-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2024-05-14
2024-05-10
2024-05-10
Kolejne czytanie po latach i wciąż zachwyt. Pomimo tego, że znałem fabułę i o zaskoczeniu nie mogło już być mowy, znów zostałem urzeczony. Powtórzę więc tylko słowa mojej poprzedniej opinii:
"Mija już wiele lat odkąd po raz pierwszy przeczytałem "Krainę Chichów". Wrażenie było oszałamiające. I do dziś nie przemija. Książka magiczna. Świetnie napisana, plastyczna.Jest jak tajemnicze przejście do innego świata. Czyż literatura nie ma w sobie mocy tworzenia? Jeśli jeszcze ktoś z Was nie trafił do Krainy Chichów, zachęcam do tego gorąco. "
Ocena może być tylko jedna 10/10. Powieść idealna :)
Kolejne czytanie po latach i wciąż zachwyt. Pomimo tego, że znałem fabułę i o zaskoczeniu nie mogło już być mowy, znów zostałem urzeczony. Powtórzę więc tylko słowa mojej poprzedniej opinii:
"Mija już wiele lat odkąd po raz pierwszy przeczytałem "Krainę Chichów". Wrażenie było oszałamiające. I do dziś nie przemija. Książka magiczna. Świetnie napisana, plastyczna.Jest jak...
2024-04-08
W skrócie ... doskonała powieść!
Autor powraca poziomem do "Windy" a to oznacza, że jest naprawdę dobrze.
"Mój dom" to powieść prowadzona w dwóch osiach czasowych: "Kiedyś" i "Obecnie". Jedni to lubią, inni nie. Ja uwielbiam bo sprawdza się to zawsze i tym razem było tak samo. Czas przeszły opisany świetnie przede wszystkim w warstwie obyczajowej. Wciągająco opisane lata dzieciństwa Edwarda. Trudno było się od tych fragmentów odrywać.
Książka jest raczej delikatnym horrorem i gdyby nie dziadek i jego obsesja nieśmiertelności i oczywiście piękne aczkolwiek bardzo mroczne i niepokojące zakończenie, można by najnowsze dzieło Tomasza Sablika nazwać powieścią obyczajową. Mimo wszystko jest to horror a wątpiącym radzę poczekać do samego końca. Horror nie oczywisty i raczej z gatunku takich, nad którymi warto troszkę się zadumać.
Jak wiadomo gusta, w tym literackie, są bardzo różne ale ja muszę polecić "Mój dom". To warto przeczytać i tylko troszkę zżera mnie zazdrość ... bo sam chciałbym potrafić tak pisać ;)
Panie Tomaszu, dziękuję za Pańską najnowszą powieść i czekam na kolejne :)
W skrócie ... doskonała powieść!
Autor powraca poziomem do "Windy" a to oznacza, że jest naprawdę dobrze.
"Mój dom" to powieść prowadzona w dwóch osiach czasowych: "Kiedyś" i "Obecnie". Jedni to lubią, inni nie. Ja uwielbiam bo sprawdza się to zawsze i tym razem było tak samo. Czas przeszły opisany świetnie przede wszystkim w warstwie obyczajowej. Wciągająco opisane lata...
2024-03-29
Kolejne czytanie po latach i znów zachwyt. Powtórzę tylko to co pisałem już wcześniej:
Piękna książka o dzieciństwie, dorastaniu i o wspaniałych latach 60-tych w USA. W powieść obyczajową, autor zręcznie wplata wątki sensacyjne i w mniejszym stopniu elementy grozy. Świat powieści obserwujemy oczami dwunastoletniego bohatera. Nie uważam jednak, że jest to lektura skierowana do młodego czytelnika. Owszem, książkę mogą też przeczytać młodzi ludzie, jednak to starszy czytelnik jest jej adresatem. A może się mylę? Czym w końcu jest nasz wiek i na czym polega starzenie się?
Rzeczywiście widzę tu podobieństwa do Mistrza Stephena Kinga. Chociażby do "Serca Atlantydów" czy "To". Nie sądzę jednak aby autor "Magicznych lat" chciał powielać prozę Kinga. Wydaje mi się, że po prostu w podobny do Mistrza ale jednak swój sposób, oddał atmosferę magicznych lat 60-ych i magicznych lat młodzieńczych.
Nie będę się tu bardziej rozpisywał. Jest tu już kilka świetnych opinii na temat tej powieści i ich autorzy oddali chyba sedno "Magicznych lat". Zgadzam się z nimi w zupełności.
Powtórzę tylko jeszcze raz. Piękna, urzekająca powieść. Odnajdźcie w sobie dziecko i koniecznie przeczytajcie :).
Kolejne czytanie po latach i znów zachwyt. Powtórzę tylko to co pisałem już wcześniej:
Piękna książka o dzieciństwie, dorastaniu i o wspaniałych latach 60-tych w USA. W powieść obyczajową, autor zręcznie wplata wątki sensacyjne i w mniejszym stopniu elementy grozy. Świat powieści obserwujemy oczami dwunastoletniego bohatera. Nie uważam jednak, że jest to lektura skierowana...
2024-03-11
Kolejne czytanie po 5 latach, znów było dużą przyjemnością. Powtórzę to co pisałem po pierwszym czytaniu ...
Po "Letnią noc" sięgnąłem oczekując czegoś na miarę "Magicznych lat". I zostałem w pełni usatysfakcjonowany.
Powieść Simmonsa jest mieszanką powieści obyczajowej i horroru. Oczywiście to groza jest tu dominująca. Akcja rozwija się pomału a groza początkowo jest dawkowana przez autora bardzo oszczędnie. Na pewno nie jest to książka dla miłośników chlapania krwią i rzucania bebechami. To książka dla ludzi z wyobraźnią. Sprawdza się świetnie jako powieść obyczajowa o latach 60-ych w USA. Jednak przede wszystkim jest to horror. I to horror nie byle jaki. Autor straszy bardzo umiejętnie i robi to ze smakiem, z wyczuciem jak wytrawny mistrz. Momentami zapachniało mi Kingiem podczas czytania. Każdemu od razu nasuwają się porównania do "To". Mało oryginalnie? Być może ... ale Dan Simmons radzi sobie z tematem naprawdę doskonale. Czytając czułem ciarki i będąc sam w domu musiałem wszędzie pozapalać światło.
Autor wplótł tak wiele wątków w swą powieść, że nie starczyłoby czasu aby napisać o wszystkim. Mnie bardzo spodobał się wątek z historią rodziny Borgiów. Uwielbiam takie cofanie się w czasie. Zaczynając powieść, nawet nie spodziewałem się w jakim kierunku podąży autor. Zakończenie również bardzo mi się spodobało.
W skrócie ... doskonała książka. Wspaniały horror. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Kolejne czytanie po 5 latach, znów było dużą przyjemnością. Powtórzę to co pisałem po pierwszym czytaniu ...
Po "Letnią noc" sięgnąłem oczekując czegoś na miarę "Magicznych lat". I zostałem w pełni usatysfakcjonowany.
Powieść Simmonsa jest mieszanką powieści obyczajowej i horroru. Oczywiście to groza jest tu dominująca. Akcja rozwija się pomału a groza początkowo jest...
2024-02-09
Prawdziwa czytelnicza uczta. Wspaniała, poruszająca, piękna powieść. Jedna z najlepszych w dorobku Dana Simmonsa.
Z powieścią nie wiązałem dużych nadziei. Po dramatycznie słabej książce "Piąty Kier" i i co najwyżej przeciętnej powieści "Drood" z ciężkim serce sięgnąłem po "Czarne Góry". Historia urzekła mnie od pierwszych stron, pomimo tego że to nie do końca moje klimaty a z fascynacji Indianami wyrosłem ponad 30 lat temu. Losy Indianina Paha Sapy ukazane na tle historii przełomu XIX i XX wieku czytałem z wypiekami na twarzy. Czegóż tu nie było ... Little Big Horn, Siedzący Byk, Szalony Koń, generał Custer, koniec świata Indian Ameryki Północnej, Buffalo Bill, budowa mostu Brooklińskiego, góra Rushmore, I wojna światowa w tle, epidemia hiszpanki ... i dalej, dalej, dalej ... aż do przyszłości (!).
Jeszcze jestem pod wrażeniem. Teraz sięgnę zapewne po "Abominację". Nie spodziewam się jednak zbyt wiele bo zdradzę Wam wstydliwy sekret ... "Terror" Simmonsa straszliwie mnie znudził.
A powieść "Czarne góry" polecam zdecydowanie i zazdroszczę tym którzy lekturę mają jeszcze przed sobą.
Prawdziwa czytelnicza uczta. Wspaniała, poruszająca, piękna powieść. Jedna z najlepszych w dorobku Dana Simmonsa.
Z powieścią nie wiązałem dużych nadziei. Po dramatycznie słabej książce "Piąty Kier" i i co najwyżej przeciętnej powieści "Drood" z ciężkim serce sięgnąłem po "Czarne Góry". Historia urzekła mnie od pierwszych stron, pomimo tego że to nie do końca moje klimaty...
2024-01-08
Doskonały zbiór ośmiu dłuższych opowiadań. Bardzo równy. Nie ma tu słabych tekstów, ba, nie ma nawet przeciętnych. Opowieści połączone przez Śmigiel czyli tytułowe Miasto Wiatraków, przez tematykę śmierci, przez czasy w jakich biegnie fabuła i przez pobocznych bohaterów.
Styl autora jest bezbłędny. Książka jest pięknie napisana i bardzo dopracowana. Widać tu ogrom pracy włożonej w stworzenie tego dzieła (myślę, że nie przesadzam). Owszem podczas czytania można odczuwać dyskomfort. Autor nie stara się przymilać czytelnikowi i nic tu nie upiększa. Dostajemy za to momentami krwisty, wciągający i przerażający horror. Jestem pełen podziwu dla wyobraźni Pana Konrada.
Zbiór jest tak dobry, że zasługuje na poświęcenie choć kilku zdań na każde opowiadanie ...
"Aqua vitae"
10/10
Mocne otwarcie zbioru. 90 stronicowe opowiadanie. Ciekawe spojrzenie na tajemnicę fascynującą ludzkość od pokoleń. Do tego świetny styl, piękny język i dopracowane zdania. Widać też, że autor dobrze przygotował się przed pisaniem tekstu, pod względem historycznym i kulturowym. Fabuła podzielona na dwa czasy (połowa XIX wieku i 20 lecie międzywojenne), co zawsze się sprawdza. Jest tu potencjał na pełnowymiarową powieść. Czytanie było dużą przyjemnością.
"Scheda"
8/10
Bardzo dobry, 70 stronicowy tekst. Śmierć, tajemnica i przerażające praktyki religijne. Duszna atmosfera i znów perfekcyjny styl. Może nie przepadam za wątkami satanistycznymi ale i tak trudno mi było oderwać się od czytania.
"Błękit"
10/10
Doskonałe, 90 stronicowe opowiadanie. Lata 70-te XX wieku, mroczna tajemnica sprzed lat, opętania i przerażający horror. Wszystko tu jest strzałem w dziesiątkę. Znowu widzę tu potencjał na powieść. Prawdziwa czytelnicza uczta.
"Droga na Robaczyn"
8/10
I znów świetny, 90 stronicowy tekst. Opowiadanie wciąga od samego początku i robi się szybko coraz ciekawsze. Ponownie lata 70-te XX wieku i do tego eksperymenty z czasów II wojny światowej. Może jak na mój gust, za bardzo krwawo i odpychająco. Trzeba ostrzec osoby wrażliwsze przed czytaniem. Nie zmienia to faktu, że opowieść jest świetna.
"Więcej grzechów nie pamiętam"
10/10
I znowu prawdziwa petarda. Blisko 80 stronicowa opowieść osadzona w dwóch czasach. Nawet jeśli człowiek zapomniał o swych grzechach z czasów wojny, to te przypomną mu się nawet po 40 latach. Tradycyjnie świetny styl i wciągająca fabuła do samego końca. Ależ to się czytało!
"Ostatnia spowiedź"
8/10
Najdłuższy, 112 stronicowy tekst w tym zbiorze. Właściwie mini powieść. Czytało się to świetnie. Spotykamy znajome już wcześniej postaci. Znów mamy duszną, beznadziejną atmosferę. Szkoda tylko, że to właściwie kryminał a nie horror. Nie zmienia to faktu, że to bardzo dobra proza.
"Kalendarium"
9/10
Świetny, 90 stronicowy tekst. Wciągająca i tajemnicza historia. Groza narasta tu stopniowo i z każdą stroną opowieść robi się coraz bardziej przerażająca. Końcówka być może zbyt krwawa i lepiej przestrzec wrażliwe osoby przed czytaniem.
"Misterium"
9/10
Blisko 80 stronicowe, współczesne opowiadanie. Zaczyna się jak świetny tekst obyczajowy z dramatem choroby psychicznej na pierwszym planie. A później cofamy się wraz z bohaterem do lat 90 XX wieku i poznajemy wstrząsającą historię która na zawsze zniszczyła delikatną psychikę dziecka. Mocna rzecz!
Na koniec powiem jeszcze raz to samo ... doskonały zbiór opowiadań. Prosta arytmetyka powoduje, że oceniam książkę na 9/10. Ale to tylko liczby. Przeczytajcie i poczujcie to sami.
Zdecydowanie warto!
Doskonały zbiór ośmiu dłuższych opowiadań. Bardzo równy. Nie ma tu słabych tekstów, ba, nie ma nawet przeciętnych. Opowieści połączone przez Śmigiel czyli tytułowe Miasto Wiatraków, przez tematykę śmierci, przez czasy w jakich biegnie fabuła i przez pobocznych bohaterów.
Styl autora jest bezbłędny. Książka jest pięknie napisana i bardzo dopracowana. Widać tu ogrom pracy...
2023-10-08
W skrócie ... rewelacja!
Doskonała powieść Roberta McCammona. Równie dobra jak najlepsze książki tego autora czyli "Magiczne lata" i "Łabędzi śpiew".
Powieść sprawdza się jako kryminał, jako horror, powieść obyczajowa, powieść gotycka i powieść historyczna. Ba, to nawet doskonała saga rodzinna.
Wciągająca historia, doskonale sportretowani bohaterowie i świetny styl autora. To musiało się udać.
Myślę, że Edgar Allan Poe zerka z zazdrością z zaświatów.
Zdecydowanie polecam :)
W skrócie ... rewelacja!
Doskonała powieść Roberta McCammona. Równie dobra jak najlepsze książki tego autora czyli "Magiczne lata" i "Łabędzi śpiew".
Powieść sprawdza się jako kryminał, jako horror, powieść obyczajowa, powieść gotycka i powieść historyczna. Ba, to nawet doskonała saga rodzinna.
Wciągająca historia, doskonale sportretowani bohaterowie i świetny styl...
2023-09-28
Wspaniała powieść i czytelnicza uczta.
Ponad 1000 stron i nie nudziłem się nawet przez chwilę. Doskonała mieszanka horroru, thrillera, powieści historycznej i obyczajowej. Książka dopracowana w najdrobniejszych szczegółach.
Świetny pomysł z wampirami umysłu. Swoją drogą doskonale tłumaczyłoby to nasz dziwny, groteskowy i przerażająco brutalny świat.
Bezbłędnie stworzeni bohaterowie. Czy to główne postaci czy też trzecioplanowe, wszystkie są żywe i niezmiernie ciekawe.
Zakończenie doskonałe.
Mogę polecić bez wahania. Ta książka to prawdziwa literacka perła.
Moja ocena to 10/10. Inna być nie może.
Wspaniała powieść i czytelnicza uczta.
Ponad 1000 stron i nie nudziłem się nawet przez chwilę. Doskonała mieszanka horroru, thrillera, powieści historycznej i obyczajowej. Książka dopracowana w najdrobniejszych szczegółach.
Świetny pomysł z wampirami umysłu. Swoją drogą doskonale tłumaczyłoby to nasz dziwny, groteskowy i przerażająco brutalny świat.
Bezbłędnie stworzeni...
2023-08-06
Rewelacja!
Trzeci tom sagi o Alvinie Stwórcy jak do tej pory najlepszy. Niewiele pamiętałem z czytania sprzed lat i tym większe było zaskoczenie i radość z lektury.
Autor rozlicza się tutaj z niewolnictwa. Ale robi to w sposób nienachalny i wymyśla przy tym wspaniałą opowieść. Alvin wyrasta na wspaniałego człowieka. Pojawia się niszczyciel w nowej odsłonie. Ta książka nie ma słabych punktów. Momentami bardzo przejmująca, momentami zabawna i cały czas bardzo ciekawa. Książka z gatunku "jeszcze tylko 2-3 strony i idę spać ... jeszcze tylko jeden rozdział ..."
Zdecydowanie polecam :)
Rewelacja!
Trzeci tom sagi o Alvinie Stwórcy jak do tej pory najlepszy. Niewiele pamiętałem z czytania sprzed lat i tym większe było zaskoczenie i radość z lektury.
Autor rozlicza się tutaj z niewolnictwa. Ale robi to w sposób nienachalny i wymyśla przy tym wspaniałą opowieść. Alvin wyrasta na wspaniałego człowieka. Pojawia się niszczyciel w nowej odsłonie. Ta książka...
2023-07-23
"...Narodził się Stwórca ..."
Powieść wybitna. Wspaniała alternatywna wizja Ameryki Północnej, świetna fantastyka z elementami horroru. Książka doskonała także w warstwie obyczajowej. Styl autora bezbłędny, sprawiający że książka czyta się sama. Doskonałe kreacje postaci. Oklaski za postać Bajarza.
Czytałem w przeszłości już kilka razy. Powrót po latach znów przyniósł mnóstwo satysfakcji.
Jedyny minus to objętość powieści. Chciałoby się to czytać, czytać i czytać. Ocenić niżej niż 9/10 po prostu nie mogę.
Zdecydowanie polecam i zaraz zabieram się za przypominanie sobie tomu 2.
"...Narodził się Stwórca ..."
Powieść wybitna. Wspaniała alternatywna wizja Ameryki Północnej, świetna fantastyka z elementami horroru. Książka doskonała także w warstwie obyczajowej. Styl autora bezbłędny, sprawiający że książka czyta się sama. Doskonałe kreacje postaci. Oklaski za postać Bajarza.
Czytałem w przeszłości już kilka razy. Powrót po latach znów przyniósł...
2023-05-27
Trzeci tom przygód Niny trzyma wysoki poziom poprzednich części. Chyba jest nawet lepszy.
Początek to petarda. Od razu zatonąłem w książce. Aurę tajemniczości udało się utrzymać autorce do samego końca. Uwielbiam powieści z fabułą przebiegającą w dwóch czasach. Sprawdza się to zawsze i tak było też tym razem.
Zakończenie dało obietnicę następnych części ale minęło już 5 lat a tomu czwartego nie widać. Ale kto wie, może autorka kiedyś przypomni sobie o tym cyklu. Warto!
Szczerze polecam :)
Trzeci tom przygód Niny trzyma wysoki poziom poprzednich części. Chyba jest nawet lepszy.
Początek to petarda. Od razu zatonąłem w książce. Aurę tajemniczości udało się utrzymać autorce do samego końca. Uwielbiam powieści z fabułą przebiegającą w dwóch czasach. Sprawdza się to zawsze i tak było też tym razem.
Zakończenie dało obietnicę następnych części ale minęło już 5...
2023-05-21
Rewelacja!
Tom 2 przygód Niny jest jeszcze lepszy od części pierwszej. Może początek ciut za nudny ale to tylko dosłownie przez chwilę. Później akcja szybko przyspiesza i wprost nie można oderwać się od czytania. Świetna mieszanina fantastyki i horroru. Totenwald z tej książki przypomina troszkę genialny "Instytut" Stephena Kinga. Taką komunistyczną wersję instytutu dla dzieciaków z paranormalnymi zdolnościami. Do tego świetny wątek grozy z klątwą i historią sprzed lat. Zakończenie także doskonałe.
Moja ocena nie może być niższa niż 9/10 a ja zaraz zabieram się za czytanie tomu 3.
Oczywiście polecam :)
Rewelacja!
Tom 2 przygód Niny jest jeszcze lepszy od części pierwszej. Może początek ciut za nudny ale to tylko dosłownie przez chwilę. Później akcja szybko przyspiesza i wprost nie można oderwać się od czytania. Świetna mieszanina fantastyki i horroru. Totenwald z tej książki przypomina troszkę genialny "Instytut" Stephena Kinga. Taką komunistyczną wersję instytutu dla...
2023-05-08
Panie Łukaszu jak Pan to robi?
Kolejna rewelacyjna powieść Łukasza Orbitowskiego. Książka trudna ale nie dlatego, że źle się czyta tego autora. Styl jest bezbłędny, narracja doskonała. Natomiast jest to bardzo ciężka, mocna ale też momentami bardzo depresyjna proza. Historia drogi czy też ucieczki człowieka, który się poddał i spalił za sobą wszystko. Trudno mu kibicować i trudno go polubić (zwłaszcza im więcej się o nim dowiadujemy) ale Łukasz Orbitowski potrafi doskonale kreować takich bohaterów.
Bardzo długo nie wiadomo przed czym ucieka główny bohater. Popełnił zbrodnię, jest chory psychicznie, czy też życie go przerosło? Świetne są początki rozdziałów stopniowo rozbudowywane i coraz bardziej sugerujące co wydarzyło się w niedawnej przeszłości bohatera.
Byłem tylko zdumiony niektórymi opiniami z LC, że "było nudno". "Było nudno" serio?? Przecież tu od czytania nie sposób się oderwać. A już ocenianie tej powieści na 1 gwiazdkę jest dla mnie zwyczajnie podłe i chamskie. Ja rozumiem, ze są różne gusta i jak ktoś na co dzień czyta powiedzmy Remigiusza M. to później może mieć problem ze zrozumieniem prawdziwej literatury. Ale są jakieś granice w opiniowaniu czegoś i warto nauczyć się odpowiedniego wartościowania. I warto czasem przyznać się, że po prostu czegoś nie rozumiemy. Ot tak, po ludzku.
Ja w każdym razie, z wypiekami na twarzy podróżowałem z autorem od Warszawy, przez Berlin, Słowenię i Grecję. Zwłaszcza część "grecka" (obok "polskiej") szczególnie przypadła mi do gustu.
Panie Łukaszu, czapki z głów! Dziękuję za "Exodus"
Panie Łukaszu jak Pan to robi?
Kolejna rewelacyjna powieść Łukasza Orbitowskiego. Książka trudna ale nie dlatego, że źle się czyta tego autora. Styl jest bezbłędny, narracja doskonała. Natomiast jest to bardzo ciężka, mocna ale też momentami bardzo depresyjna proza. Historia drogi czy też ucieczki człowieka, który się poddał i spalił za sobą wszystko. Trudno mu kibicować i...
2023-04-24
Drugie czytanie powieści "Śpiące królewny" przyniosło mi jeszcze więcej radości niż za pierwszym razem. Stephen King w mistrzowskiej formie. Nie wiem ile do powieści wniósł jego syn, ja widziałem tu tylko wspaniały styl "Króla Stefana".
Świetna fabuła na miarę "Bastionu". Doskonale sportretowani bohaterowie. Mimo tak wielu postaci, nie było zupełnie problemów z zapamiętaniem kto jest kim. Książka wciągnęła mnie bez reszty i tylko teraz czuję pustkę ... jak zwykle kiedy skończę czytać świetną powieść.
Polecam zdecydowanie.
Drugie czytanie powieści "Śpiące królewny" przyniosło mi jeszcze więcej radości niż za pierwszym razem. Stephen King w mistrzowskiej formie. Nie wiem ile do powieści wniósł jego syn, ja widziałem tu tylko wspaniały styl "Króla Stefana".
Świetna fabuła na miarę "Bastionu". Doskonale sportretowani bohaterowie. Mimo tak wielu postaci, nie było zupełnie problemów z...
2023-03-07
Zwieńczenie cyklu "Ukryta sieć" jest wspaniałe. Książkę się połyka a nie czyta. Wszystko tu zagrało. Jeszcze bardziej wciągająca historia niż wcześniej, znani nam bohaterowie ale też nowi, równie interesujący. Do tego świetne zakończenie.
Co prawda reklamowanie tego cyklu jako odpowiedź Szamałka na trylogię Stiega Larssona, trochę mnie rozśmieszyła. Gdybym miał porównywać "Ukrytą sieć" do innych powieści, to moim zdaniem najbliżej tu do książek Marca Elsberga. Ale i tak Szamałek wypada lepiej.
Zdecydowanie polecam :)
Zwieńczenie cyklu "Ukryta sieć" jest wspaniałe. Książkę się połyka a nie czyta. Wszystko tu zagrało. Jeszcze bardziej wciągająca historia niż wcześniej, znani nam bohaterowie ale też nowi, równie interesujący. Do tego świetne zakończenie.
Co prawda reklamowanie tego cyklu jako odpowiedź Szamałka na trylogię Stiega Larssona, trochę mnie rozśmieszyła. Gdybym miał porównywać...
2023-02-27
Świetna, wciągająca powieść. Zaczęło się nieźle a potem było stopniowo coraz lepiej i lepiej. Szybki, potoczysty styl, wyraziste postaci, żywe dialogi i wstrząsająca fabuła. Nie dziwię się, że książka jest tak chwalona bo zdecydowanie na to zasługuje. Zaraz kupuję następną część i biorę się za czytanie.
Szczerze polecam :)
Świetna, wciągająca powieść. Zaczęło się nieźle a potem było stopniowo coraz lepiej i lepiej. Szybki, potoczysty styl, wyraziste postaci, żywe dialogi i wstrząsająca fabuła. Nie dziwię się, że książka jest tak chwalona bo zdecydowanie na to zasługuje. Zaraz kupuję następną część i biorę się za czytanie.
Szczerze polecam :)
2023-02-17
"Przemytnika cudu" przypomniałem sobie po latach bo trochę stęskniłem się za wczesną twórczością Jakuba Małeckiego. Oczywiście uwielbiam współczesne książki autora. Przez lata udoskonalał styl i dziś pisze jak wielki mistrz. Jednak i tak myślami zawsze wracam do "Dżozefa" (wersja pierwotna a nie ta poprawiona), "Błędów" i "Przemytnika cudu".
"Przemytnik cudu" to taka mieszanka nieoczywistego horroru, powieści obyczajowej, groteski i legend. Wszystko zanurzone w sporej dawce szaleństwa, co było charakterystyczne dla wczesnej twórczości autora.
Czytałem po raz kolejny z wypiekami na twarzy aż do samego, świetnego końca.
Polecam miłośnikom inteligentnego horroru ale także wszystkim fanom Małeckiego. Jeśli jeszcze nie czytaliście, warto spróbować :)
"Przemytnika cudu" przypomniałem sobie po latach bo trochę stęskniłem się za wczesną twórczością Jakuba Małeckiego. Oczywiście uwielbiam współczesne książki autora. Przez lata udoskonalał styl i dziś pisze jak wielki mistrz. Jednak i tak myślami zawsze wracam do "Dżozefa" (wersja pierwotna a nie ta poprawiona), "Błędów" i "Przemytnika cudu".
"Przemytnik cudu" to taka...
Kontynuuję przypominanie sobie wczesnej (genialnej) twórczości Jonathana Carolla.
"Kości księżyca" po wielu latach, wciąż zachwycają. Początek to petarda. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, wszak wiadomo, że autor jest mistrzem pierwszego zdania.
Książka choć króciutka to bardzo treściwa. Fabuła biegnie dwutorowo. Wątek realny, obyczajowy doskonały. Świetnie wypada też część magiczna z jej senną krainą. Oba wątki dobrze się uzupełniają a pod koniec splatają się wprost idealnie.
"Kości księżyca" nie byłyby tak wspaniałą powieścią gdyby napisał ją ktoś inny. Pomysł na fabułę to jedno ale Jonathan Carroll ma tak niepowtarzalny, subtelny i przejmujący styl, że wznosi literaturę na poziom nieosiągalny dla większości.
Mogę tylko powiedzieć, że zżera mnie zazdrość. Chciałbym potrafić tak pisać.
Zdecydowanie polecam :)
Kontynuuję przypominanie sobie wczesnej (genialnej) twórczości Jonathana Carolla.
więcej Pokaż mimo to"Kości księżyca" po wielu latach, wciąż zachwycają. Początek to petarda. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, wszak wiadomo, że autor jest mistrzem pierwszego zdania.
Książka choć króciutka to bardzo treściwa. Fabuła biegnie dwutorowo. Wątek realny, obyczajowy doskonały. Świetnie wypada też...