-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2023
2023-09-17
2021-11-11
2021-11-12
2021-07-19
2021-11-07
2021-07-03
2020-11-23
2019-06-21
2019-04-12
2019-03-29
2019-03-22
2018-12-07
2009-01-23
2018-12-01
Rzadko stawiam maksymalne albo prawie maksymalne oceny, ale tej książce się należy - za styl, za narrację i język; za walkę z prawem, że jedna śmierć to tragedia, ale milion to już statystyka; za przypomnienie, że i ofiary, i kaci mają twarze i że nie można ich zapomnieć; za odwagę zmierzenia się ze swoją traumą i z traumą swojej matki.
Nie wrócę do tej książki - jest zbyt bolesna, zbyt przeraźliwa momentami, ale dobrze, że ją przeczytałam. Dobrze by było, żeby inną też ją przeczytali. Także ci na Zachodzie - żeby mieli świadomość, jak II wojna światowa wyglądała na naszych ziemiach i jak głębokie rany, ciągnące się przez pokolenia, zostawiła. I że wiele zbrodni nie zostało rozliczonych, mimo iż powinny.
Chapeau bas przed autorką.
(za: goodreads.com)
Rzadko stawiam maksymalne albo prawie maksymalne oceny, ale tej książce się należy - za styl, za narrację i język; za walkę z prawem, że jedna śmierć to tragedia, ale milion to już statystyka; za przypomnienie, że i ofiary, i kaci mają twarze i że nie można ich zapomnieć; za odwagę zmierzenia się ze swoją traumą i z traumą swojej matki.
Nie wrócę do tej książki - jest zbyt...
2018-08-28
2018-10-19
Okropna. Męczyłam się z nią bardzo, zwłaszcza z ostatnim trzydziestoma stronami.
Mnóstwo zupełnie zbędnego slapsticku - gonitw, przewracania się, potykania etc., co może jest śmieszne w filmie, ale nie w powieści. Bohaterowie właściwie nie prowadzą śledztwa, tzn. nie szukają śladów, dowodów, świadków, nie analizują tropów, tylko wszystko dostają praktyczne na tacy, bo co rusz są świadkiem sytuacji, rozmowy etc., która na coś lub na kogoś wskazuje. Bez sensu.
No i Róża: "piękna, mądra i dobra", jak ją określił Solański - serio?! Jej zachowanie w powieści przedstawia ja jako osobę prymitywną, wulgarną i bezczelną, która bez przerwy krzyczy, najczęściej bez dania racji. Okropna postać.
I jeszcze końcówka - SPOILER - współudział w morderstwie uchodzi jednemu z bohaterów płazem - SPOILER Serio? Nie o to chodzi w kryminałach przecież? Odradzam.
(za: goodreads.com)
Okropna. Męczyłam się z nią bardzo, zwłaszcza z ostatnim trzydziestoma stronami.
Mnóstwo zupełnie zbędnego slapsticku - gonitw, przewracania się, potykania etc., co może jest śmieszne w filmie, ale nie w powieści. Bohaterowie właściwie nie prowadzą śledztwa, tzn. nie szukają śladów, dowodów, świadków, nie analizują tropów, tylko wszystko dostają praktyczne na tacy, bo co...
2018-08-02
2018-07-25
2018-05
Książka ta nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia. Może poza ostatnim fragmentem (tym przed spisem książek), w którym naprawdę poczułam pustkę narratora po śmierci matki. Podobały mi się też fragmenty o domowej bibliotece i opisy książek, które się w niej znajdowały. Ale poza tym nic mnie jakoś specjalnie nie poruszyło.
Mój odbiór książki Wicha jest być może spowodowany tym, że moje przeżywanie śmierci i żałoby po tacie, a także to, w jaki sposób pamiętam o nim, były (jest) zupełnie inne niż autora i dlatego nie potrafiłam się odnaleźć w tym, co pisze. Może dlatego, że w początkowych partiach lektury miałam wrażenie, że metafory obecne w tekście są wymuszone, na siłę, a więc nieprawdziwe. A może to dlatego, że chwilę wcześniej skończyłam "Włoskie szpilki" Magdaleny Tulli, które zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie. [SPOILER dotyczący "Włoskich szpilek"] To tekst również o odchodzeniu matki; o matce będącej Żydówką, która przeżyła wojnę, a której rodzina zginęła w Holokauście; o tym, że naznaczenie tym doświadczeniem trwa do końca; o roku 1968. [/koniec SPOILERA] Tekst napisany frazą poetycką przepływającej ze strony na stronę, poruszający do głębi. Może więc to przez ten kontrast oschły osąd powieści Wicha.
Książka ta nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia. Może poza ostatnim fragmentem (tym przed spisem książek), w którym naprawdę poczułam pustkę narratora po śmierci matki. Podobały mi się też fragmenty o domowej bibliotece i opisy książek, które się w niej znajdowały. Ale poza tym nic mnie jakoś specjalnie nie poruszyło.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMój odbiór książki Wicha jest być może spowodowany...