.
Co w sumie zrozumiałe, bo jest to nieprzerwany ciąg świadomości, nieurywający się zapis przemyśleń i spostrzeżeń człowieka, który fizycznie utknął w śnieżnym lesie, a psychicznie... też utknął.
Można takiego stylu nie lubić, można uważać...
Kolejna książka z Artrage, która wali po mordzie. Owszem, inaczej, ale wciąż wali. I pokazuje, że terroryzm od jego zwalczania dzieli bardzo cienka, łatwa do przekroczenia granica.
Pokaż mimo toTrochę dziwi leksykonowa forma, ale pozwala ona zwięźle przedstawić to, co najważniejsze w temacie urbanizacji.
Pokaż mimo toAleż to dziwne było. Z jednej strony przyziemna codzienność i jej problemy, z drugiej kompletny odpał z włochatym woreczkiem w roli pierwszoplanowej. I jeszcze w tle moja ukochana Kopenhaga ze znanymi mi dobrze miejscami oraz duńska specyfika najlepiej czytelna dla tych, którzy jej doświadczyli.
Pokaż mimo to
Zupełnie nie jestem targetem tej książki, a jednak zażarło niesamowicie. Jest to powieść wybitnie dziewczyńska, wręcz młododziewczyńska, cholernie szczera, cholernie naturalistyczna (w wielu miejscach dociera do granic obrzydliwości, a potem je przekracza), głęboka pomimo pozornej błahości, potrafiąca trzepnąć po głowie, gdy trzeba.
Ogromne ukłony dla Agaty Ostrowskiej za...
Długo zbierałem się do tego zbioru, bo wiedziałem, że nie będzie to miła lektura. I cieszę się, że ostatecznie przeczytałem go dopiero po 15 października 2023 (ale przed 11 grudnia), gdy było już wiadomo, że efekty "dobrej zmiany" i śmieci po niej mają szansę zostać posprzątane, nawet jeśli będzie to wymagało wiele czasu i wysiłku. Nie jest to jakiś wybitny zbiór reportaży,...
więcej Pokaż mimo to
W zasadzie to nie jest książka w moim stylu. Nie lubię rzeczy pisanych na zasadzie strumienia świadomości, tu dodatkowo jeszcze jednym przerażająco długim zdaniem, na większości stron stanowiącym zbite bloki tekstu, jeszcze pozbawionym tych nieszczęsnych kropek...
Ufam jednak wydawnictwu ArtRage, ich wybory wydawnicze zwykle do mnie trafiają, więc kupiłem Fossego, jeszcze...
Ależ to jest cudownie posrane! Zupełnie odklejone od rzeczywistości, ale wspaniale napisane i przetłumaczone. Drogie ArtRage, poproszę więcej martwych chilijczyków!
Pokaż mimo toOwszem, drodzy wyznawcy rozmaitych szkół neoliberalnych. Wolny rynek wcale nie działa tak, jak wam się wydaje.
Pokaż mimo toPrzerażająca i przygnębiająca książka w równym stopniu o paskudnym zjawisku betonozy, co o kompletnym braku wyobraźni. Do tego przeczytana pod koniec kolejnego cieplutkiego lata spędzonego po części na miejskiej patelni.
Pokaż mimo toSamo wykorzystanie tak wielu odcieni regionalnej polszczyzny jest pomysłem doskonałym i zasługującym na piątkę. Problem natomiast z tym, jak została ona wykorzystana. Bo nawet jeśli całkiem znośnie to wszystko rozumiem, budowla powstała z tych klocków niemal nie ma sensu. Piękne frazy zostały poukładane bez większego sensu i składu, nie pasują do siebie, a nawet jeśli coś...
więcej Pokaż mimo toJaka zmarnowana szansa. Temat szeptuch, Podlasie i mówienia "po swojomu" jest fascynujący i gdyby został sprawnie poprowadzony, dąłby świetną lekturę. Tymczasem informacji o samych szeptuchach jest tu jak na lekarstwo, są ukryte pomiędzy turystycznymi przygodami autorki, które byłyby jeszcze ciekawe, bo dotyczą Podlasia (choć rozwlekły opis przyrządzania ziemniaczanej baby...
więcej Pokaż mimo toWarsztatowo jest to reportaż dość sztampowy, ale niesztampowy jest wybór tematu, czyli dość ciekawie potraktowana dalsza i bliższa przeszłość Armenii. Nie, nie teraźniejszość, bo książkę opublikowano w 2016 r., czyli przed protestami z 2016 r., które pokazały, że Ormianie jednak są zdolni do masowych demonstracji i choćby naruszenia skostniałego układu, oraz przed...
więcej Pokaż mimo to
Doskonała antywojenna powieść Vonneguta wydaje się nieadaptowalna, a jednak ta powieść graficzna dokonała czegoś niemal niemożliwego i okazała się świetną adaptacją, dobrze wykorzystującą materiał źródłowy, z naprawdę porządną kreską. Wspaniały efekt.
I ukłony dla Jacka Żuławnika za rewelacyjne tłumaczenie.
Piekło kobiet to niestety nic nowego. Jak pokazuje ta książka, istniało już wiele wieków temu.
Pokaż mimo to
Przesłuchałem do końca tylko dlatego, że króciutkie, ale to bardzo słaba książka jest.
Płytka, seksistowska, pełna nawet nie sucharów, co żarcików po prostu żenujących, na dodatek dobitnie pokazująca, jak NIE powinna wyglądać terapia u seksuologa, bo sporo z przedstawionych pomysłów jest po prostu szkodliwych.