Opinie użytkownika
Oh boy. To jedna z absolutnie najgorszych książek jakie kiedykolwiek czytałem. Sądziłem, że lektura ułatwi zrozumienie fenomenu popularności NSDAP w Niemczech czasów międzywojennych. Tak się nie stało. Odniosłem natomiast wrażenie, że dzieło nie przyczyniło się do niej, a stanowić miało swoistą justyfikację tejże popularności. Są to grafomańskie, sfrustrowane rojenia...
więcej Pokaż mimo toTylko i wyłącznie dla fanów jako, że przedstawia trzy wersje tej samej opowieści, z których niestety ostatnia, najdojrzalsza jest niedokończona oraz opis jak owe wersje ewoluowały.
Pokaż mimo to
W związku z nieuchronnie zbliżającą się premierą wiadomego serialu postanowiłem odświeżyć sobie twórczość Sapkowskiego - w końcu każdy pretekst jest dobry - oczywiście najlepiej zaczynając od właściwie jedynej jego książki, której nie czytałem, czyli niniejszego zbioru opowiadań z różnych okresów twórczości autora. Tak, więc:
1. "Droga z której się nie wraca" - bodajże...
Być może dzieło Zamoyskiego ma swą zasadność jako pozycja, która rozbudzi ciekawość czytelnika danymi okresami w historii tego kraju i narodu, sprawi by sięgnął po literaturę zajmującą się konkretnym zagadnieniem. W innym przypadku niestety w oczy kłuje, wynikająca z formy połebkowość z jaką autor traktuje większość wydarzeń tej tysiącletniej epopei. Rozumiem, że może to...
więcej Pokaż mimo toFakt, że ilustracje Paula Kidby'ego idealnie oddają klimat powieści Terrego Pratchetta sprawia, że sam w sobie bardzo dobry Ostatni Bohater jeszcze zyskuje wspaniale zgrywając się w unisono z tematyką utworu, którą jest - jak nazwa wskazuje - epos heroiczny, a właściwie bohaterstwo ogólnie. Powieść zawiera przekrój archetypów bohaterskich od mitologicznego pierwszego...
więcej Pokaż mimo toPratchettowska wersja filmu kung-fu. Co oczywiście znaczy, że wiekowi mnisi, nie są tylko starzy i mądrzy, a są odpowiedzialni za i zabawiają się czasem w całej jego kwantowej postaci, mądrości tkwią w truizmach, a tak naprawdę w niczym i stabilności istnienia majstrują przeróżne antropomorficzne personifikacje zagrażając zarówno porządkowi i chaosowi, a wszystko...
więcej Pokaż mimo toWłaściwie jest to kolejna z części serii o ankhmorporkiańskiej straży miejskiej, tylko z innego punktu widzenia, nie straży a rodzącej się właśnie na Dysku czwartej władzy. Gdy ona się pojawia to obok rzetelnych, bezstronnych wieści pojawiają się te bardziej tabloidowe, a także te które są najlepszym rodzajem prawdy - technicznie prawdą, w końcu jakoś trzeba ten papier...
więcej Pokaż mimo to
Pierwsza część rokowała, ta jedynie męczy.
Jest to dla mnie nieco smutne, gdyż "Przebudzenie" tak jak poprzedzająca je "Bestia" dzieją się w mieście mym rodzinnym. Smutne, bo jak poprzedniczka dawała mi to poprzez kilka smaczków odczuć, tak "Przebudzenie" dziać by się mogło gdziekolwiek, a raczej w Gdziekolwiek - inkarnacji sztampowości. Niestety sztampowe i nudziarskie...
Jeśli samemu Sapkowskiemu nie udało się podźwignąć ciężaru cyklu Wiedźmińskiego w Sezonie Burz Szpony i Kły mogły być co najmniej rozczarowaniem, a być może katastrofą - na szczęście nie są ani jednym ani drugim, a co więcej są zaskoczeniem jak najbardziej pozytywnym.
Szaleństwem byłoby oczekiwać poziomu opowiadań Sapkowskiego - formie w której przygody Geralta z Rivii...
Znamiennym jest, że ostatni numer tego magazynu zawiera największy paździerz z całej serii Republic.
Pokaż mimo toSam Vimes to cyniczny, stary* glina, który powinien był skończyć gdzieś w rynsztoku cuchnąc swym ulubionym bearhuggerem potraktowany ostrym narzędziem przez jakiegoś przyjaciela flaszki, co skutkowałoby licznymi ranami kłutymi, ale wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu tak się nie stało. Wyszedł na ludzi, ożenił się, awansował, dostąpił zaszczytów - czasem i tak bywa - jednak...
więcej Pokaż mimo toW posłowiu autor mówi, że chciał napisać książkę, której sam by się bał. Być może mu się to udało - natomiast ja się nie bałem. Czarna Madonna jest moim pierwszym spotkaniem z Remigiuszem Mrozem, być może spotkaniem niereprezentatywnym, bo zasłynął on raczej z kryminału/thrilleru niźli z horroru, ale cóż... Po tej książce mam nadzieję, że to co pisze "na co dzień"...
więcej Pokaż mimo toPozornie to parodia XIX wiecznej powieści grozy, bądź tak zwanej gotyckiej. Jak to u Pratchetta bywa pozornie. Wnikając w treść nieco głębiej - a tak naprawdę po prostu w trakcie lektury - zauważamy, że rozchodzi się tu o co innego, ale - co prawda dość mocno przymykając oko - z tej samej epoki. Chodzi mi o pozytywistyczną pracę u podstaw i nad społeczeństwem samym w sobie,...
więcej Pokaż mimo toNiestety w Ostatnim Kontynencie czuć zmęczenie materiału. Nie chodzi tu o samą tematykę tej części Świata Dysku - szalonej mieszaniny ewolucji, podróży w czasie i związanej z tym przyczynowości oraz... Australii - a o konwencję. Mianowicie o Rincewinda jako antytezę sztampowego bohatera fantasy, który ratuje świat, królestwo, albo przynajmniej miasto, a w tym przypadku...
więcej Pokaż mimo toPomimo komediowego sznytu tym razem bardziej poważnie, a to dlatego że i temat jest dość poważny mianowicie wojna jako tak zwane przedłużenie dyplomacji i dżingoistyczne: "przecież nie możemy na to pozwolić tym obcym psom, oni nie są tacy jak my". Sam Vimes - bohater pozytywny oczywiście - jest tu zgorzkniałym i cynicznym już, ale idealistą przeciwstawionym intrygantom...
więcej Pokaż mimo toGdy po przeczytaniu poprzedniczki Ciemnego Lasu, Problemu Trzech Ciał przypomniałem sobie blurby entuzjastycznie porównujące dzieła Cixin Liu do epickich rozmachem space oper jak Diuna i Fundacja uśmiechnąłem się z pewnym rozbawieniem i pomyślałem: "Nie, nie to zupełnie nie to". Teraz myślę: "Cholera, a jednak mieli całkowitą rację!". Oczywiście to świadoma hiperbola, ale...
więcej Pokaż mimo to
Ktoś na dysku knuje intrygę by zniszczyć święta Strzyżenia Wiedźm, czyli ichnie zimowe przesilenie. Ingerowanie w ten rytuał będzie miało poważne konsekwencje, zatem Śmierć sam intryguje (ach to słowotwórstwo) i wysyła swą wnuczkę - Susan Sto Helit - aby URATOWAŁA ŚWIĘTA.
A tak na prawdę to pretekst aby snuć rozważania na temat prawdziwego, a właściwie pierwotnego znaczenia...