-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-09-08
2023-08-27
2023-09-01
2021-11-18
2021-09-28
2021-09-16
Z początku książka wydała mi się dziwną wersją Harrego Pottera, tylko zamiast różdżek wybrańcy mieli kredę, kredowce zastępowały magiczne stworzenia a akcję osadzono w oryginalnej wariacji naszego świata i samych Stanów Zjednoczonych. Wszystko połączone w pokręconą, ale - o dziwo - spójną i sensowną całość daje zaskakujący efekt "wow". Po prawdziwe książka z początku wydała mi się nudna, ale coraz bardziej wciągałam się w kryminalne śledztwo Joela, Melody i profesora Fitcha. Postać głównego bohatera została nakreślona w taki sposób, że do ostatniej chwili trzymałam za niego kciuki. Inne postacie zostały wykreowane równie interesująco i czasem chciałoby się dowiedzieć o nich czegoś więcej. Jeśli chodzi o śledztwo to nie było ono zbyt skąplikowane, ale pan Sanderson nie byłby sobą, gdyby nie zaskoczył czytelnika.
Jednakże najmocniejsze było zakończenie, które wycisnęło mi łzy z oczu. "Ciąg dalszy nastąpi"... Autor pisze(?) drugi tom już kilka lat i nadal nic o nim nie wiadomo...
Książka warta przeczytania, ale tylko dla tych, którzy cierpliwie poczekają na kolejny tom.
Z początku książka wydała mi się dziwną wersją Harrego Pottera, tylko zamiast różdżek wybrańcy mieli kredę, kredowce zastępowały magiczne stworzenia a akcję osadzono w oryginalnej wariacji naszego świata i samych Stanów Zjednoczonych. Wszystko połączone w pokręconą, ale - o dziwo - spójną i sensowną całość daje zaskakujący efekt "wow". Po prawdziwe książka z początku wydała...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-17
2021-08-10
2021-08-06
2021-07-28
Długo czekałam na "Rytm Wojny". Całe lata spędziłam cierpiąc od nadmiaru pytań kłębiących się w mojej głowie i braku odpowiedzi. Ale oto wreszcie pojawił się czwarty tom Archiwum Burzowego Światła.
O ile podczas pierwszej części Rytmu Wojny miałam mieszane uczucia, o tyle drugi tom pochłonęłam w kilka dni. Sanderson świetnie opisał niepewności i wewnętrzne demony, z którymi mierzyli się bohaterowie oraz zmiany, jakie w nich zachodziły. Duży plus za przedstawienie historii z perspektywy Pieśniarzy i Słuchaczy. Wątek Venli był tu przedstawiony niezwykle ciekawie, podobnie zresztą jak postać jej samej, Eshonai i Rabionel. Dodatkowo wplątanie do historii kosmologii cosmere i intryg boskich pokazało, że Roshar to ledwie wycinek większego świata. Duży ukłon dla autora za umiejętnie poprowadzone wątki bohaterów (zwłaszcza Kaladina, Venli i Adolina), które, pomimo różnic, splatają się w jedną, spójną całość. Jedynym drobnym minusem jest zakończenie. Nie wiem, co Sanderson planuje, ale złapałam się za głowę, bo nie mam pojęcia jak można zminimalizować straty, jakie zostaną poniesione w zaistniałej sytuacji.
Smutno też patrzyło się na śmierć postaci, które zaczynało darzyć się sympatią, ale podejrzewam, że może być to przedsmak żalu jaki wywoła piąta część.
PS. Adolin, jestem taka dumna!
Długo czekałam na "Rytm Wojny". Całe lata spędziłam cierpiąc od nadmiaru pytań kłębiących się w mojej głowie i braku odpowiedzi. Ale oto wreszcie pojawił się czwarty tom Archiwum Burzowego Światła.
O ile podczas pierwszej części Rytmu Wojny miałam mieszane uczucia, o tyle drugi tom pochłonęłam w kilka dni. Sanderson świetnie opisał niepewności i wewnętrzne demony, z...
2021-06-21
2021-04-09
2020-01-22
2019-12-25
2019-10-21
2019-02-16
2017
Wydaje mi się, że przy ocenie książki należy pamiętać, że "Elantris" to literacki debiut Sandersona - moim zdaniem wyjątkowo udany. Czytałam o wiele gorzej napisane i nudniejsze książki doświadczonych autorów.
Co dostajemy w "Elantris"? Mogłoby się wydawać, że schematyczną sztampę - upadłe miasto, widmo inwazji potężnego imperium, dobrego księcia, który chce być lepszy niż jego ojciec, pyskatą księżniczkę odstającą od norm społecznych i wysokiego rangą kapłana z kryzysem wiary. Z początku książka niezbyt mnie wciągnęła a rozdziały o Sarene i Hrathenie najchętniej bym przekartkowała. Wątki wszystkich bohaterów szczerze zaciekawiły mnie mniej więcej w połowie a ostatnie sto stron trzymało w napięciu, chociaż zakończenie było dosyć przewidywalne. Niestety, jak to zwykle bywa giną moje ulubione postaci (powinnam do tego przywyknąć, bo widać mam fatalny gust).
Czapki z głów za wykreowany świat, kreację niektórych postaci i wbrew pozorom oryginalny pomysł. Nie zgodzę się, że "Elantris" zawierało wiele niepotrzebnych wątków. Moim zdaniem pokazanie knowań politycznych, treningów szermierki czy rozważań bohaterów nadaje książkom życia i pozwala lepiej wczuć się w wykreowany świat.
Książkę polecam, zwłaszcza fanom Sandersona.
Wydaje mi się, że przy ocenie książki należy pamiętać, że "Elantris" to literacki debiut Sandersona - moim zdaniem wyjątkowo udany. Czytałam o wiele gorzej napisane i nudniejsze książki doświadczonych autorów.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo dostajemy w "Elantris"? Mogłoby się wydawać, że schematyczną sztampę - upadłe miasto, widmo inwazji potężnego imperium, dobrego księcia, który chce być lepszy niż...